Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 26 kwietnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 249

Prawda czy fałsz

Pamiętam jak, przy okazji szkoleń w jednej z komercyjnych stacji radiowych przedstawiono załodze statystycznego przedstawiciela grupy słuchaczy, do których powinniśmy dotrzeć. Była to bliżej nieokreślona „pani Krystyna”. Profil psychologiczny, w postaci podobizny wisiał jeszcze długo w redakcji. Dzisiaj podobne rysunki można spotkać w mięsnym przy stoisku z półtuszami. Naszej „Krysi” nikt jednak nie zaznaczał i tym bardziej nie wyceniał podudzia, łopatki czy całej gamy podrobów. Miała za to statystycznie określony wiek, zarobki, upodobania. Dzięki wiedzy wynikającej z życiowego doświadczenia popartego daleko idącymi badaniami, wytyczono nam mapę dziennych zachowań pani Krysi.

Jak nie trudno się domyślić, w czasie kiedy robiła dzieciom kanapki do szkoły, szykowała mężowi śniadania czy podgotowywała jutrzejszy obiad – słuchała „naszego” radia. Wtedy dla niej i tylko dla niej, puszczaliśmy odpowiednią muzykę, redagowaliśmy strawne informacje i organizowaliśmy najzabawniejsze na świecie konkursy. Dzwoniły Krysie, Halinki, Czesie i ich mężowie. Zachwyceni Trubadurami i wspomnieniami z wakacji w Bułgarii nie zdawali sobie sprawy, że stacja zainteresowana jest tylko zawartością ich portfela. A raczej zawartością portfela reklamodawców, którzy dawali i nadal wiele dają, by dotrzeć do nich i do ich podobnych przedstawicieli targetu. Trąci wazeliniarstwem i hipokryzją, ale światłe umysły z public relations twierdzą,  że na świcie ludzie ludziom potrafią zgotować jeszcze gorsze rzeczy. Tak więc, nawet jeżeli już rozpatrujemy to w kategoriach moralnych i etycznych to jest to taki niewielki grzeszek. Grzeszunio taki. Minęło ładnych parę lat. Przypomniałem sobie tę historię, po tym jak usłyszałem w radiu doktora Albana i Londonbeat. Wróciły wspomnienia, skoczyło tętno i ciśnienie za nim. Jak jeszcze usłyszę Biełyje Rozy i Modern Talking, to się chyba rozpłaczę. Niestety granie na sentymentach oznacza tu jedynie, że fala przyjaźni i braterstwa to prawdziwe komercyjne tsunami. Dałem się złapać na wędkę, której sam kiedyś byłem częścią. Minęły już czasy, kiedy cel był nie pewny, a droga do niego kręta i wyboista. Dzisiaj wszystko zdaje się być tak proste jak wybory rosyjskiego prezydenta. Bardziej wyrazistego znaczenia nabiera jednak stara dobra rada o tym, żeby się rozejrzeć obok kogo się stąpa, jak już się wie, iż stąpa się twardo po ziemi. Przypowieść o radiu jest jednak niczym w porównaniu z tym co dzieje się w innych dziedzinach życia. Sportowcy ściskają się po zdobyciu gola. Na boisko wbiegają też ci, którzy grzeją ławę i cały czas kombinują jak tu wygryźć kolegę z pierwszego składu. Wśród nieszczerej w swej wymowie sportowej rywalizacji na uwagę zasługuje jedynie drużyna ŁKS Łomża, która pozwoliła rywalom utrzymać się w lidze. W ogóle najbardziej popularną dziedziną, w której kopanie pod kimś dołków jest wręcz w dobrym tonie jest oczywiście polityka. Geopopolityka nie ma tu nic do rzeczy. Tak jak z jednej partii są Clinton i Obama, tak z jednej Olejniczak i Napieralski. Publicznie przyjaciele, w zakulisowych rozgrywkach nie ma chyba ostatnio bardziej drapieżnych par. Polityka odwrotnie do kija ma nieskończoną liczbę końców. W związku z tym, w obawie przed ich skutkami doświadczeni politycy dobierają sobie takich współpracowników, którzy jak kosodrzewina, nie mają szans wyrosnąć nie tylko ponad dorodne dęby, ale i pochyłej lipy nie przeskoczą. Być może dlatego wydajność pracy tej grupy jest z dekady na dekadę coraz mniejsza. Mniejsza z tym. Wracając do tematu braku szczerości. W grę polityczną dał się ostatnio wciągnąć prezydent Łomży. Jerzy Brzeziński, na niespełna dwa tygodnie przed Dniem Dziecka otrzymał od radnych podwyżkę pensji. Dwadzieścia procent podwyżki motywowano zwiększającą się inflacją, ogromną presją i odpowiedzialnością zadań jakie wykonuje. Teraz zarabia więcej niż na przykład prezydent Białegostoku, a podwyżka zbiega się w czasie z falą strajków innych grup zawodowych, walczących miesiącami, a nawet latami o niewielkie podwyżki. Oj, radni chyba nie chcą, by prezydent Brzeziński wygrał jakiekolwiek kolejne wybory. Podstępni!

Mariusz Rytel

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę