Miał być całkowity zakaz palenia, a wyszło...
Ustawa, która miała wprowadzić niemal całkowity zakaz palenia, w kształcie przyjętym przez Sejm jest łagodniejsza dla palaczy niż dotychczas obowiązujące przepisy. Palarnie będą dostępne w szkołach, na uczelniach czy w szpitalach i zakładach pracy, a w małych restauracjach czy pubach to właściciel zadecyduje czy będzie można palić czy nie. Nie będzie można palić natomiast w środkach transportu publicznego (m.in. taksówkach, samochodach służbowych), publicznych miejscach przeznaczonych do wypoczynku i zabawy dzieci (np. na plażach) oraz przystankach komunikacji miejskiej.
Zmianę ustawy z wprowadzającej całkowity zakaz palenia m.in. w restauracjach, barach i dyskotekach spowodowała przyjęta podczas wczorajszych głosowań poprawka mniejszości liberalizującą te propozycje. W lokalach powyżej 100 metrów kwadratowych właściciel będzie mógł wydzielić palarnię. Jeśli lokal o powierzchni powyżej 100 metrów ma więcej niż jedno pomieszczenie, to właściciel zdecyduje, które z nich będą dla palących, albo nie.