4lomza.pl/

Współczuję tym wszystkim, którzy jedzą mięso:

http://www.4lomza.pl/index.php?wiad=32133

Właśnie trwa tydzień wegetarianizmu, może warto zastanowić się nad zmianą diety. Jak widać warto ją zmienić nie tylko ze względów etycznych, humanitarnych, filozoficznych, ale czysto zdrowotnych. Dbajmy o swoje zdrowie. Pozdrawiam wege!

Popieram.

Warzywa też naszpikowane są chemią.

2/3 naszego społeczeństwa wygląda jak "niedorobione".teraz moda na diety,odtłuszone mleko,na wędliny ze śladowymi ilościami mięsa.ja za młodego jadłem "tłusto"i dalej to kontynuuje.jakoś się trzymam.183cm/94kg



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

W dobie masowej produkcji taniego jedzenia, wszędzie jest chemia. Więc nei zmieniam przyzwyczajeń i jestem jak najbardziej mięsożerny :)

świetne kalendarze trójdzielne

Ja tam też nie narzekam :):)

185cm/105kg :)

I to sie nazywa chłop a nie patyczacz na sałacie i brukułach chodowany:):)

sorki miało byc :


patyczak*

Mówcie co chcecie, ale ja od lat jestem wege i dobrze mi z tym, ani za gruba, ani za chuda nie jestem, a tu ciekawostka:

http://www.polskieradio.pl/9/306/Artykul/840303,Strongmanweganin-przekonuje-ze-warzywa-to-sila

:)

Ja nawet tygodnia nie wytzymałabym będąc wege :D
Warzywa też chemią naszprycowane - wystarczy spojrzeć jakie piękne, kolorowe...

Gdybym miała być wege to tylko z powodu etyki. Po internecie krążą filmiki z uboju. Niektóre zwierzęta na nich w chwili patroszenia jeszcze żyją,wierzgają. I często przeżywają męki zanim trafią na rzeź (u rolnika, w transporcie). Nie jem wołowiny, bo w Polsce znów jest legalny ubój rytualny. Krowy są zabijane w pełni świadome,bez ogłuszania.
Jestem posiadaczką psów, zwierząt mięsożernych. Kupuję dla nich karmę,kości i gryzaki zrobione z różnych części zwierząt.Więc już chociażby tym przyczyniam się do zabijania innych zwierząt. Znalazłam w internecie sklep z karmą wegańską dla psów.15kg karmy kosztuje 224zł. Drogo, składu nie podano.
Mleko sojowe jest dwukrotnie droższe niż krowie.
Sama nie jem dużo mięsa.I fakt zarówno mięso i warzywa są są pełne chemii. Niedawno czytałam o ryżu rosnącym w jednej z prowincji Chin. Gleba jest tam skażona i zawiera on całą tablicę Mendelejewa.

Ja tam wole patrzeć jak mi brzuszek rośnie a nie się zapada:):)

Beth, zaczynanie takiego tematu przypomina cofanie kijem rzeki. Skoro już jednak przy nim jesteśmy to pozwolę sobie dodać swoje trzy grosze.
Produkty sojowe byłyby tańsze gdyby produkowano je masowo (jak zwykłe mleko).
Oczywiście wszystko obecnie jest skażone. No może prawie wszystko. Nasze serca, nasza głębia są wolne od takich skażeń. Tylko my nie zawsze jesteśmy tego świadomi. To z serca powinny wyjść współczucie i empatia. Nie mamy zwykle czasu na słuchanie serca. Jesteśmy bardziej zainteresowani innymi, przyziemnymi rzeczami.
Z drugiej strony nie ma się co dziwić tym ludziom gdyż zwykle nie są oni świadomi, że można żyć inaczej. Ty i ja kiedyś jedliśmy mięso i patrzyliśmy na świat inaczej. Dopiero z czasem zaczęliśmy się budzić.
Jeśli chodzi o karmienie zwierząt (mam kilka) to nie ma wyboru. Są to zwierzeta ( kot, pies) mięsożerne. Można jednak dostarczyć im mięso w sposób humanitarny (bez transportu do rzeźni i bez czekania na swoją kolej- a one przecież chcą żyć tak jak my i odczuwają ból tak jak my). Jakiś czas temu słyszałem audycję w radiu o tym jak robi się takie rzeczy np. w Niemczech (oczywiście nie jest to nagminne). Profesjonalista strzela do takiego zwięrzęcia, które np. pasie się nieświadome na łące. Trwa to sekundę. Nie ma włąsciwie hormonów stresu. Podobnie z obuwiem. Można "zużyć" zwierze, które samo umrze, podobnie jak człowiek poświęca czasem swoje ciało na badania.
W czasach supermarketów bycie na diecie wegetariańskiej jest łatwiejsze. Wegetarianizm to nie tylko dieta ale również filozofia, styl życia, dużo zdrowszy od typowego.
Na koniec link do świeżego artykułu o akceptacji diety wegetariańskiej u dzieci przedszkolnych przez nasze Ministerstwo Zdrowia.

http://wegemaluch.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1338:odpowiedz-na-petycje-ministerstwo-zdrowia&catid=113:newsy&Itemid=411

Ja to jem tylko fasolę i marchew (ale i tak jestem gruba ), żadnego mięsa. A swojego psa i koty karmię tylko padliną. Jak któremuś rolnikowi padnie zwierzę, to zaraz gonię i zabieram.

Współczuję. Nie dostarczasz wszystkich składników odżywczych. "Padlina" musi najpierw zostać zbadana a padnięte u rolnika zwierzę także.

Jak świerzo padnięta to nie musi być badana:)

Starczy że rolnik od razu gardło poderżnie i spuści trochę krwi:)

Jedzmy co komu pasuje. Ja próbowałem diety wegetariańskiej, próbowałem diety optymalnej Kwaśniewskiego i jeszcze paru. Na każdej jest huraaa na początku, a potem zaczyna się proza i nie czujesz się tak super. Skrajności są po prostu złe. Teraz jem wszystko, ale stosuję w dość umiarkowany sposób dietę rozdzielną i to jest dla mojego organizmu strzał w dziesiątkę.
A tak na marginesie to Adolf Hitler był wegetarianinem. Ciekawe dlaczego mu się w głowie pomieszało?

róbmy swoje

zal

sprzedaż okien wrocław

Takie nagłe "rzucenie" mięsa może być niebezpieczne dla zdrowia. Człowiek jest przystosowany do diety mięsno-roślinnej. Mięso, obok innych produktów pochodzenia zwierzęcego (np. mleko, ser), jest najlepszym źródłem pełnowartościowego białka. Zawiera ono wszystkie niezbędne aminokwasy, tzn. takie, których organizm nie potrafi sam wytworzyć, a które są potrzebne do budowy tkanek. Ma również tę zaletę, że jest lepiej przyswajalne niż białko roślinne.
Zabawy w wegetarianizm (moim zdaniem bezsensowne) polecam skonsultować z dietetykiem bądź lekarzem.

_____________________________________________________________

Prawda nie ma żadnych bogów ponad sobą. Wiara w prawdę zaczyna się od zwątpienia we wszystkie prawdy, w które się uprzednio wierzyło.

Hitler nie były wegetarianinem. Miał problemy z żołądkiem i dlatego unikał mięsa. Poniżej link:
http://www.wegetarianie.pl/Article172.html

A tutaj trzy linki dotyczące "pełnowartościowego białka" ( w tym oświadczenie Amerykańskiego Stowarzyszenia Dietetyków):
http://www.wegetarianie.pl/Article1865.html

http://www.eatright.org/About/Content.aspx?id=8357 (po angielsku)

http://www.zostanwege.pl/mity-vs-fakty/

Na koniec przypominam jeszcze raz, że nasze Ministerstwo Zdrowia wyraziło zgodę na dietę wegetariańską w przedszkolach. Jest to równoznaczne z jej akceptacją i odrzuceniem mitu o brakach żywieniowych. Oto link, który zamieściłem wcześniej:
http://wegemaluch.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1338:odpowiedz-na-petycje-ministerstwo-zdrowia&catid=113:newsy&Itemid=411

Proponuję zamieszczać linki (na poparcie swoich argumentów).

A czy ktoś wie z czego zrobione delikatne skórzane rękawiczki sprzedawane na bazarkach, w marketach w dość niewysokiej cenie (metka made in china , made in PRC lub inne kraje azjatyckie) ? Zwykle są zrobione ze skóry szczeniąt żywcem wrzucanych do wrzątku.
A futerkowe obszycia na kapturach,torebkach,butach. Nie zawsze są sztuczne.Pochodzą ze skór z kotów i psów. Zwierzęta skórowane są żywcem i żyją jeszcze kilka minut po czymś takim. Futerko kocie farbuje się i sprzedawane jest jako królicze.Niektóre tańsze torebki,mimo metki sugerującej skórę ekologiczną tak na prawdę zrobione są z psiej lub kociej. Jej pozyskanie jest tańsze niż wyprodukowanie sztucznej.

Zgadzam się. Na szczęście mamy wolność wyboru (możemy zwracać uwagę na to z czego są zrobione kupowane przez nas produkty) i jako demokratyczne społeczeństwo możemy protestować.

A mi to pasuje i popieram :)

Przynajmniej, niema takiej plagi bezpańskich psów i kotów jak u nas:)

Guffy to nie takie proste, bo na rękawiczkach i innych wyrobach nie ma oznaczenia z jakiego zwierzęcia pochodzą.

maruda tam są fermy, na których hodowane są psy. Nie wiem jak kotami.

Gdyby nie było kotów to byłaby plaga myszy i szczurów.

A u nas w humanitarnym społeczeństwie, co 3 pies i co 2 kot wałęsa się bezpański po wsiach i miastach :)

To juz lepsze te fermy od naszego humanizmu :)

Raczej tego humanitaryzmu u nas brak.

maruda zamiast wyprowadzać cudze przygarnij kota lub psa:)))) będziesz miał zajęcie a nie tylko przesiadujesz stare kotlety odgrzewasz:))))

Elina, rękawiczki nie muszą być skórzane, co innego buty (są odpowiedniki ale drogie i nigdy nie sprawdzałem na sobie więc nie wiem). Buty można zrobić ze skóry zwierzęcia które po prostu (w miarę) naturalnie odeszło. Jeśli będzie więcej osób dla których los zwierząt nie jest obojętny to wtedy najprawdopodobniej będzie więcej pieniędzy na informowanie społeczeństwa o tym z czego dany produkt jest zrobiony. Aby było nas więcej potrzeba więcej informacji, która nie zawsze i nie dla wszystkich jest wygodna. Należy pamiętać, że aby zmienić świat trzeba zacząć od siebie.

7angelfree:)

Nie każdy pod Czerwonymi żeby mógł stado bezpańskich psów koło chałupy trzymać :)

Tak że, czasami lepiej cudze wyprowadzać, jak otoczyc sie zbieranina z całej wsi :)


A tak apropos, dlaczego mówisz ze jesteś z Kolna, skoro mieszkasz na koloni koło Czerwonych ?

maruda dziadku musiałeś być staranowany w czasie poga poprzez glany wymyśl lepszy tekst :))))))

Nie muszę , ten jest akurat odpowiedni dla wsiowego parobka, który siedzi na utrzymaniu matki i od czasu do czasu złapie kilka złotych przy oborniku :)

maruda oo czyli masz doświadczenie przy wywaleniu gnoju:)))) pachole jeszcze będziesz nosił za bykami jaja bo do emerytki masz daleko:)))) a wsamrkę walisz co rusz punxie::)))

Buty nie mogą być z padłych zwierząt, bo obowiązkowa jest utylizacja. Wniosek z tego, że aby mieć wygodne skórzane buciki musimy zgadzać się na ubój zwierząt, pomimo, że jesteśmy wegetarianami.
Teraz piszę poważnie.

Aniołku:)

Dlaczego się denerwujesz i mi ubliżasz? Ja spokojny jestem o swoja przyszłośc :):)


Troche się o tobie dowiedziałem od znajomych z Kolna :)

Wbrew pozorom , pomimo że mieszkasz spory kawałek od Kolna , ludzie cię znaja a z jakiego powodu to wiesz dokładnie :):)

Powinno jeść się wszystko z odpowiednich proporcjach. I mięso i warzywa i owoce.
Buty ze skóry okazyjnie zabitych zwierząt byłyby bardzo drogie,bo zapewne byłby to towar deficytowy. I sprzyjałaby cichemu zabijaniu zwierząt dla zysku.
Nie jest możliwe,aby nawet 50 % stała się weganami. Do tego trzeba empatii.Matki mordują własne dzieci,wielu ludzi potrafi posunąć się do wszystkiego by poprawić swój status życiowy.Ilu będzie się przejmować cierpieniem zwierząt.
Druga sprawa,że dobrze zbilansowana dieta wegetariańska nie należy do tanich.

Elina. Dziekuję za informacje o skórze. Masz rację (szukałem w wielu źródłach, także angielskich). Skóra zwierząt, które zmarły naturalnie jest słabsza jakościowo. Przyczyną tego jest krew, która (u takiego zwierzęcia) ciągle jest w żyłach. Aby mieć dobrej jakości skórę należy takie zwierzę wykrwawić. I może się wydawać, że temat jest zakończony.
Istenieje przecież możliwość selekcji starszych zwierząt przez weterynarza, uspieniu ich i natychmiastowym wykrwawieniu. Mogę się mylić ale wydaje mi się, że jest to jak najbardziej możliwe. Mięso dla zwierząt może być pozyskiwane z szybkiego zabijania (pisałem o tym wcześniej). W obecnych czasach takie rozwiązania są chyba jak najbardziej możliwe. Poza tym cena butów zrobionych z naturalnych produktów (nie pochodzących od zwierząt) byłaby znacznie mniejsza (podobnie jak produkty sojowe) gdyby były one wytwarzane masowo. Wiadomo przecież, że zwykle gdy wzrasta popyt, maleje cena.
To, że matki mordują własne dzieci nie jest usprawiedliwieniem na jedzenie mięsa.
Dobrze zbilansowana dieta wegetariańska nie musi być droższa:

"Może być droższa, tańsza lub porównywalna. Wszystko zależy od tego jak ją ułożymy lub czym zastąpimy preferowane dotychczas potrawy mięsne, nabiał czy jajka.

Z pewnością gdy spojrzeć na ceny wędlin, lub parówek sojowych ich cena jest wyższa niż mięsne odpowiedniki. Podobnie mleko sojowe oraz tofu - rodzaj sojowego sera jest droższy niż produkty z mleka krowiego.

Z drugiej jednak strony rośliny strączkowe takie jak groch, soczewica, soja, fasola, ciecierzyca są tańsze od mięsa, a równocześnie sycące i wartościowe odżywczo.

Ogólnie rzecz biorąc jeżeli kupujemy produkty podstawowe, nieprzetworzone i sami przygotowujemy z nich dania i posiłki, dieta wegańska może okazać się tańsza niż dieta zawierająca mięso i nabiał. W przypadku gdybyśmy kupowali w znacznej części żywność przetworzoną, przeznaczoną do bezpośredniego spożycia może okazać się, że jest droższa." (wzięte z: http://empatia.pl/weganizm)

Wegetarianie zwykle rzadziej chorują, mają słabsze przeziębienia i dbają o siebie bardziej. To w rezultacie daje spore oszczędności po pwenym czasie (na skutek zmniejszenia wizyt lekarskich/ leków). Poza tym dużo się zyskuje u Szefa/Szefowej, który/a czy ktoś się z tym zgadza czy nie, jest obecny w każdym zwierzęciu, bo to On/Ona je stworzył.

wege srege

Otóż to biznesmenie :)

Niema jak to prawdziwy łomzyński KEBAB w prawdziwej łomzyńskiej KEBABOWNI :):):)

Od grochu i fasoli wydostają się bąki :)

A mnie zdyma jak się bobu najem i kwaśnym mlekiem popiję :):)

Problem wzdęć jest także obecny (nawet bardziej) w tradycyjnej diecie.

Nie wszyscy mogą jeść warzywa strączkowe i owoce egzotyczne.Ja nie mogę. Również muszę unikać niektórych owoców krajowych.

Z drugiej strony jaki byłby sens używania tylko skóry ze zwierząt starszych. Gdyby ich nie jedzono nie byłoby sensu hodowania.
Zwierzęcia uśpionego raczej nie można spożyć.
Szybkie zabijanie nie ma racji bytu. W pobliżu każdego pastwiska musiałaby być miejsce do rozebrania mięsa i jego przechowywania.A nie ma. I to jest powód dlatego zwierzęta transportowane są do rzeźni.
Wspomniałam o wyrodnych matkach,żeby pokazać,że w społeczeństwie brak empatii. A niejedzenie mięsa też z tym się wiąże.
Nie jestem za całkowitą rezygnacją z jedzenia mięsa. Chciałabym tylko,żeby zwierząt zabijano mniej.A ich hodowla i ubój nie wiązał się ze stresem.

Ale roślinki jak się je, to też trzeba je z ziemi wyrywać :)

to takie samo morderstwo jak zabijanie krowy czy świni .

Więc co to za róznica co zabijamy?

Elina. Zwierzęta mogą być chodowane ze względu na produkty mleczne (oczywiście w lepszych warunkach). Za życia dają nam więc w zamian mleko a po śmierci skórę.
Oczywiście mięso zwierzęcia uśpionego się raczej nie nadaje. Co innego mięso zabitego szybko zwierzęcia (aby dać mięso innym zwierzętom). Nie wiem jak to jest do końca z zorganizowaniem takiej ubojni. Postaram się znaleźć tę informację za jakiś czas.
Przykro mi z powodu Twoich problemów zdrowotnych ale pamiętaj, że na pewno są tacy, którzy mają podobne problemy a nie jedzą mięsa.

Maruda. Rośliny nie mają układu nerwowego. Nie czują bólu tak jak zwierzęta, chociaż zapewne chcą żyć jak wszystko co jest żywe na tym świecie. Nie krwawią gdy się je skaleczy.

Oj, Guffy żeby krowa dawała mleko musi być co jakiś czas zacielana. Kiedy urodzi byczka, jest prawie natychmiast zabijany na cielęcinę. Nikt go nie będzie hodował dla przyjemności bo to ogromne koszta. Krowa daje mleko ok. 4-5 lat.Potem jej organizm jest wyeksploatowany i trafia do rzeźni.
Ty chyba mało wiesz o przemyśle mięsnym i mleczarskim.
Pewnie,że są inni,którzy z takimi problemami jak ja nie jedzą mięsa. A tak się składa,że moje dzieci mają ten sam problem.A rosną i muszą otrzymywać wszystkie potrzebne im składniki.
Gdybyś choć raz miał zapalenie przełyku może byś zrozumiał.

Rośliny mają układ nerwowy :

http://wolnemedia.net/ekologia/rosliny-maja-uklad-nerwowy/

Guffy:)
Coś ty z biologią jesteś chyba na bakier skoro twierdzisz że roślinki nie maja układu nerwowego :)

http://www.racjonalista.pl/index.php/s,38/t,38935

A to co wycieka z nich kiedy je kroisz, to nie płyny ustrojowe?

To taka sama krew, tyle że o innym zabarwieniu :)

Guffy nie jest idealny i błędy popełnia. Uczymy się na błędach.

Oto cytat ze strony wegetarianie.pl czytanej przeze mnie dawno temu, ale nadal dostępnej:
Rośliny:
"Na pewno czują, zwłaszcza, że brak im centralnego układu nerwowego. Nie wykazują żadnych oznak cierpienia, a co ważniejsze odczuwanie bólu jest im, z biologicznego punktu widzenia, zbędne. Ewolucja nie wyposażyła brzozy w taką możliwość bo drzewko to i tak nie mogłoby uciec ani w żaden sposób zminimalizować swojego cierpienia. Fasola nie potrzebuje też poczucia swobody, nie ma wymagań natury psychicznej itd." http://www.wegetarianie.pl/Article1722.html

Oczywiście wiem, że należy traktować rośliny z szacunkiem. Na pewno czują, lecz nie tak jak zwierzęta. Poza tym łatwiej jest zerwać jabłko w sadzie (takie jest przeznaczenie jabłka) niż zabić kurę czy królika. Myślę, że jabłko będzie "zadowolone" że spełniło swoją funkcję na ziemi (pod warunkiem, że było dojrzałe) i jego energia, odżywczość i informacja w nim zawarta przyniesie nam korzyść. Co innego z mięsem zwięrzęcia zabitego w rzeźni. Bioinformacja w takim mięsie jest inna.
Elina. Masz rację. Nie wiem wszystkiego o przemyśle mięsnym i mleczarskim. Nie czuję się z tym jednak gorzej. W sprawie byków dzwoniłem do jednej z organizacji wegetariańskich, która nie potrafiła (tzn. osoba z którą rozmawiałem) odpowiedzieć mi na pytanie jak rozwiązać ten problem. Polecali kontakt z SGGW(obiecuje się tym zająć gdyż temat jest bardzo ciekawy).
Jeszcze raz bardzo Ci współczuję problemu zdrowotnego. jednocześnie namawiam do dalszych konsultacji i poszukiwań (może warto zasięgnąć opinii lekarza, który jest wegetarianinem). Nie znam się na tym ale wiem, że natura leczy.

Upraszczasz temat Guffi i dostosowujesz do potrzeb swojego toku rozumowania:)

I jabłko i kura i królik, tak samo jest przeznaczone do zjedzenia :)

A po co człowiek udomowił zwierzęta?

Po to między innymi, żeby nie cierpieć głodu, kiedy pokończyły się roslinne zapasy zimowe:)

Czyli ? Czyli że i zwierzęta i rośliny w takiej samej mierze, przeznaczone sa do spozycia :)

Tak Maruda. Tylko, że kiedyś nie było wyboru. Trzeba było jeść a nie jedli tylko nieliczni (Leonardo Da Vinci, Św. Tomasz z Akwinu). Gdyby obecnie była jakaś wojna to też nie byłoby wielkiego wyboru. Aby przeżyć człowiek musiał zabijać.

Dzisiaj jest era supermarketów a internet jest przepełniony przepisami wegetariańskimi, uwagami. Z każdym rokiem jest coraz więcej wegetarian. Nie było do tej pory żadnej bessy.

Wniosek z tego taki, że poza nielicznymi przypadkami(takimi jak być może choroba Eliny i Jej dzieci) jedzenie mięsa nie jest niezbędne aby przeżyć. Dziś jest wybór. Kiedyś nie było z czego wybierać.

debi40 jest rewelacyjna :) Nie przyczynia się do zabijania zwierząt i jest ekonomiczna. Sama żywi się fasolą z marchwią,a swojego psa mięsem z padłych zwierząt. Tylko przebywanie w jej towarzystwie może nie być przyjemne, bo puszcza bąki :) .

skoro mam wybór-wybieram mięso z dodatkiem roślin np.ziemniaków,kaszy gryczanej(musi być dogotowana),sałaty itd.



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

Każdy sposób żywienia, jeśli jest zdrowy - jest drogi. Dlatego też obecnie otyłość jest chorobą głównie klas biedniejszych i nie przykładających wagi do swojego zdrowia (wyjątkiem są oczywiście ludzie u których otyłość jest skutkiem innej choroby). Mięso dobrej jakości, wędliny, nabiał - to kosztuje. Mięso w którym jest mięso, a nie przysłowiowy papier toaletowy nie jest tanie. Tanie jest jedzenie wypełnione węglowodanami i kaloriami.

Niestety zamiast się rozwijać, cofamy się. Produkujemy co raz więcej, szybciej, więcej. Codziennie na świecie wyrzuca się tony jedzenia. Gdyby stawiano na jakość, nie ilość nie było by takiego marnotrawstwa, nie zabijano by tyle zwierząt, nie eksploatowano by tak gleby.

Ktoś jest wegetarianinem? Szanuję to, bo każdy ma prawo do własnego zdania. Ja bym nie dała rady na takiej diecie, z prostej przyczyny - lubię mięso. Jednak nie opycham się nim, człowiek to nie kot, czy fretka, nie jesteśmy mięsożercami i mięso do każdego posiłku - jak dla mnie to przesada. Każdy ma wybór, osobiście mięso na talerzu (także w postaci wędliny) na talerzu widzę raz dziennie, nie kupuję rzeczy skórzanych, nie mam żadnych obszyć w ciuchach, jedyne futerko jakie mam w domu to miś mojego syna i żywe czworonożne pałętające się pod nogami (które akurat żywi się głównie mięchem, bo w suszki nie wierzę).

Mądra dieta wegetariańska nie jest szkodliwa, nie jest też podobno taka trudna. Gorzej już chyba z wegańską.

Sprzedam akwarium, sprzęt akw.
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/NaSprzedazAkwarystyka
Oraz rzeczy dla kobiet, dzieciaczków:
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/12Sierpnia2013

Guffy a zrobić z kilkuletnimi , wyeksploatowanymi krowami ?

Ja, niestety znam dzieci z trudnymi chorobami. Koleżanki syn jest uczulony prawie na wszystko. Odżywia się głównie mięsem indyka i królika. Jest uczulony np. na marchew,jabłko,gluten.Nie ma żadnych szczepień,bo jest uczulony na składniki szczepionki.Ciocia poczęstowała go ciastkiem zrobionym na mące pszennej. Mało się nie udusił,bo spuchła mu krtań.

Mięso zawsze będzie potrzebne i nikt nie będzie go produkował dla nielicznych,bo jest to nieopłacalne.Zresztą,gdyby było produkowane tylko dla tych nielicznych to i inni chcieli by skorzystać.
Najważniejsze robić to naprawdę humanitarnie.

Czym karmić psy w schroniskach ? Np. największe schronisko w Polsce-Wojtyszki potrzebuje dziennie 4 tony mięsa.

schronisko powinno być tylko "przechowalnią" psów na krótki okres.po upływie jakiegoś czasu potrzebnego do oddania zagubionego psa,powinno się utylizować te zwierzaki



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

A ja tam lubię patrzec na swój coraz większy brzuszek :):)
Gdybym jadł szpinak, sałatę i brokuły, nie miał bym czym się chwalic :)

A tak brzusio ładnie zaokraglone, jest na czym rączki zapleśc jest na co popatrzeć a i na zdeowie też nie narzekam :):)

Czyli jaki wniosek ? Niech każdy je to co lubi a nie wmawia że wegeta jest jedyna słuszna i najzdrowsza:)


Guffy :)

Podejrzewam że gdyby roslinki miały głos, to nie jedna by ci wygarnęła, co mysli o tych twoich pierdołach że nic nie czują bo nie maja układu nerwowego i nie krwawia kiedy je zrywamy lub kroimy :):)

wolny niewolnik tak jest na zachodzie. W Polsce nie można usypiać psów oprócz ślepych miotów,cierpiących i agresywnych.Wiele schronisk jest w nieodpowiednich rękach. Wspomniane przeze mnie schronisko otrzymuje od gmin dniówkę za każdego psa. Usypianie lub oddawanie do adopcji wiązało by się ze zmniejszeniem dochodów właściciela schroniska.
Dlatego jestem bardzo z wprowadzeniem bezpłatnej i obowiązkowej sterylizacji psów niehodowlanych. To jedyny sposób,żeby zmniejszyć ilość bezdomnych psów w Polsce. Niech psa mają tylko Ci,których na to stać.Nie byłoby tylu wałęsających się i mniej kosztowałby utrzymanie ich w schroniskach, bo bezdomnych byłoby wtedy niewiele.
No,ale to inny temat.

Zgadzam się z Tobą. Mam wysterylizowaną suczkę, kotkę i wykastrowanego kota. Uważam, że sterylizacja jest niezbędna i jest w stanie zminiejszyć ilość zwierząt w schroniskach bo ludzie chętnie braliby ze schroniska. (nie byłoby takiego wyboru u sąsaidów). Stanowisko takie popiera wiele organizacji pro-zwierzęcych, lekarze weterynarii.

MiYu- ja także lubię mięso, lubię zapach gotowanego, smażonego mięsa (chociaż nie każdego). Jednak chipsy też są smaczne a pełno w nich chemii, czekolada jest bardzo dobra ale jest sztuczna (nie rośnie na drzewach). Warto zacząć patrzeć na świat spoza perspektywy zaspokojenia kubków smakowych:)

:) tak, pomidory też są pełne antybiotyków, a marchew pestycydów.
Zdrowe jest tylko to co sami dla siebie wyhodujemy.

Dlatego też mam swój ogród, a czego mi brakuje staram się kupować u znajomych rolników :) Wędliny i jajka biorę od swojej mamy, sąsiadów. Chipsów nie jadłam od.... hmm 15 lat? :) W sklepie kupuję tylko to, czego sama nie "wyprodukuję".
Fretka ma implant hormonalny, a kotki są wykastrowane. Również jestem za utrzymaniem zwierząt domowych w niepłodności.

Sprzedam akwarium, sprzęt akw.
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/NaSprzedazAkwarystyka
Oraz rzeczy dla kobiet, dzieciaczków:
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/12Sierpnia2013

MiYu- nikt tutaj nie namawia do weganizmu. Przejście na weganizm jest możliwe (moim skromnym zdaniem) dopiero po przebyciu jakiegoś okresu wegetarianizmu.
Elina- kilkuletnie, wyeksploatowane krowy można uspać a skórę zużyć na przykład na obuwie. Pozostała część także mogłaby zostać wykorzystana (np do produkcji żelatyny z kości). Optymalne byłoby zapewnienie świętego spokoju takiej krowie(po tym jak większość życia dawała mleko człowiekowi). Jest wiele organizacji, które ratują takie zwierzęta, ludzie nawet wykupują je z transportu do rzeźni.
W sprawie dzieci alergików warto zasięgnąć porady specjalisty medycyny alternatywnej, jednocześnie lekarza (Warszawa, Białystok).

W moim ostatnim poście powinno być "uśpić". Przepraszam.

MiYu fajnie tak :) Ja mieszkam w bloku,moja mama też. Nie mamy żadnego ogródka czy działki. Teściowa ma malutki ogródek,ale zapasów z niego nie da się zrobić, starczy tylko na okres wakacyjny.
Zaprzyjaźnionych rolników też nie mam.A kupując warzywa na bazarku podejrzewam,że są z tych samych źródeł co sklepowe.
Jaja kupuję w sklepie z oznaczeniem,że ekologiczne lub z wolnego wybiegu i mam nadzieję,że tak jest.
Mięso też nie jest podstawą mojej diety,ale jest w niej obecne.
Psy karmię suchą karmą,ale nie marketową (napisane,że zawiera 46% mięsa) .Inne jedzenie też dostają,jako dodatek.
Oczywiście sukę mam wysterylizowaną ( taką adoptowałam z naszego schroniska) ,a pies wykastrowany.

Guffy koleżanka ze swoimi dziećmi już wielu lekarzy zjeździła.
Co do różnych organizacji, fundacji mam mieszane uczucia.
Zdarzało mi się z kilkoma współpracować,z różnym skutkiem. Nie jest tak różowo jak by się wydawało.
Zresztą jaka organizacja weźmie na utrzymanie np. jednorazowo 30 krów z jednej obory ? Chyba nie masz pojęcia ile jest krów mlecznych i ile trafia do rzeźni. To co wykupują to ułamek procenta.
Mam wrażenie,że jesteś dzieckiem albo nie masz pojęcia o świecie.

Można zapytać w tych organizacjach:
1. Inicjatywa dla Zwierząt
2. Klub Gaja
3. Stowarzyszenie Służba Ochrony Zwierząt
4. Viva! Akcja dla Zwierząt.

Elina. Twoja uwaga o dziecku i braku pojęcia o świecie jest co najmniej poniżej pasa. Chociaż jestem dorosły jestem gdzieś w srodku dzieckiem, i oby ta część była we mnie do końca. Pojęcie o świecie mam i ciągle się rozwijam. Nigdy pewnie nie będę miał stuprocentowej pewności i stuprocentowej wiedzy o świecie. Nie wiem czy jest spowodowana Twoja agresja, ale energia zwierząt, którymi zapełniasz swój żołądek ma w tym swój udział.

Guffy rolnik ma oborę.A w niej 40 mlecznych krów.Żeby było mleko krowy trzeba zacielać.W ciągu roku może być 20 cielaków. Byczki od razu są sprzedawane do rzeźni.W dobrej cenie,bo cielęcina zawsze była droga. Cielaczki-samice albo są również sprzedawane lub hodowane jako następczynie swoich mam. Wszystkie krowy co kilka lat są wymieniane,bo przestają dawać mleko.Rolnik chce je sprzedać z zyskiem,bo chce kupić następne na ich miejsce.Nie zostawi,żeby sobie dożyły,bo to dużo kosztuje.
Czy znajdzie się organizacja,która podoła zadaniu ? Ile krów wykupi mając na utrzymaniu inne.
Ja prosiłam pewną fundację o zabranie psa z naszego schroniska. Stary i widać,że miał ciężkie życie.Chciałam,żeby choć jego koniec przeżył w dobrych warunkach.Wiele fundacji ma domy tymczasowe. Psy żyją w domowych warunkach. Po miesiącu zwodzenia mnie odmówili,bo ich nie stać.Mają 30 psów na utrzymaniu i na następnego ich nie stać.A utrzymanie psa jest tańsze niż krowy.

To się zapytaj. Obyś się nie zdziwił.

Ja swoje doświadczenia wynoszę z życia.Jeżdżę po wioskach interwencyjnie w sprawie psów. Przy okazji widzę inne rzeczy. Poznałam mentalność ludzi,którzy tam mieszkają.
Fajnie mieć ideały.Też mam i miałam. Wiele padło po zderzeniu z rzeczywistością, inne może kiedyś uda się zrealizować.

W Polsce rocznie zabija się dla mięsa kilkaset milionów zwierząt. Znajdź organizacje,które je wszystkie wykupią . Nierealne.

Oczywiście nie można wykupić wszystkich zwierząt. To my decydujemy o ich losie decydując się na mięso. Gdybyśmy odmówili nie byłoby takich problemów. Nie mam odpowiedzi na takie pytania ale w obecnej sytuacji nie jestem w stanie dzwonić do tych organizacji z zapytaniem co zrobić z tymi wszystkimi zwierzętami. Na pewno odpowiedzą aby promować wegetarianizm, gdyż to nie tylko chodzi o zwierzęta ale także o środowisko(zatruwane m.in. z produkcji przemysłowej zwierząt) i o głód na świecie (ABY WYPRODUKOWAĆ 1KG MIĘSA TRZEBA ZUŻYĆ 12KG ZBOŻA I SOI)

Oto więcej informacji:
"Aby uzyskać 1 kg pszenicy potrzeba 190 litrów wody;

Aby wyprodukować 1 kg mięsa potrzeba średnio 20 000 litrów wody (produkcja 1 kg wołowiny pochłania aż 50 000 litrów wody!);

Ilość ziemniaków, które można uzyskać z 1 akra (0,405 ha²) ziemi to 18 000 kg;

Ilość wołowiny, którą można wyprodukować na 1 akrze ziemi to zaledwie 112 kg;

Aż 100 milionów ludzi można by nakarmić do syta, gdyby mieszkańcy USA ograniczyli jedzenia mięsa o 10%." źródło:
http://globalnepoludnie.pl/Przemyslowa-produkcja-miesa-a-glod

Nie mam odpowiedzi na wszystkjie pytania. Nie wiem czy mają takie odpowiedzi organizacje. Jestem zwykłym facetem, z kiluletnim wegetariańskim stażem i nie wszystko wiem. Są jednak ludzie, którzy wiedzą więcej, dla których ten temat to życiowa misja. Warto ich pytać o zdanie(np. szefowie klubu Gaja, czy Vivy).
Podkreślam jeszcze raz, że każdy z nas ma wpływ na los zwierząt a grupa nas na jeszcze większą ilość, to z koliei ma wpływ na rządy, handel mięsem, dofinansowania dla rolników.
Wykupienie kiluset milionów zwierząt to utopia. Patrząc jednak na to co wkładamy na talerz ratujemy przynajmniej część z nich.
Wiem, że rzeczywistość jest okrutna. Ale nie znaczy to, że można przymknąć oczy na pewne ważne sprawy. Można mimo wszystko powiedzieć stanowcze NIE.

Znam te informacje i dane.
Nie przekonasz społeczeństwa do zmiany nawyków.
Ludzie mają swoje przyzwyczajania,zwłaszcza tu na terenie rolniczym. A drugie to ekonomia. Ludzie zawsze szukają sposobu do cwaniactwa i łatwego zarobku.
Nawet jeśli zwierzęta byłby zabijane bezstresowo i tylko z określonych powodów byłby nadużycia.Kwitłby czarny rynek.
Nie da się przerobić ludzi na wegetarian czy weganów. Więc niech te zwierzęta będą zabijane,ale nie w takich ilościach i bez takiego stresu.
Kiedyś ludzie polowali,żeby się wyżywić.Zabijali jednak tyle,ile im było trzeba,żeby się najeść.Teraz mięsa jest aż nad to i dużo się marnuje.

Pojedź na jakąkolwiek wioskę i porozmawiaj z mieszkańcami o wegeterianiźmie.Założę się,że wyjdzie Ci to piętami. A większość naszego społeczeństwa stanowią mieszkańcy wiosek.

Jak pisałam jeżdżę po wioskach na interwencję. Walczę o poprawę warunków bytowych psów. I chociaż jest na to konkretna ustawa ciężko dotrzeć do ludzi. To jest jak walka z wiatrakami. Niedawno fundacja LexNowa prosiła inne organizacje o wsparcie w walce o obowiązkowe sterylizacje. Z tego co mi wiadomo obecnie pracuje nad projektem ustawy o obowiązkowym czipowaniu. Przed nią jeszcze przekonanie do tego posłów.

Sam nie przekonam. To zrozumiałe. Jednak chcę mimo wszystko być takim "pozytywnym atomem", czerwoną sztachętą w zwykłym wiejskim ogrodzeniu(dla kontrastu). Oby takich jak ja było jak najwięcej. Wiem jak jest na wsi, doskonale zdaję sobie sprawę z mentalności ludzi(chociaż twierdzenie, że na wsi są ludzie nieświadomi to generalizacja).
Nie zgadadzam się z Tobą Elina. W wielu kwestiach. Szanuję Cię jednak za to, że walczysz o dobro zwierząt (mimo wielu problemów).

Fakt,nie wszyscy są nieświadomi. Tu nawet o nieświadomość chodzi,ale niechęć do zmian. Np. widzę psa na krótkim łańcuchu przy lichej budzie. Zaczynam grzecznie od poinformowania właściciela,że pies cierpi zarówno fizycznie jak i psychicznie. Patrzą na mnie jak na wariatkę. W takim razie informuję o ustawie,jej nowelizacji. Dalej nic. To mówię o konsekwencjach prawnych.Czasami coś drgnie. A najczęściej jest tłumaczenie,że tak psa trzymał ojciec,dziadek i nie ma w tym nic złego. Tak samo jest ze świniami,krowami,kurami i innym inwentarzem. Ci ludzie są od dziecka przyzwyczajeni patrzeć jak zwierzęta są zarzynane i nie robi to nich wrażenia.Więc raczej litować się nad nimi nie będą. Po to hodują świnię ,żeby zjeść, ewentualnie sprzedać.Tak samo z krową czy innym zwierzęciem.

Fajnie,że nie jesz mięsa.Ja jem i nie zamierzam tego zmieniać.Co nie znaczy,że nie mam sumienia.Wolałabym walczyć o normalne traktowanie tych zwierząt przed i w czasie uboju. To jest bardziej realne do wykonania.

Nic nie stoi na przeszkodzie aby zacząć walczyć.

Wiem jak jest ze świadomością ludzką w sprawach zwierząt. Jednak tylko dzięki walce można coś zmienić. Nie trzeba mieć przy tym muskułów.

Wiele już zostało zrobione na rzecz zwierząt (np. zakaz Korridy w Katalonii czy chociażby przepisy w sprawie psów w Polsce). Wiele zmian zostanie jeszcze wprowadzonych (mam nadzieję). Potrzeba tylko ludzi, którzy nie boją się być inni, nie boją się żyć inaczej.

Starczy tych dyskusji na dzisiaj. Miałem dołożyć swoje trzy grosze więc je dołożyłem. To był mój wkład w "tydzień wegetarianizmu". Jest wiele książek na ten temat, wiele informacji na internecie. Zachęcam do ich lektury. Jednak bardziej zachęcam do spojrzenia w oczy zwierzęcia, które ma być zabite i refleksji nad tym, że to "ja" mógłbym być "nim".

maruda upraszcza gify stary obesrańcu ja stary wytłoku mam się nad twym losem przejmować stary pedale:))))

Jestem zadeklarowanym mięsożercą i nic nie jest w stanie zmienić mojego zdania :)

zobacz zakopane pokoje

Tak jeszcze wtrącę.
Przemysł mięsny i mleczarski w Polsce jest ogromny.Zatrudnionych jest przy nim mnóstwo ludzi.Obory, chlewnie, kurniki - to za życia zwierząt, obsługuje je mnóstwo ludzi. Potem ubojnie, masarnie - kolejni ludzie.
Zamiast zajmować się produkcją mięsa, mleka musieli by coś robić w zamian.
Pewnie ciężko byłoby w kraju,gdzie bezrobocie jest tak duże.
W Polsce nie ma warunków do hodowli soi. Kukurydza jest rośliną ciepłolubną, nie każdy region naszego kraju jej się podoba.

Byłam kiedyś pół roku na diecie wegetariańskiej. Chodziłam głodna, bolał mnie brzuch i byłam rozdrażniona. Z ulgą wróciłam do jedzenia mięsa.

Nie mam nic przeciwko,jeśli ktoś nie chce jeść mięsa.
Wolałabym jak napisałam wyżej,żeby zwierzęta nie przechodziły stresu w czasie hodowli,transportu i uboju.

No tak. Pieniądze. Wokół tego kręci się dzisiaj wszystko. Pieniądze i bogactwo zewnętrzne jest ulotne niczym domek z kart. Jeden mocniejszy podmuch i wszystko w rozsypce.
A co z bogactwem wewnetrznym? Czy ktoś zwraca na to uwagę? Czy może je zniszczyć byle podmuch? czy idea wegetarianizmu nie jest powiązana z wnętrzem?
Gdyby świat był wegetariański życie byłoby inne. Ta inność byłaby najprawdopodobniej na wielu płaszczyznach. Myślę, że znajdą się środki na zapewnienie tym ludziom nowego startu. A nowy start nie zawsze oznacza coś gorszego. Oczywiście nie można tego zrobić na siłę i musi to wynikać z chęci większości.
Nie musimy chodować tu soi. Soi jest pod dostatkiem w wielu innych krajach. To samo z kukurydzą. Wystarczy, że mamy pod dostatkiem wiele innych cennych darów natury.
Nie z każdego wegetarianina należy brać przykład i nie każdy odżywia się prawidłowo. Sam popełniałem kiedyś masę błędów. Jeśli chodziłaś głodna to coś było nie tak. Czegoś Ci brakowało. Trzeba codziennie jeść nasiona strączkowe z kaszami lub produktami z mąki razowej aby dostarczyć białko. Poza tym należy starać się urozmaicać posiłki i jeść(w miarę możliwości) różnorodnie(co nie oznacza drożej). Wegetarianizm to NIE kanapki z serem czy jogurt. To również abstynencja(alkohol, nikotyna), dbanie o sen, ogólną kondycję, wypoczynek.
Dodam jeszcze, że jestem (prawie) weganinem(od 2 miesięcy). Z produktów zwierzęcych jem tylko miód(dlatego, że nie używam cukru i słodyczy). Wcześniej byłem jakiś czas na owowegetarianizmie(jedzienie jajek(bez produktów mlecznych)). Przejście na weganizm było możliwe dzięki "przetarciu pewnych szlaków" będąc na diecie wegetariańskiej.
Trzeba pamiętać o tym, że "Każda nowa idea, każda wielka idea, na samym początku wyznawana była przez jedną jedyną osobę. Przez najmniejszą z mniejszości." Anthony DeMello 'Przebudzenie'

Bo bez pieniędzy nie da się żyć. Za co utrzymać rodzinę, wykształcić dzieci, kupić mieszkanie ?
Nigdy nie paliłam, nie piłam, nie mogę jeść warzyw strączkowych z wyjątkiem zielonego groszku prosto z krzaka i młodej fasolki ugotowanej - ale to tylko w sezonie.

"Myślę, że znajdą się środki na zapewnienie tym ludziom nowego startu. A nowy start nie zawsze oznacza coś gorszego. Oczywiście nie można tego zrobić na siłę i musi to wynikać z chęci większości. " - to zdanie oderwane od rzeczywistości. Jeśli znalazły by się środki do tak wielkiej masy ludzi to dlaczego nie ma ich teraz,żeby zapewnić start młodym ludziom.Muszą wyjeżdżać za granicę,żeby się utrzymać.

Co do bogactwa wewnętrznego niektórych wegetarian mam wątpliwości.

Guffy:)

Dopóki mamusia zaspokaja twoje potrzeby to możesz sobie kaprysić i wydziwiać z swoim wege:)
Ale kiedy zaczniesz sam siebie utrzymywać a jeszcze jak dojdzie ci rodzina na głowę, to przejdzie ci jak ręka odjął te wydziwianie i zaczniesz latac po Biedronkach i Stokrotkach jak wiekszośc z nas:):)

Elina. Jeśli chcesz zmienić świat- zacznij od siebie. Pisząc takie rzeczy robisz wiele krzywdy innym wegetarianom i generalnie tej idei. Jeśli trapią Cię jakieś pytania- napisz do organizacji, które się tym zajmują profesjonalnie.
Nie można od zmienić świata w jeden dzień. Trzeba zacząć od zmiany siebie. Po osiągniuęciu tego wszsytko zaczyna się zmieniać.
Nie chcę wchodzić w tematy polityki. Wiem, że ciężko jest z pracą. Wiem też, że niejedzenie mięsa dodaje energii. To sprawia, że łatwiej wstać rano i nastrój jest lepszy. Jeśli lepszy jest nastrój to lepsze są relacje z otoczeniem. Ilu ludzi wykonuje swoją pracę z przymusu? Ilu ludzi jest opryskliwych i nieszczęsliwych? Ilu ludzi umrze niespełnionych? Co jest zwykle głównym powodem tego? Brak kontaktu z samym sobą. Brak wewnętrznych pytań i płynięcie "z prądem". Płynąć pod prąd jest przecież trudniej. Nie ma jak to iść za masą i robić coś na co "we własnej (nieodkrtytej)głębi nie mamy przyzwolenia.
Możesz mieć wątpoliwości. W każdym stadzie znajdzie się czarna owca.

maruda i tym razem zgadzam się z Tobą :)

Co do założycielki tematu- wegetarianki : kolejny raz proszę o aktualizację pewnej strony. Bo to na prawdę nieładnie, aby wciąż na niej były zdjęcia sprzed dwóch lat. Wielu ludzi na tą stronę zagląda, chce zwierzęciu pomóc,a tu nic z tego,bo nieaktualne.Wprowadzasz ludzi w błąd.

Gufffy ja do żadnej organizacji pisać nie muszę.
Prawda jest taka,że gdyby wszyscy zostali wegetarianami odbije się to na gospodarce.

Nie chcesz jeść mięsa - nie jedz. Twoje argumenty do mnie nie trafiają i zapewne do wielu.

W niedzielę jadę do schroniska pobyć z moimi mięsożernymi przyjaciółmi. Wolę się wsłuchać w ich potrzeby. Spędzić czas z dziećmi, w tym się spełniam.

Mamusia nie zaspokaja moich potrzeb.

Generalnie mamusie nie zaspokajają potrzeb innych wegetarian (chociaż często jest to chwilowa "moda" nastolatków). Mam rodzinę na głowie i duże rachunki do zapłacenia każdego miesiąca.

Poparłem tylko ten temat w drugim poście a wyszło na to, że ciągnałem linę sam.

Guffy
Popytaj ludzi pracujujących fizycznie:co o tym mylślą?większość albo Cie wyśmieje,albo powie Ci,że bez mięsa,człowiek nie ma siły pracować.siedząc na dopie pierdząc w stołek,Możesz se wydziwiać,gdyż interesuje Cię tylko dobry nastój jak się Budzisz,robotników interesuje siła na robote.tydzień bez mięsa i sam już bym stał się anorektykiem



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

Bzdura. Na początku Beth zamieściła link z filmem o najsilniejszym człowieku świata(weganinie). Nie wiesz co mówisz.
Oto dowód:
http://www.youtube.com/watch?v=7bvW8Z0cx74

I jeszcze to:
http://veganworkout.org.pl/wege-olimpijczycy/

Dziecinko :)
O wegwterianizmie to ja wiedzałem i doświadczałem tego ,,dobrodziejstwa" wcześniej niz urodzili się twoi rodzice:):)

Też miałem naście lat ileś lat temu i małpi rozum tak jak ty teraz:)

I nie piernicz tu pierdoł, bo bardzo dobrze znam te wieczne poczucie głodu i skurcze zołądka, które wy uważacie za chorobę :):)

To może za 10 lat porozmawiamy o wegetarianiźmie? Jak będziesz już pracował i będziesz miał 2o-kilka lat a nie naście jak masz teraz:):)


O widzisz :) A kilka postów wcześniej pisałeś że pieniądze nie maja dla Ciebie znaczenia :)
A teraz dużymi rachunkami nas przytłączasz? To się w końcu zdecyduj , albo rano wstajesz u smiechnięty i w dopie masz rachunki albo masz takie same problemy jak wszyscy + co zjeśc na śniadanie bo marchew się skończyła :):)

A znasz tych ludzi ? Wiesz na pewno, że nie jedzą mięsa? Może to reklama ?
Nie bądź taki naiwny :(

Nie bedę się z Tobą wdawał w dyskusje.

Mnie te filmiki nie przekonują. Nad żywieniem tych ludzi na pewno czuwają dietetycy.
Mięso można zastąpić soją. W Polsce nie rośnie, więc bylibyśmy zależni od innych państw. No i soja budzi wątpliwości,czy można podawać ją małym chłopcom-są podejrzenia,że będą bezpłodni.
Innym warzywem - nasiona strączkowe- nie każdy może je jeść.

Z naszych rodzimych warzyw niewiele można przechowywać zimą, a inne są drogie.
Mleko sojowe jest dwukrotnie droższe od sojowego.

I fakt -wolny niewolnik- ludzie wracający z ciężkiej pracy chcą dobrze zjeść i odpocząć, a nie zajmować się filozofią.

Moja koleżanka była długo wegetarianką. Zmizerniała, choć książki odpowiednie czytała i stosowała się do nich. W końcu po którymś omdleniu dostała skierowanie na badania - anemia. Więc jadła warzywa zawierające żelazo.Po pól roku dalej anemia. Zaczęła przyjmować żelazo w tabletkach i witaminę C.Dalej było źle. W końcu lekarz namówił ją do jedzenia wątróbki. Przemogła się, bo była na nie. I teraz ma dobre wyniki. Pogodziła się z jedzeniem mięsa i wygląda w końcu normalnie.
Tylko mięso i przetwory zwierzęcego pochodzenia zawierają wit. b12 odpowiedzialną za wytwarzanie czerwonych krwinek.

Tak Debi, tak się składa, że znam ich wszystkich osobiście.

A tak na serio, może warto sobie o tym poczytać??

I bardzo dobrze zrobisz że nie będziesz wdawał/a sie w dyskusję, bo kiedy mnie zafascynował wegetarianizm, to twoi rodzice prawdopodobnie byli dopiero w planach :)

chłopcze czy tam dziewczynko bo nie wiem kim jesteś :)

Linki z neta szczególnie z youtuba to nie sa żadne dowody :):)

Wróciłą dziecinka ze szkoły i świat chce nawracać na wegetarianizm :) hahaha

Bzdura z witaminą B12(że tylko mięso ją zawiera).

Tak jakby osoby jedzące mięso nigdy nie miały anemii.

Z Tobą już także skończyłem dyskusję Elina. Dziękuję.

A ze mna też juz koniec dyskusji?

Bo ja też jestem przeciwny temu , tym bardziej że wiele lat tewmu doświadcałem tego ,,dobrodziejstwa" na sobie :):)

I teraz moge z pełna świadomościa powiedzieć, że jest to gó.no warte i wole dietę mięsna niz marchewkowa :)

Przepraszam, wit. b12 zawiera brązowy ryż i algi morskie. Ten ryż jest drogi, a algi raczej w Łomży nieosiągalne.

To w takim razie o poproszę przepisy dla ciężko pracującego mężczyzny. Żeby jak wróci z pracy nie marudził mi ,że głodny. I ile to żywienie miesięcznie kosztuje dla jednej osoby ?

No i oczywiście wolę zjeśc schabowego świńskiego z młodymi pieczonymi ziemnaczkami , sałatą ze szczypiorkiem i śwmietaną, niż kotleta sojowego którego niewiadomo z jakimi dodatkami jeśc :)

Tak sobie podglądam waszą dyskusję i myślę,że te wege to taka moda. Ja bym nie wiedziała co jeść. Ganiać po dietetykach to mnie nie stać. A stary to pewnie z domu by mnie pogonił. Czytałam,że Angelina odcięła sobie piersi.To teraz wszystkie kobiety mają tak zrobić.Tylko niektóre są takie bogate,żeby iść na taką operację i zrobić sobie nowe.
Pozdrawiam i idę smażyć rybę,bo jak stary wpadnie to będzie głodny jak wilk i zielskiem się nie naje.

Mi się wydaje,że Guffy to chuderlawy facet siedzący za biurkiem albo sądząc po sposobie pisania - baba ( współczuję mężowi,jeśli posiada ) .

No na pewno nie jest wypasiony..........na samym zielsku trudno nabrać ciała :)

"Witamina B12 występuje głównie w produktach pochodzenia zwierzęcego. Do źródeł witaminy B12 w pożywieniu człowieka należą produkty mięsne, ryby, drób, jajka, mleko i jego przetwory. W witaminę tę często są wzbogacane płatki śniadaniowe[2]. Wbrew wcześniejszym poglądom, glony nie zawierają witaminy B12, tylko jej analog strukturalny, który w przypadku człowieka jest nieprzyswajalny i może utrudniać wchłanianie właściwej witaminy. Produkty sojowe są wzbogacane w witaminę B12, w celu zapobiegania niedoborom tej witaminy u osób, które nie spożywają produktów odzwierzęcych (weganie). Stosuje się także suplementy diety. Pewne wskazówki może zawierać również dieta Genmai-Saishoku, która zawiera brązowy ryż, warzywa oraz algi morskie. Jest to dieta wegańska jednak poziom witaminy B12 w osoczu dorosłych i dzieci, którzy ją stosują nie odbiega od wyników grupy kontrolnej[3]. Jak dotąd naukowcom nie udało się wytłumaczyć tego zjawiska[4]."
Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Witamina_B12

B12 zawierają wszystkie produkty mleczne i jajka. Nie trzeba kupować alg morskich. (nigdy nie musiałem ich jeść).
Przepisy dla ciężko pracujących wegetarian są dostępne na internecie.

W cytowanym fragmencie suplementacja B12 polecana jest TYLKO WEGANOM(a nikt Was tu do weganizmu nie namawia).

Spożywanie nabiału i jajek niesie za sobą ubój bydła i kur. Jak pisałam wyżej krowa,żeby dawać mleko musi być zacielana.Cielaki płci męskiej prawie natychmiast trafiają do rzeźni,bo są niepotrzebne. Krowa po 4-5 latach jest wyeksploatowana i mleka już nie daje. Również trafia do rzeźni. Krowy normalnie mogą żyć 20 lat. Z kurami jest podobnie. Przestają znosić jajka, idą po nóż.Więc jedzenia jajek i spożywanie nabiału ciągnie za sobą ofiary i oczywiście w dalszym ciągu jest z nich mięso.
Tematem wegeterianizmu byłam zainteresowana jakiś czas temu. Większość przepisów ma tak egzotyczne składniki,że nie wiadomo gdzie ich szukać.
Odpowiednich przepisów, wysokokalorycznych w internecie nie znalazłam.
Ciekawostka :
http://www.sekretzdrowia.pl/zdrowy_styl_zycia.php?news_id=270
Osobiście wolę jeść mięso w rozsądnej ilości.

Cielaki nie muszą trafiać do rzeźni. Swoją drogą zabijanie płaczących cieląt odddzielonych od matek jest NIEHUMANITARNE i przypomina Auschwitz.

Są na pewno inne rozwiązania. Trzeba pytać ludzi światłych, którzy losem zwierząt interesują się naprawdę, którzy nie stosują segregacji rasowej(pies jest ok bo może się łatwo zadomowić, świnia jest głupia i dlatego powinno się ją jeść).

Nie prawda, że większość przepisów zawiera egzotyczne składniki. Zawierają je przepisy kuchni indyjskiej. Inne przepisy są jak najbardziej 'domowe'. Jesli pojawi się w menu coś nowego to chyba lepiej dla naszego samorozwoju i poszerzenia ogólnej wiedzy o świecie. Możemy wyrazić także w ten sposób podziw dla Stwórcy.

Strongman 2011 Patrik Baboumian(patrz link na początku) burzy mit o tym, że dieta wegetariańska nie jest dla osób ciężko pracujących.

Słoń też ciężko pracuje. Koń podobnie. Nie potrzebują mięsa.

Gdybyście byli bardzo głodni i mieli wybór między jabłkami w sadzie a kurą dziobiącą sobie to co byście wybrali??

Co wybiera dziecko jeśli da mu się małego królika i (obranego) banana? Królikiem się bawi a banana zje. Czy chce zbijać królika?

Czy Jezus nie próbował różnych postów, diet? Czy dałby dzisiaj zgodę na zabijanie? Czy zabiłby z Wami świnię?
Myślę, że nie.
Jezus był buntownikiem. Był inny niż współcześni mu ludzie. Nie bał się być sobą. Nie bał się iść za głoesem serca.

Czy współczesny człowiek myśli czasem o tym, że nie wszystko na tej planecie jest jego?? Że nie tylko on na niej żyje? Ziemia jest domem zarówno ptaka, kota, świni i człowieka.
Czy pomyslałeś o tym, że to co jesz, byc może było przeznaczone dla kogoś innego (innego gatunku)? Człowiek jest bardzo egoistyczny. Zabiera wszystko. Lasy są dosłownie zagrabiane z grzybów(które mogłyby zjeść inne zwierzęta) mimo , że człowiek ma pod ręką pieczarki. Podobnie ze wszystkim co zjeść można. Wiem, że czasem są trudne czasy i głód. I nie ma wyboru. Ale co się dzieje gdy ten wybór jest? Czy jest to usprawiedliwione?

Polecam film "Ziemianie" (Earthlings).

Gdy mam wybór, to wolę mięcho od zieleniny:)

Przestań kopiować piedoły z neta, bo to nie są żadne argumenty:)

Guffy sam wyżej napisałeś ,że dzwoniłeś do organizacji i nie znaleźli wyjaśnienia co robić z cielakami.
Dla mnie spożywanie nabiału i zamykanie oczu na los krów i cielaków jest równoznaczne ze zgodą na ich zabijanie.To oszukiwanie siebie i innych.
To co piszesz to jakaś utopia. Brak logiki w Twoich postach.
Powinieneś wyrzucić swojego psa i kota,bo to mięsożercy i trzeba dla nich zabijać inne zwierzęta.
Nie da się pogodzić miłości do psów,kotów,krów,świń.Jest coś takiego jak łańcuch pokarmowy.Kocham psy i szanuję inne zwierzęta. Boli mnie poniewieranie krowami,świniami,kurczakami.Ale rozumiem,że po to są wyhodowane.Więc jeśli maja być zabijane to naprawdę humanitarnie.

I co mi z tego,że ten strongmen jest wegetarianinem. Nie mieszka w Polsce.Pewnie tam jest łatwiej o produkty zastępcze i na pewno tanie nie są.

Co do jabłka,kurczaka i głodu. Jeśli bardzo byłabym głodna pewnie wolałabym kurczaka.

Słonie,krowy,konie mają zupełnie inne przewody pokarmowe.Są typowymi roślinożercami,mają inne zęby. Ludzie są wszystkożercami.

Dla mnie temat jest skończony.Uważam,że należy jeść dużo warzyw,owoców i mięsa z umiarem.Wtedy będziemy zdrowi i zadowoleni.

Nie napisałem, że nie znaleźli. Po prostu osoba z którą rozmawiałem nie wiedziała jak odpowiedziec na to pytanie. Poleciła SGGW ale gdybym zadzwonił do SGGW zosatłbym wyśmiany gdyż nie jestem przedsawicielem mainstreamu. Z czasem znajdę odpowiedz na to pytanie.

Ten strongman Patrik Baboumian mieszka w Niemczech. Kilmat i warunki-podobne.

Guffy

Ten strongmen to pewnie żywi się produktami GMO i dlatego taki mocarz z niego :)

Pewnie nie wiesz ze wiekszość roślin GMO ma w sobie geny zwierzęcę :):)

A to oznacza że też jesz mięso tylko pod inną postacia :):)

Z mojej strony to było by tyle, bo widac że zyjesz w jakimś bajkowym świecie dziecko :):)

"Biolodzy i żywieniowcy jako powód zapadania na te choroby w przypadku osób jedzących mięso, podają fakt, że układ pokarmowy człowieka nie jest przystosowany do trawienia mięsa. Niekwestionowanym dowodem jest porównanie cech drapieżników z roślinożercami. Zwierzęta mięsożerne mają krótki układ trawienny (tylko trzy razy dłuższy od ich tułowia), co pozwala na szybkie wydalenie rozkładających się, toksycznych resztek mięsa. Natomiast roślinożercy, u których pokarm roślinny przyswaja się wolniej, mają przewód pokarmowy 12 razy dłuższy od tułowia. Przewód pokarmowy człowieka jest czterokrotnie dłuższy do przewodu pokarmowego drapieżników, dlatego nadaje się do trawienia pokarmów roślinnych. Mięso spożywane przez człowieka ulega procesom gnilnym już w przewodzie pokarmowym. Powstające toksyny mogą obciążyć nerki i spowodować powstanie skazy moczanowej, reumatyzmu a nawet raka.

Porównanie budowy i funkcjonowania tych części organizmu ludzkiego, które służą zdobywaniu pokarmu i przyswajaniu go, są identyczne jak u roślinożerców (np. małpy). Oto krótkie porównanie:

Zwierzęta mięsożerne mają pazury, podczas gdy u roślinożerców i człowieka występuje ich brak.
U mięsożerców brak jest porów na skórze (skóra nie wydziela potu), natomiast zwierzęta żywiące się pokarmem roślinnym jak i człowiek mają pory, przez które wydzielany jest pot.
U zwierząt drapieżnych występują słabo rozwinięte siekacze, podczas gdy trzonowce są spiczaste, długie i ostre. U roślinożerców i u człowieka występują dobrze rozwinięte siekacze, natomiast trzonowce są płaskie, przystosowane do rozdrabniania i rozcierania pokarmu.
Zwierzęta odżywiające się mięsem mają słabo rozwinięte gruczoły ślinowe, kwaśny odczyn śliny, która nie zawiera ptialiny przeznaczonej do trawienia skrobi. Ślina roślinożercy ma odczyn alkaiczny, przystosowany do trawienia skrobi i cukrów złożonych. Właśnie taki jest skład śliny ludzkiej.
Żołądek mięsożercy ma kształt okrągłego woreczka i wydziela mocno stężony kwas solny, dzięki czemu może trawić mięso, podczas gdy żołdek roślinożercy ma kształt bardziej podłużny o złożonej strukturze. Stężenie kwasu solnego jest 10 razy mniejsze.
Jelito mięsożercy jest 3 razy dłuższe niż tułów, co pomaga mu w wydaleniu resztek mięsa, które rozkłada się już w przewodzie pokarmowym, natomiast jelito roślinożercy jest 12 razy dłuższe od tułowia i taka jest właśnie długość jelita ludzkiego.
Szwedzki uczony Karol Linneusz stwierdził: "Zarówno wewnętrzna jak i zewnętrzna budowa człowieka w porównaniu z anatomią zwierząt świadczy o tym, że naturalnym pożywieniem człowieka są owoce i soczyste warzywa". Źródło:
http://weganizm.republika.pl/wegetarianizm.htm

Beth a ja współczuję Tobie. Współczuję , bo nie jadasz mięsa.

Chcę to jem i czuję się z tym dobrze, Ty nie chcesz to nie jedz, nie narzucajmy swojego myślenia innym, nie jesteśmy ubezwłasnowolnieni, sami stanowimy o sobie

Ja akurat pisałam pracę dyplomową o przewodzie pokarmowym przeżuwaczy i trzody chlewnej.
Ty musisz cytować z internetu.Ja miałam wykłady.Człowiek jest organizmem wszystkożernym tak jak świnia.Anatomicznie do niej jesteśmy najbardziej podobni.
Ludzie do polowań nie muszą mieć zębów i pazurów, mają rozum,potrafią używać narzędzi.
Nasze zęby różnią się od zębów przeżuwaczy. Mamy zbliżone do gatunków mięsożernych.Kły są mniej rozwinięte,bo w czasie ewolucji ludzie nauczyli się mięso mięso piec,gotować. Nasze siekacze są jak najbardziej dostosowane do obgryzania kości z resztek mięsa.
Krowa ma trzy przedżołądki i jeden żołądek właściwy. Śpi 20 minut na dobę,resztę czasu zajmuje jej przyjmowanie pokarmu i przeżuwanie.
Ciekawostka o słoniu : żołądek słonia waży ok.40 kg i ma długość 100-140cm.Słoń potrafi wypić na raz 100 litrów wody a dzienna porcja zieleniny to 300 kg.Niestety kiepsko trawi tylko 40-44% pożywienia jest wykorzystywane przez organizm reszta idzie wiadomo gdzie dlatego słoń musi ok 20 godzin przeznaczać na posilanie się.
Gdzie nam do roślinożerców :) .

Nikt tu nikogo nie ciągnie na siłę do wegetariańskiego czy mięsnego posiłku. Decyzja ma wynikac z nas samych.

Może podasz jakieś argumenty, rozwiniesz swoje zdanie o współczuciu?

Bo to trochę ogólnikowe.

Wykłady są zwykle prowadzone przez tradycyjnych promięsnych 'specjalistów'. Też miałem dużo wykładów na inne tematy, nie z wszystkim się zgadzam. Nie każdy wykładowca to autorytet.

Anatomia jest zawsze taka sama bez względu na poglądy wykładowców.

Dlaczego zatem jest masa źródeł przemawiających za tym co cytowałem wcześniej?

Jesteśmy wszystkożercami. Udowodniła to ewolucja.

Tak.
Musieliśmy być wszystkożercami.
Ale teraz nie musimy. Mamy wybór.

Badania mówią, że układ pokarmowy człowieka i jego zęby są przystosowane do pokarmów roslinnych.

http://medycyna24.pl/dieta-wegetarianska-kluczem-do-dlugiego-zycia

Guffy skoro człowiek jest roślinożercą to proponuję Ci spróbowanie żywienia się surowymi roślinami,ziarnami .Ciekawe jak długo pociągniesz ?
Bo surowe mięso możemy jeść i trawić.

Spróbuj być na niskokalorycznej diecie zimą pracując na zewnątrz.

Nie odpowiedziałeś ile miesięcznie kosztuje wyżywienie na takiej diecie jednej osoby ? Albo więcej, ile wydajesz na swoją rodzinę ?

On nic nie wydaje bo mamusia go zywi :):)

A jak mamusia zywi, to mozna sobie fantazjować do woli:):):)

Pewnie tak :) Podejrzewam,że taka dieta,aby była pełnowartościowa i stosując odpowiednie zamienniki tania nie jest.
Ten strongmen na niemieckich zarobkach może sobie na to pozwolić,ale nie przeciętny Polak.

Zaintrygował mnie Wasz temat do tego stopnia, żeby zadać pytanie pozornie niezwiązane z tym, co tu wypisujecie. Skąd - u co niektórych - bierze się ta dziwna tendencja do skracania wyrazów? Czyżby była to moda warszawska, stosowana w serialach i kręgach gimnazjalno-młodzieżowych, czerpana między innymi z telewizji śniadaniowych, w których swoimi mądrościami dzielą się upadłe nigdzie niechciane gwiazdy-mamy-kucharki-dietetyczki-fotografki-piosenkarki-i co tam jeszcze w jednym? Nie uważacie stosowania się do takiego języka za obciach?
Co do jedzonka, zwolennicy jarzynek używają argumentów moralno-etycznych, że jeśli już nawet mięso nie jest tak szkodliwe, to pozyskuje się je w brutalny sposób, zwierzęta cierpią w rzeźniach, dlatego nie można ich spożywać, bo się przyczynia do potęgowania zjawiska itd. Całkowicie Was, wegi, popieram, jestem przeciw cięciu wydatków na zabijanie zwierząt kosztem tychże, ale... Jeśli chcecie, aby wszystkie stworzenia miały prawo do życia, sami musicie ze swojego zrezygnować. Tak. Nie wiem czy macie świadomość, że każdy Wasz ruch zabija jakieś istnienie, najspokojniejsze życie w mieście to nieświadome uśmiercanie przyrody, nawet każde spuszczenie wody w klozecie przyczynia się do zanieczyszczeń większych i głębszych wód, nie chce mi się wymieniać konkretniejszych przykładów, za mało mam czasu i chęci się w tym babrania. Powiem tylko, że wegetarianizm, jak twierdzicie, to nie tylko jedzenie ale i styl życia, czyli coś co wykracza poza konsumpcję, dlatego proponuję Wam zamieszkać w lesie, tam najmniej przyrodzie zaszkodzicie, zjednoczcie się z nią w pełni.



<< Kiedy ludzie są tego samego zdania co ja, mam zawsze wrażenie, że się pomyliłem. >>
(Oscar Wilde)

Ja nie wiem o jakie skracanie wyrazów chodzi ?

Gdyby zamieszkali w lesie mieli by powrót do przeszłości :) Zimą się wyżywić,kiedy roślin brak . Trzeba by było jakieś zwierzę zabić.

No tak,ale skoro tak Guffy mocno obstaje za naturalnością, spokojem i wsłuchaniem się w siebie to i samochodu i żadnego sprzętu używać nie powinien.Przecież prąd mamy z elektrowni zasilanej węglem.A dym niszczy środowisko,szkodzi roślinom i zwierzętom.

Dla mnie Guffy to hipokryta i tyle.

Dla ścisłości, to chodzi mi o słowo "wege".



<< Kiedy ludzie są tego samego zdania co ja, mam zawsze wrażenie, że się pomyliłem. >>
(Oscar Wilde)

Tak jest w temacie. I w sumie trudno się domyśleć,czy chodzi o wegetarianizm czy weganizm.Tym bardziej,że te kierunki bardzo się różnią.
Wegetarianin (wegetarianizm) nie je mięsa,ale spożywa produkty pochodzenia zwierzęcego jak nabiał, jajka,nosi skórzana odzież. Dla mnie jest to hipokryzja,bo w dalszym ciągu wyraża zgodę na ubój.Noszenie skórzanych butów,picie mleka czy jedzenie sera wiąże się ze śmiercią zwierząt.Więc mówienie w tym wypadku o empatii jest co najmniej śmieszne.
Weganin (weganizm) jest nie jedzeniem mięsa ani jego pochodnych, nie spożywaniem nabiału i nie używaniem żadnych przedmiotów, które mogą być zrobione ze zwierząt. Do tego trzeba prawdziwej empatii (miłości do zwierząt) i niestety zasobnego portfela.

Moim zdaniem człowiek, że zaczął jeść mięso, rozwinął się mu mózg i opanował
świat. Bo musiał myśleć, jak coś upolować, przyrządzić. Jedzenie mięsa jest ważne , wykształcił sobie człowiek nawet kły i przestawił się na tryb wszystkożerny. Nie jedzenia mięsa prowadzi do szeregu chorób, i jakaś odmiana ziemniaka lub witaminy w tabletkach nie poprawią sytuacji.

---------------------------------------------

Widzę ogromne zainteresowanie tematem i bardzo dobrze...
Wegetarianizm to nie jest moda, to styl życia, filozofia czyli coś znacznie więcej niż chwilowy kaprys. W dzisiejszym świecie człowiek, aby przetrwać nie musi zabijać, by przeżyć! Jedzenie mięsa jest nałogiem, dlatego ludzie je spożywają, a tak naprawdę żołądek człowieka nie trawi mięsa, ukł pokarmowy jest jak u roślinożercy i dlatego u człowieka mięso zalega w jelitach, gnijąc...ale bez zbędnych szczegółów. Jeśli ktoś jada je ze smakiem, bez obrzydzenia jego wolna wola. Ja od ponad 20 lat nie jem mięsa i nigdy za nim nie przepadałam, jestem zdrowa i czuję się świetnie. Nikogo do niczego nie namawiam, ale czasem warto spróbować czegoś nowego, no i oczywiście, wiadomo, że we wszystkim musi być zachowany umiar. Posiłek wegetariański to nie tylko ryż, fasola i soja. Są jeszcze różne kasze, makarony, kluski, pierogi, warzywa i owoce (krajowe). Dieta wegetariańska wbrew pozorom droga nie jest. A jeśli o zabijanie chodzi, to żadne zabijanie nie jest humanitarne, więc nic nie tłumaczy chęci spożycia mięsa innego stworzenia. Humanitarnie to można uśpić chore, cierpiące zwierzę, aby wybawić je od męki.

ta to Jezus to oprawca bo jadł ryby, straszne. Zachodnie media wmawiają wam głupoty, a każdy uczony wam powie, że gdy dziecko do 12 lat nie spożywa mięsa, gorzej się rozwija. Jeśli jesteś wegetarianinem, to powinniście jeść roślin ok 10 kg dziennie, królik, krowa itp pól dnia jedzą, jak nie więcej. Człowiek jest wszystkożerny. Piszą w pisemkach, o złym losie krów, świni itp., jak idą pod nóż, a nawet nie potrafią się zainteresować sprawą bezdomnych psów, śmieszne.

---------------------------------------------

Jezus żył 2000 lat temu. To były zupełnie inne czasy.

Apropo dzieci-jeszcze raz kieruję Cię do linku z początku o akceptacji diety wegetariańskiej u przedszkolnych dzieci przez nasze Ministerstwo Zdrowia.

Poza tym, lata temu, Amerykańskie Towarzystwo Dietetyczne wydało oświadczenie mówiące o tym, że odpowiednio skomponowana dieta wegetariańska (czylu urozmaicona, żeby nikt nie myslał, że z mięsem od czasu do czasu) jest odpowiednia na każdym etapie rozwoju człowieka (od maleństwa do starości). Zachęcam do lektury.

Nie wierzę w to co mówią media. Wierzę w to co mówi mi serce.

Człowiek jest wszystkożercą. Jego układ pokarmowy ma cechy zarówno roślinożercy jak i mięsożercy. Jak by nie patrzeć to właśnie mięso spowodowało rozwój mózgu człowieka -pewnie dlatego małpy zostały w tyle.Mylisz się Beth. Układ pokarmowy człowieka trawi mięso zarówno surowe,gotowane jak i pieczone. Nasi przodkowie nie znali ognia i żywili się mięsem surowym.

http://www.dziennikpolski24.pl/pl/warto-wiedziec/poradnik-medyczny/zeszyt-2-uklad-pokarmowy/1106356-uklad-pokarmowy.html

http://www.wielkiezarcie.com/article48541.html

http://fitness.wp.pl/dieta/katalog-diet/art98,dieta-paleo.html

http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/zla-wiadomosc-dla-wegetarian-jedzenie-miesa-ludzie-maja-we-krwi

http://www.rp.pl/artykul/939312.html

Odnośnie 4tego linku Eliny:

http://www.zdrowie.senior.pl/75,0,Wegetarianizm-chroni-serce,16003.html

a tutaj to samo(w innym artykule):

http://pulsmedycyny.pl/2981836,87416,wegetarianie-maja-zdrowsze-serca

Nie oszukujmy się. Zdrowa jest tylko dobrze zbilansowana dieta roślinno-mięsna.
Guffy nie odpowiedziałeś na zadane przeze mnie dwukrotnie pytanie.

Z pierwszego linku Eliny nic nie wynika.

Wiadomo przecież, że aby przetrwać człowiek jest w stanie zjeść różne rzeczy (proszę poczytać historie takich ludzi) lub pijąc np. własny mocz. Jest to oczywiste.

To, że człowiek jest wszystkożerny jest oczywsite.

Oczywiste jest też to, że pewne produkty mu szkodzą. W tym mięso.

Proszę poczytac sobie o diecie Hunzów i ich stylu życia.

http://urodaizdrowie.pl/niezwykla-dieta-hunzow

Przeciętny 60latek ma miażdzycę, problemy z wątrobą, kruche kości i wiele innych schorzeń.

Dalej brak odpowiedzi na pytanie.

Wcześniej udowadniałeś,że człowiek jest roślinożerny.Teraz jednak przytakujesz,że jest wszystkożerny .....

I co z tego, że wegetarianizm uzyskał akceptację Ministerstwa Zdrowia, skoro nie którym odmawiają potrzebnych leków, np ludziom chorym na łuszczycę? To ma być autorytet? 2 tys lat temu żył Jezus, i wtedy owoce i warzywa nie rosły? Skoro wegetarianizm jest taki zdrowy, czemu trzeba myśleć, co zjeść, aby inne witaminy dostarczyć ? Brak jedzenia mięsa do 12 lat to szkodzenie dziecku, żadne warzywo tego nie zmieni. Teraz i tak wszystko pryskane, jeszcze dziecko uczulenie może złapać. Powtarzam, nie jedząc mięsa, musicie jeść codziennie około 10 kg. produktów roślinnych i dopiero wtedy będzie to zdrowe. Krowa je prawie cały dzień, antylopy itp. tak samo. To wbrew naturze człowieka, który na drodze ewolucji zaczął jeść mięso, wytworzył uzębienie - kły i rozwinął mózg. Mięsożercy mają dużo więcej razy rozwinięty mózg od roślinożerców.

---------------------------------------------

Odnośnie drugiego linku Eliny:

Jedzenie mięsa było uzasadnione w przeszłości. Bez niego człowiek pewnie by nie przeżył. Być może dzięki temu ukształtował się mózg. Nie znam się na tym.

Jednak nie ma obecnie badań nad tym, że mózg nadal się kształtuje dzięki mięsie. Wiadomo co powoduje np. wylew.

Poza tym http://www.youtube.com/watch?v=UGV6SJexxv0

http://kopalniawiedzy.pl/wegetarianizm-jarosz-iloraz-inteligencji-choroby-serca-wzgledy-etyczne-drob-ryby-warstwa-spoleczna-Catherine-Gale-University-of-Southampton,1391

Te dwa linki mówią o tym, że wegetarianie mają wyższy iloraz inteligencji niż osoby jedzące mięso. Od razu zaznaczam, że moje IQ(dla potrzeb tego forum) może być przeciętne. Badania mówią za siebie. Jesli IQ jest wyższe to oznacza, że sprawność mózgu zwiększa się na diecie wegetariańskiej.


Coś mi tu nie gra...

DvV

10 kg warzyw i owoców dziennie to sobie sam/a jedz jak dasz radę.

Reszta bez komentarza.

3ci link Eliny - dieta Paleo. Jest wiele diet.

Wegetarianizm jest także popularny w Hollywood. Oto dowód:

Sławni wegetarianie(lista niepełna):Św. Franciszek z Asyżu, Platon, Pitagoras, Seneka, Owidiusz, Diogenes, Sokrates, Leonardo da Vinci, Isaac Newton, Charles Darwin, Albert Einstein, Thomas Edison, Nicolae Tesla, Franz Kafka, Lew Tołstoj, Wolter, Ghandi, Mark Twain, Jeremy Rifkin, Pamela Anderson, Brad Pitt, Briggite Bardot, Dustin Hoffman, Bryan Adams, David Duchowny, Kate Winslet, Tina Turner, Whitney Houston, Gwyneth Paltrow, Steven Seagal, Kim Basinger, Moby, Bono (U2), Leonard Cohen, Bob Dylan, John Cage, Johny Rotten, Beastie Boys, JaRule, KRS-One, RZA, Bruce Lee...

Dlatego piszę : dobrze zbilansowana dieta roślinno - mięsna.

Rzucasz linkami napisanymi na potrzeby wegetarian.
Nie odpowiadasz na konkretne pytania.

Ile masz lat ?
Ile ważysz i jakiego jesteś wzrostu ?
Jaką pracę wykonujesz ?
Podaj jadłospis na chociaż kilka dni.
Ile miesięcznie kosztuje taka dieta ?

5ty link Eliny:

Na szczęście nie jesteśmy już praludźmi...

Dieta paleo potwierdza,że trawimy mięso,co wyżej negowałeś .

Ja to tylko to wkleję i życzę wam smacznego i dużo zdrowia, wielbiciele zdrowego odżywiania:):)


http://www.sfora.pl/Uwazaj-na-to-jedzenie-Mozesz-powaznie-chorowac-s55236

Elina, to nie jest portal randkowy. Waga: dolna norma, ale NORMA, mam wyższe wykształcenie, praca- jest moją pasją, jestem w średnim wieku, nie wiem ile wydaje miesięcznie ale nie przekraczam 400zł.

Menu:
Dzisiaj:
śniadanie: 2 banany, kilka winogron
drugie śniadanie: 2 jabłka
obiad: pierożki indyjskie z surówkami
podwieczorek: makaron razowy z miodem
kolacja: brokuły(surowe)
z olejem budwigowym i przyprawami

Wczoraj:
śniadanie: ananas
drugie sniadanie: kanapki z pasztetem sojowym
obiad: fasolka "po bretońsku" (opcja wegańska)
podwieczorek: ryż z cynamonem
kolacja: kanapki z miodem

Gdybym nie trawił mięsa nie przeżyłbym dzieciństwa i młodości. Źle mnie zrozumiałaś. Ogólnie to jesteś czepliwa.

Jak pisałam - trzeba mieć zasobny portfel . Dwa banany ,kilogram winogron,ananas - raczej bajki piszesz.
Zapotrzebowanie kalorii zależy od pracy. Widać Twoja nie jest ciężka.

Waga: dolna norma


I to mówi wszystko o tej chorej diecie.


A z tego jadłospisu tro wynika tylko jedno:)

Ty masz dziecko normalnie zasuszony żołądek, skoro dwa banany i kilka kulek winogron ci wystarcza na śniadanie :)

400 zł miesięcznie na wyżywienie ??
Takie bajki to sobie wciskaj a nie nam :):)

Ja pierniczę, to darmowy w utrzyumaniu prawie jesteś :):)

Jem po to aby żyć a nie żyję po to aby jeść.

Mam ciężką pracę, chociaż fizycznie nie pracuję. Jestem osobą ambitną i sam wyznaczam swoje tempo. Wyniki mam bardzo dobre.

Dobranoc.

Śmiech na sali :)
Nic tylko naśladować . Sami anorektycy z nas będą :) .

Pewnie dlatego biedna Beth nie ma siły przyjechać do schroniska i zrobić kilka zdjęć,zaktualizować strony. Bo o innej pomocy naszym pieskom nie ma co marzyć.

Kuźka !!:):)

400zł miesięcznie na wyzywienie wydaje :):):):)

to on chyba tylko szczaw Niesiołowskiego je :):):):)


To dziecko nawet niema pojęcia o tym co oznacza ciężka praca hahahaha :):)

Autor: Guffy (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 18-05-13 20:27

3ci link Eliny - dieta Paleo. Jest wiele diet.

Wegetarianizm jest także popularny w Hollywood. Oto dowód:

Sławni wegetarianie(lista niepełna):Św. Franciszek z Asyżu, Platon, Pitagoras, Seneka, Owidiusz, Diogenes, Sokrates, Leonardo da Vinci, Isaac Newton, Charles Darwin, Albert Einstein,

////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////


No tak, ci szczególnie byli zainteresowani Hollywoodem :):)

Święty Franciszek jest patronem ekologów,ale nie był wegetarianinem.

Autor: Guffy (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data: 18-05-13 20:23

DvV

10 kg warzyw i owoców dziennie to sobie sam/a jedz jak dasz radę.


jak nie dasz rady, musisz jeść mięso:):), bo matka natura z Cb roślinożercy nie zrobiła.

---------------------------------------------

Być może przesadziłem lekko z kwotą 400zł. Jak pisałem wcześniej nie prowadzę zestawienia miesięcznego.

Nie jem między posiłkami, nie jem na zdenerwowanie i generalnie nie jestem uzależniony od jedzenia. Panuję nad swoimi instynktami.

Oto link do artkułu na temat wielkości żołądka i ilości zjadanego pokarmu:

http://kuchnia.wp.pl/dietetyczne-sos/993/1/wielkosc-posilku-i-zoladka.html

Tutaj link o Św. Francziszku z Asyżu:

http://zapytaj.wiara.pl/pytanie/pokaz/81fc1

Listę sławnych wegetarian(również tych z Hollywood) zamieściłem w całości. Każdy chyba się zorientuje, że część z tych osób nie miała związku z Hollywood.

Anoreksja to jadłowstręt psychiczny. Lubię jeść, próbować różnych smaków, lubię gotować. Dlatego daleko mi do anoreksji.

A tak w ogóle to proszę nie zapominać, że jestem (prawie) weganinem. Wegetarianie jedzą zwykle troszkę więcej.

Wiele organizacji nagina mit św. Franciszka dla swoich potrzeb.Dotrzyj do źródeł. Prawda jest taka,że zachęcał również do nie zrywania roślin. W jego naukach chodziło u umiar,a nie o całkowite zaniechanie.Sam nie zabijał,ale poczęstowany mięsem nie odmawiał.
Wiem co to anoreksja. Ty zapewne bez tej choroby tak wyglądasz.

Wegetarianizm jest hipokryzją. Bo pijąc mleko, spożywając nabiał, jedząc jajka i tak zgadzasz się na ubój,chociażby tych cieląt.Wegetarianin używa również wyrobów ze skóry zabitych zwierząt.

file:///F:/Ewa/Mity%20wegetarianizmu%20%E2%80%93%20cz.%201%20%C2%AB%20Wolne%20Media.htm

http://wolnemedia.net/zdrowie/mity-wegetarianizmu-cz-2/

Twój ostatni link nie jest czytelny.

Elino, straciłem ochotę na dyskusję z Tobą.

Zostanę jednak na tym forum aby skończyć to co zacząłem.

Autor artykułu zamieszczonego przez Elinę powyżej był byłym wegetarianinem(nie wiem jak długo).

Propagował później jedzenie mięsa(jak podaje artykuł wyżej).

ZMARŁ NA WYLEW W WIEKU 41 LAT.

Nasza dyskusja przypomina mi poniższy fragment Monthy Pythona:

http://www.youtube.com/watch?v=O5Q3zW0S4PM

Guffy mój 13-letni syn je więcej. Gdybym go tak żywiła zagłodziłabym dzieciaka.

Debi. Kikt od Ciebie nie wymaga abyś żywiła tak dziecko.

Mam czasem okresy kiedy jem więcej. Mam także okresy kiedy jem mniej.

Kiedyś robiłem także dużo głodówek(1-2 dniowych). Teraz nie muszę tego robić.

Ciekawostka:

http://wyborcza.pl/1,75476,10918466,Nie_jadl_i_nie_pil_70_lat_.html

I jeszcze to:

http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,Hinduski-jogin-zawstydzil-naukowcow-Dowiodl-ze-mozna-zyc-bez-jedzenia-i-picia,wid,12258995,wiadomosc.html?smgajticaid=6109d4

Guffy:)
Mam taką propozycję dla Ciebie :)

Skoro pokazujesz nam rzeczy bez sensu w linkach, to nam poprostu udowodnij że to jest mozliwe :)

Zaprzestań zupełnie jedzenia i codziennie pisz na forum relację na zywo z tego :):)

Niestety jestem na razie "za cienki" na to. Ale ciągle się rozwijam więc jest szansa, że w przyszłości będzie mi to dane.

To może dopiero wtedy zacznij nam wciskac te woje ściemy :)

A puki co to trenuj , nie trać czasu bo jak będziesz zwlekał, to możesz nie dozć tych pięknych chwil :)

Tytuł: Re: ile czlowiek moze zyc bez jedzenia? bez picia?
Napisane: 26 kwi 2008, o 18:53




Trudno tutaj powiedzieć tyle i ani dnia więcej. Najpewniej zależy też od płci i wieku, ale takie
eksperymenty to już na poziomia dra Mengele.
Najczęściej mówi się w przypadku pożywienia- o kilku tygodniach, ja nawet spotkałam się z informacją z komptetentego źródła, że rezerwy lipidów mogą starczyć nawet na 2 miesiące bez przyjmowania pokarmu, a co do płynów 3,4 dni, ale najdłuższy zanotowany przypadek bez płynów i bez jedzenia jest tu: http://www.nationmaster.com/encyclopedi ... s-Mihavecz
Gdyby nie mógł oddawać moczu, jego sytuacja byłaby podwójnie zła z racji nagromadzenia toksycznych produktów przemiany materii we krwi. Jest zawsze woda metaboliczna, mocz stał by się pewnie mocno zagęszczony, później musiałaby już nastąpić śmierć.

////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////////

To tak mniej więcej informacja dla otwarcia twoich oczu , przymkniętych na realny świat:)

A dziadka trzymali w szpitalu kilka dni , następnie wstał i poszedł :)

Gdzie poszedł ? Gwarantuję ci że poszedł się nażreć mięcha a pózniej wypróżnić z tego co zeżarł i dalej udawać świętego ojca:):)

Wyjść poza ciasny umysł...
Opróżnić puchar...

Spojrzeć na świat od nowa.

Więc zrób to i nie wciskaj nam kitów kopiowanych z neta:)

guffy, ty zamiast zjeść to żeś się zielska nawciągał :))

Tereska, nie potrzebuję sztucznych stymulantów na dobry nastrój.:)

Guffy zdecydowanie ma ciasny umysł . Dla zaspokojenia głodu wchłonie w siebie zielsko, opróżni puchar, a potem widzi bajkowy świat i myśli,że to rzeczywistość.

Elina najwyraźniej nie potrafi przegrywać.

Guffy odpowiedziałeś na kilka zadanych przeze mnie pytań. Niezbyt dokładnie.
Jeśli dorosłemu facetowi na śniadanie wystarczą dwa banany i kilka winogron.A na drugie śniadanie dwa jabłka to ja dziękuję.
Jestem drobnej budowy kobietą,a nie ma szans,żebym się najadła, a ciężko pracuję tylko czasami.
Moje kilkunastoletnie dziecko nawet by się nie najadło.
To raczej dieta na odchudzanie, a nie dla normalnego zdrowego człowieka.
Zresztą : waga dolna norma - wszystko tłumaczy. Współczuję.

Jako roślino-mięsożerca również mam świetne wyniki i prawidłową wagę.

Nie masz w czym się w życiu spełniać to wymyśliłeś sobie dietę.

Elina, tak jak napisałem wyżej. Nie komentuję Twoich uwag. Żeby nie było, że chowam głowę w piasek(wystarczająco dużo Ci wyjaśniłem, jeśli tyle jesz to nie powinnaś mieć problemów ze zrozumieniem tego).

Wyjaśniłeś tyle,że lepiej unikać diety wegetariańskiej bo można wyglądać jak Ty , czyli wątło.

Jak patyczak na pajęczych nóżętach :):)

A że się tak ze zwykłej ciekawości zapytam .

Ile ważysz i przy jaim wzroście ??

63/179 wg BMI waga idealna.

Waga idealna według BMI powinna wynosić u Ciebie 76,7 kg :):)


Czyli wniosek z tego taki że jestes niedozywiony o całe 13,7 kg .

Krótko mówiąc, jestes workiem kości obciągniętych skórą :)

Czyli miałem rację że wyglądasz jak patyczak :)

Dla chętnych: proszę wpisać poniższe dane (63kg/179cm) w kalkulator BMI(link poniżej). Wychodzi z tego waga idealna.

Co niektórzy nie potrafią tu liczyć.

http://bmi.pasiasty.pl/

Gnufi jeśli jesteś dziewczyną to długa i chuda z ciebie laska, ale jesli jesteś mężczyzną to maruda ma rację, patyczak jesteś :))) patyczak lub żyrafa, tacy bywają ci od "bądź wege"

Wychodzi z tego wskaźnik: 19.7

Oto skala:
Dla osób dorosłych wartość BMI wskazuje na:
poniżej 15 - wyniszczenie
15,0 - 17,4 - wychudzenie
17,5 - 19,4 - niedowaga
19,5 - 24,9 - waga prawidłowa
25,0 - 29,9 - nadwagę
30,0 - 34,9 - I stopień otyłości
35,0 - 39,9 - II stopień otyłości
40,0 i więcej - otyłość kliniczna

Tereska: najważniejsze jest to, że ze wszystkich wag jakie miałem ta podoba mi się najbardziej.

A co ty nsam tu jakieś wskaźniki śmieszne pokazujesz??

Ty dziecko wpisz w kalkulator swój wzroś i wyliczy ci ile powinieneś prawidłowo ważyc :)

Według moich wyliczeń, to ty jesteś niedozywiony o całe 13,7 kg. I o wysokim stopniu ryzyka zachorowań :)

Ot kuźwa i cała prawda o twoich dietkach :)

Gnufi, ty to ten wieszak anorektyk ?

Ze specjalną dedykacją dla marudy:

http://www.youtube.com/watch?v=EdmZYu9Lths

Dobranoc.

Guffy:)
Nie potrafisz przegrać z przytłaczającą Ciebie prawdą o tobie i twoich wynalazkach :)

No cóz smutne to .:(

Ale nie załamuj się , rokujesz dobre nadzieje na przytycie i nabranie rozumu:):)

Dobranoc, grzecznie odpowiadam :)

Guffy ...wiele piszesz o empatii, współczuciu, krytykujesz i oceniasz elinę i innych o odmiennych poglądach od Twoich. Dziwnym trafem tylko jakoś nie znam Twojego nicka, gdy potrzebna jest pomoc, interwencja ewentualnie rada gdy chodzi o zwierzęta ....często skrzywdzone, zagubione, potrzebujące pomocy. Za to nick <elina> znany jest tu na tym forum doskonale.... Ona zawsze udziela się i wykazuje wiele dobrych chęci zwłaszcza ,gdy cierpi jakiś biedny zwierzak. Elina zawsze służy pomocą i dobrą radą. Prowadzi tu taki :-) poradnik <dobrego człowieka> . Bardzo aktywnie usiłowała przekonać ludzi, że ich 1% może zdziałać wiele dobrego.... aby ulżyć doli <naszych braci mniejszych> i poprawić ich warunki życia w schronisku. Szuka również domów dla psiaków zagubionych i pokazywanych tu na forum.
Powołujesz się na autorytet Św. Franciszka...... osobiście sądzę, że On przychylniejszym okiem patrzyłby na elinę, która swoimi czynami usiłuje poprawić dolę wielu zwierzaków, ale oczywiście mogę się mylić.
A odnośnie w/w świętego to oczywista bzdura, że nie jadł On mięsa. On podkreślał i uczył tylko ludzi , aby nie zabijać dla przyjemności , bez potrzeby. W jego biografii jest to pięknie opisane, bo jak zapewne Wiesz Goffy... jego ojciec był bogaty i często zabawiał siebie i swoich przyjaciół polowaniami. Robił to oczywiście dla przyjemności, a nie z głodu.
Nie chce mi się więcej pisać bo jakoś czuję, że do Ciebie nie trafiają żadne argumenty. Nie jesz mięsa- szacun Gościu, ale nie oceniaj innych ...tych co jedzą.
Pozdrawiam

Lilo. Wiem, że Elina ma staż na tym forum, wiem, że pomaga zwierzętom i ogromnie Ją za to szanuję.
Jednak byłem przez Nią OSTRO krytykowany i musiałem ostro odpierać ataki. Na szczęście są to tylko ataki wirtualne.

Nie znam biografii Św. Franciszka. Dowiedziałem się o Nim więcej dzięki forum.

Trafiają do mnie argumenty. Wszystko sobie analizuję, taki już jestem (oczywiście jeśli coś jest warte analizowania).

Jestem świeży na forum ponieważ staram się nie wdawać w takie dyskusje, generalnie unikam mediów i zbędnych informacji. Przypadkiem zobaczyłem ten temat(był widoczny na stronie głównej 4lomza) i jak wiesz dopisałem tylko popieram(miałem nadzieję, że ktoś to dalej pociągnie). Wyszło jak wyszło.

Lilo. Nie wiem czy było to do końca ocenianie z mojej strony. To była walka na argumenty. Po prostu.

Na co dzień jestem cichym, spokojnym facetem. Jednak gdy ktoś krzywdzi słabszego nie mogę stać bezczynnie.

Pozdrowienia.

To pewnie i na tym forum dowiedziałeś się,że jesteś za chudy i powinieneś zmienić swoją dietę.
Dobrze,że na nas trafiłeś, bo tak wciąż pozostawałbyś w błędzie.

63 kg przy 180 to patyczak. Waga prawidłowa przy tym wzroście to od 70 do 75 dla chłopaka oczywiście. Dla dziewczyny to 68-73. Ja mam 2 kg nadwagi hahah

---------------------------------------------

Guffy:)

A może ty pokażesz ze jestes czlowiekiem a nie tlko przeżuwaczem i przygarniesz tego słodziaka?



Zyskasz prawdziwego przyjaciela na dobre i na złe:)

Ale co Wy się o wagę spieracie :)
Należy pamiętać, że mięśnie są cięższe od tłuszczu. Także można ważyć 63 kg przy takim wzroście, a pomimo to mieć sporo tłuszczu, przy nikłej ilości mięśni. Inna sprawa, że na diecie bogatej w produkty zbożowe, kasze itp. często występuje problem otłuszczenia narządów wewnętrznych, wywołane nadmiarem węglowodanów w diecie. Człowiek ma idealną wagę, szczupłą sylwetkę, jednak w środeczku piękne sadełko.
Dla mnie wegetarianizm wcale nie jest taki super zdrowy jak uważa wielu. Podstawą jest soja, a ja GMO omijam szerokim łukiem.

Sprzedam akwarium, sprzęt akw.
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/NaSprzedazAkwarystyka
Oraz rzeczy dla kobiet, dzieciaczków:
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/12Sierpnia2013

Elina. Twoje uwagi są po prostu dziecinne.

DvW. Zawyżasz mój wzrost. Mam 179cm. (zapominacie ciągle-chyba celowo-o tym, że jestem weganinem).

Mam trzy zwierzaki. Wszystkie przygarnięte.

MiYu. Wybieram soję, która nie jest modyfikowana genetycznie. Naginasz informacje na własne potrzeby. Wegetarianie i weganie są przeciwko GMO.

"Mam 179cm. (zapominacie ciągle-chyba celowo-o tym, że jestem weganinem)." - to tylko potwierdza,że nie jest to dieta dla ludzi pracujących fizycznie.A taką pracę wykonuje zdecydowana większość naszego społeczeństwa.

BMI to taka cyferka, która w sumie nic nie mówi.. Według niej Arnold w szczytowej formie był spaślakiem.

1 cm w to czy w to, bez przesady. Pewnie przygarnąłeś szczury z piwnicy, bo jak psy i koty mięsa nie lubią :).

---------------------------------------------

dvw. Boeing, NIK, i branża księgowa wprost czekają na takich jak ty.

Bądź wege!
Choć nie masz o tym pojęcia...

http://www.wykop.pl/ramka/1529917/weganka-z-zarzutami-po-smierci-jej-dziecka-karmionego-piersia/

Tak. Smutne. Gdybym był karmiącą matką dbałbym o siebie podwójnie. Niestety w każdej grupie znajdą się osoby o ekstremalnych poglądach, braku wiedzy a przede wszystkim braku zdrowego rozsądku. Grupa nie może być oceniana przez pryzmat jednostki. Kościół nie powinien być oceniany dlatego, że wyszło na jaw, że jakiś ksiądz nie panuje nad instynktami i postepuje wbrew temu co głosi. Nie można przylepiać etykietki całemu państwu, którego mniejszość stanowią osoby o poglądach np. neonazistowskich.

Nie należy ufać wszystkiemu bezgranicznie, nie odnosząc czegoś do siebie, nie podchodząc do sprawy krytycznie. Co nie oznacza, że nie należy próbować nowych rozwiązań. Matka tego dziecka najprawdopodobniej nie miała zielonego pojęcia o tym jakie sygnały wskazują, że z dzieckiem jest coś nie tak, że nie tędy droga, że trzeba zmienić pokarm. Zachłysnęła się ideą, oślepła, straciła rozum i zdolność logicznego myślenia. Wiadomo, że można utopić się w szklance wody, szczególnie jeśli pije się ją dużymi łykami, jeśli pije się ją bez znajomości fizjologii. Budda mówił przed śmiercią: 'nie wierzcie w ani jedno słowo tylko dlatego, że wypowiedział je Budda, lecz sprawdzajcie rzeczy sami; bądzcie swoimi własnymi nauczycielami-przewodnikami'. Nie należy wierzyć we wszystko bezgranicznie i bezkrytycznie. Należy sprawdzać, tak jak złotnik zawsze sprawdza jakość i prawdziwość złota. W innym przypadku 'idea' może okazać się fatamorganą i skończyć się dla nas fatalnie.

Mój syn wzrastał na diecie tradycyjnej (urodził się w początkach mojego wegetarianizmu). Nie nalegałem na zmianę diety gdyż niewiele o tym wiedziałem. Gdybym miał jeszcze dzieci chciałbym wychować je na diecie wegetarańsko-wegańskiej ponieważ obecnie wiem dużo więcej o komponowaniu posiłków. Gdybym zauważył coś niepokojącego - na pewno dobro dziecka wzięłoby górę nad ideą.

Jakiś czas temu wyleczyłem się dzięki diecie z rodzaju raka. Jednak miałem okresy(jeden krótszy-kilkudniowy, drugi-dwumiesięczny) kiedy chciałem eksperymentalnie sprawdzić jak będę się czuł jedząc mięso. Te dwa miesiące sprawiły, że z osoby z natury energicznej stałem się osobą, która cały czas chciała spać, umysł był spowolniony, wręcz nie miałem jasności myślenia. Musiałbym pić wiadro kawy aby się pobudzać(nie piję kawy). Serce waliło jak oszalałe w momentach 'pozornego zagrożenia'. Miałem słoność w ustach, przekrwione oczy, uczucie ciężkowści na wątrobie, cienie pod oczami. Ogolnie miałem bardzo kiepski nastrój. Sprawdziłem to jednak na sobie-pomimo zakorzenionej gdzieś tam w sercu ideologii. Wiem teraz, że nie mam tam czego szukać, nie mam po co tam wracać. Mój organizm właśnie tak reaguje na mięso.

Jeśli podszedłem tak do siebie, czy dałbym umrzeć mojemu dziecku w ramach ideologii?

Guffy - głównie dla Ciebie oraz dla innych zainteresowanych:

http://www.wegetarianie.pl/Article1792.html

Polecam też fora dla wegetarian, bo tam można spotkać ludzi, którzy myślą i czują podobnie. Lepiej tam szukać wsparcia i merytorycznej wymiany zdań, niż tutaj dyskutować o niczym... Pozdrawiam wege!

Beth, w pełni zgadzam się z Panią. Wegetarianizm to nie tylko dieta, ale też filozofia życiowa (odrzucenie przemocy wobec zwierząt).
Wbrew temu, co sądzi większość mięsożerców, wegetarianizm jest dietą nie tylko zdrowszą, ale też bardziej urozmaiconą. Mięsożercom się często wydaje, że wegetarianie jedzą same kluski, naleśniki, itp. Tak się składa, że właśnie nie: dieta złożona z różnych rodzajów warzyw, owoców, ziaren, orzechów, itp. (plus nabiał) jest o wiele bardziej zróżnicowana niż ciągłe jedzenie kotleta z ziemniakami czy hamburgerów (a, niestety, są mięsożercy, którzy do jedzenia warzyw się 'nie zniżą', bo 'nie są krowami, żeby jeść liście' (a spotkałam się nawet z takimi argumentami, nie mówiąc już o absurdach diety Kwaśniewskiego i tym podobnych diet według których nie wolno jeść żadnych węglowodanów, jakby nie było różnicy między ciastkami a warzywami)).
Wszystkim zainteresowanym polecam książki pani Marii Grodeckiej.

Forumowy Trollu, Twój nick mówi sam za siebie!

Hmmm... Kama, widać, że jesteś uzależniona (a mięso faktycznie uzależnia - poczytaj sobie np. 'Wegetariańskie okruchy' Marii Grodeckiej) i jak z każdą używką, odstawienie może dawać niepożądane objawy; tak samo jest po odstawieniu papierosów, alkoholu czy narkotyków, a raczej nie powiesz, że są to substancje zdrowe.

Elina, jesz surowe mięso?! Życzę Ci dorodnego tasiemca, z włośniem w pakiecie. :-) LOL! (Oczywiście mój komentarz jest w tonie żartu, ale Twój bynajmniej mądry nie był.)
Nawiasem mówiąc, jeśli uważasz, że jesteś drapieżnikiem, spróbuj wskoczyć na kark żywej krowie, zagryźć ją zębami i rozszarpać pazurami. Chyba, że uznasz, że wystarczą Ci owady, bo z ich ręcznym upolowaniem nie będziesz miała trudności. ;-)

Hitler NIE był wegetarianinem:
http://www.wegetarianie.pl/Article172.html

Osobom zainteresowanym polecam też książkę 'Wieczna Treblinka' Charlesa
Pattersona. Otóż prawda jest taka, że Hitler zredukował jedzenie mięsa za radą lekarza, ponieważ miał problemy z niestrawnością. Później Goebbels wykorzystał to w swojej propagandzie, twierdząc, że wódz jest idealny, bo nie pije, nie pali i w ogóle żyje bardzo ascetycznie.
Zresztą, nawet gdyby był, to nie oznaczałoby to wcale, że wszyscy wegetarianie musieliby być tacy jak Hitler. Czy np. fakt, że Hitler był katolikiem, oznacza, że wszyscy katolicy są tacy jak on? Przecież nie!

Wow, ale się rozgadałaś,jakbyś piła wodę rozmowną :)

hrabina_Świtezianka
Nie wiem co przeszkadza Ci w moim nicku. Ty natomiast zastanów się, jeśli nie wiesz jak działa ludzki organizm to nie wypowiadaj się. Narażasz ludzi na utratę zdrowia.
Takie cudowne książki ja te wspomniane wyżej są miedzy innymi po to, żeby zarobić pieniądze na takich jak Ty.
Ze wskazanego przeze mnie artykułu wynika, dla tych co nie znają angielskiego:
Mamusia karmiąc swoje nowo narodzone dziecko zabiła je bo była "wege". Nie dostarczyła POTRZEBNYCH oragnizmowi ludzkiemu witamin oraz aminokwasów, w które bogate jest mięso. Malec zmarł z niedoboru witaminy A i B12.
To, że coraz głośniej będziesz krzyczeć bzdury nie sprawi, że w końcu staną się prawdą.

Chodziło oczywiście o karmienie piersią.

Człowiek do polowania używa narzędzi, ma rozum. Jak pokazuje ewolucja człowiek pierwotnie był roślinożercą. Z chwilą, gdy zaczął jeść mięso rozwinął się jego mózg. Mając wybór wciąż pozostał przy mięsie.
Moja dieta składa się głównie z warzyw, z dodatkiem mięsa.
Nie mam nic przeciwko weganizmowi, wegetarianizmowi. Dla przeciętnego Polaka taka dieta jest droga. Pewnie, że można zasięgnąć porady dietetyka. Ale większości ludzi na to nie stać, tak samo jak na produkty zastępcze.
Z jej zdrowotnością też bym się nie zgodziła.
Nie jest również dobrze żywić się samym mięsem.
Wolałabym się skupić nad poprawą warunków w chlewach, oborach, transportu i rzeźniach.
Wielu wegetarian nosi ubrania, buty ze skóry, a to jednak przeczy temu do czego się odwołują.
Albo być weganem i unikać wszystkiego co pochodzi ze zwierząt albo mięsożercą. Wegetarianizm jest dla mnie jakoś mało szczery.
Niech każdy je to co mu odpowiada.

też nikomu nie bronię ZAPYCHAĆ żołądka warzywami.niech tylko potem się nie dziwią,że chłop przestaje być chłopem,a kobita staje anorektyczką itp.
dziś pożrę świńską wątrobę na kolacyję.jest smaczna i zajebiście bogata w żelazo



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

Jeśli człowiek ma rozum, to niech robi z niego odpowiedni użytek...

Tutaj https://web.facebook.com/JoannaRekowskaArbonne/ jest wiele ciekawych informacji na temat kosmetyków wegańskich. Uważam, że jeśli kochamy zwierzęta i chcemy żyć w zgodzie z naturą, to warto się na nie przerzucić. Są naturalne, nie testowane na zwierzętach, ani też nie mają składników pochodzenia zwierzęcego. Poza tym świetnie działają!

Powoływanie się tu na względy etyczne bawi mnie. Te wasze kochane zwierzątka w naturze pożerają się nawzajem!

Mnie krzywda innych, również zwierząt nie bawi... To, że w naturze zwierzęta pożerają się, jest oczywiste, ale człowiek robić tego nie musi, ma wybór, ma rozum, ma świadomość... Poza tym człowiek zwierzęciem nie jest...

ale rośliny nie jedzą roślin zatrutych spalinami i nie gromadzą tyle syfu w sobie co świnia czy *****... krowy to chyba najgorsze są...

Aby przejść na wegetarianizm faktycznie trzeba sporo się wyzbyć i poustawiać sobei w głowie wpierw. NIe jest łatwo natychmiastowo rzucić mięso, jeżeli kocha się je nawet jeśli nasza psychika odmawia chęci na ejdzenie to często głód bierze za wygraną. Ja dlatego posiłkuję się wieloma różnymi globami z przepisami na potrawy kuchenne również vege, czy wegańskie. Kocham po prostu kocham sprawdzone rpzepisy, a tu mogę znaleźć wszystko -> Akurat wpierw dam Wam przepis mojej ulubionej pasty, z którą nie mogę się rozstać https://ballarini.pl/blog/baba-ghanoush-z-cukinii-n706

Przy okazji tak polubiłam Ballarini blog że nawte dałam się namówić po jednym wpisie na wypróbowanie noży Zwilling, bo już mnie irytowało ciągłe ostrzenie tępego noża zakupionego w lidIu i co?! Bang teraz używam jedneog noża do wszystkiego, ale chociaż jest epicki xDDD

Dieta jest dobra. Aktualnie na świecie spozywa się bardzo dużo mięsa i nie jest to wcale ani takie wydajne ani dobre dla środowiska zewnętrznego. Dieta wegetariańska może spokojnie zastąpić praktycznie wszystkie składniki odżywcze jakich dostarcza nam mieso. O ile oczywiście
mamy wiedzę w tym zakresie
mamy czas na to aby przygotowywać posiłki
oraz jeśli uzupełniamy witaminy i mikroelementy

Na tej stronie opisane jeset jakich składników odżywczych może brakować na takiej diecie:
http://dziecka.pl/dziecko-na-diecie-wegetarianskiej-jakich-skladnikow-moze-mu-brakowac/

Oraz które warto byłoby uzupełnić!

https://4lomza.pl

Cześć!

Jestem wegetarianinem od jakiegoś czasu. Oglądam w telewizji o rtęci i ciężkich metalach w powietrzu wokół hodowli, aż mi się odechciewa tego jeść. Człowiek chciałby się zdrowo odżywiać, dlatego pozostaje wegetarianizm. Jem pożywienie wyłącznie roślinnego pochodzenia, czasem się zdarzy kebab ale tylko z kurczakiem. Swoją żywność zamawiam głównie w internecie, bo w marketach ciężko dostać stosowne składniki. Ostatnio znalazłem sklep konopny z ciekawymi artykułami dla wegetarianów, kupiłem sobie kapsułki CBD/CBDa, po przeczytaniu trochę więcej o temacie konopi w internecie. Też widzę w telewizji, jak trąbią o tych konopiach i medycznej marihuanie, aż sam się zaciekawiłem. Sklep konopny www.cannabis.sklep.pl okazał się świetnym skarbem wiedzy w tym temacie, tam właśnie dokonałem zakupu. Polecam każdemu, CBD to zadziwiające medyczne działanie.

Cześć!

Jestem wegetarianinem od jakiegoś czasu. Oglądam w telewizji o rtęci i ciężkich metalach w powietrzu wokół hodowli, aż mi się odechciewa tego jeść. Człowiek chciałby się zdrowo odżywiać, dlatego pozostaje wegetarianizm. Jem pożywienie wyłącznie roślinnego pochodzenia, czasem się zdarzy kebab ale tylko z kurczakiem. Swoją żywność zamawiam głównie w internecie, bo w marketach ciężko dostać stosowne składniki. Ostatnio znalazłem sklep konopny z ciekawymi artykułami dla wegetarianów, kupiłem sobie kapsułki CBD/CBDa, po przeczytaniu trochę więcej o temacie konopi w internecie. Też widzę w telewizji, jak trąbią o tych konopiach i medycznej marihuanie, aż sam się zaciekawiłem. Sklep konopny https://cannabis.sklep.pl okazał się świetnym skarbem wiedzy w tym temacie, tam właśnie dokonałem zakupu. Polecam każdemu, CBD to zadziwiające medyczne działanie.

niech żyje WOŁOWINA ludzie od pamiętnych czasów polowali i jedli mięso teraz w główkach się poprzewracało ;)

Imię (nazwa) użytkownika: PurpleHaze
Posty: 2
Imię: Dawid
E-mail: dawidmar91@gmail.com
Strona domowa: http://www.cannabis.sklep.pl


Trollu nie idzie ci w sklepie? To go zamknij lub zmień branżę. Dramat nie sklep odradzam kupowanie w tym pseudo sklepiku.

Nie rozumiem, co by mogło być nieetycznego w jedzeniu mięsa.

https://ballarini.pl/blog/vege-c11
140 przepisów vege znajdziecie na blogu Ballarini, ja osobiście jestem zachwycony, choć moja żona znalazła ten blog przy okazji zakupu akcesorii kuchennych firmy Zwilling

Jak to nieetyczne??? Cale zycie normalnie jadlam mieso a w sumie w weganizm wkrecilam sie za chlopakiem juz ponad 4 lata temu. Łatwo na poczatku nie bylo bo organizm bardzo roznie reagowal, ale z czasem wszystko sie unormowalo. Teraz ten wybir to juz dla mnie norma. Nawet komsetyki z ravina.pl zamawiam od jakiegos czasu typowo weganskie

na wege lepiej przechodzić stopniowo jak ktoś jadł dużo mięsa, ale to też zależy od organizmu.

Jak wygląda wasza dieta? Schudliście?

nie koniecznie, ja po przejściu na dietę warzywno owocową odstawiłem mięso z dnia na dzień (w sumie dietetyk mi tak zalecał) - i fakt faktem przez 3-4 dni czułem się osłabiony, źle... ale teraz wszystko jest ok - czuję, że mój organizm jest oczyszczony no i po 2 tyg schudłem 6kg :)

Ja schudłem w 2 miesiące po odtsawieniu mięsa, ale nie uważam, że moja dieta była pełnowartościowa. Nie warto ryzykować przechodząc na wege jedynie by odstawiać mięso jak ja, dieta powinna być dobrana odpowiednio do potrzeb Twojego organizmu
Ja ją nieco urozmawiciłem właśnie przy pomocy przepisów na blogu Ballarini https://ballarini.pl/blog/vege-c11
Przepyszne dania i od renomowanego producenta garnków, patelni, czy innych akcesorii kuchennych.

Ja ograniczam ilość spożywanego mięsa. Ale nie wiem, czy potrafiłabym być w 100% wege.

Można znaleźć dobrej jakości mięso. Nie trzeba z niego rezygnować. Chociaż jeszcze kilka lat temu myślałem podobnie jak Ty, ale zacząłem więcej czytać. Kupuję aktualnie tylko mięso, które jest z certyfikatem QAFP. Mam pewność, że zawsze jest świeże, zdrowe i smaczne. Fajnie o tym systemie jakości opisane jest na https://dobrydrob.pl/