Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Stopem w Europe 2007 |
Witam! Szukam chetnych na wyprawe stopem przez cala Europe. Jesli nudzisz sie w wakacje, masz kilka (doslownie kilka) zlotych, pakuj plecak i jedziemy! Planowany start wyprawy - poczatek, maksymalnie polowa lipca. Nie zostalo wiec duzo czasu do namyslu. Przygoda napewno bedzie przednia... Startujemy oczywiscie z naszego pieknego miasta. Jesli jest ktos zainteresowany, niech sie odezwie w temacie. Przepraszam rowniez za brak polskich znakow, aczkolwiek przebywam jeszcze za granica... Siema z rana Johnyyy
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stopem w Europe 2007 |
Masz jakieś doświadczenia w takich wyprawach? Ciężko jest złapać stopa na zachodzie? Bo z kumplem mysleliśmy o takiej samej podróży.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stopem w Europe 2007 |
Fajny pomysł na wakacje dla tzw. "wolnych strzelców" - bez rodziny:) Na pewno podróż pełna wrażeń, tylko w Polsce troche ciężko ze stopem. Ostatnio zabrał się ze mną chłopaczek, który kursuje pomiędzy Łomżą a południem Polski i narzekał na to że ludzie rzadko się chcą zatrzymywać. Wcale się nie dziwię. Nie wiesz na kogo trafiasz. Ale mimo to myślę, że Europa przychylniej przyjmuje ten sposób podróżowania:))
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stopem w Europe 2007 |
ja milalem pomysl...zeby jechac stopem do berlina na frytki i wrocic:) co wy na to...ewentualnie do gdanska na gofry... ZAKAZ WYWALANIA MOICH PODPISÓW!!!!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stopem w Europe 2007 |
Autor: Johnyyy napisał cyt: "Jesli nudzisz sie w wakacje, masz kilka (doslownie kilka) zlotych, pakuj plecak i jedziemy!" Nie rozumiem po co te kilka złotych?? Mogę uzbierać na wyjazd jakieś 8 złotych. Tylko ciągle nie rozumiem po co nam one? No przecież nie kupię za to wyżywienia na 2 miesiące! Czy zatem stawiasz czy będziemy kraść? Jeżeli ani pierwsze ani drugie to na co Ci moje 8 złotych ?? ADALL
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stopem w Europe 2007 |
Widzę fajny temat, to trochę popiszę... Stopem jeżdżę już 15 lat, może komuś się przydadzą moje przemyślenia, zanim skontaktuje się z kolegą, który założył ten temat. Ten sposób podróży jest luks dla tych co lubią poznawać nowych ludzi i szkoda im kasy na bilety, ale zawsze jest coś za coś... Na pewno trzeba się nastawić na częste uderzanie z buta po kilka kilometrów, aby się dostać na wylotówkę. Często jest tak, że kierowca jedzie tylko na początek miasta i dalej trzeba radzić sobie samemu, a nie zawsze jakaś stacja benzynowa jest w pobliżu... Nie każdy to lubi, zwłaszcza jak się ma duży plecak i jest gorąco. Generalnie łatwo się jeździ po byłych krajach komunistycznych, trudniej jest w tzw. Europie Zachodniej, tam już stop to wyższa szkoła jazdy ze względu na gęstą sieć autostrad i obwodnice. Tam już podstawą jest tabliczka z nazwą miejsca, gdzie się chce jechać, nie opłaca się podjeżdżać tylko kilka km. Ja objeździłem całą Polskę, Czechy, Słowację, trochę Węgier, Ukrainy, Austrię, Włochy i Chorwację no i mogę powiedzieć, że: 1. Trzeba mieć zawsze przy sobie dobrą mapę samochodową. 2. Jak jeździć to w 2 osoby, najlepiej chłopak, dziewczyna - najczęściej się zatrzymują i jest najbezpieczniej. 3. Nie stawać w miejscach gdzie jest zakaz zatrzymywania się, często kierowca chce się zatrzymać ale tego nie robi, ze względu na znaki, zakręty, słabą widoczność itp. 4. Kupić czarny gruby marker i mieć przy sobie kawałek tektury, papieru. Na trasach międzynarodowych i za granicą tabliczka z nazwą miejsca gdzie jedziemy to podstawa. 5, Zawsze obczaić miejsce do spania w razie jakby nas zastała noc, w nocy nie ma co łapać, chyba, że na stacjach benzynowych, ale też są małe szanse na stopa, bo ludzie się boją. 6. Spinać pióra, jak chłopak ma długie włosy i w ogóle starać się wzbudzać zaufanie, wielu ludzi długowłosych łebków albo "inaczej" ubranych bierze za narkomanów i się nie zatrzymuje :))). 7. Nie mówić ile się ma przy sobie kasy i w ogóle zbytnio się spoufalać, różni się zatrzymują.... Jeszcze napiszę o krajach w których jeździłem: Polska - jeździ się bardzo dobrze, ludzie często się zatrzymują, są dobre, szerokie, pobocza do łapania. W razie jakby co można zawsze się gdzieś kimnąć w rowie i nikt się nie czepia. Czechy-najlepszy kraj, w którym jeździłem. Szybko się łapie, dobre drogi, można bez niczego stać na autostradzie i policja nic się nie czepia. Czasami trzeba podejść z buta parę km jak się wysiądzie np. na skrzyżowaniu autostrad, by znaleźć dobre miejsce. Słowacja - podobnie jak w Czechach i Polsce, tyle, że kraj górzysty i czasami trzeba podejść parę km, by znaleźć dobre miejsce. Węgry - tu już gorzej, nie ma chyba takiej tradycji w autostopie, można długo postać czasami, ale generalnie nie jest tak źle... Ukraina - odradzam autostop, często kierowcy chcą kasę, można zapłacić dużo więcej niż za marszrutkę (ukraiński bus), fatalne drogi.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stopem w Europe 2007 |
Austria, Włochy - wyższa szkoła jazdy. Tam już minęły czasy autostopu, dużo autostrad, ciężko łapać, bo ludzie nie chcą brać. We Włoszech już przed wjazdem na autostradę stoją znaki "no autostop". Tabliczka to podstawa. Najlepiej wsiadać w samochód, który jedzie tam gdzie my chcemy. Idealnie to złapać TIRA np. na granicy czesko-austriackiej i dojechać na swoje miejsce. Ciężki powrót do Polski (obwodnice miast, autostrady), trudno znaleźć miejsce do łapania. Przygoda dla hardcore'owców. Ja wymiękłem z powrotem z Włoch. Wróciłem autobusem, a uważam się za doświadczonego stopowicza. Chorwacja - nie ma co jeździć stopem. Szkoda czasu, samochody zapakowane turystami a miejscowi bardzo rzadko biorą. Za Splitem ciężko znaleźć dobre miejsce do łapania. Generalnie, stop po Europie Zach. nie jest tani. To co oszczędzi się na biletach, to dołoży się na żarcie i na zakupy na stacjach benzynowych (autostrady), gdzie jest drogo. Czasami lepiej zapłacić i szybko być na miejscu niż sterczeć cały dzień na gas station np. pod Bolonią Najdalej jechałem z dziewczyną do Włoch (10 dni pobytu). Zeszło nam z Łomży 4 dni w tamtą stronę. Na miejscu przemieszczaliśmy się już pociągami, bo są tanie, nocowaliśmy na kempingach, zwiedzaliśmy muzea, mało browarzyliśmy a i tak poszło nam 2.5 tys. na dwójkę. To było trzy lata temu. Tak więc dobrze przemyślcie czy jesteście wystarczająco twardzi na taką włóczęgę, bez łóżka, prysznica, w upale i z ciężkim plecakiem.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stopem w Europe 2007 |
gc: no to ja już nic nie rozumiem!! Gdzie dojadę mając 8 złotych (patrz na treść zaproszenia autora tematu) ??? ADALL
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stopem w Europe 2007 |
http://wiadomosci.onet.pl/1554220,11,item.html Dlatego nigdy nie biore. http://main.sqipcom.com/?ref=TomHas
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Stopem w Europe 2007 |
adall: nie wiem, jak weźmie dużo konserw i będzie unikał Policji to dojedzie daleko i jeszcze wróci :))))
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |