4lomza.pl/

Sprawa dotyczy zapewne nie tylko mnie, a wygląda tak:

chodzi o rozsypany żwir na ulicach miasta, głównie o ul. Piłudskiego czy Zawadzka. Jest ograniczenie prędkości, ok stosuję się, ale niektórzy nie ślimaczą się 30km/h na mieście. Ale mniejsza o większość. Dzisiaj pojechałem na myjnię i zobaczyłem masę odprysków na zderzakach i masce, czego nie było. Wkur..... się niesamowicie, i teraz nie wiem, co robić, czy mogę starać się gdzieś o jakieś odszkodowanie, złożyć zażalenie czy coś z tych rzeczy? Wiecie, o co mi chodzi. Proszę o porady i pomoc w tej sprawie, bo nie zamierzam tego tak zostawić.

Swoją drogą, co ten żwir da na tych drogach, skoro i tak są dziurawe, połatane, nierówne i w ogóle do dupy.

Ja mam to samo zarządcą dróg jest miasto więc tam chyba należy szukać odpowiedzi i roszczeń. Jednak czy warto ?? Ale tak to jest jeśli dziury zamiast łatać, piaskiem się zasypuje.

Po remoncie jedzie się gorzej jak przed :/
Smoła i żwir - technologia XXI wieku. Brawo! Ku**a co za pajace!

makmarc:

dowód obciąża powoda - jest taka zasada w polskim prawie. w związku z tym musiałbyś wykazać, że akurat TEN żwir z jezdni spowodował odpryski na Twoim aucie.

wg mnie jest to niewykonalne.

makmarc zapomnij o tym, nie masz sprawcy ktory jechal przed Toba, to po 1, po 2 jak juz ktos wspomnial jak udowodnisz ze to ten zwir, odprysk sie nie przyzna kto go zrobil, po 3 jakbys jednak cos wykombinowal to pisz, zderzak i klapa u mnie tez wygladaja jakby mialy "tradzik"...

Kurde, wygląda to fatalnie, stanę na głowie a im to udowodnię, co to za metody w ogóle są, idiotyzm i tyle, z resztą czego się spodziewać w takim kraju :/ W poniedziałek odwiedzę chyba prawnika i zobaczymy co powie. A może ktoś z Was orientuje się w temacie?

A zjaką prędkością jechałeś, bo ja widziałem tam ograniczenie do 30 km/h. Jechałem 40 i nic mi nie pryskało

http://4lomza.pl/forum/profile.php?f=2&id=1792 ten pan wszystko wie i poradzi jak to zrobić, mówię pełny profiesjionalizm,

ściemka wszystkim

jechałem tak jak piszesz 30-40km/h bo dbam o auto i mi na nim zależy

makmarc jak odwiedzisz tego prawnika to prosze podziel sie informacja(w nowym temacie:) bo uwazam ze bardzo ciekawy temat poruszyłes.
pozdrawiam

makmarc tak jak Ci pisałem musisz mieć mocne dowody. masz 2 drogi postępowania:

1) wystąpić do administratora drogi czyli ZDM z żądaniem odszkodowania. ZDM na 99% odmówi i sprawę będziesz mógł wnieść do sądu. swoje żadanie musisz poprzeć oceną strat wykonaną najlepiej przez biegłego = kasa

2) udać się prosto do sądu= wpisowe = kasa

jak już pisałem Twoim obowiązkiem będzie udowodnienie, że żwir z jezdni uszkodził Ci samochód, a ja nie widzę takiej możliwości. chyba, że masz nagrany film, na którym WIDAĆ jak żwir z jezdni niszczy Ci karoserię

sprawa ciężka, dodatkowo jeżeli drogowcy ustawili ograniczenia będziesz musiał wykazać, że nie przekraczałeś prędkości

analogicznie jak ktoś jadący przed Tobą za szybko wyrzucał spod kół żwir - wg mnie jedyny dowód to nagranie

"A zjaką prędkością jechałeś, bo ja widziałem tam ograniczenie do 30 km/h. Jechałem 40 i nic mi nie pryskało"

Ja jechałem jak trzeba, ale ten który mnie wyprzedził......

---
PGG

Pozostaje jeszcze pytanie, czy ustawili znaki A-28 - "Sypki żwir". Jeżeli nie - odpowiedzialność ponosi zarządca drogi, jeśli tak - to radzę sobie przypomnieć numer rejestracyjny auta, które cię obsypało, bo odpowiedialność ponosi jego kierowca.
Obawiam się, że o tym nie pomyślałeś.

Ale to nie tylko chodzi o inne auta, bo spod naszego auta też sypie.