4lomza.pl/

ja wyjechałem i co? i nic, tam gdzie stałem nie odsnieżone, pod sniegiem lód, przyjechalem po pracy i targałem się pół godziny zeby zaparkować-TRAGEDIA! sniegu po pachy

Claro ty palancie, i co z tego przygłupie, że znalazłeś jakiś tekst?

Autor: Claro (---.elomza.pl)
Data: 21-02-13 20:56

Jeżeli Do ŁSM- czemu nie odśnieżacie parkingów , to czego piszesz do forumowiczów ????????????????? zamiast zadzwonic do ŁSM ? zatem podkul ogon spuść głowe i zamknij się w pokoju.


Jak mam dzwonic do ŁSM jeśli wiem żę będe zbyta. Przecież na swojej stronie napisali ze odsniezanie parkingów jest w gestii mieszkańców !!!Pisze zeby to zmienic bo wiem ze tak jest od wielu lat !!!! w tamtym roku było to samo i teraz jest dalej to samo !!! Mieszkancom jest ciezko i wlasnie kazdy tak podkulil ogon, spuscil głowe i czeka wiosny z wypożyczoną łopatą od ŁSM (to jedyny pozytywny gest w stronę mieszkanców) w ręku i nic nie mowi...mamy XXI wiek!!!a co maja powiedziec osoby starsze....ludzie !!!!!!!

Przygłup k...wa, wyskoczył z za krzaka i drze mordę, cwaniak z PKSów.

belfer na zimowki mnie jeszcze stac i mam załozone i nie cwaniakuj tak i nie mieszkam w piatnicy.

Masakra to powiedziała twoja matka jak cię urodziła i pierwszy raz zobaczyła !!!!!

W czasie trwania wywiadu usłyszałem jakże niepokojące odgłosy zdejmowanych ubrań. Po skończonym wywiadzie (gdy nieszczęśnik był jeszcze za parawanem), sympatycznie lekarze gadali ze mną o byle pierdołach ("Teraz już nie trzeba migać się od służby wojskowej", "Kolega ma już jakieś studia na oku?"- myślę swoją drogą o automatyce i robotyce). W tym czasie zza parawanu wyszedł kolega wraz z lekarzem (mina kolegi neutralna, jakby nigdy nic). ,,Piotrek, twoja kolej"- rzekł okularnik do lekko brodatego bruneta. W tenże sposób udałem się za parawan z tymże lekarzem. Parawan tenże całkowicie rozdzielał mnie od całej komisji. Był całkiem pokaźnych rozmiarów. Przy oknie (II piętro, więc raczej przechodnie nie mieli zbytnich widoków) znajdowała się ławeczka podobna do tej przy drzwiach, a równolegle do niej wąziutka kozetka. Po drugiej stronie mały stolik, na którym znajdowała się m.in. moja karta badań (czy jak to się zwie), pudełko rękawiczek i mnóstwo innych rzeczy. ,,Bardzo proszę rozebrać się do majtek" (w moim przypadku do bokserek xD). Pozbyłem się koszuli oraz spodni, kładąc je na ławce. Zostałem osłuchany stetoskopem ("Proszę nie oddychać", ,,Teraz oddychać" itd.).

P.S Nie jestem z Lomzy

JA tylko zastanawiam o ile zmniejszy się sprzedaż w galerii stokrotka.....