„Poprzeczka jest wysoko postawiona”
- Mam nadzieje, że Pańska wiedza i doświadczanie menadżerskie zostaną wykorzystane z pożytkiem dla szpitala łomżyńskiego – mówił Stefan Krajewski, członek zarządu województwa podlaskiego wprowadzając Romana Nojszewskiego (60 lat) na stanowisko dyrektora Szpitala Wojewódzkiego im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży. Dodawał, że po poprzednim dyrektorze „poprzeczka jest wysoko postawiona”. - Najważniejszy jest zespół, który może funkcjonować. Będę starał się tę poprzeczkę podnieść – mówił Nojszewski deklarując wolę bliskiej współpracy z zarządem województwa, Urzędem Marszałkowskim, ale także kadrą szpitala.
Roman Nojszewski wygrał konkurs na dyrektora szpitala w Łomży po tym, gdy z pracy na tym stanowisku zrezygnował Krzysztof Bałata.
- To co zrobił pan Krzysztof Bałata to jest ogromny sukces – mówił Nojszewski przywołując przeprowadzoną przez poprzedniego dyrektora szpitala reorganizację zadłużenia przy wsparciu środkami z Agencji Rozwoju Przemysłu.
Opowiadał, że przed konkursem przeglądał dokumentację dotycząca sytuacji łomżyńskiego szpitala i że jest on „w najlepszej kondycji w województwie podlaskim”. Podkreślał, że jest ona lepsza niż Szpitala Czerniakowskiego w Warszawie z którym był związany przez ostatnie 5 lat. Opowiadał, że o odejściu z funkcji dyrektora tego szpitala zdecydowały względy osobiste – chodziło o zdrowie nowo-narodzonej wnuczki, której stan zdrowia był zagrażający życiu.
- To wszystko działo się pod koniec 2016 roku, mówiłem o tym komisji konkursowej – dodawał Nojszewski.
Plany Nojszewskiego na łomżyński szpital
Komisji konkursowej przedstawił program rozwoju szpitala, który miał ponad 20 punktów. Za najważniejsze z nich wskazał utrzymanie płynności finansowej, wykorzystywanie wszystkich szans na pozyskiwanie środków, ale także organizację białych niedziel „aby poprawić stan zdrowotności mieszkańców”, rozwój kardiologii i stworzenie centralnego ośrodka medycyny pracy. Jako pierwsze cele stawiał sobie dopilnowanie inwestycji, które są realizowane w szpitalu, pilnowanie finansów oraz zwiększenie przychodów.
Odnosząc się do pytania o najbliższych współpracowników mówił, że jest bardzo zadowolony z pierwszych rozmów z zastępcami dyrektora: Hanną Majewską-Dąbrowską z-ca dyrektora ds. lecznictwa i Joanną Chilińską z-ca ds. pielęgniarstwa.
- Moim zadaniem nie jest wymiana kogokolwiek. Moją rolą jest, aby wesprzeć ten zespół – mówił.
Zapowiedział także regularne spotkania z ordynatorami szpitalnych oddziałów i „otwartość” na wszystkich pracowników.
- Zawsze ktokolwiek będzie przychodził, drzwi będą otwarte, ale niech przychodzą choć z jednym rozwiązaniem – mówił Roman Nojszewski.
- Pierwsze rozmowy mamy za sobą. Te wrażenia rokują na dobrą współpracę – odpowiadała dr Hanna Majewska-Dąbrowska, wyrażając radość z faktu, że okres, w którym łączyła funkcję zastępcy dyrektora ds. lecznictwa z kierowaniem całym szpitalem dobiegł końca. Mówiła też, że pracy w szpitalu przed nowym dyrektorem jest dużo, bo dużo jeszcze trzeba poprawić.
„Troska jest duża”
Wprowadzający nowego dyrektora do szpitala Stefan Krajewski – członek zarządu województwa podlaskiego, deklarował wolę wspierania dyrektora w realizacji jego planów i zamierzeń „z pożytkiem dla szpitala i mieszkańców”. - Mam nadzieję, że będzie to dobry czas – mówił.
Krajewski przypominał także, że w latach 2010-2016 władze województwa przekazały na modernizację i doposażenie szpitala blisko 35 mln zł.
- Często w Łomży pojawia się wątek, że Łomża jest nie zawsze przez zarząd województwa równo traktowana, ale to się trochę mija z prawdą, bo troska (o Łomżę i region dop. red.) jest duża – mówił przywołując choćby przyznane kila dni temu dofinansowanie do modernizacji i budowy ulic w Łomży w kwocie ponad 30 mln zł. Suwałki z tego konkursu dostały niemal dwa razy większe dofinansowanie, ale jak podkreśla Krajewski – zarząd województwa zdecydował się udzielić dotacji na wszystkie złożone przez te miasta wnioski.
- Zależy nam na tym, aby życie w Łomży było dla mieszkańców łatwiejsze i bezpieczniejsze – dodawał Stefan Krajewski.