Informacja ws. podwyżek w 2010 r.
17 czerwca 2009 r. „Gazeta Wyborcza” napisała, że „w budżecie na przyszły rok nie ma jednak pieniędzy na wyższe pensje dla nauczycieli. A miało być po 10 proc. na głowę”.
Z informacji gazety wynika, że „budżet na 2010 r. będzie jednym z najtrudniejszych po 1989 r. W przyjętych w poniedziałek wstępnych założeniach rząd prognozuje na 2010 r. 0,5-proc. wzrost PKB (to 0,3 proc. mniej, niż szacuje Bruksela). Przewiduje też wzrost płac w budżetówce na 1 proc. (średnio w roku), co przy 1-proc. inflacji oznacza, że wynagrodzenia w tym sektorze realnie nie drgną nawet o złotówkę”. O spowolnieniu gospodarczym mówi minister Michał Boni. - Trzeba będzie się zastanowić z nauczycielami, co jest możliwe, a co nie – przyznaje.
O podwyżkach w 2010 r. mówi natomiast porozumienie zawarte po kilkumiesięcznych rozmowach prowadzonych przez związki zawodowe działające w oświacie z przedstawicielami resortów edukacji i pracy w ubiegłym roku. Czytamy w nim, że „strona rządowa, po konsultacjach z Prezesem Rady Ministrów, proponuje na rok 2010 perspektywę wzrostu wynagrodzeń: 5 proc. od 1 stycznia 2010 roku oraz 5 proc. od 1 września 2010 r. zgodnie z kwotą bazową na koniec 2009 r.”. W porozumieniu jest także informacja, że w połowie 2009 roku powinny się odbyć rozmowy dotyczące oceny warunków wdrożenia tej podwyżki uwzględniające tempo wzrostu gospodarczego, sytuację budżetową oraz wprowadzenie w życie ustawy o finansach publicznych.
- Punktem wyjścia do negocjacji będzie dla nas zapisane 10 proc. Ale oczywiście zdajemy sobie sprawę z kryzysu - zapowiada prezes ZNP Sławomir Broniarz. I dodaje, że tegoroczne podwyżki – tzn. druga ich tura zaplanowana na wrzesień - nie są zagrożone.
– W ubiegłym tygodniu minister edukacji zapewniała na konferencji w Lublinie, że wrześniowe podwyżki nauczycieli zostaną wypłacone zgodnie z planem – podkreśla szef ZNP. (mk)
Źródło: ZG ZNP