Nadwykonania za 4 miliony zł, operacja zaćmy za... 4 lata
- Nasz szpital pracuje przez 24 godziny praktycznie „na ostro”, bo 75 do 80 procent przypadków to przypadki pilne, nagłe, ratujące życie – mówi Krzysztof Bałata, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży, którego nadwykonania w stosunku do kontraktu z NFZ w Białymstoku wynoszą ponad 4 miliony zł, a to tylko na koniec października 2014. - Nie ograniczamy dostępu naszym pacjentom do usług medycznych. Chorzy ludzie są przyjmowani i leczeni niezależnie od limitów. Świadczą o tym dobitnie nadwykonania w poradniach specjalistycznych, oddziałach szpitalnych i pracowniach diagnostycznych. Już w ubiegłym roku występowaliśmy do NFZ o zwiększenie kontraktu szpitala.
Poprosiliśmy dyrektora Bałatę o zmaterializowanie magicznego terminu „nadwykonania”, który się pojawia w publikacjach na temat kondycji służby zdrowia. Chcieliśmy wiedzieć, jak przekłada się to określenie z jednej strony na pieniądze dla szpitala, a z drugiej - na terminy przyjęć chorych ludzi w poradniach specjalistycznych i operacje w oddziałach szpitalnych czy na badania diagnostyczne. Próba tworzenia takiej „diagnozy” nie udała się, głównie z powodu realiów prawa i rzeczywistości. - Niestety, Narodowy Fundusz Zdrowia albo opóźnia wypłaty pieniędzy za nadwykonania, albo nie płaci nam wcale – ubolewa dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. - Tak naprawdę, to szpital w dużej mierze finansuje ten system ochrony zdrowia. Przecież my nie możemy odmówić przyjęcia pacjenta, gdyż ratujemy mu nie tylko zdrowie, ale nierzadko i życie.
Tego wymaga od szpitala ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej, finansowanych ze środków publicznych. Z drugiej strony, obowiązuje go kontrakt z NFZ. Szpital między młotem a kowadłem.
Szpital z potencjałem, chorzy z chorobami
Na kontrakt szpitala składają się liczne fundusze, jakie białostocki NFZ jest skłonny wydatkować na: opłacenie pracy łomżyńskich oddziałów szpitalnych, poradni specjalistycznych, rehabilitacji, psychiatrii, świadczeń kosztochłonnych (jak diagnostyka endoskopowa, badania rezonansu magnetycznego, tomografii komputerowej), dializoterapii, programów lekowych i programów profilaktycznych. - Szpital w Łomży obecnie nie zadłuża się, natomiast wykonane świadczenia ponad zawarte umowy z NFZ, czyli nadwykonania, są wykonanymi świadczeniami, za które nie mamy gwarancji otrzymania pieniędzy, mimo że ponieśliśmy koszty, związane z ich wykonaniem dla poprawy zdrowia czy życia pacjentów – podkreśla dyrektor. Jego zdaniem, także nadwykonania są mocnym dowodem na to, że potencjał największej i najważniejszej w regionie placówki jest większy, niż wynosi kontrakt. I że większe są potrzeby społeczne, o czym świadczą nadwykonania w poradniach specjalistycznych. Na razie najwięcej nad kontrakt z NFZ mają: chirurgiczna - 114 000 zł, kardiologiczna – 99 199 zł, urologiczna – 92 716 zł, neurologiczna – 46 491 zł i dermatologiczna – 45 825 zł. Inaczej rozkładają się nadwykonania na oddziałach szpitala: ortopedia i traumatologia – 764 220 zł, kardiologia – 471 464 zł, neurologia – 418 668 zł oraz okulistyka – 340 600 zł. Nadwykonania mają też pracownie diagnostyczne: badania tomografii komputerowej – prawie 197 tys. zł i rezonansu magnetycznego – ponad 224 tys. Łącznie ze stosunkowo mniejszymi nadwykonaniami w innych jednostkach szpitala da to kwotę na koniec października ponad 4 mln zł. Pieniędzy z NFZ tradycyjnie już od lat jest za mało na przyzwoite funkcjonowanie służby zdrowia, a do tego ma wejść w życie nielimitowanie procedur onkologicznych. - I to w ramach tych samych środków, jakie mamy w kontrakcie z NFZ – wzdycha dyrektor. - Dylematy pojawią się natychmiast z tzw. szybką ścieżką onkologiczną, która ma zacząć obowiązywać, ale bez niezbędnych funduszy...
Byleśmy dożyli do świąt – Wielkanocy 2015...
Na razie ludzi z problemami zdrowotnymi, i to nie tylko tych o słabszych nerwach, do pasji będzie doprowadzać długość kolejki. - Niestety, tak ten system funkcjonuje: pacjenci muszą zapisywać się w kolejkach, to wynika z ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej, finansowanych ze środków publicznych. Artykuł 20. tej ustawy mówi, że są one udzielane według kolejności zgłoszenia w dniach i godzinach ich udzielania przez świadczeniodawcę, który zawarł umowę o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej – zastrzega dyrektor. W rejestracji do poradni specjalistycznych prowadzona jest lista kolejkowa; niektóre przyjmują na numerki prawie z dnia na dzień. Pacjenci ze skierowaniem ,,pilnym” przyjmowani są zazwyczaj na bieżąco. Skierowanie od lekarza rodzinnego nie jest wymagane do lekarzy: okulisty, ginekologa, dermatologa i onkologa, natomiast skierowania z medycyny pracy realizowane są poza kolejnością.
Mimo nadlimitów, kolejki na badania diagnostyczne, zabiegi operacyjne i wizyty do specjalistów są czasem koszmarnie odległe. Oto rekordowe przykłady: oddział okulistyczny - operacja zaćmy, która grozi ślepotą – 17. września 2018 r.; oddział laryngologiczny: operacje endoskopowe zatok – lipiec 2017, operacje migdałków u dzieci – styczeń 2016, operacje migdałków u dorosłych – czerwiec 2015. Poradnia gastrologiczna zaprasza nowych pacjentów za pół roku, od czerwca 2015, jak na rezonans magnetyczny, natomiast poradnia endokrynologiczna przyjmie dopiero w grudniu 2015 r. Nie ma co narzekać na termin przyjęcia „z chorym serduszkiem” w poradni kardiologicznej. To dopiero po Wielkanocy 2015. O ile dożyjemy...
Mirosław R. Derewońko