środa, 27 listopada 2024 napisz DONOS@
Forum ogólne

 Nowy temat  |  Spis tematów  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Zaloguj   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
Dylemat motoryzacyjny...

Wyobraźcie sobie uliczkę osiedlową długości ok. 30-40m - na całej długości łuk w lewo, jeden z pasów zajmują parkujące samochody. Za łukiem zakręt w prawo (90stopni) i trochę większej przestrzeni - jakieś 1,5 szerokości uliczki i zjazdy do garaży pod blokiem, a dalej parking do którego nie ma innego dojazdu.

Pod jednym z garaży (na podjeździe) stoi samochód, a między nim, a przeciwległym krawężnikiem stoi na środku drugi samochód - kierowcy nie ma, drzwi otwarte.

W uliczkę wjeżdża z drogi drugi samochód, mija łuk, skręca w przejazd do parkingu, ale nie może przejechać dalej.

Kierowca który wjechał samochodem, czeka chwilę. Pojawia się kierowca samochodu stojącego na środku placyku - macha rękami na tego który właśnie wjechał , żeby się wycofał. Kierowca siedzący w samochodzie który wjechał, robi ruch ręką sugerujący, żeby to tamten cofnął.

Stojący na środku może cofnąć 2-3 metry pod swój garaż, lub wzdłuż poszerzonej części uliczki podobną odległość, żeby mogli się wyminąć. Ten który wjechał musi cofać 30-40 metrów po łuku z parkującymi samochodami.

Jak myślicie? jak kierowcy rozwiązali problem?

(nadmienię, że wszystko działo sie dziś o 6.20 rano - bohaterami byli: dwaj kierowcy, żona jednego z nich i anonimowy świadek całego zdażenia :) )

---
Iota Geminorum

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Dylemat motoryzacyjny...

Nerwowy początek tygodnia. Jeśli ten, który wyjeżdżał spod garażu by nie ustąpił, będąc kierowcą tego wjeżdżającego samochodu, nieżałowałbym zderzaka, ani kawałka blachy i nauczyłbym glusia układności ;).
Zresztą cofając te 30m po łuku i tak prawdopodobnie upiększyłbym bok, a i bok kogoś Bogu ducha winnego.

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Dylemat motoryzacyjny...

a moze ktos komus przje.....bal bo sie nie bal i mu zaje....bal bo po wszytkim sie bal :D

=====================================================
Czy ty jesteś graczem czy też może nie,
Każdy z moich ludzi bardzo dobrze wie,
Że ja jestem szejkiem, w moim mieście,
Wznieście ręce w powietrze
===================================================

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Dylemat motoryzacyjny...

Popdowiem, że wyjeżdżający z garażu jechał nówką srebrnym samochodzikiem na alufelgach, itp., a wjeżdżający w uliczkę starym ponad dziesięcioletnim samochodem.
Nie było ani mordobicia, ani rysowania lakieru.

---
Iota Geminorum

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Dylemat motoryzacyjny...

Gościu nówką pieknym samochodzikiem nie dał się w cywilizowany sposób przekonać do małego manewru by rozwiązać sytuację w sposób cywilizowany.

Kierowca, który przyjechał dziadkiem, wycofał się po łuku i puścił "napuszonego idiotę".

Pozdrowienia dla wszystkich myślących kierowców!

---
Iota Geminorum

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Dylemat motoryzacyjny...

pewnie zadzwonil na milicję.....



Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Dylemat motoryzacyjny...

ja tam bym mu kopa sprzedal i pojechal dalej



Odpowiedz na tę wiadomość
 Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 


 Logowanie użytkownika
 Imię (nazwa) użytkownika:
 Hasło:
 Pamiętaj mnie:
   
Nie masz konta? - Zarejestruj się
 Nie pamiętasz hasła?
Podaj Twój e-mail albo nazwę użytkownika poniżej a nowe hasło zostanie wysłane na e-mail skojarzony z Twoim profilem.


Posty, których jedynym celem jest kopiowanie artykułów prasowych lub reklama - będą kasowane

Ogłoszenia płatne


Formatowanie tekstu
Za treść wpisów odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
phorum.org