4lomza.pl/

czy komuś z was kub waszych znajomych w skute zalegania z oddaniem filmu do wypożyczalni przyszły powiadomienia z firmy windykacyjnej o konieczności zapłaty dużej sumy pieniędzy bez uprzedniego powiadomienia przez dana wypożyczalnie skierowaniu sprawy do firmy windykacyjnej które regulamin określa jako konieczne? niekompetencji poczty? a możne coś gorszego?!

taaak mi przyszlo 5,5 tyś

jak sie chcialo film zatrzymac w domu...

nic dziwnego że poprzychodziły, jak się wypożycza film to trzeba go odnieść w określonym terminie, a jak nie to trzeba ponosić konsekwencje swoich czynów, w końcu jesteśmy dorośli, prawda? wyobraź sobie że przez ten czas jak przetrzymałeś płytę lub kasetę, film nie zarabiał na siebie bo go nie było, więc to strata dla takiej wypożyczalni

Wypozyczalnia nie ma takiego obowiazku. Ja z ktorej czasem korzystam i zdarzylo mnie sie raz przetrzymac plyty to po prostu do mnie zadzwoniono choc ale i w tym wypadku nalezy to traktowac jako powiadomienie grzecznosciowe.
Brymar ,mysle ze warto pamietac o takich "szczegolach" jak oddanie wypozyczonych filmow czy ksiazek.

Nie prowadzą żadnej ewidencji to ich problem, film został oddany oni tego nie odnotowali. Ja nie mam zamiaru płacić za ich syf jakichkolwiek pieniędzy.

Nawet biblioteki w niektórych miastach podobno korzystają z firmy windykacyjnej.

Filmy download eonline.pl

dobrze ze nasze nie, dawno bym z torbami poszla;p

"abcdefghi", jak nie prowadzą ewidencji, którą można sprawdzić itp to po co chodzisz do takiej wypożyczalni?

Jestem stałym bywalcem w wypożyczalniach, a właściwie w jednej, Eurovideo na Dmowskiego i mam porównanie do innych, chociaż nie nazwałbym tego porównaniem, gdyż tam caly system opiera się na specjalnym programie komputerowym dla wypożyczalni, a w innych zapisuję Cię w zeszyt hehehhe śmiech na sali

W sumie miałem nie robić im reklamy, ale dlaczego by nie, skoro zawsze wszystko było w porządku i nie raz zdarzyło mi się przetrzymać film dobę lub dwie, ale zawsze się ten film oddaje i nie ma problemu. Ile razy obserwuję, jak klienci, którzy chcą wypożyczyć film są sprawdzani w sensie wiarygodności, chodzi mi tutaj o to, czy wypożyczają na siebie czy próbują kombinować, bo i tak się zapewne zdarza. A komputer nie kłamie, wszystkie dane zapisane w programie, cała historia klienta i tak być powinno, wtedy jest jasne, kto kiedy wziął film i np. nie oddał.

słuchaj Yorker właściciel tej wypożyczalni ani nie dzwonił ani nie pisał on poprostu zarabia na ludziach którzy się spóżniają z oddaniem filmu bo nie ma takiej jednej sprawy. Z tego co mi wiadomo ma około 40 takich osób do których przyszło pismo z windykacji na kwotę conajmiej 5500zł także moim zdaniem coś jest nie tak niektórzy z tych ludzi mają do zapłaty 32000zł czyli facet poprostu nie powiadamia żeby zarobić dużo więcej.

Podejrzewam, że próba skontaktowania się z Tobą czy z kimś innym na pewno była, ale przecież nikt nie bedzie wisiał na telefonie non stop i próbował się dodzwonić skutecznie, pamiętaj, że Twoim obowiązkiem jest oddać film i już, wina nie leży po stronie wypożyczalni tylko Twojej.

ja nie przeczę że tu nie ma mojej winy tylko z tego co mi wiadomo to nikt do mnie nie dzwonil a ktoś u mnie cały czas jest w domu a i jak by facet był w porządku to by wcześniej oddawał sprawę do windykacji a nie po trzech latach albo i dłużej także myślę że ten typ na tym zarabia

mam pytanko czy dostales te powiadomienie listem poleconym gdzie musiales kwitowac odbior?? bo jezeli nie to dasj se spokoj i nc nie plac w takiej sytuacji moga tobie naskoczyc w rezultacie i tak zaplacisz kare ale doprowadzisz do tego ze oskarzyciel bedzie musial poniesc koszty sadowe ktore nie sa male

OK dzięki

Brymar , dlaczego nie oddales filmow? Mylse jednak ze facet dzwonil, nie wiem jak w innych ale z Dmowskiego zawsze dzwonia i wiesz jakos Tobie nie wierze o czym piszesz bo wyzej napisales ze oddales filmy a w wypozyczalni nie prowadza zadnej ewidencji.
Z ta ewidencja jest pewnie tak jak z tym nie dzwonieniem.

Dokładnie tak jak pisze REBUS.

Agent22, mylisz się, bo jeśli pójdzie do sądu i wygra sprawę, to koszty sądowe ponosi przegrany nie wiem czy wiesz, więc interes tym bardziej nie opłacalny.

ale z tego co mi wiadomo po 3latach jest przedawnienie? rebus dobrze przeczytaj kto co pisze!

Prawnikiem nie jestem. Zycze Tobie powdzenia i moze masz racje ale wydaje mnie sie ze jak to wziela w rece firma windykcyjna to na pewno oni znaja sie na tych sprawach i na kroczkach prawnych.
Oni na pewno nie wykladaja pieniedzy na sprawy ewidentnie przegrane.

Yorker masz racje ze koszty sadowe ponosi przegrany ale nie w tym rzecz bo jezeli nie maja zadnego pokwitowania ze upominiali sie o swoja naleznosc u dluznika dluznik w sadzie moze potwierdzic ze i owszem jest wininien hajs ale calkowicie o tym zapomnial i gdyby tylko dostal jakies upomnienie natychmiast by uregulowal naleznosc w takim wypadku koszty ponosi ten co wnosil sprawe

dzięki Yorker

JA MAM PODOBNA SYTUACJE 4,5 TYSIACA MASAKRA.BRYNAR DAJ ZNAC CO TAM Z TWOIM DLUGIEM ZALATWILES TOJAKOS?