Apteki mają dyżurować, ale nie wszystkie chcą
Czy mieszkańcy Łomży mogą nie znaleźć w mieście otartej apteki? Teoretycznie nie powinni, ale też teoretycznie teraz może coś takiego się wydarzyć. Radni Łomży na ostatniej sesji przyjęli harmonogram dyżurów aptek od 1 lipca do końca roku. Generalnie każda z aptek w mieście ma dyżurować raz w miesiącu. Problem polega na tym, że część aptekarzy twierdzi, że mimo wyznaczenia dyżurów swoich aptek i tak nie otworzą. Powodem są pieniądze... Jak mówią nie opłaca im się otwierać aptek, bo w centrum Łomży jest jeszcze apteka sieci 24h.
Do ratusza dotarła informacja od organu nadzorującego apteki, że został zgłoszony zamiar likwidacji tej sieci, także punktu w Łomży. Tak tłumaczyła radnym wiceprezydent Agnieszka Muzyk. Apteka ta jednak działa i jak zapewniają jej właściciel działać będzie, a niebawem – to nowość - w Łomży ma zostać otwarty jeszcze jeden punkt tej sieci.
Konkurencja to powód dla którego nie wszyscy inni aptekarze chcą otwierać swoje punkty nocą czy w święta, gdy i tak klientów jest mało.
- My godzimy się na dyżurowanie, ale w momencie kiedy nie ma całodobowej apteki – mówiła radnym jedna z właścicielek 8 aptek, które odmawiają podjęcia wyznaczonych przez samorząd dyżurów. - To chodzi o pieniądze – nie oszukujmy się - dodawała. - Jeśli jest apteka całodobowa w centrum miasta to nam się nie opłaca.
- Nie chcemy zmuszać, ale dla nas najważniejsze jest dobro mieszkańców i dostęp do lekarstw przez całą dobę – odpowiada Agnieszka Muzyk przypominając, że wyznaczenie dyżurujących nocą, w niedziele i święta aptek jest obowiązkiem samorządu.
I takie tłumaczenie przekonało większość radnych, którzy – zgodnie z wnioskiem wiceprezydent wyznaczyli dyżury po kolei wszystkim aptekom.
- Jeśli Rada ustali takie prawo to musi być ono przestrzegane. Jeśli apteka odmawia, to na własne ryzyko! – podkreślał ratuszowy mecenas Mieczysław Jagielak.