Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Stirlitz ! |
http://www.joemonster.org Himmler wzywa jednego ze współpracowników: - Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową - 45 - A czemu nie 54? - Bo 45! Himmler zapisuje w aktach "charakter nordycki" i wzywa następnego: - Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową - 28 - A czemu nie 82? - Może być i 82, ale lepsza jest 28. Himmler zapisuje w aktach "charakter bliski nordyckiemu" i wzywa kolejnego: - Powiedzcie dowolną liczbę dwucyfrową - 33 - A czemu nie... a to wy, Stirlitz. ` Stirlitz powtarzał, iż zawsze lepiej jest raz podsłuchać niż 100 razy usłyszeć... Stirlitz gnał swoim 600-konnym Mercedesem do Berlina. Obok niego pędzili ss-mani na motocyklach. - Paparazzi - pomyślał Stirlitz. Stirlitz przeglądał pocztę elektroniczną. Nagle do gabinetu wszedł Muller. U Stirlitza na ekranie ujrzał szereg bezsensownych znaczków. Szyfr - pomyślał Muller. KOI-8-R* - pomyślał Stirlitz Stirlitz zwinął kartkę w rulonik i wrzucił do pisuaru. Wiadomość bezpiecznie dotarła do Centrali. Stirlitz spacerując po berlińskich ulicach, ujrzał grupę smagłolicych mężczyzn z bujnymi ciemnymi brodami i w turbanach na głowach. - Turyści - pomyślał Stirlitz. Stirlitz wszedł do gabinetu i ujrzał Mullera leżącego na podłodze i nie dającego oznak życia. - Otruty - pomyślał Stirlitz przyglądając się rączce siekiery wystającej z piersi. (* KOI-8-R to symbol kodowania cyrylicy - dla mniej sprytnych)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stirlitz ! |
Zawsze piszecie tu jakieś takie Historyjki ? Jak wy chcecie żeby tu zajrzał jakiś gość z UM albo Admin jak piszecie takie coś !
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stirlitz ! |
Może gość z UM albo Admin, częsciej będzie tu zaglądał, kiedy zobaczy, że znajdzie tu coś, co choć trochę poprawi mu humor? --- PGG
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stirlitz ! |
Stirlitz dokarmiał ukradkiem małe niemieckie dzieci. Na drugi dzień dzieci od ukradka puchły i umierały. * Stirlitz pomyślał. Spodobało mu się, więc pomyślał jeszcze raz... Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stirlitz ! |
Albo jak znajdzie cos, co pozornie bezsensowne, jest setki razy mniej debilne niz obecne tematy na 4lomza... ------------ Szybkościomierz samochodu Bormana pokazywał 120 km/h. Obok szedł Stirlitz udając że nigdzie się nie śpieszy * Stirlitz zobaczył jak banda wyrostków pompuje kota benzyna. Kot wyrwał się, przebiegł kilka metrów i upadł. Benzyna się skończyła - pomyślał Stirlitz. * Stirlitz kopnięciem otworzył drzwi i na palcach, cichutko zbliżył się do czytającego gazetę Müllera. * Stirlitz migiem uciekł przez okno. Mig skrył się w chmurach. klaniam sie nisko i pozdrawiam Indar
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stirlitz ! |
Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna: - Kto to był? - Stirlitz, radziecki szpieg. - Czemu go nie aresztujesz? - Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze. *** Stirlitz spacerował po dachu kancelarii Rzeszy. Nagle poślizgnął się, upadł i tylko cudem zahaczył o wystający gzyms, unikając upadku z dużej wysokości. Następnego dnia cud posiniał i obrzękł. *** Stirlitz szedł ulicami Berlina, coś jednak zdradzało w nim szpiega: może czapka-uszanka, może walonki, a może ciągnący się za nim spadochron? *** Dom Stirlitza okrążyli gestapowcy. - Otwieraj! - krzyknął Mueller. - Stirlitza nie ma w domu! - powiedział Stirlitz. W ten oto sprytny sposób Stirlitz już piąty raz przechytrzył gestapo. *** Stirlitz otrzymał telegram: "Jeśli nie zapłacicie za energię elektryczną, wyłączymy wam radiostację". *** - Stirlitz, co jest lepsze: radio czy gazeta? - zapytał podejrzliwie Mueller. - Gazeta, w radio nie zawiniesz śledzia - odparł spokojnie Stirlitz. :))" °°°°°°°°°° ... evaa ...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stirlitz ! |
Stirlitz szedł ulicą, kiedy z tyłu rozległy się strzały i tupot podkutych butów. - To koniec - pomyślał Stirlitz wkładając rękę do prawej kieszeni spodni. Tak, to był koniec. Pistolet nosił w lewej. Stirlitz wie. Muller nie wie, że Stirlitz wie. Stirlitz nie wie, że Muller nie wie, że on wie. Ale Centrala wie... Mueller wiedział, że Rosjanie, zamieszawszy cukier, zostawiają łyżkę w szklance z herbatą. Chcąc sprawdzić Stirlitza, zaprosił go na herbatę. Stirlitz wsypał cukier do szklanki, zamieszał, wyjął łyżeczkę, położył ją na spodeczku, po czym pokazał Muellerowi język.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stirlitz ! |
Stirlitz szedł ulicą i nagle zobaczył prostytutkę. -o k***a! - pomyślał Stirlitz -o Stirlitz! - pomyślała prostytutka Stirlitz, spacerujac zima nad brzegiem jeziora, ujrzal na nim ludzi. "Łyżwiarze" - pomyślał Stirlitz. "Stirlitz" - pomyśleli wędkarze. Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. Patrząc prosto w oczy Bormanna, mówi: - Słonie idą na północ. Bormann spojzal na niego z niesmakiem: - Słonie idą do diabła, - odpowiada - a gabinet Stirlitz'a jest piętro wyżej. Stirlitz wolnym krokiem zbliżył sie do lokalu kontaktowego. Zapukał umówione 127 razy. Nikt nie otworzył. Po namyśle wyszedł na ulice i spojrzał w okno. Tak, nie mylił sie. Na parapecie stały 63 żelazka - znak wpadki. Stirlitz na popijawie u Mullera mocno przecholowal. Nastepnego dnia, żeby rozwiac watpliwosci, wchodzi do gabinetu Mullera i pyta: - Sluchajcie, czy domysliliscie sie po wczorajszym, ze jestem sowieckim agentem? - Nie - przyznal Muller. Stirlitz odetchnal z ulga. Stirlitz, przechodząc korytarzem, jakby od niechcenia pchnął drzwi gabinetu Bormanna. Drzwi ani drgnęły. Stirlitz zatrzymał się, rozejrzał i pchnął mocniej. Bez skutku. Pewnie zamknięte - pomyślał. - Stirlitz to sowiecki agent - rzekł Muller do Schellenberga - Musimy go zdemaskowac. Niech pan stanie Jak wejdzie, proszę go uderzyć polanem w glowe. Jesli jest Rosjaninem zaraz sie wygada. Po chwili wszystko przebiegło według zaplanowanego scenariusza. - Ach, j... twoju mat'! - zaklął Stirlitz. - Ubit'! - rozkazał Muller. - Ciszej, towarzysze - syknął Shellenberg, - Niemcy dokoła! - Jak wy sie naprawdę nazywacie? - Tichonow. - odpowiedział Stirlitz - A wy? - Broniewoj. - No, Muller, wkopaliście sie! Stirlitz siedział w swoim gabinecie, gdy rozległo się pukanie. - Bormann - pomyślał Stirlitz. - Ja - pomyślał Bormann. Gestapo obstawiło wszystkie wyjścia, ale Stirlitz ich przechytrzył. Uciekł przez wejście. Muller, wglądając przez okno, ujrzał podążającego gdzieś Strilitza. "Dokąd on idzie?" - pomyślał Muller. "Nie twój zasrany interes" - pomyślał Stirlitz. ______________ Chwała Wielkiej Rzeczypospolitej (Nie mylić z Wielką Polską :-) WWW.WIELKA.NET ______________
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stirlitz ! |
Stirlitz z trudem otworzył oczy i pomyślał: - Jeżeli jestem u nich to sie nazywam Standartenfurer Stirlitz, a jezeli u nas to pułkownik Isajew... Rozmyślania przerwał mu pochodzący jakby z niebytu glos: - Ale się wczoraj napiliście towarzyszu Tichonow* (*Aktor grajacy Stirlitza) ______________ Chwała Wielkiej Rzeczypospolitej (Nie mylić z Wielką Polską :-) WWW.WIELKA.NET ______________
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stirlitz ! |
Stirlitz poszedł do lasu, ale ani borowików, ani podgrzybków, ani nawet opieniek nie było. - Pewnie nie sezon - pomyślał Stirlitz, siadając w zaspie. ** Stirlitz jest już w Rosji, pije piwo pod kioskiem i krzywi się do sąsiada: - Rozwodnione. A sąsiad na to: - Trzeba było gorzej szpiegować, pilibyśmy Heineckena. ** Stirlitz jechał nocą swoim służbowym czarnym Mercedesem. W pewnym momencie zobaczył w światłach reflektorów Kaltenbrunnera, dającego rozpaczliwe znaki na poboczu drogi. Stirlitz z kamienna twarzą pojechał dalej. Nie minęło pół godziny, a Stirlitz znowu zobaczył Kaltenbrunnera stojącego obok drogi i rozpaczliwie wymachującego rękami. Stirlitz udał, że nie widzi, i pojechał dalej. Znowu minęło pół godziny i Stirlitz znowu ujrzał Kaltenbrunnera, stojącego na poboczu i wzywającego pomocy. Ta prosta obserwacja ostatecznie utwierdziła Stirlitza w przekonaniu, że poruszał się obwodnicą berlińską. *** Wróciwszy do swego gabinetu Müller zauważył, jak Stirlitz w podejrzany sposób kręci się w pobliżu sejfu. - Co tu robicie Stirlitz? - srogo zapytał. - Czekam na tramwaj - odpowiedział Stirlitz. - W porządku! - rzucił Müller wychodząc. Na korytarzu pomyślał: - Jakiż u diabla może być tramwaj w moim gabinecie... Zawrócił. Ostrożnie zajrzał do gabinetu. Stirlitza nie było. - Pewnie już odjechał - pomyślał Müller. °°°°°°°°°° ... evaa ...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stirlitz ! |
Stirlitz zasłyszał, że największe bagno Europy leży koło Lomzy (nazwa trudna do wymówienia dla nordyka). Pomyślał - to cóś dla mnie. W takim bagieńku to ja się popławię. Przeliczył się. Amen.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stirlitz ! |
Rewelka! Niestety nie mam nic o Stirlitz-cie, hmm, Stirlitz-u, kurza twarz! Nijak mi nie pasuje! Stirlitz to taki oryginał, że się nawet przez przypadki nie daje odmienić...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stirlitz ! |
Ucichlo? a tak milo czyta sie takie kawaly:))
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |