Plac zabaw dla dzieci czy dla psów, kotów i pijaków?
- Plac zabaw pomiędzy blokami przy ulicy Długiej od dawna jest zaniedbany – mówi Czytelniczka 4lomza.pl. - Po placu chodzą psy, które ludzie wyprowadzają. Chodzą także koty, które też tam się załatwiają, ponieważ plac nie został ogrodzony. W piaskownicy i piasku na placu jest bardzo dużo szkieł, którymi dziecko może się skaleczyć lub wziąć do buzi i połknąć. Czy władze Miasta Łomża mogą coś w końcu z tym zrobić, żeby powstało miejsce bezpieczne do zabaw dla najmłodszych...?
Skontaktowaliśmy się z Zakładem Dróg i Zieleni MPGKiM Łomża, który odpowiada za utrzymanie porządku i czystości na terenie miejskich placów zabaw dla dzieci, bieżące naprawy i konserwację sprzętu. O szczegółach wyposażenia i funkcjonowania placyku między blokami w zarządzie ZGM przy ul. Długiej można byłoby porozmawiać z pracownikiem, prowadzącym komputerową księgę napraw i przeglądów technicznych oraz znającym problematykę bezpieczeństwa na placach zabaw. Szkopuł w tym, że akurat w poniedziałek, 22. lipca 2024, gdy poinformowaliśmy starszego mistrza ZDiZ Kamila Jemielitego o krytycznym sygnale od Czytelniczki, pracownik wybrał się na urlop.
Brak ogrodzenia i czystego piasku bez szkieł
Czytelniczka na początek postuluje 4 sprawy, które pomogą ucywilizować plac zabaw. Jej zdaniem, potrzebne jest postawienie płotka, odgradzającego trawnik z placem zabaw, tak by dzieci nie mogły wybiegać na wewnętrzną uliczkę osiedlową, prowadzącą z ulicy Krótkiej pod domem na filarach do wnętrza osiedla (równoległa do Długiej i Dwornej). Po drugie, należy ogrodzić sam placyk, aby nie mogły tam wchodzić psy bezpańskie i pańskie, gdyż pozostawiają zanieczyszczenia (odchody). Po trzecie: szkieł, brudów i drobinek kału (odchodów zwierząt) jest tak dużo, że należałoby wymienić piasek w piaskownicy i na całym placu. Po czwarte: miejsca jest tam tak mało, że warto przenieść urządzenia siłowni pod niebem na inny trawnik pomiędzy blokami, żeby było luźniej i bezpieczniej.
Osoby pod wpływem alkoholu spożywają alkohol
Czytelniczka 4lomza.pl opisuje realia życia społecznego w sąsiedztwie. - Wokoło placu jest trawa, na której psy robią swoje potrzeby i nie jest „to” sprzątane przez właścicieli. Na placu postawiona została siłownia, z której bardzo rzadko ktoś korzysta, a jest niebezpieczna dla małych dzieci. Na ławkach na placu siadają osoby pod wpływem alkoholu i tam spożywają alkohol. Bez problemu też załatwiają swoje potrzeby na placu, gdzie nieraz bawią się dzieci. To powoduje, że niektórzy ludzie omijają ten plac, idąc z dziećmi. Parę lat temu było bardzo dużo dzieci, a teraz nie chcą nawet tutaj się bawić, więc plac jest pusty. Był domek ze zjeżdżalnią, który został zabrany. Dlaczego inne place zabaw w Łomży są zadbane, czyste i, przede wszystkim, ogrodzone...? Czytelniczka przestrzega, by brakiem decyzji i działania nie doprowadzić do tragedii:
- Jest parking przy samym bloku: dziecko może w każdej chwili wbiec pod jadący lub parkujący samochód. Co z tego, że pomalują, odświeżą ławki, jeżeli jest niebezpiecznie dla dzieci...? Ja ze swoim dzieckiem nie chodzę na ten plac dlatego, że tam jest niebezpiecznie. Najsmutniejszy plac zabaw w Łomży. Zastanawiałam się, dlaczego nikt nie dba o bezpieczeństwo dzieci, by mogły się bawić, a rodzice się nie denerwowali i nie stresowali, że ich dziecko nagle wybiegnie na ulicę. Dziękuję Redakcji 4lomza.pl za przedstawienie problemu i za interwencję w Ratuszu i MPGKiM... Miejmy nadzieję, że Miasto może coś w końcu z tym zrobi.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
-
Labirynt dla dzieci przy skrzyżowaniu
-
Policjanci zaangażowani w odnalezienie 10-latki, która zmieniła plac zabaw
-
Dzieciaki sikają w krzaki
-
16-latek utknął w rurze
-
Pogryzienie dziecka na placu zabaw
-
Ostre druty wystają z linarium na placu zabaw dla dzieci
-
„To nie plac zabaw” czyli dziecko w mieście
-
Znikające linarium. Linka po lince