sobota, 23 listopada 2024 napisz DONOS@
Forum ogólne

 Nowy temat  |  Spis tematów  |  Przejdź do wątku  |  Szukaj  |  Zaloguj   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 
Państwowa uczelnia w Łomży

Słyszałem że władzom istniejących już uczelni nie było by to na rękę tłumacząc że w istniejących już uczelniach są kierunki np: informatyczne.

Pewnie boją się że do Państowej szkoły ludzie będa chętni , a jak wiadomo nauka w takiej szkole jest o wiele tańsza .

Jański 290 zł miesięcznie , Agrobiznes 370 zł miesięcznie . A biedni studenci płacą , w WSA jest jeszcze taki numer że płaci się za 12 miesięcy , czyli za wakacje tez mimo że spotkań nie ma . Jański ma unormowane 10 miesiecy .

Państwowa uczelnia o kierunkach mechaniczno informatycznych jak najbardziej potrzebna, przełamie to monopol szkół Łomzyńskich

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Państwowa uczelnia w Łomży

Wszystkie europejskie strategie i programy do priorytetów zaliczają kształcenie w naukach ścisłych i technicznych. Są to jednak kierunki kosztowne, gdyż wymagaja dostępu do drogiej aparatury laboratoryjnej. Jezeli ktoś mówi, że z dnia na dzień zbuduje taką uczelnię z prawdziwego zdarzenia, to znaczy, że uprawia czystą propagandę. Nie sztuka zebrać emerytowanych profesorów, którzy będą emanować prehistoryczną wiedzą. Z tego jednak nie powstanie uczelnia lecz raczej "konserwatorium". Wydaje się, że rozsądniejszym rozwiązaniem jest współudział w tworzenie uczelni " rozproszonej" w tym sensie, że koncentruje się bazę laboratoryjną w jednym ośrodku, prowadząc jednocześnie zajęcia teoretyczne w różnych miejscach, a także wykorzystując internetowe systemy i symulatory dydaktyczne. W powyższą koncepcję wpisuje się Wydział Mechaniczny Politechniki Białostockiej, który chyba podejmie kształcenie również w Łomży. Na początek będzie to kształcenie zaoczne, realizowane w proporcji 70% w Łomży i 30 % w pracowniach i laboratoriach w Białymstoku. Moim zdaniem nie kłóci sie to z koncepcją tworzenia w Łomży wyższej szkoły zawodowej, o ile od poczatku formuła tejże szkoły będzie raczej opierała się na kooperacji z tradycyjnymi uczelniami ( swoisty outsourcing dydaktyczny). Wiele poważnych uczelni jest tym także zainteresowanych. Do tego trzeba jednak nie prostackiej propagandy politycznej, a raczej lokalnego zespołu menedżerów z zakresu efektywnych systemów edukacji XXI w. Dopóki sprawy łomżyńskiej uczelni publicznej będą rekwizytem w rozgrywkach politycznych, nie nalezy spodziewać się czegoś sensownego. Oczywiście, mozna także spłodziś szkółkę, która dostarczy kwitków i złudzeń, marnując czas, nadzieję studentów i pieniądze podatnika. Obawiam się, że jest to zagrożenie jest dość realne w Łomży AD 2004.



Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Państwowa uczelnia w Łomży

Do tz
No cóż - czas na prostacką propagandę...

1. Unia ma wiele priorytetów. Polska też ma swoje. Łomża powinna też mieć swoje. Jednym z ważniejszych "łomżyńskich" priorytetów powinno być ulokowanie w Łomży jak najlepszej państwowej wyższej szkoły za jak najniższą cenę (włączając w to cenę jaką ponieść by musieli mieszkańcy i dzieci mieszkańców naszego miasta).
2. Czy można tanim kosztem zbudować zaplecze dla uczelni technicznej? Ja się pytam - a po co ? Jeśli jakaś uczelnia chce wejść do Łomży to chyba ma jakieś zaplecze - niech je przeniesie jeśli jej nie stać na zakupy nowych urządzeń. Jeśli jej nie stać na taki wydatek/ przeniesienie zaplecza do Łomży - to prawdopodobnie tzw. "ośrodki decyzyjne" dokonały błędnej decyzji bo wybrały "golca", którego nie stać na realizację zamierzonego celu. W takim razie należałoby wybrać kogoś innego - w Unii i w Polsce jest wiele dość bogatych uczelni.
3. Nikt poważny nie myśli poważnie na temat utworzenia od zera poważnej, łomżyńskiej wyższej uczelni państwowej. Do tego trzeba mieć zasoby - nie tylko w gotówce... Wyższa szkoła zawodowa ? Jaką ma kadrę? Jakie chce w Łomży zainwestować pieniądze? Może przejmie jakąś nieruchomość na terenie miasta i nie zrobi niczego więcej (przykłady są mi znane). Zawsze to jakaś korzyść - przecież kiedyś będzie można to sprzedać...
4. Jeśli pisze się, że uczelnia państwowa w Łomży powinna funkcjonować - jednocześnie godząc się tylko na wydziały (kierunki) płatne - to ja się pytam - po co nam taka uczelnia? No... chyba, że będzie to SORBONA (ta prawdziwa) !!!
5. "uczelnia rozproszona", "internetowe symulatory" ? Jeśli dobrze rozumiem intencję piszącego to bazę laboratoryjną z prawdziwego zdazenia z realnymi wykładowcami miałyby zastąpić komputery klasy PC (być może nawet domowe) wzbogacone o dostęp do internewtu i program komputerowy, który miałby istnienie takiego laboratorium symulować.... Czyli: wystarczy zapisać się na taką uczelnię, wpłacić czesne i (możne nawewt nie wychodząc z domu) uczestniczyć w symulowanych "zajęciach" programowych.... poważnej wyższej uczelni.
6. Konkurencja temat trudny... Dlatego proponuję NIE POZWOLIĆ KONKUROWAĆ żadnej państwowej, wyższej uczelni z lokalnymi uczelniami prywatnymi w zakresie studiów płatnych !!!! Niech uczelnie prywatne konkurują w zakresie studiów płatnych a uczelnie publiczne w zakresie studiów bezpłatnych. Dlaczego - dla ochrony lokalnego kapitału (jak zwał tak zwał).


P.S. Nie jestem politykiem, a państwowa, wyższa uczelnia w Łomży nie jest dla mnie rekwizytem ani inną (powiedzmy to sobie szczerze) grzechotką. Dlatego proponuję zaieresować miastem władze tych uczelni, które są w stanie uruchomić tu swoją placówkę, które mają odpowiednie zaplecze, odpowiednie finanse i odpowiedzialne kadry.
Słucham ??? Nikt nie potrafi ????? A co potrafi ?????

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Państwowa uczelnia w Łomży

do Uomżana:
Myślę, że nieco opacznie odebrałeś moja wypowiedź. Ponawiam więc wyartykułowaną wyżej moją prywatną opinię, że na uczelnie z prawdziwego zdarzenia Łomża nie ma obecnie szans ( m.in. z powodów, które Ty wymieniasz). Możliwe jest natomiast rozpoczęcie długotrwałego procesu tworzenia wyższej szkoły zawodowej, nie przynoszacej rozczarowań i złudzeń, ale tylko i wyłącznie w oparciu o współpracę z innymi ( czyt. poważnymi) uczelniami. Czy są one zainteresowane ? Wiadomo, że w niedalekiej przeszłości kilka czołowych uczelni próbowało cokolwiek w tej mierze proponować. Problem w tym, że tradycyjnie robił się z tego temat "polityczno - propagandowy" i wszyscy wszystkim przeszkadzali. Trzeba spojrzeć realnie na możliwości. Najbardziej realne na dziś i dobrze rokujące na przyszłość jest tworzenie możliwie licznych ośrodków dydaktycznych renomowanych uczelni, z pełną świadomością, że będzie to kształcenie zaoczne. Właśnie z połączenia potencjału takich ośrodków lub ich kooperacji może się zrodzić sensowna forma uczelni wyższej. Może nawet bardziej jako ośrodek konsultacyjno - doradczy, niż szkoła z gronostajami. Z takiej współpracy nikt rozsądny nie bedzie wykluczał miejscowych uczelni prywatnych. Nie chcę tu rozwijać problematyki " technologii" i organizacji kształcenia, ale ważnym ( przeciez nie wyłącznym) elementem i uzupełnieniem może być tzw. edukacja na odległość. Sam proces właściwego studiowania różni się chyba od tradycyjnej szkółki, i może się odbywać prawie w każdym miejscu, pod warunkiem dostępu do źródeł wiedzy. W tym sensie internet dostarcza znacznie większych inspiracji i możliwości, niż wyświechtane latami notatki emerytowanych naukowców ( nie negując wszakże pozytywów osobistego kontaktu z prawdziwymi naukowcami).

Sorbona nam nie grozi, ale też "nie od razu Kraków zbudowano". Każda uczelnia zaczyna się od form zaocznych i osobiście nie znam żadnego w tej mierze wyjątku. NIe liczmy więc, że w Łomży stanie się cud." Jak się nie ma co się lubi, to się lubi, co się ma". Warto chyba od czegoś zacząć. A zaczynać trzeba także z jakąś wizją, przynajmniej w części uwzględniającą światowe tendencje zmian systemów edukacyjnych.

Problem konkurencji uczelni widzę trochę inaczej. Powiedzmy szczerze: w uczelniach miejscowych studiują głównie ci, którzy nie mają szans lub chęci na studia wiążące się z wyjazdem. Warto więc - tu się z Tobą w pełni zgadzam - umożliwić im dostęp do szerszej oferty edukacyjnej, zamiast powielać dotychczasowa. Nie wypada jednak zamykać nikomu drogi do studiów bezpłatnych, choćby z powodu ogromnych różnic statusu materialnego rodzin. Może jednak, zamiast wydawać publiczne pieniądze na tworzenie rachitycznych uczelni w każdej wiosce, lepiej przeznaczyć te środki na stypendia dla uboższych, ale ambitnych ?



Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Państwowa uczelnia w Łomży

Ciągle nie wiem dlaczego Łomża na uczelnię (lub jakiś jej kawałeczek) poważną i państwową nie ma szans ? Czy ktoś probował ? Czy sposób "załatwienia" sprawy z Poliotechniką Białostocką można nazwać poważną próbą zrobienia czegoś dla miasta czy raczej załatwieniem białostockich interesów kosztem Łomży ? Czy zrobiono cokolwiek z ciągle aktualną propozycją senatu SGH (w Wawie jest sporo "naszych") ? Czy opinia o ogolnej niemożności nie wynika przypadkiem z ogólnopolitycznych, łomżyńskich stanów maniakalno - depresyjnych ?

Długotrwały (i długo kosztowny w domyśle) proces tworzenia szkoły zawodowej - ok. - ale nie za nasze pieniądze. Jeśli taka uczelnia skupiałaby doświadczenia kilku renomowanych uczelni i była miejscem koordynowania ich działań (ośrodek konsultacyjno - doradczy) w celu jak się domyślam stworzenia spójnej polityki edukacyjnej w zamian za co pobierałaby czesne - to po co ją tworzyć ? Czy obecnie funkcjonujące, PŁATNE uczelnie nie są do podjęcia takiego wyzwania przygotowane? Czy ktokolwiek im to proponował i zapytał: za ile ? Czy to jest taniej, czy też drożej niż pomysł tworzenia wyższej uczelni technicznej ?

Każda uczelnia państwowa zaczyna od studiów zaocznych ? Moim zdaniem jest odwrotnie (na całym świecie) - każda uczelnia państwowa (szkoła) tworzy bazę dla zajęć regularnych i w oparciu o tą bazę organizuje zajęcia wieczorowe, sobotnie, niedzielne, przygotowawcze, kursy wszelakie itp. Nie pańswtowe lecz prywatne szkoły zaczynają od tego typu działań... Jeśli państwowa uczlenia zachowuje się tak samo jak prywatna to oznacza dla nas jedno: u siebie wydaje pieniądze z podaków (płaconych także przez nas) a na nas dodatkowo chce jeszcze zarobić - prawdopodobnie żeby jeszcze więcej pieniędzy wydać u siebie... Przy okazji (jeśli się da) zlikwiduje lokalną konkurencję (zniszczy parę lokalnych "inetresów"). Och - zaiste szlachetna jest jak diament postawa konkurujących własnym kapitałem prywatnych szkół wyższych w walce o studenta w porównaniu z brudną jak sadze opisaną wyżej postawią szkoły państwowej...

Nowoczesne trechniki (internet). Najważniejszy nie jest dostęp do informacji (czyli symulatory jakieśtam, czy też książki, czy też zramolały profesor mówiący do pustej sali) - najważniejsza jest INTERAKCJA z przedmiotem nauczania (czyli: doświadczanie, ścieranie się poglądów itp) - czyli kontakt z maszynami i urządzeniami oraz wykładowcami - doświadczenia na obu i wymiana poglądów w grupie oraz między grupą a pomagającym (np. jakimś doktorem nauk).

Studia bezpłatne dla mieszkańców nie są bezpłatne bo wiążą się z koniecznością wyjazdu i poniesienia kosztów tego wyjazdu i dojazdu. Jeśli ktoś mieszka w Łomży, to może okazać się, że płatne studia w np. Agrobiznesie są tańsze od "bezpłatnych" w Warszawie. Najbiedniejsi nie mają wyjścia - muszą studiować na miejscu (jak ktoś nie wierzy - proszę przeliczyć).

Stypendia są pomysłem dobrym - ale tylko za promowanie Łomży (jakkolwiek by to rozumieć). Publicznych pieniędzy zgodnie z prawem nie wolno przeznaczać na finansowanie przedsięwzięć komercyjnych (chyba, że - tu lista wyjątków czyli zadanie dla prawników). Publiczne pieniądze nie mogą naruszyć panujących na rynku warunków konkurencji (ustawa).
Moim zdaniem jeśli w Łomży znajdzie się miejsce na szkołę wyższą to pod następującymi warunkami:
1. Tylko uczelnia renomowana (Łomża jest mała a uczelni jest kilka - do dobrej uczelni mogą także przyjechać studenci ze sporego obszaru obecnych 3 województw - w tym także z Białegostoku, do takiej uczelni powinni dostawać się wyłącznie najlepsi studenci)
2. Studia dzienne i bezpłatne MUSZĄ być (mogą być i dodatkowo też inne);
2. Pomoc samorządu powinna ograniczyć się tym bardziej im mniej studiów dziennych - bezpłatnych. W przypadku studiów całkowicie płatnych należy podejść do przedsięwzięcia jak do każdego innego o charakterze gospodarczym - życzyć szczęścia...

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Państwowa uczelnia w Łomży

Jak mówił mój profesor - "w przeciwieństwie do marksistów w cuda wierzę, ale na nie nie liczę". I nie ma w tym niczego z " ogólnopolitycznych, łomżyńskich stanów maniakalno - depresyjnych". Uczelnia to nie kurnik; nie wystarczy zagrodzić siatką i kupić koguta. Do jej powstania potrzebna jest pewna "masa krytyczna" potencjału intelektualnego, której nie da się kupić. Dorastanie do miana uczelni wymaga także dużo czasu. Można z powodzeniem zadekretować utworzenie czegoś takiego ekspresowo i za duże pieniadze, ale trzeba mieć świadomość, że będzie to tylko kurnik. Nie bardzo jednak widać chętnych do inwestowania. Wspomniana przez Ciebie SGH też zamierzała zacząć od płatnych studiów, częściowo w Łomży, częściowo w Warszawie. Problem w tym, ze żaden student się nie zgłosił. Niektórzy żartowali, że to zasługa miejscowych organizatorów. Być może to samo będzie z PB ? Tu nie ma drogi na skróty. Którąkolwiek uczelnię do naszego miasta może przyciągnąć tylko wizja konkretnych korzyści, bynajmniej nie apanaży budżetowych. Czy to oznacza, że trzeba stawiać na tym, krzyżyk ? Uważam, ze zdecydowanie nie. Istniejące kolegium językowe może stanowić zalążek. Można próbować zainteresować również inne uczelnie. Trzeba tylko trochę zgody, konsekwencji i zrozumienia realiów, a to w Łomży towar szczególnie deficytowy. Niektórzy nadal myślą, że decyzja egzekutywy wszystko rozwiaże.
Szkoda, że ktoś bezmyślnie zlikwidował istniejący oddział zamiejscowy WSP w Olsztynie, a bylibyśmy już w zupełnie innym miejscu. Zmarnowano 15 lat.



Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Państwowa uczelnia w Łomży

Jest mi niezmiernie przyjemnie, gdyż dyskusja nie jest nudna - bowiem przeważnie nie zgadzamy się ze sobą. Twój powyższy głos w moim mniemaniu potwierdza tą jakże pożądaną w dyskusjach regułę.

Ogólna uwaga: W dyskusji na taki temat trzeba bardzo wyraźnie oddzielić wątki dotyczące działalności komercyjnej i niekomercyjnej (czyt: studiów płatnych i bezpłatnych). Pewne argumenty prawdziwe w przypadku drugich mogą zostać szybko zamienione na pierwsze i stają się już fikcją.

Uczelnia to nie kurnik - zgadzam się. Ale czy dlatego stawianie siatki i kupowanie koguta należy rozłożyć na raty? Najpierw wybudować kawałek siatki i kupić na poczatek koguci ogonb ? Poza tym: a kto ma kupować ? Prywatny pieniądz ? Jeśli tak to niech robi co chce... Jeśli idzie o pieniądze publiczne to JAK MOŻNA myśleć o dofinansowaniu kogoś, kto później korzystając z tego dofinansowania będzie jeszcze na nas ZARABIAŁ nie świadcząc w zamian ŻADNYCH usług o charakterze niepublicznym.

Co do SGH... Temat nie jest mi bliżej znany - mam tylko ogólne, mgliste przeświadczenie, że i tym razem efekt końcowy zawdzięczamy "ogólnołomżyńskim, politycznym stanom maniakalno - depresyjnym". Może się mylę...

Czy nie ma chętnych do wyłożenia pieniędzy ? Nie wiem ale nie wydaje mi się. Może trzeba lepiej szukać ? Może jeszcze poczekać ? Wszytko wskazuje na to, ze z czasem to kapitał będzie szukał miejsc (obszarów) odpowiednich do zlokalizowania inwestycji - mam na myśli oczywiście działalność komercyjną, nastawioną na osiągnięcie zysku. W przypadku działalności "non prifit" o chęci do wydawania pieniędzy publicznych (czytaj: studiów bezpłatnych) zawsze jako pierwsza decydować będzie polityka i politycy - jeśli im będzie zależeć...

Mój sposób argumentowania nie jest skonfrontowany z argumentowaniem wyższouczelnianych gremiów. Może gdyby do takiej konfrontacji doszło zmieniłbym sposób widzenia niektórych problemów - na pewno niestety nie wzruszyłbym się i nie uronił żadnej łzy nad niedolą państwowych wyższych uczelni. Bowiem konkretów z ich strony nie było i nie zanosi się na to, żeby były - to co się dzieje to kolejne już "mydlenie oczu" i próby ubicia interesu (niekoniecznie tylko politycznego).

Co do jednego jesteśmy zgodni - nie powinno się dopuścić do likwidacji WSP.

Pozdrawiam.

Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Państwowa uczelnia w Łomży

Dzięki za kolejną wypowiedź. Sądzę, że temat nadaje się do publicznej debaty, z udziałem różnych zainteresowanych stron, w tym lokalnych uczelni. Gdyby można było o tym rozmawiać bez emocji i uprzedzeń polityczno-propagandowych, niewątpliwie byłby to znaczny krok do przodu.

Nawiązując do wcześniejszych moich postów muszę wyjawić, że uwzględniają one informacje zaczerpnięte u bezpośrednio zainteresowanych. Środowisko akademickie jest mi bliskie, gdyż tam zaczynałem karierę zawodową, a wielu moich kolegów i przyjaciół doszło już do wysokich godności i stanowisk uczelnianych. Nadal utrzymuję z nimi kontakty i znam aktualne problemy. Zabiegi w celu "osiedlenia" uczelni publicznej w Łomży obserwuję od wielu lat i nawet chyba rozumiem przyczynę ich niepowodzeń. To niesamowite, ale wszystko potwierdza TwojąMam też pewien Właśnie dlatego prezentuję poglądy, które Ty określiłeś nieco pejoratywnie. Ja to traktuję jako romantyczno - realistyczne podejście. W tym duchu "zamieszałem się" w ostatnie rozmowy z WM PB i wierzę, że może to być dobry początek. Reszta zależy od wyobraźni lokalnych decydentów, umiejętności negocjacyjnych z wieloma partnerami, a zwłaszcza od realistycznej wizji dalszego biegu sprawy. Obawiam się jednak, że działania na tym polu stymuluje jedynie kolejny kalendarz wyborczy i stąd pewien mój.sceptycyzm.
Jeszcze raz dziękuję za mozliwość rozmowy i ponawiam propozycję zorganizowania otwartego i "żywego" forum na ten temat. Tego chyba najbardziej brakuje, gdyż zbierające się okazjinalnie "grupy inicjatywne" zbyt pachną kalkulacjami politycznymi i są raczej hermetyczne.



Odpowiedz na tę wiadomość
 
Re: Państwowa uczelnia w Łomży

Nie chcę Was studzić, ale nic z tej uczelni nie będzie, bo zablokuję ją (nawet w MENiS-ie) człowiek wpływowy i nie życzący sobie konkurencji
Cytat:
"Jako zupełnie nieracjonalne uznał prof. Roman Engler, rektor Wyższej Szkoły Agrobiznesu i gość w audycji Wśród Łomżyńskich Spraw Radia BAB 97.5 FM, dążenie do powielania w planowanych do otwarcia w Łomży publicznych szkołach wyższych lub ich filiach zamiejscowych, kierunków już funkcjonujących z powodzeniem w dwóch szkołach niepublicznych. Dotyczy to przede wszystkim informatyki i zarządzania. Byłoby absurdem, gdyby wykładowca np. z Białegostoku nauczał o tym samym w trzech szkołach łomżyńskich. ..."

Zbych

Odpowiedz na tę wiadomość
 Wyświetlaj drzewo   Nowszy wątek  |  Starszy wątek 


 Logowanie użytkownika
 Imię (nazwa) użytkownika:
 Hasło:
 Pamiętaj mnie:
   
Nie masz konta? - Zarejestruj się
 Nie pamiętasz hasła?
Podaj Twój e-mail albo nazwę użytkownika poniżej a nowe hasło zostanie wysłane na e-mail skojarzony z Twoim profilem.


Posty, których jedynym celem jest kopiowanie artykułów prasowych lub reklama - będą kasowane

Ogłoszenia płatne


Formatowanie tekstu
Za treść wpisów odpowiedzialność ponoszą ich autorzy.
phorum.org