Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Spotkanie z Bogiem |
Bóg objawia się pełen światłości biednym duszom co żyją w ciemności Codzienny młyn, wieczny ruch i praca, praca, praca sprawia że człowiek potrzebuje ducha... Obcowania z nieznanym... lecz bliskim i opiekuńczym. Szuka po prostu Boga... Polonii chicagowskiej nie jest to obce, na spotkania grup modlitewnych ściągają całe rzesze ludzi, którzy mimo ciągłego zmęczenia (Ameryka, duże miasto męczy...) mają chęć i radość szukania bliskości Boga. Nie rozpamiętują jego męki, cieszą się ze ofiarował im pewność, wielbią go śpiewem, modlitwą krótszą lub dłuższą, dzielą się tym co mają.... Zaprzyjażniłem się z Salem Solo - liderem grupy Classix Noveux, moim idolem z lat 80. Sal odnalazł siebie w śpiewniu pieśni chwalących radość z poznania Bożej łaski. Ta radość od niego wciąż bije, widać go w całym nim, w każdym jego geście, oczach, uśmiechu... W kaplicy Ferdynanda miał koncert - profesjonalny, z doskonałą oprawą audiowizualną. Ludzie doskonale bawili się tańcząc, klaszcząc i śpiewając. Rockowe, lecz melodyjne brzmienie i słowa o łąsce trafiały w najbardziej potrzebujace zakątki duszy Jeszcze gdy zamykam oczy jadąc autobusem, melodie te grają we mnie... A teraz coś co mnie zszokowało. Dla TV34 robiłem wywiad z biskupem-i wcale nie czułem przy nim Boga. Facet gadał frazesy wyjęte żywcem z listów biskupich, potępiał i oceniał. W jego oczach nie było miłości, lecz wyrachowanie i psychologiczne wyszkolenie. Swidrował mnie oczami, testował, budząc we mnie wrogość... Kolorowy strój błyszczał się w świetle reflektorów, sprawiając iż rozumiałem że wszystko co On mów to ułuda, jak blask jego złotych i srebrnych nitek. A potem spotkałem Boga... Bo któż to mógłbyć inny... Siedziałem na ławce na przystanku i jadłem kanapkę. I podszedł do mnie bum (żebrak) i coś takiego było w jego oczach, taki głód, że bez słowa podałem mu drugą kanapkę. On spojrzał na mnie i powiedział: Dziękuję, niech Bóg będzie z Tobą. Miej dobre dni. I gdy uśmiechał się za nim błysło słońce, i w wilgotnym powietrzu pojawiła się setki kolorów (być może tylko to było załamanie światła w moich okularach). to Lecz nieważne, ważne jest to ze poczułem się człowiekiem. Bo człowiek powinien być dobry jak chleb który leży na stole, i jest dostępny dla każdego... I gdy jesteś dobry, gdy w czyichś oczach zobaczysz radość, mimo że nic nie masz, że głodny jesteś będziesz szcześliwy. Jeśli Bóg mierzy człowieka, to przykłada miarę nie do głowy, lecz do serca.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Spotkanie z Bogiem |
Dzięki za kolejny bardzo mądry tekst i jakże trafne zawarte w nim spostrzeżenia.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |