wtorek, 26 listopada 2024 napisz DONOS@
Forum ogólne

 Nowy temat  |  Spis tematów  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Zaloguj   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
chicagowski eremita....

Każdy z nas potrzebuje wolności. Chwili by posłuchać dzwięku ciszy, głębszych, człowieczych tęsknot własnego serca. odpocząć od obsesji i mitów produkowanych przez kłamliwe, chciwe. pożądliwe konsumpcyjne społeczeństwo.
Siedzę w redakcji, dziś prawie bliski szaleństwa. Od trzech dni zamęt - ukazała się wreszcie Polonia. Telefony, ludzie... Głosy, głosy... Sztuczne uśmiechy, fałszywe życzenia, przede wszystkim od tych którzy w każdym momencie podstawiali nogę.
Ciszy, ciszy...
Uciekam na zewnątrz... tysiące samochodów, pod nogami kolejka. Bilboardy, reklamy, ogłoszenia. Tysiace przenośnych odtwarzaczy, szum, huk, decybele. Zatykam uszy i skulam się w rogu ulicy, Wielkie miasto potrafi wprowadzić nieporządek w naszym życiu dając iluzję życia pełnego, szczęśliwego... Zapewnia nasze życie wywołanymi sztucznie potrzebami - poprzez gazety, magazyny, reklamy, telewizję. Cały czas przekonuje nas że szczęście i pełnię życia możemy odnaleźć jedynie wtedy gdy przełkniemy produkty społeczeństwa konsumpcyjnego i zanurzymy się w niezliczonych przyjemnościach.
Ach Ci ludzie tutaj. Non stop pogoń za dolarem, jedzą i śpią w samochodzie. Jedza wodniste truskawki po 0.59 $ za Lb i wmawiają sobie że Mc Donaldy są dobre. Uprawiają szybki sex (może po prostu tego im zazdroszczę, bo ja mam teraż częściej Boże Narodzenie niż sex), oświadczają się sms, szybko żenią i szybko rozwodzą.
Wracam do swojej eremickiej celi przy Diversy 6218. Siadam na łóżko które ktoś wywalił na "garbeć" i starym materacu. Okrywam się najtańszym kocem i patrzę na swoją Amerykę - pare książek i torbę z rzeczami. Wtulam głowę w poduszkę i...
całuję moją malęńką dziewczynę na łomżyńskim rynku. Biorę ją za rękę i idę do Speedów na kawę. Marek jak zwykle nie ma czasu, ale parę słów zamieniamy. Piotrek pokazuje mi ślubny garnitur, a Zbyszek nie może oderwać się od szachów... Jestem szczęśliwy....
Boże, jak ja nie chcę się obudzić....

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: chicagowski eremita....

wiem wiem
bylem kruciutko
ale jak sie wruci do polski to wtedy sie zaczyna

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: chicagowski eremita....

... KAWA CZEKA ..., będę podgrzewał, aby zawsze była gorąca...

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: chicagowski eremita....

To jest ,,Zachód" - jak widać w dalszym ciągu jeszcze dziki.

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: chicagowski eremita....

Oj nie lubisz Ty Ameryki, nie lubisz .........

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: chicagowski eremita....

Marek zaparzyłby kawy, a Piotrek pokazał ślubny garnitur.... nie ten Piotrek co wtedy, ale garnitur jak najbardziej ślubny... :D

---
PGG

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: chicagowski eremita....

Hej, Przyjacielu Uzurpatorów Literatury!

Pociechy szukaj w nas, którzy o Tobie pamiętamy, którzy Cię czytamy i któremu współodczuwamy - i w modlitwie dziękczynnej za talent(y), którymi Cię Pan obdarzył, też znajdziesz trochę pokrzepienia strawniejszego i smaczniejszego niż wodnista truskawka.

Twój MRD

P.S. A może nie eremita tylko najmita i stąd ten egzystencjalny smuteczek...? Co napisawszy, pędzę do MM na kawę (i na pogaduszki o przyszłości naszej Ziemi na Ł. nad N., bo przecież za chwilę wkroczymy z myślą o Tobie do Europy - i co, nie pociecha? A jak się dotknie jeszcze pachnącej farbą bezcennej pisaniny pozostałych Bezcennych, to zaraz weselej się zrobi na serduszku Eremicie!

Sto pociech, istny człowiek ten nasz DaSto. A jak pisze! (prawie) każdy by tak chciał, ale bez takich smutków nie zdoła. Nie pociecha...?

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: chicagowski eremita....

Choc najmita, ale Wolny Najmita!

zapraszam: http://www.najmici.net/
...niestety pod Mozillą nie chce mi się menu rozwijać....
pod MS IE działa


Motto
Wąską ścieżyną co wije się wstęgą
miedzy pólkami jęczmienia i żyta
szedł blady, nędzną odziany siermięgą
Wolny najmita

Wolny, bo z więzów jakimi go przykuł
Rodzinny zagon, gdzie pot ronił krwawy,
Już go rozwiązał bezduszny artykuł
Twardej ustawy...

Czegóż on stoi? Wszak wolny jak ptacy?
Chce - niechaj żyje, a chce - niech umiera!
Czy się utopi czy chwyci się pracy,
Nikt się nie spiera...

I choćby garścią rwał włosy na głowie,
Nikt się, jak żyje, nie spyta...
Choćby padł trupem, nikt słowa nie powie
Wolny najmita.

Maria Konopnicka (1842 - 1910)

---
PGG

Odpowiedz na tę wiadomość
 Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 


 Logowanie użytkownika
 Imię (nazwa) użytkownika:
 Hasło:
 Pamiętaj mnie:
   
Nie masz konta? - Zarejestruj się
 Nie pamiętasz hasła?
Podaj Twój e-mail albo nazwę użytkownika poniżej a nowe hasło zostanie wysłane na e-mail skojarzony z Twoim profilem.


Posty, których jedynym celem jest kopiowanie artykułów prasowych lub reklama - będą kasowane

Ogłoszenia płatne


Formatowanie tekstu
Za treść wpisów odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
phorum.org