Komunikat z rozmów z rządem i samorządem nt. Karty Nauczyciela 16 lipca 2012 r.
16 lipca br. w MEN odbyła się pierwsza tura rozmów trójstronnych z udziałem przedstawicieli kierownictwa resortu edukacji, korporacji samorządowych i związków zawodowych, poświęcona pragmatyce nauczycielskiej określonej w Karcie Nauczyciela.
Podczas rozmów strona samorządowa przedstawiła listę obowiązujących zapisów prawnych dotyczący nauczycieli i propozycje zmian, których należy ich zdaniem dokonać. Nie przedstawili jednak konkretnych propozycji, a jedynie ogólne hasła, w tym m.in.:
- objęcie Kartą tylko nauczycieli „tablicowych”
- rejestrowanie 40-godzinnego tygodniowego czasu pracy nauczycieli
- ograniczenie awansu zawodowego do stopnia nauczyciela mianowanego
- zlikwidowanie dodatków uzupełniających
- zlikwidowanie dodatku wiejskiego i mieszkaniowego
- ograniczenia w zakresie udzielania urlopów dla poratowania zdrowia
Zdaniem samorządów, Karta Nauczyciela to przeżytek, generujący ogromne koszty i obniżający jakość kształcenia i wychowania.
Do problemów poruszonych przez stronę samorządową odnieśli się przedstawiciele związków zawodowych. Prezes ZNP Sławomir Broniarz powiedział m.in., że zdaniem ZNP propozycje strony samorządowej mają restrykcyjny i antyoświatowy charakter, a ich kontekst to sytuacja ekonomiczna wielu samorządów, jednak to nie koszty edukacji doprowadziły do tej sytuacji. Przyczyny tkwią w złym zarządzaniu, nietrafionych lub złych inwestycjach. Strona samorządowa Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu wysuwa wiele żądań pod adresem nauczycieli, atakując równocześnie Kartę, nie znając ani jej zapisów, ani nawet prawa pracy czy przepisów oświatowych. Fakt nieznajomości prawa (lub złej woli) ze strony samorządów jest na tyle codziennym zjawiskiem, że – na wniosek ZNP – sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży postanowiła przygotować w tej sprawie dezyderat do Prezesa Rady Ministrów. Prezes ZNP przytoczył tylko kilka przykładów ilustrujących niekompetencję oraz nadużywanie władzy przez samorządy, będących swoistym komentarzem do wypowiedzi przedstawicieli samorządów w sprawie rzekomych przywilejów nauczycieli. Jeżeli samorządowcy korzystają z uprawnień nadanych im przez ustawę o pracownikach samorządowych (i rozporządzenie), gdzie reguluje się zasady ich zatrudniania i zwalniania, wysokości wynagrodzeń, dodatków, odpraw, nagród itp., to dlaczego tak bardzo przeszkadza im podobna ustawa regulująca stosunki służbowe nauczycieli? ZNP jest gotowy do dyskusji o uprawnieniach nauczycieli, pytanie czy samorządowcy są gotowi do debaty o swoich prawach i bezprawiu. Na zakończenie prezes stwierdził, że gorsze od złego prawa jest łamanie prawa, bo to prowadzi do deprawacji obywateli, utraty zaufania do instytucji publicznych i anarchizacji życia. Zdumiewająca jest więc bierność władzy publicznej, a czasem wręcz nagradzanie łamiących prawo jako innowatorów i prekursorów. Naszą szansą jest wysoka jakość nauki, nasza przyszłość to dobra, publiczna szkoła i o tym chcemy rozmawiać. Nie dodatek wiejski i urlop zdrowotny nauczyciela będą decydować o przyszłości polskiej edukacji, ale dobre i tanie przedszkola, wysoka jakość szkolnictwa i nauki. I o tym naprawdę warto rozmawiać – stwierdził prezes ZNP.
Związek Nauczycielstwa Polskiego za niezrozumiałą uznaje zachowawczą postawę przedstawicieli MEN, którzy nie odnieśli się do propozycji strony samorządowej i ograniczyli się wyłącznie do moderowania dyskusji. ZNP uważa, że rolą Ministerstwa Edukacji, a zwłaszcza konstytucyjnego ministra jest przedstawienie zakresu spraw, które powinny być przedmiotem rozmów. To rząd odpowiada za politykę edukacyjną państwa, i to rząd powinien określać warunki pracy i status zawodowy nauczycieli zatrudnionych w szkołach i placówkach publicznych.
Dla ZNP kwestie dotyczące funkcjonowania oświaty zostały określone w Pakcie dla Edukacji, i to ten dokument jest punktem odniesienia wobec propozycji samorządów. Przedstawiciele ZNP kolejny raz zadeklarowali wolę rozmów, lecz oczekują od MEN określenia formuły rozmów oraz ich przedmiotu.
Dodał: JS