Młodzieńcze dylematy przed studiami i powrotem
Najzdolniejsi absolwenci bioinżynierii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie robią sobie zdjęcia pamiątkowe z Rybusiem Kortusiem przed dawnym Szpitalem Żydowskim w Łomży. Dwaj 16-latkowie z I LO imienia Bojowników o Polskość Mazur w Piszu wychodzą z III LO, które przejęło zabytkowy budynek. Franciszek Zadroga i Marcel Góralczyk mają torebki pełne folderów uczelni wyższych, które promowały się na 24. Giełdzie Pomysłów na Życie, lecz pomysłu na studia po maturze chłopcy jeszcze nie mają. W podobnej sytuacji jest wielu młodych ludzi, którzy w środę odwiedzili III LO przy Senatorskiej. Rozmawialiśmy z młodzieżą o nauce i planach na przyszłość.
Franek Zadroga i Marcel Góralczyk w Piszu uczelni nie mają. Dlatego - jak myślą 19. marca 2025 r. - wybiorą studia w Białymstoku lub Olsztynie, ze względu na bliskość domu. Czy Łomża mogłaby stać się dla nich ośrodkiem akademickim? – na razie nie wiedzą. Ich nauczycielka geografii z I LO w Piszu Wioletta Gołaś tej perspektywy nie wyklucza. Uczestniczy w Giełdzie po raz 10. i zabiera z sobą pełen młodych autobus. Uważa, że Giełda stanowi wartościową propozycję: skupia w jednym miejscu dużo uczelni, oferuje wykłady naukowe, pozwalające poczuć się jak na studiach, oraz daje możliwość sprawdzenia, gdzie w Polsce północno-wschodniej są najbliższe dni otwarte. 3-klasiści kierunkują myślenie na wybór przedmiotów maturalnych, a maturzyści – na kierunek studiowania. Prodziekan bioinżynierii UWM prof. Rafał Strzeżek (syn prof. Jerzego Strzeżka, dawnego rektora ART) i dr Mariusz Szmyt chcieliby móc gościć w akademikach na kampusie w Kortowie studentów z Pisza, Łomży i Podlaskiego, jednak niełatwa decyzja o kierunku studiowania należy do młodych.
Nowe doświadczenia w większym mieście
Maturzyści: Zuzanna Frąckiewicz z „Wety” i Bartosz Bognacki z „Mechaniaka” przyjaźnią się od około 5 lat, gdy zaczęli naukę w szkole średniej. Z zaciekawieniem wyczekują 28. marca, godziny 9., na ogłoszenie wyniku egzaminów zawodowych przez OKE. W sali gimnastycznej rozglądają się za czym innym. Bartka interesuje kierunek zarządzanie w Warszawie: nie chce pracować całe życie w warsztacie, serwisie, choć ma propozycje zatrudnienia i potrafił pomóc tacie złożyć małego fiata z 1984 r. po 30-stu latach nieużywania. Zuzanna zna się na projektowaniu i urządzaniu architektury krajobrazu - toteż żartujemy, że może posadzić mały las nawet w ogródku. Ale Zuzia całkiem serio zamierza studiować leśnictwo w Politechnice Białostockiej albo innej uczelni, ewentualnie ochronę środowiska. Oboje sceptycznie wypowiadają się o powrocie po studiach do Łomży. Bartek uważa, że w mieście jest za mało atrakcji dla prowadzenia ciekawego życia, a odczuwa Łomżę jako miasto depresyjne. 20-letni łomżyniacy potrzebują nowych doświadczeń, nowej przestrzeni, której szukają poza miastem dzieciństwa i młodości. Postrzegają Łomżę jako mało perspektywiczną i ograniczoną gospodarczo. Po studiach woleliby własne rodziny założyć na południu Polski, bo oboje lubią góry. Zootechnika, opieka nad zwierzętami w rekreacji, edukacji i terapii czy ichtiologia to nie ich bajka.
„Młodość ma prawo mylić się, popełniać błędy”
- Młodzież w większości nie ma pomysłu na życie. Do wyjątków należą sytuacje, jak dzisiaj w III LO, gdy zainteresowania idą w parze z predyspozycjami i planami zawodowymi – mówi Katarzyna Rogińska – Święcka, doradca zawodowy w Powiatowym Urzędzie Pracy. W Giełdach uczestniczy od 1. edycji, gdyż doradcą jest w PUP od 1997 r. - Młodzież interesuje się wszystkim po trochu, a w znikomym stopniu czymś na poważnie. W miarę upływu lat widać jednak, że świadomość młodych ludzi wzrasta. Szukają u nas pomocy, porad, podpowiedzi. Obawiają się oceny, ale wypełniają testy predyspozycji, profile zainteresowań. Inspirujemy do myślenia i zastanowienia się nad przyszłością.
Na początku XXI w. maturzystka III LO w Łomży, a dziś fizjoterapeutka dr Ewa Waldzińska, miała ze strony rodziców namowy, aby studiować farmację. Jednak posłuchała rady doradcy zawodowego Jolanty Falkowskiej z PUP i wielce jest kontenta: zadowolona ze studiów i pracy jako wykładowca w Akademii Łomżyńskiej. Elektroenergetyk dr inż. Marcin Sulkowski z PB uśmiecha się, że zdawał maturę i został technikiem elektrykiem w tym budynku w 1994 r., gdyż mieścił się tu „Mechaniak”. Łomżyniak jest zadowolony z edukacji w Łomży, chociaż dorosłe życie i karierę zawodową związał z Białymstokiem. Oboje zauważają, że młodość ma prawo mylić się, popełniać błędy, podejmować raz te, raz inne studia, w poszukiwaniu własnej ścieżki intelektualnej, zawodowej, w czym pomocni są także doradcy z Centrum Edukacji i Pracy Młodzieży. Zawsze warto mieć w odwodzie kierunek alternatywny z myślą o studiach, jak i pracy w Polsce bądź za granicą. Świat jest mały. Dr Krystyna Cukrowska była wykładowcą dr Małgorzaty Frąckiewicz z ŁTN, która w UwB była wykładowcą dr Elżbiety Jurkowskiej, znawczyni literatury staropolskiej (według studentów, mówiącej z szybkością rapera).
- Mam nadzieję, że polonistyczna sztafeta będzie kontynuowana, z udziałem absolwentów szkół z Łomży – uśmiecha się dr Jurkowska, zachwalając wydział filologiczny, m.in. z angielskim, francuskim, rosyjskim. Weronika Banach przed trzema laty wybrała filologię angielską w Akademii Łomżyńskiej. Chwali AŁ za poziom. Po licencjacie planuje studia magisterskie w Białymstoku lub Olsztynie. Będzie uczyć angielskiego, zależnie od tego, gdzie zaproponują jej dobrze płatną pracę. Łomża ma atuty: jest cicha, spokojna, tu mieszka rodzina i przyjaciele, ale - trzeba zarobić na życie.
Dzielny student z ortezą na kolanie i kulą w ręce
Weronika proponuje zabawę w yengi: wyjmowanie małych klocków, ułożonych w kolumnie po trzy jedne na drugich. Można „cegiełki” zdjąć z góry i z boku, odpowiadając na pytania, w jakim filmie Camerona występują Rose and Jack, a kto jest królem popu. Oglądanie filmów i słuchanie piosenek pomaga opanować także inne języki, jak hiszpański poetki i tłumaczki z Madrytu Amelii Serraller, która nauczyła się polskiego i rosyjskiego na slawistyce, nie mając Polaków ani Rosjan w rodzinie.
Przy stoliku obok z odwiedzającymi rozmawia 21-letni Patryk Gutowski, absolwent III LO i student 2. roku wychowania fizycznego AŁ. Zaczynał studia w 2021 r. AWF w Warszawie. Niestety, doznał kontuzji – uszkodził lewe kolano podczas gry w piłkę nożną. W dużej uczelni, mającej prawie 200 studentów na 1. roku, nikt na problemy Patryka nie zwrócił uwagi. Wrócił do Łomży, gdzie dostał pomoc medyczną i zajął się nim rehabilitant, który zasugerował studia w Akademii Łomżyńskiej. - W Warszawie przytłaczała mnie atmosfera dużego miasta, czułem się samotny – wspomina student z ortezą na kolanie i kulą w ręce, mający ambicje zdobycia magisterium i uczenia sportu i rekreacji. Patryk współpracuje z Akademią Małego Sportowca i uczy zasad zdrowego ruchu przedszkolaki i dzieci z klas 1 – 3 szkół podstawowych, m.in. w Łomży, Wiźnie, Wyszkowie, Woli Mystkowskiej.
Stoisko Patryka z AŁ jest jednym z 35, jakie kilkanaście uczelni przygotowało dla odwiedzających; część uczestniczyła w prezentacjach w pracowniach, a część słuchała 10 wykładów. Pedagog III LO Sławomira Głasek czuwała nad sprawnym przebiegiem 4 godzin z 24. Giełdy Pomysłów na Życie.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
-
Co po maturze... Giełda Pomysłów na Życie
-
Studia to patent na życie albo papierek dla formalności
-
Giełda pomysłów na życie od dziecka i po maturze
-
Giełda pomysłów na udane studia
-
Giełda pomysłów na życie
-
Giełda Pomysłów w III LO na studencką przyszłość
-
Giełda uczelni w III LO pomaga w wyborze studiów
-
Wiosenna giełda pomysłów na szczęśliwe życie
-
Maturzyści do licencjatu, magisterium, doktoratu i rektoratu
-
Targi Pracy w Akademii Łomżyńskiej
-
Pomysł na studia w Warszawie, Białymstoku... i Łomży?