Wiceprezydent wyszedł przed szereg?
- Wypowiedzi wiceprezydenta Łomży Marcina Sroczyńskiego ogłaszające szybkie otwarcie w Łomży podstrefy Suwalskiej Specjalne Strefy Ekonomicznej są przedwczesne – stwierdził w piątek wieczorem wiceminister MSWiA poseł Jarosław Zieliński. Zdaniem wiceministra wypowiedzi te rozbudzają niepotrzebne emocje... Na specjalną konferencję prasową sprowokowaną wypowiedzią wiceprezydenta Sroczyńskiego wiceminister zaprosił prezesa SSSE Grzegorza Mackiewicza.
- Proces tworzenia podstrefy to nie jest z dnia na dzień – mówił też obecny na konferencji prezes SSSE Grzegorz Mackiewicz.
Dodawął, że w czwartek uzyskano wstępną zgodę ministra gospodarki na utworzenie takiej podstrefy, ale minister postawił warunek, że musi być duży inwestor.
- W przypadku Łomży to wydaje się już załatwione – mówi Mackiewicz - Pięć firm jest zainteresowanych zainwestowaniem w mieście, ale jeszcze nawet nie mamy podpisanych listów intencyjnych w tej sprawie – dodawał.
Prezes Mackiewicz podkreślał że procedura tworzenia podsstrefy jest czasochłonna.
- Przygotowania całej procedury to jest minimum pół roku zanim możemy ogłosić, że powstała taka podstrefa – mówił prezes Mackiewicz. Dodawął, że jest wola zarządu SSSE na rozszerzenia działalności na Łomżę, jest także przychylność rządu i zaangażowania wiceministra Jarosława Zielińskiego.
Pewnym problemem są grunty pod inwestycje, których w Łomży za dużo nie ma. W ocenie Grzegorza Mackiewicza strefa powinna obejmować co najmniej 30 – 50 ha, dlatego może ona również sięgać na sąsiednie gminy. Prezes Mackiewicz wymieniał przy tej okazji gminę Piątnica
Z wyliczeń prezes SSSE wynika, że firmy które są zainteresowane zainwestowaniem w łomżyńskiej podstrefie SSSE mogłyby stworzyć około 300 miejsc pracy w ciągu dwóch – trzech lat.