Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
o łomżyńskiej porodówce |
poczytajcie. http://www.nelagrabowska.pl/#!o-nas/c1se
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
Przeczytałam to i ze szczerego serca współczuje mamie i dziecku. Jedno czego mogę pogratulować matce dziecka, to to że ma niesamowity instynkt macierzyński i że nie dała za wygraną personelowi szpitala który chciał zbagatelizować sprawę i dopięła swego. Po prostu Kochająca matka!!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
właśnie. niestety to że ktoś jest ordynatorem nie znaczy ze jest dobrym lekarzem jak widać...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
Kolejna skrzywdzona rodzina przez ordynatora, a on jakoś trzyma się stanowiska - ciekawe czemu w tym szpitalu trzyma się lekarzy robiących innym krzywdę pomimo nowego Dyrektora? Barbara
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
po przeczytaniu tego opisu porodu zastanawia mnie czemu matka żali się na necie a nie w sądzie! już dawno powinna postawić w stan oskarżenia pielęgniarki i lekarzy! bo ginekologia i położnictwo w Łomży to totalna porażka. co do słów ginekologa o rehabilitacji dziecka to niech łomżyńską rehabilitację wsadzi sobie w buty-będzie wyższy!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
Mi pomimo kalectwa dziecka na całe życie, udowodnienia winy w sądzie nie powiedział przepraszam, rehabilitacji też nie zaproponował. Po prostu na wszystko gdzieś do tego stopnia że na ulicy potrafił się za nami oglądać żeby sobie popatrzeć. Barbara
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
przerażające...Służba Zdrowia zapomina jak być człowiekiem
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
Masakra, współczuję... niestety porodówka w Łomży jest na poziomie czasó PRLu. Jeśli kobieta ma pieniądze i możliwości polecam omijać i szukać sobie prywatnej kliniki.Na miejscu Tej matki nieodpuściłabym i skierowała sprawę do sądu.Zbyt wiele było takich sytuacji w łomżyńskim szpitalu.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
Omijać ten szpital i oddział łukiem i rodzić gdzieś indziej wtedy jak nie będą mieli pacjentów to dyrektor tej placówki pomyśli może że trzeba tam zrobić porządek poniewaz nie ma pacjentów a tym samym pieniążków za nimi idących z NFZ. Najbardziej dotkną ich kwestie ekonomiczne bo jak nie będzie pacjęntek to i nie będzie kasy i nie będzie na utrzymanie tego towarzystwa wzajemnej adoracji wtedy może ale to może pójdą po rozum do głowy ze potracili stanowiska pracy. Także tak jak Kalarepka napisała szukać jak jest mozliwość czegoś innego a oni niech tam się leczą nawzajem.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
Kalarepa miałaś wtedy rację sorki ;)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
nie ma za co Janusz :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
w zyciu nie bede tam lezala. slyszeliscie takie okreslenie jak ANIOŁY ŚMIERCI???
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
Dziewczyny w ciąży nie pozwólcie, żeby jakieś połozne i lekarze skazali was i wasze dzieci na kalectwo. Na mnie i mojego synka Filipka (19 miesięcy) jest już za pózno, ale proszę was nie rodzcie w Łomży!!!!!!!!!!!!!! po takim porodzie pozostawiono nam jako codziennosc rehabilitację, morze wylanych łez, i patrzenie na moję dziecko z wiotkośćią mięśni, które gdyby nie poród na łomżyńskiej porodówce, byłoby prawdopodnie zdrowym, biegającym, gadającym chłopczykiem, a nie biednym, słabym, nawet nie przeżuwającym dzieckiem (wiotkosć przełyku). Nie dajcie zrobić z siebie ofiar!!!! Jak przekazać 1% podatku? Fundacja „Zdażyć z pomocą” Numer ewidencyjny: 22117 Nazwisko i imię podopiecznego: Filip Wądołowski Schorzenie: wiotkość mięśni, opóźnienie rozwoju psychoruchowego
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
Moja ciotka parę ładnych lat temu rodziła w Łomży. Dziecko urodziło się zdrowiutkie. Zabrano je na ważenie, pielęgniarka zostawiła je same na kilka minut w pomieszczeniu. Prawdopodobnie się zakrztusiło, bo gdy weszła tam inna pielęgniarka maluch był już siny. Odratowano go, jednak do końca życia wymaga specjalistycznej opieki. Ciotkę o zajściu poinformowała dopiero druga pielęgniarka, pierwsza oraz lekarz próbowali sprawę zataić. Skończyło się w sądzie, gdzie dostali (wójostwo) odszkodowanie i rentę. Pielęgniarka nie przeprosiła, na koniec skwitowała, że "nie takie rzeczy tam się dzieją i jakoś rodzice nie płaczą". Każdą taką sprawę należy zgłaszać i nagłaśniać. Żyjemy w XXI wieku i takie rzeczy nie powinny się zdarzać, a jednak są normą.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
Rodzice nie płaczą? SZok... ja leżałam 2 tyg po porodzie i łez wylałam przysłowiowe "morze". Nie ja jedna z resztą.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
Wśród moich znajomych mam 5 przypadków gdzie w trakcie porodu bądź ciąży doszło do - pisząc delikatnie - "różnych nieprzyjemnych sytuacji" na łomżyńskiej porodówce.Najlepsze to to że jeden miał miejsce 20 lat temu ale 3 kolejne były w ciągu ostatnich 2-ch lat. Kiedyś "przypadkowo" trafiłam na oddział gin. położniczy do Zambrowa, potem wiedziałam że miałam szczęście że właśnie tam trafiłam.Z kolei decydując się na urodzenie dziecka wiedziałam że nigdy w życiu w Łomży.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
Może gdyby każdy zgłaszał błędy lekarskie, chamskie zachowanie i inne nieodpowiednie sytuacje wyższym organom, to obecnie w szpitalu nie było by taka źle. Wiele kobiet tam rodzi, część z nich ma szczęście i po porodzie są zadowolone, inna część ma traumę do końca życia. Znam przypadek gdzie kobieta miała strasznie ciężki poród, odmówiono jej cesarki. Synka jej wyciśnięto siłą, przy czym uszkodzono kanał rodny. Prawie się wykrwawiła. Na odchodne lekarz rzucił (uważając chyba, że skoro ma zamknięte oczy to nie słyszy), że można jednak było zrobić jej cesarkę, bo jak kipnie (jeśli ktoś nie rozumie - umrze, takiego słowa użył lekarz) to będzie problem. U dzieci moich dwóch znajomych uszkodzono przy porodzie rączkę. Jak czytam kolejne podobne historie, to co raz bardziej się cieszę, że rodziłam za granicą i po przez cc.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
Ja urodziłam przez CC, ale tylko dlatego, że lekarz, który pełnił dyżur, nie czeka na bonus ani nie narażał zdrowia mojego i dziecka. Pewien lekarz, nie pamiętam nazwiska, ze szpitala św. Zofii w Warszawie, w wywiadzie powiedział, że lekarz mający 10, 15 czy więcej lat doświadczenia jest w stanie, położne z resztą też, przewidzieć czy kobieta ma predyspozycje i siły na poród sn... Inną kwestią jest cesarka na żądanie, której jestem przeciwna.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: o łomżyńskiej porodówce |
prywatna klinika w białymstoku
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |