4lomza.pl/

https://www.edziecko.pl/starsze_dziecko/7,79351,27658450,czy-nauczyciel-moze-zabrac-telefon-naruszenie-prawa-do-prywatnosci.html Witam co o tym myślicie? Przecież kontakt w ważnych sprawach powinien być z domem możliwy,(pomijając inne aspekty , prawne także) A podobno w łomżynskich szkołach jest praktykowane zabieranie telefonów nawet na kolka dni tłumacząc że to jest uzasadnione ponieważ dzieci się uzależniają od telefonów. Ostatnio głośno było o tego rodzaju postępowaniu w szkole podstawowej nr 5

Z zasady nie wchodzę na zamieszczone linki. Więc może opisz w paru słowach o co chodzi...

Jak ja chodziłem do szkoły do roku 1990 to nikt nie miał kontaktu z domem bo nie było komórek i było dobrze

Ale to było trzydzieści lat temu ale idąc tokiem takiego myślenia to może masz rację i internet też powinni wyłączyć, gazet też kiedyś było kilka i nie było z tym problemu bo co potrzeba to się ludzie na kazaniu dowiedzieli w kościele,

Nie wolno konfiskować komórek bez zgody rodziców
Piotr Stankiewicz
SZKOŁA I UCZEŃ
OPINIE
Data dodania: 26.01.2019

Szkoła nie może całkowicie zakazać używania telefonów komórkowych na terenie placówki, bo nie można pozbawić ucznia kontaktu z rodzicami, a zabranie uczniowi telefonu może odbyć się wyłącznie po uprzednim uzyskaniu przez pedagoga zgody na takie działanie od rodziców ucznia - pisze adwokat Piotr Stankiewicz z Kancelarii Adwokackiej Wachowski.

Czytaj więcej na Prawo.pl:
https://www.prawo.pl/oswiata/zakaz-uzywania-telefonow-komorkowych-w-szkole-opinia-adwokata,362657.html

Prawo jest prawem i każdy powinien tego przestrzegać

fanka zgadzam się tylko że pracodawców przestrzeganie prawa nie dotyczy

I dobrze. Po grzbiecie tu tego jeszcze powinni dawać ugułem.
Odpoczqć od tego w jakiś sposób muszę.

Nogi mi się nie zginajq.

Oczywiście zgadzam się ,że powinno być zabronione przynoszenie telefonu komórkowego do szkoły . Niektórzy zapomnieli ,od czego jest szkoła . Na lekcji jest jeden nauczyciel ,a uczniów jest 30. Wystarczy ,że nauczyciel będzie zwracał uwagę każdemu uczniowi przez kilkanaście sekund ,to już minie pół lekcji . Więc po co to . Nie wolno i koniec. W sekretariacie szkoły jest stacjonarny telefon ,więc rodzic może zadzwonić do szkoły i powiadomić swoje dziecko o pilnej sprawie . A to przeważnie jest rozmowa rodzaju: masz kanapki? Ubrałeś się ciepło?
Natomiast dzwonek telefonu przeszkadza w prowadzeniu zajęć dla nauczyciela. Ciekawe ,czy rodzić , który walczy o to , żeby dziecko miało telefon w szkole , chciałby , żeby mu ktoś przeszkadzał w pracy i non stop otwierał drzwi do gabinetu lub zabierał i oddawał narzędzia pracy.
Siedzenie w telefonie bez przerwy w szkole i nagrywanie innych , prowadzi do zaburzeń w relacji między uczniami i nauczycielami. Szkoła jest szkołą , a uczniowie muszą się podporządkować regulaminowi. Jeżeli rodzicowi nie odpowiada taka szkoła , to niech zapisze swoje dziecko do prywatnej szkoły , za którą będzie musiał zapłacić. ,wtedy zrozumie całą sprawę.

Janeczek, zgadzam się w 100 %.

Ale gamonie ... A kto waszym zdaniem płaci za szkołę Państwową ... zielone ludziki ... Jak nauczyciel nie potrafi wyegzekwować zakazu używania (bo nie posiadania) to powinien być z prac zwolniony bo się nie nadaje do wykonywania zawodu .... dlaczego ich nikt za nic nie rozlicza ??? dalej są tacy co nie potrafią niczego nauczyć ....
wszyscy, wszędzie chodzą na korepetycje i udają, że jest OK ...świat poszedł do przodu ... a w szkołach dalej jakiś PRL

Takie masz dzieci. To nie potrafią. Nie daleko pada jabłko od jabłoni. Taka prawda. Roszczeniowi rodzice ...roszczeniowe dzieci co myślą, że im wszystko wolno, bo mądra mamusia i mądry tatuś im na wszystko pozwalają i mówią, że ich dziecko najlepsze, najmądrzejsze i wszystko naj.
Nikt nikogo nie zmusza do zajęć dodatkowych więc się nie produkuj. Skoro nikt nie widzi problemu jak jego dziecko rozprasza telefonem drugie, które akurat chętnie posłuchało by mówi nauczyciel to ja już nie wiem co jest w porządku, a co nie.

Nogi mi się nie zginajq.

Jeżeli dziecko ma telefon kupiony przez rodziców, wyrażają oni na to zgodę i dziecko wie jak z telefonu korzystać to nie widzę żadnego problemu. Telefon na lekcjach ma być wyciszony albo wyłączony aby nie przeszkadzał innym. Jeżeli ktoś nie umie nauczyć dziecka odpowiedzialnego korzystania z telefonu jest tak samo głupi, jak i ten co zabrania całkowicie. Obce osoby nie są od decydowania za rodziców i to nie oni wychowują ich dziecko. W dzisiejszych szkołach problem telefonu nie polega na dzwonkach w czasie lekcji, a na tym, że nauczyciele jak i inni mają świadomość, że telefon posiada np takie funkcje jak dyktafon i kamera, co nie wszystkim jest na rękę. Wielokrotnie różne kwiatki wychodziły poza mury szkoły. I do niektórych, PRL i komuna się skończyły, nauczyciel jest człowiekiem, nie ma praw większych niż inni, jak to było kiedyś, kiedy dziecku wymierzał kary cielesne albo ingerował w życie poza szkołą. Najważniejszy jest szacunek.

kolanazdrewna

zabolało ?
miało zaboleć!!!

Jeżeli nauczyciel nie potrafi sprawić aby dziecko w szkole podstawowej, ponadpodstawowej, czy na studiach nie wykonywało jego poleceń .... to nie nadaje się do zawodu i koniec dyskusji.

Po co dyskutować o dzwonkach, używaniu i innych pierdoletach. Na lekcji jest zakaz i koniec dyskusji.

Ciekawa postawa. Mam nadzieję, że konsekwentna. Co z rodzicami, którzy nie potrafią wychować dziecka, by przestrzegało elementarnych zasad w miejscu, w którym przebywa?

zdziwiona

Tak, tylko to jest zabierane na przerwie, po rewizji i z kieszeni!

Jaki problem z dzwonkami. W klasie powinno byc miejsce na telefony uczniow, szafka lub inne pudlo. Dzieciarnia wchodzi do klasy na zajecia, ma obowiazek wyciszyc dziadostwo i zostawic telefon. Po lekcji odbiera telefon i oddzwania do \"mamusi\" jesli bylo nieodebrane polaczenie w czasie zajec i wsio.

Większość wypowiedzi popieram , ale dziwią mnie te ,które bronią swoich pupili i za wszelką cenę pozwalają na wszystko min. na korzystanie z telefonów komórkowych i nagrywanie nauczycieli i kolegów w szkole.
Mieszkam blisko parku Jana Pawła i widzę co się dzieje wieczorami w piątek lub przed wolnymi dniami. To właśnie ta młodzież , o którą tak walczą rodzice zachowuje się jak dzicz. Broń Boże nie używaj słów ‘ ‘ ja zwierzęta : Bo zwierzęta przy nich to baranki.
Pijane i naćpane towarzystwo : chłopcy i dziewczęta wyje , krzyczy i rozbija szklane butelki.
Zadać trzeba pytanie : Czy rodzice wiedzą co robią ich dzieci ?
Jak dziecko przychodzi do domu pijane , to rodzic musi się domyślać co jego dziecko robiło ?.
Ten rodzic zrozumie wtedy jak zostanie pobity przez swego syna czy córkę , a wtedy już będzie za późno.
Osobiście znam przypadek , gdzie syn zlecił ojcu
,żeby ojciec kupywał codziennie papierosy dla niego , cytat syna : ” bo jak nie , to powiem kolegom , żeby Ci wp……..i „
Gdzie są patrole policji , którą utrzymujemy z naszych pieniędzy?

W UK jeśli dziecko przemyci telefon do szkoły to oddają go rodzicom, ale jeśli musi mieć kontakt z rodzicami po lekcjach może telefon zostawić na portierni

Nie wolno ,nie można .