4lomza.pl/

Witajcie forumowicze,

Czy już w zakupowym szale zdarzyło Wam się zostać naciągniętym na dodatkowe zakupy przez cwane (a może tylko nieuważne) kasjerki? Mi dziś w Biedronce na Wyszyńskiego kasjerka na paragon wbiła 12 sztuk pewnego produktu, gdzie w koszyku miałem jedynie 2 (rzecz jasna pomiędzy stertą innych rzeczy) :) Oczywiście prawie od razu po odejściu od kasy zerknąłem na paragon i wyszło szydło z worka, Pani ładnie przeprosiła i stwierdziła, że się pomyliła... ;)

A Wam coś podobnego zdarzyło się przed tegorocznymi świętami? Jeżeli tak, to na co (na ile) i w którym sklepie próbowano Was naciągnąć, bądź o ile kasjerka się "pomyliła"?
Do plujących jadem - wiem, kasjerka to nie robot, też człowiek i może się pomylić, no ale wierzę, że każda kasjerka liczyć potrafi, a 2 nie równe 12, gdyż 12 (o ile mój zmysł matematyczny mnie nie zawodzi) ma sześciokrotnie większą wartość, aniżeli 2.




No pain, no gain.

To tylko ludzie każdy może się pomylić, tym bardziej w okresie przedświątecznym kiedy ruch w sklepach jest naprawdę duży.

I kto tu pluje jadem ??

:):)

Najnormalniej w świecie dziewczyna sie pomyliła :):)

Zamień się z nią , siądź na kasę i sprawdź, czy nie można się pomylić , szczególnie kiedy w amoku przedświątecznych zakupów, chcecie żęby jak najszybciej was kasowała :):)

Witam Oby to tylko była pomyłka, a nie coś więcej.

Zeby ona sie pomylila w swoim prywatnym sklepie to moze i bylaby to chęć. oszustwa....

nie myli się tylko ten co siedzi na tyłku i nic nie robi. teraz jest szaleństwo w sklepach te kobiety też już maja dość. Pomyśl o tym ze dla nich praca sie nie kończy po 8 godzinach. 2 zmiana zaczyna się w domu ;p One też szykują święta. Skoro cię przeprosiła i zwrociła kasę to nic się nie stało i nie ma z czego szumu robić. Może czas przestać mierzyć ludzi swoją miarą?? ;p Może sam też nie jesteś do końca uczciwy skoro pierwsze co przychodzi ci do głowy to od razu, że ktoś chce cie oszukać ;p

madzik33 lata temu również pracowałem w sklepie, nie spożywczym, poza obsługą klienta w sklepie obsługiwałem również kasę i w miejscu, w którym pracowałem pomyłka na kasie była nie do pomyślenia, a jeżeli coś takiego się zdarzyło i klient wrócił, aby coś sprostować, człowiek najzwyczajniej leciał z pracy :) Mi na szczęście się to nie zdarzyło, ale takie były standardy.
A co do mojej uczciwości bądź spokojna - nie mam nic na sumieniu :)




No pain, no gain.

Z całym szacunkiem, ale tym bardziej nie powinieneś pisać w ten sposób. w sklepach spożywczych w okresie przedświątecznym przewija się cała masa ludzi. Niektórzy potrafią jeszcze zwrócić kasjerkom uwagę, że są za wolne, bo każdy chce szybko, sprawnie i najlepiej bez stania w kolejce załatwić swoje i wyjść. W takich sytuacjach łatwo o pomyłkę. Nie porównujmy miejsc gdzie stoi się na kasie i dziennie obsługuje ok 50 osób z miejscami gdzie przez całe 8 godzin masz no stop kogoś przy taśmie.

Ano pomyłka pewnie, też tak myślę. Prawdopodobnie chciała na klawiaturze nacisnąć 2 (bo tak jak piszesz były 2 takie produkty) i wcisnęła również 1, bo to zaraz obok. Wiadomo - pośpiech, stres itd... Taka jest moja "teoria spiskowa" :)

Tylko dlaczego pomyłka zawsze jest na korzyść sklepu a nie kupującego . Dziwne co??

może i to była pomyłka. a jak nazwac to jak mojej znajomej nabili na paragon produkt ktorego nie kupila? rzecz miała miejsce w biedronce na dwornej.

Nie zawsze na + sklepu, bo mi kiedyś wydali za dużo reszty (więcej, niż zapłaciłem), choć faktem jest, że to nie było w Łomży.