Gazeta Bezcenna nr 208
Wisła wygrała ostatnio z Górnikiem. Bramka padła już w czwartej minucie spotkania, kiedy z rzutu karnego między słupki kopalnianych trafił Cleber. Wcześniej był faul, którego świadkiem była ta część Polski, która akurat w wigilię długiego wakacyjnego (sic!) weekendu, nie miała nic lepszego do roboty. Całe zajście jest na taśmach. Można łatwo udowodnić niedowiarkom, a w ogóle to technika poszła do przodu. Gdyby taki niedowiarek upierał się jednak, że był wyraźny, a nawet ewidentny faul, można spokojnie cofnąć i zacząć wszystko od początku.
Kłopot z taśmami miał ostatnio Dariusz Szpakowski. Człowiek stracił laptopa i zaufanie do niemieckiej solidności - również w wychowaniu - przebywając na mistrzostwach świata kajakarzy w Disburgu. Na domiar złego nikt nie pomyślał o zainstalowaniu kamer przemysłowych w biurze prasowym i taśm, na których można było zarejestrować całe zajście, jak nie było tak nie ma. Policja nie znalazła też informacji świadczących o tym, że nasi tam byli. Pech! Nasi są natomiast w Ignalinie i już nie tylko wspólnie z Litwinami, ale i z Ukraińcami będą budować tam elektrownię atomową. Tam to dopiero będzie wszelkiego rodzaju rejestratorów, taśm do sejsmografów i odtwarzaczy zdarzeń. Oby nigdy nie musiały być używane, chociaż nawet jeżeli zajdzie taka konieczność może już wtedy nie być taśm i tych, którzy mogą je odtwarzać. Taśmą w rozmiarze mini jest tasiemka, która ma wiele plusów. Zaliczymy do nich: niebywałe możliwości upiększające nosiciela i pozytywny wpływ na wrażenia estetyczne. Schemat ten oczywiście najbardziej sprawdza się w odniesieniu do kobiet. To są niewątpliwie plusy, chodzi jednak o to – jak mówił mistrz Bareja, żeby te plusy nie przesłoniły wam minusów. Tasiemka dla Polaka - takiego statystycznego plus – który ma świadomość swojego średniactwa ale z drugiej strony chce coś osiągnąć w życiu, może być trochę za mała. To nie lada kłopot, który ujawnia się zbyt małą powierzchnią służącą do rejestracji. Poza tym, dzisiaj liczy się już nie tylko fonia ale i wizja, którą ponoć odbieramy w o wiele większym stopniu, a na takiej tasiemce niewiele da się narysować. Taśmy odgrywają w naszej cywilizacji rolę wręcz decydującą. Tylko czekać jak naukowcy zaczną się spierać na temat, co było ważniejsze: koło czy taśma? Rozchodzi się o to, że trzeba było to koło jakoś przytwierdzić do osi, a decydującą rolę w stabilizacji tej koalicji różnych części pojazdu, odegrał właśnie bliżej nieokreślony kawałek taśmy. Tak czy siak, taśma jest ogromnie ważna. Występuje w przyrodzie pod różnymi postaciami. Choćby taśmy samoprzylepnej. Szeroki wachlarz zastosowania zapewnia jej udział zarówno w niewinnej zabawie z dziećmi, naprawie drobnych usterek czy organizacji pracy w biurze, jednak jednym z najbardziej znanych sposobów wykorzystywania jest przytwierdzenia do ciała małego mikrofoniku z nagrywarką tudzież niewielkiej kamery – a nuż się kiedyś przyda. Taśmy mogą być z nadrukiem i bez, stalowe lub papierowe. U niektórych dystrybutorów, obok taśmowej oferty, znajdziemy jeszcze żelki i bumpony, co z samej nazwy stanowi już osobliwość godną zarejestrowania dla potomnych, lub ku poszerzeniu świadomości obecnych. Są taśmy polipropylenowe, kaletnicze, tapicerskie, na lampasy i na sznurówki. Są taśmy gumowe i tkane, posrebrzane i matowe. Taśm jest przecież tak wiele, więc dlaczego ciągle słychać tylko o srajtaśmach polityków? Dwa miliony głosów, dwa miliony serc – śpiewa Kazik z zespołem o nazwie wyjątkowo odpowiadającej tematom taśm. I wszystko jasne.
Mariusz Rytel