Pikieta nauczycieli przed Podlaskim Urzędem Wojewódzkim
Kilkuset nauczycieli, w tym połączone siły Solidarności oświaty i ZNP pikietowało przed Podlaskim Urzędem Wojewódzkim. Domagali się podwyżek płac, utrzymania przywilejów wynikających z Karty Nauczyciela, rozmowy o prywatyzacji szkół i bonach edukacyjnych.
Uzbrojeni w transparenty, flagi Solidarności oraz ZNP, gwizdki i instrumenty pedagodzy przemaszerowali przed Urząd, aby wręczyć wojewodzie petycję ze swoimi postulatami.
Według związkowców brakuje placówek, personelu i pieniędzy, a rząd ośmiesza się zbierając opinie nauczycieli, zamiast przedstawić gotowy projekt reformy polskiej oświaty.
Źródło: Polskie Radio Białystok
Nauczyciele też chcą mieć pełne żołądki!!!
Białystok. Nie ma klasy bez dobrej kasy! Minister Hall kieruje oświatę w siną dal! Rząd tak podnosi nakłady, że nauczyciele wychodzą na dziady! - krzyczeli pedagodzy, którzy wzięli udział w manifestacji "Solidarności” i ZNP przed urzędem wojewódzkim.
Wicewojewodzie Wojciechowi Dzierzgowskiemu wręczyli petycję skierowaną do rządu i... dzwonek.
- To jest ostatni dzwonek dla polskiego rządu, żeby zaczął z nami normalnie rozmawiać - mówiła Krystyna Wasiluk, przewodnicząca oświatowej "Solidarności”. - Dwa miesiące temu złożyliśmy w ministerstwie edukacji petycję i... cisza.
Nauczyciele domagają się wzrostu wynagrodzeń o 50 proc. (do 2010 r). i zachowania prawa do wcześniejszej emerytury.
- Rząd chce nam zabrać te uprawnienia, a czy ktoś wyobraża sobie 80-letnią nauczycielkę pracującą z gimnazjalistami - pyta Wasiluk.
Źródło: GAZETA WSPÓŁCZESNA