Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Czy to wina uczniów czy Pana od fizyki, że z klasówki, którą zrobił uczniom są słabe oceny i na poprawę do niego przychodzą 83 osoby?? To chyba świadczy nie tylko o uczniach......
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
To zalezy gdzie sie ucza dzieci. Jak wiadomo wysokosc lapowek w kazdej szkole jest inna... Malwina
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Oczywiście, że to wina belfra bo przecież nie realne jest żeby akurat 83 osoby nic się nie nauczyły. Nauczyciel albo kiepsko uczy albo daje zbyt trudne zadania na klasówkach. Uważam że nauczyciele starej daty myślą wogle innymi kategoriam niż myśli się teraz, więc MaLuTk@ musisz się jakoś pomęczyć z tym nauczycielem, Powodzenia. MARCIN
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
;-) |
Wina nie jest ani belfra ani uczniów. Winna jest fizyka - jest po prostu za trudna... -- Slaw
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
SLAW zgadzam się z Tobą hehehee. MARCIN
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
to nie wina belfra ani fizyki - to tepe dupki wykarmoine na chipsach Apis
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Cytujac slowa Henry Forda: "Don't complain, don't explain". Czyli: nie narzekaj i nie tlumacz sie. A wiec, dziecko, zamiast marudzic, wez sie do nauki. A tak na ogol, taka mala dawka tej porady przydalaby sie kazdemu z nas ... czyz nie? wychu
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Podejrzewam ze w tym artykule chodzi o nauczyciela z ekonoma, ktory uczy tagze mnie, pan K.(żarówa). niema on zadnych kompetencji do nauki, po prostu sie do tego nie nadaje,minal sie z powolaniem,powinien byc kim innym, zagrozona byla u niego chyba polowa uczniow ktorych uczy,i caly czas przychodza na poprawy,a zarówa zapowiada ze od nastepnego semestru nie bedzie zadnych popraw,czyli innymi slowy polowa uczniow bedzie miala 1 na koniec, chyba ze nauczyciel zmieni swoj styl nauki i bedzie dawal latwiejsze zadania.mysle ze tak nie moze byc i uczniowie z nim nie wytrzymaja i ktos bedzie musial odejsc
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
wg mnie ten nauczyciel nie nadaje sie do pelnionej pszes niego funkcji. na klasufce mamy zadania, kturych wogule nie ma na lekcjach. w czasie 45 minut podaje nam tylko wzory i ich morzliwe zastosowania ale nie rozwiązujemy rzadnych zadan. belfer nie umie zainteresowac uczniuf lekcją. na dodatek doszedl do wniosku, rze f pszyszlym pulroczu nie będzie poprawial rzadnych klasuwek, gdyrz - jak on to nazwal - wplynela na to ostra rozmowia z dyrektorem. KrUpC@l
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
moze i troche przesadza ta "żarówa"...ale nie narzekajcie...zadan z kosmosu to chyba on nie daje na tych klasowkach...poza tym nauczyciel ma naswieltlic temat...podac podstawowe zagadnienia...reszte uczen powinien sam dopracowac...tylko komu sie chce? swoja droga pamietam czasy, gdy na lekcji matematyki dostawalismy 5 zadan, wlasciwie przykladow do rozwiazania... a czas.. no 15 minut to rzadko zdarzalo sie pisac...przewaznie 10 minutek....wystczylo wynik zle podac i juz przyklad dla nauczyciela byl zle rozwiazany i kazdy narzekal ze same "1" z kartkowki...placz i lament a nauczyciel nieugiety... jednak na maturze kazdy dziekowal w duchu (bo osobiscie juz nie mozna bylo - niech spoczywa w pokoju ['] ) za takie "karkowki"... 3 zadania maturalne nie zajely wiecej niz godzine...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Ach te belfry do niczego się nienadają, wszystkiemu są winni, to za trudne zadania, to nie potrafią wyłożyć, a my przecież tacy zdolni i pracowici. Krupc, a jak z ortografią i z tym belfrem od j. polskiego pewnie też do niczego się nienadaje. Tak wogóle to w szkole byłoby cudownie jakby nie było tych belfrów. Uczcie się dziatki, uczcie się uczcie, bo nauka to potęgi klucz. czesław
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Mam wrażenie, że ten temat jest próbą usprawiedliwienia własnego lenistwa. Osobiście z fizyki mam dwóję, tylko dlatego, że nie chciało mi się nic robić z tego przedmiotu. Nauczyciel jest bardzo dobry, ale jakiś własny wkład pracy też trzeba włożyć. Gdybym chciał policzyć osoby w mojej szkole (z jednego rocznika) które się poprawiały z fizyki to też pewnie 80 by się znalazło. Nie świadczy to w żaden sposób o nauczycielu, który przekazuje wiedzę. Nie jego wina, że ktoś nie chce brać... Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Czesław, inteligentów mamy już dostatek, teraz potrzeba ludzi do łopaty. Niech lepiej WF wkuwają a nie fizykę... -- Slaw
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Nie przesadzajmy. Całej winy nie ponosi belfer, wina leży również po naszej stronie, tzn. uczniów. Ale fakt, że 3/4 szkoly ma 3 lub mniej z fizyki o czymś świadczy i to raczej nie o lenistwie uczniów.... KrUpC@l
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Masz też trochę racji Krupc, coś w tym jest do zastanowienia dla nauczyciela. To niekoniecznie tylko sprawa tak dobranych leniwych uczniów, chociaż teoretycznie też możliwa. czesław
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Tia... Wiem cos o tym. Powiem tyle... na lekcjach ok, ale co sie dzieje na klasowkach to przegiecie. A oceny? No coz "pojezdzisz sobie na saneczkach i w przyszlym polroczu pomyslimy".
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Uczę się w szkole średniej więc wiem bardzo dobrze jak jest. Są osoby, które kończąc gimnazjum miały średnią 5.0 i wyższą, a teraz ledwo wyrabiają się na 3.0. Niemożliwe, żeby nauczyciele ze wszystkich przedmiotów byli źli ;) Nie chce się uczyć i tyle... Sam z resztą mam lenia ;-) Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Czy te zadania z fizyki dotyczą historii - czyli czegoś innego? Pewnie częściowo winę ponosi nauczyciel, ale też i niektórzy uczniowie uważają, że mogą spokojnie siedzieć, a nauczyciel samoczynnie i bez wysiłku wleje im wiedzę do głowy. A przecież "samokształcenie jest najwyższą formą nauki"! Co zostaje? praca, praca...... Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Ale jak tu pracować, jak się nie chce? I to bardzo... ;P Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Brawo Mr S za uczciwe podejscie do tematu. Trzeba czasem uczciwie uderzyć się w piersi i nie szukac winy po za sobą. czesław
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Potrzebuję uczniów do budownictwa , ale niestety ich prawie nie ma.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Młodzież zawsze ma wyczucie przyszłości-budownictwu ukręcają łeb to i uczniów nie przybywa...za to jest istna nawałnica kandydatów do seminariów duchownych (bo buduje się dużo, robota(czyt. posługa) nie ciężka i "wynagrodzenie" godziwe, a efekty "ubogacenia" duszy do sprawdzenia dopiero po śmierci):-( Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
A czy do klasztorów też jest tak dużo? Tam chyba jest mniej pieniędzy i dryl zakonny.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Z tego co wiem, to do klasztorów jest w sam raz. Tam idą w większości ci, którzy "nie wytrzymują" i chcą uciec od trudów, albo się poświęcić... więc motywy jakby bardziej uczciwe....Chyba dlatego zakonnicy cieszą się znacznie większym szacunkiem. Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Do Viper: A kto mile nie wspomina pana Lange i jego lekcji matematyki, to byly wymagajace zajecia! Ale daly efekty kartkoweczki i klasowki. I tez bylo "1" tyle co gwiazd na niebie :), w przenosni, ale to nie z winy nauczyciela, tylko naszej. Aby do maja...... jak zwykl mawiac nasz matematyk. :) Do Malutk@: Jesli jestes w szkole sredniej to lepiej naucz sie juz teraz uczyc samemu, bo na studiach spotka Cie dopiero szok. Tam nikogo nie interesuje, ze czegos nie bylo na zajeciach, a jest na kolokwium czy egzaminie. Jak nie ma na zajeciach, to jest w ksiazce. :) Re5pect
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Nie martw sie, winny jest nauczyciel przeciez jest pedagogiem, w zyciu sa zawsze uklady i ukladziki, lepiej sie tego zaczac wczesniej uczyc.Praktyka czyni mistrza
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Nie martw sie, winny jest nauczyciel przeciez jest pedagogiem, w zyciu sa zawsze uklady i ukladziki, lepiej sie tego zaczac wczesniej uczyc.Praktyka czyni mistrza
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
NBNF Tak jest! "Aby do maja...!!!" i tego sie trzymajcie...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Czyja wina uczniów czy belfra?? |
Zgadzam się z tym, że trzeba się więcej uczyć, ale nie możliwe jest, to jeżeli nauczyciel nie wytłumaczy dobrze lekcji. Przecież nie do przyjęcia jest żeby z około 3 klas było 80 poprawkowiczów .Sumując nauczyciel prawdopodobnie starej daty i nie umie nauczyć dzisiejszej młodzieży, ale jak najbardziej trzeba się zabrać do nauki, Pozdrowienia MaLuTka. MARCIN
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |