Co piąty nauczyciel może stracić pracę - ZNP o skutkach reformy MEN
Poziom jakości kształcenia i pracy w polskich szkołach mogą znacznie pogorszyć dwie nowelizacje najważniejszych ustaw oświatowych – o systemie oświaty i Karty Nauczyciela, które przygotował MEN – powiedział Sławomir Broniarz, prezes ZNP podczas konferencji prasowej 7 sierpnia.
Dodał, że zwiększenie pensum nauczycieli o 4 godz. spowoduje, że zapowiadane przez MEN podwyżki w przyszłym roku będą o wiele niższe (czas pracy nauczycieli zwiększy się w 2009 r. o 22 proc., a ich pensja jedynie o 10 proc.) i może doprowadzić do masowych zwolnień w oświacie. Według ZNP, pracę może stracić ponad 100 tys. pracowników oświaty.
Jakie zmiany MEN przygotował dla nauczycieli?
Projekt nowelizacji Karty Nauczyciela daje samorządom możliwość zwiększania pensum nauczycielskiego o 4 godz. w tygodniu, czyli o prawie o jedną piątą. Równocześnie dla 11 stanowisk nauczycielskich, czas pracy ustalać ma samorząd. - Co w zamian oferuje MEN? Podwyżkę pensji dwa razy po 5 proc., która ma otrzeć łzy nauczycielom. Tyle, że podwyżka będzie pomniejszona o skutki wzrostu czasu pracy. U stażysty oznacza to pomniejszenie wzrostu pensji o 100 zł, a u dyplomowanego o blisko 150 zł – powiedział Broniarz.
Dodał, że ZNP domaga się 50 proc. wzrostu płac nauczycieli i pracowników oświaty. - Skoro stać nas na zawodową armię, obniżanie podatków, utrzymywanie KRUS-u, to powinno być stać nas na dobrą szkołę z dobrze wynagradzanymi nauczycielami – podkreślił.
- ZNP domaga się odstąpienia od pomysłu zwiększenia pensum nauczycieli tym bardziej, że rząd w dalszym ciągu forsuje pomysł odebrania nam uprawnień do wcześniejszych emerytur. Połączenie tych planów wywoła w środowisku gwałtowny wzrost bezrobocia i brak szans na pracę dla młodych nauczycieli. Wywoła też, to oczywiste protesty nauczycieli – powiedział szef ZNP.
Jakie zmiany MEN przygotował dla szkół??
- Kuratoria oświaty nie są dziś instytucjami idealnymi. Giną one pod stertą papierów, nie mając czasu ani kadr do pełnej realizacji podstawowego zadania jakim jest nadzór nad realizacją polityki oświatowej państwa. Jednak recepta na poprawienie ich pracy, nie może polegać na ich marginalizowaniu i przekazaniu nadzoru pedagogicznego samorządom – powiedział Broniarz.
Przypomniał, że dzisiaj często to kuratorium jest zaporą dla nieracjonalnych działań wielu samorządowców, którzy kierując się wyłącznie ekonomią, chcą zamykać szkoły. - Gdy ograniczymy prawa kuratorów, to kto powstrzyma takich wójtów, jak wójt Zbuczyna, który głośno mówi, że dla niego od szkoły ważniejsze są wodociągi, czy burmistrz Jarocina, który likwiduje publiczną szkołę i na jej miejsce powołuje placówkę prowadzoną przez fundację – pytał.
Według ZNP, jeśli to wyłącznie samorząd będzie miał decydować o sieci szkół, wymiarze zajęć dydaktycznych i programach nauczania, to w wielu gminach możemy mieć do czynienia z sytuacją obniżenia jakości kształcenia. - To jest realne zagrożenie biorąc pod uwagę fakt, że w myśl nowych przepisów dyrektorem szkoły będzie mogła zostać osoba bez przygotowania pedagogicznego – podkreślił szef ZNP. - Tym sposobem MEN chce zafundować społeczeństwu obniżenie jakości kształcenia. Za te same podatki, z których dziś wszyscy opłacamy oświatę za chwilę dostaniemy o wiele gorszą ofertę edukacyjną.
Jakie zmianyMEN przygotowal dla związków zawodowych?
Obawy mają także związki zawodowe. - Można mówić nawet o zamachu na dialog społeczny, bowiem MEN chce odebrać oświatowym związkom zawodowym prawo do uzgadniania corocznych regulaminów wynagrodzeń pracowników oświaty i zastąpić je jedynie opiniowaniem – podkreślił Broniarz. - Nikogo nie trzeba przekonywać, że różnica pomiędzy koniecznością uzgodnienia wysokości wynagrodzeń ze związkami, a poproszeniem ich jedynie o opinię w tej sprawie jest kolosalna.
Resort edukacji chce tym samym zwolnić gminę z obowiązku corocznego ustalania regulaminów i proponuje przeprowadzanie tylko analizy ponoszonych wydatków na wynagrodzenia w odniesieniu do średnich wynagrodzeń oraz średniorocznej struktury zatrudnienia nauczycieli
- Ale i to MEN próbuje zamarkować mówiąc, że w przypadku nieosiągnięcia w danym roku wysokości średnich wynagrodzeń, samorząd będzie musiał ustalać kwotę wyrównania, która zostanie wypłacona nauczycielom w formie nagród. Tylko dlaczego nauczyciel ma przez 11 miesięcy w roku dostawać mniejszą pensję, by w 12-tym tę niedopłatę miał otrzymać jako nagrodę? To jakiś absurd! – uznał szef ZNP.
Sławomir Broniarz podkreślił, że MEN zamierza wprowadzić te zmiany bez pilotażu. – Przecież w żadnej gminie nie przeprowadzono pilotażu polegającego na wyjęciu szkół spod kurateli nadzoru pedagogicznego sprawowanego przez kuratorium, obsadzeniu stanowisk dyrektorskich osobami bez przygotowania pedagogicznego, maksymalnym podniesieniem pensum, zwolnieniem nauczycieli i pełną władzą wójta czy burmistrza nad jakością i kształtem edukacji – podkreślił.
- Dlatego jeszcze dziś wystąpimy do prezydenta i opozycyjnych partii z prośbą o pilne spotkanie w sprawie zagrożeń, jakie niosą ze sobą projekty ustaw przygotowane przez MEN w czasie, kiedy większość nauczycieli, uczniów i rodziców ma wakacje – zapowiedział Broniarz. (mk)
Źródło: ZG ZNP