Nowoczesny SOR poświęcony
- Leczenie odbywa się dopiero po uratowaniu życia – mówił Bogusław Opyrchał, kierownik Szpitalnego Oddziału Ratunkowego stojąc w „sali ostatniej nadziei”, czyli pokoju nr 8 resuscytacjo-zabiegowym odnowionego SOR-u łomżyńskiego szpitala. Obszar terapii natychmiastowej zajmuje około 1/3 powierzchni SOR, ale zebrano w tym miejscu 90% sił i środków, aby pomagać ludziom. Trwający blisko półtora roku remont i wyposażenie Szpitalnego Oddziału Ratunkowego kosztowało ponad 5,3 mln zł. Większość pieniędzy to środki unijne, ale też ok. 1,65 mln zł wyłożył samorząd województwa podlaskiego.
Prace rozpoczęto w 2017 roku i prowadzono je cały czas nie przerywając pracy oddziału, co wymagało od personelu wielkiego poświęcenia.
- Spełniliśmy naczelne zadanie - nikt nie cierpiał niepotrzebnie, nikt nie umarł niepotrzebnie, mimo tego, że pracowaliśmy na 1/3 obszaru i na połowie sprzętu, którym dysponowaliśmy – mówił Bogusław Opyrchał dziękując podległemu personelowi za ten wysiłek.
Dziś łomżyński SOR nowoczesny i dostosowany do wymagań przepisów, ale i potrzeb pacjentów. Ci to nie tylko mieszkańcy Łomży i powiatu łomżyńskiego, ale także całego dawnego województwa łomżyńskiego, bo w wielu specjalnościach, dopiero tu mogą otrzymać fachową pomoc. Tylko w tym roku w SOR udzielono porad ponad 7,5 tys. pacjentom.
W poniedziałek oficjalnie poinformowano o zakończeniu prac, a biskup łomżyński Janusz Stepnowski, w towarzystwie biskup pomocniczego Tadeusza Bronakowskiego mógł poświęcić odnowione i doposażone pomieszczenia łomżyńskiego SOR. Poświęcenia dokonał w pokoju nr 8, czyli jak go nazywał Bogusław Opyrchał „sali ostatniej nadziei”. To najważniejsze i najlepiej wyposażone pomieszczenie w którym ratujący życie lekarze praktycznie wszystko mają pod ręką.
- Czasem ta sala jest wykorzystywana kilka razy dziennie – np. po jakiś wypadkach, ale czasami tylko raz w tygodniu – opowiadał Opyrchał.
Bogusław Opyrchał podkreślał, że w nowoczesnym oddziale ratunkowym poza wykwalifikowaną kadrą i nowoczesną aparaturą kolejnym elementem decydującym o sukcesie jest logistyka. Pacjenci trafiający na SOR w Łomży już po przekroczeniu drzwi wejściowych mogą zostać skierowani w lewo „na część ostrą”, gdzie znajduje się obszar terapii natychmiastowej z pokojem nr 8 i trzyłóżkowy Oddział Intensywnej Opieki Medycznej, lub na prawo dla pacjentów, którzy poddawani są konsultacjom, obserwacji i leczeniu. Tu powstał gabinet „triage” decydujący o kolejności i szybkości przyjęć konkretnych pacjentów.
- SOR to taka wizytówka naszego szpitala – mówił Roman Nojszewski, dyrektor szpitala wojewódzkiego w Łomży ciesząc się, że oddział jest teraz bardziej funkcjonalny i nowoczesny. Dyrektor Nojszewski podkreślał, że w ramach projektu zakupiono 65 sztuk różnej aparatury medycznej od nowoczesnych kardiomonitorów, przez respiratory, pompy infuzyjne po specjalistyczne łóżka czy wózki do transportu chorych. Dyrektor szpitala dziękował też władzom województwa podlaskiego za wsparcie i wyłożone środki, oraz m.in. poseł Bernadecie Krynickiej, za pomoc w pozyskaniu środków z ministerstwa zdrowia. To tam były dzielone środki unijne na zdrowie w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2014-2020. Z tego źródła pochodziło niemal 3,4 mln zł. Środki własne szpitala to niespełna 300 tys. zł bo resztę środków – 1 mln 639 tys zł wyłożyły samorządowe władze województwa Podlaskiego.
- W latach 20014-2017 samorząd województwa podlaskiego wsparł działalność szpitala przekazując ponad 25 mln zł na remonty i inwestycje, w tym zakup aparatury i sprzętu medycznego oraz dofinansowanie projektów unijnych – mówił Stefan Krajewski, członek zarządu województwa. Jacek Piorunek, przewodniczący Rady Społecznej szpitala wyliczał, że w ostatnich latach na modernizację i zakupy aparatury do szpitala w Łomży w sumie pozyskano ponad 100 milionów złotych. Podkreślał, że dzięki tym środkom unijnym zmienił się nie tylko wygląd szpitala, ale także obraz w społeczeństwie.
- Szpital funkcjonuje dobrze. My mieszkańcy czujemy się tu bezpiecznie. Relacje pacjentów są zupełnie inne niż kilka lat temu – mówił Piorunek.