Do gastrologa za pięć miesięcy, a do chirurga od ręki
- Z kolejkami do lekarzy specjalistów jest tak, że te kolejki, niestety, są – przyznaje Hana Majewska – Dąbrowska, wicedyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży, która na urlop wybiera się dopiero pod koniec sierpnia. - Najlepiej byłoby, gdyby każdy nasz pacjent mógł zostać przyjęty jeszcze tego samego dnia, gdy się zgłasza z dolegliwościami. Niestety, kolejki do specjalistów w czasie wakacji nie uległy skróceniu. Do gastrologa nadal czeka się pięć miesięcy, natomiast do kardiologa cztery...
Kto będzie chciał poddać się rehabilitacji, na przykład, zaniedbanego zapalenia okołostawowego barku po urazie sprzed pół roku albo naderwanego mięśnia uda, już w wakacje powinien starać się od swojego lekarza rodzinnego o skierowanie, ażeby na rehabilitację u masażysty lub bioprądami wybrać się w okolicy Wszystkich Świętych. Również około trzech miesięcy trzeba będzie poczekać na wizytę u reumatologa czy lekarza płucnego. Znacznie lepiej jest z kolejkami do lekarzy poradni laryngologicznej, foniatrycznej i audiologicznej oraz okulistycznej, gdzie kolejka dłuży się „tylko” przez miesiąc. - Wakacje nie wpłynęły ani na wydłużenie, ani na skrócenie się kolejek – zapewnia. - Okres urlopów zawsze wiąże się ze zmniejszeniem obsady personelu na oddziałach i w poradniach, jednak staramy się, żeby nie zakłócało to rytmu pracy szpitalnej i leczenia pacjentów w potrzebie.
Według informacji od wicedyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży, na bieżąco przyjmują tylko poradnie: chirurgiczna i ortopedyczna, mając sporadycznie przesunięcia osób z kolejki na następny dzień. Podobnie jest w pozostałych poradniach, gdzie kolejka może wynosić od dwóch do trzech dni. - Jeśli w poradni jest dwóch specjalistów, to staramy się tak ustawić dyżury, aby nie szli w tym samym czasie na urlop – dodaje wicedyrektor szpitala w Łomży. - Najgorzej pod tym względem jest w poradniach: chirurgii stomatologicznej i reumatologii,gdzie pracuje po jednym specjaliście.
Na wizytę u któregoś z nich kolejka wynosi około dwóch miesięcy, natomiast o tym, kiedy wreszcie ma szansę ruszyć nowa stacja dializ, której „uroczyste otwarcie” odbyło się z taką pompą 22. maja, wicedyrektor Majewska – Dąbrowska nie rozstrzyga. Pierwotnie mówiło się o lipcu, być może, o połowie miesiąca. Tymczasem niepodziewanie na drugim piętrze szpitala doszło do dużej awarii rury wodociągowej. Woda spowodowała rozległy zaciek na suficie i ścianie stacji dializ. - W sumie może i dobrze, że to stało się teraz, a nie kiedy pacjenci by tam leżeli... – pociesza się wicedyrektor.
Mirosław R. Derewońko