Wdzięczni rodzice i lekarze za cud narodzin i sprzęt od WOŚP
Szczęśliwa rodzinka spotkała się na oddziale noworodkowym Szpitala Wojewódzkiego w Łomży, gdzie urodziła się sześć lat temu Lena. Od razu miała zrobione badanie przesiewowe słuchu, dzięki aparaturze i oprogramowaniu z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, tak jak jej młodsza siostra, 1-dniowa Anastazja. Albo Nadia, bo w rodzinie toczą się dyskusje, które imię jest dla dziewczynki lepsze. Ona urodziła się w niedzielę 25. Finału WOŚP, tuż po światełku do nieba, jakie tradycyjnie obwieszcza Polsce i światu o godz. 20., że Polakom się udało. - Wtedy nie miałam świadomości, że córka rodzi się w symbolicznym momencie – uśmiecha się Iwona Zielińska, 31-latka z Drogoszewa w gm. Miastkowo.
Iwona Zielińska opowiada, że jej dziecko miało być lutowe, lecz spieszyło się na świat, żeby złapać powietrza w płuca. Lena rodziła się w roku 19. Finału WOŚP. - Pogoda identyczna jak dziś, słońce, trochę śniegu, lekki mrozek – wspomina sympatyczny tata obu dziewczynek Grzegorz Zieliński. - I oba oddziały: ginekologiczno-położniczy i noworodkowy wyglądały wtedy zupełnie inaczej. Wiem, że WOŚP nie robił remontu, tylko fundował nowoczesny sprzęt. Wtedy kobieta przy kobiecie leżała za ścianką, wszystko było słychać, do ubikacji cały korytarz trzeba było pokonać. A teraz elegancka łazienka jest w każdym pojedynczym pokoju porodowym. Warunki o wiele lepsze, bardziej ludzkie.
Wszędzie czyściutko, a pastelowe kolory na ścianach i podłogach łagodnie i harmonijnie obejmują pacjentki, personel i odwiedzających. Ulatują gdzieś znienacka zdenerwowanie, zabieganie, obawy i niepokój. Iwona Zielińska nie spodziewała się, że tak szybko urodzi, a tym bardziej, że akurat w 25. Finał WOŚP. - I do tego po światełku do nieba... – włącza się do rozmowy spokojnie słuchająca młodych rodziców mama i babcia Teresa Turek (lat 59). - Mam trzecią wnuczkę. 17 lat temu Alicja też się urodziła w tym samym łomżyńskim szpitalu. Urodziła się w terminie, a dostała bardzo mało punktów w skali Apgar, zaledwie 2... Gdyby nie inkubator z czerwonym serduszkiem WOŚP, toby pewnie nie przeżyła... A jednak powiodło się i rodzicom, i lekarzom, udało się ją uratować. Alicja chodzi do II Liceum Ogólnokształcącego w Łomży, uczy się bardzo dobrze, to duma całej rodziny. Jurek Owsiak to nie szaleniec. Owsiak to Owsiak: dużo zrobił dla dobra polskich szpitali i małych pacjentów. W rodzie Zielińskich mówi się o nim z szacunkiem i sympatią. Jak o człowieku z misją.
Fascynujący cud narodzin
Młodzi małżonkowie i „potrójna” babcia zgodnie powtarzają: trzeba wspierać takie akcje, jak Jurka Owsiaka, ceniąc jego inicjatywę, niespożytą energię i odporność psychiczną na zawiść i nienawiść. Sami nie byli dotąd wolontariuszami WOŚP, ale darczyńcami - owszem. A może w przyszłym roku spotkamy ich z Leną i Anastazją / Nadią w Łomży, jak spacerują ulicami z puszkami i zachęcają do datku na Orkiestrę Serc...? Może i wtedy po raz czwarty będzie kierowała Sztabem WOŚP Łomża niezmordowana 27-letnia optymistka i aktywistka Monika Orłowska – Laskowska. - Podczas 25. Finału w niedzielę, 15. stycznia, Sztab WOŚP Łomża zebrał rekordową sumę 84 tysiące 113 złotych 87 groszy – cieszy się z historycznego sukcesu 94 wolontariuszy i mieszkańców powiatowego na powrót miasta. - Mam cichutką nadzieję, że razem z licytacjami na allegro dojdziemy do 100 tys. zł.
- Cieszę się z sukcesu Orkiestry Serc, również łomżyńskiego sztabu WOŚP, ponieważ to sukces nas wszystkich, bezinteresownych Polaków o dobrym sercu dla bliźnich – wyjawia dr Dariusz Ślesicki, ordynator oddziału noworodków i wcześniaków: w 2016 r. urodziło się ich 1084, w tym ok. 100 we wcześniejszym terminie. Praktycznie wszystkie od pierwszej doby życia korzystają z zawodowego sprzętu od WOŚP z czerwonym serduszkiem, którego do tej pory dostaliśmy za ok. półtora miliona zł. - Panie, które przyszły na świat przy mojej pomocy, teraz same rodzą dzieci. Po 28 latach pracy jestem ciągle zaskakiwany, jak natura po 9 miesiącach albo i krócej w ciągu minuty potrafi sprawić, że dzieciątko samodzielnie oddycha. Nawet jako lekarzowi trudno mi sobie wyobrazić tak znaczącą i radykalną zmianę warunków środowiska. Nadal mnie to pasjonuje i fascynuje. Ten cud narodzin.
Od 1. stycznia urodziło się w Łomży 53 dzieci: 30 dziewczynek i 23 chłopców.
Mirosław R. Derewońko