4lomza.pl/

stanu czystosci szkolnych wc. Przeciez to sa siedliska zarazek i wylegarnia chorob.Dzieci korzystaja z niesprzatanych przez caly czas trwania nauki (od 8.00 do co najmniej 15.00) toalet. W toaletach na podlodze sa nie sprzatniete siki, na ścianach ,,kreski,, kału. , resztki jedzenia. To wola o pomste do nieba. Czy dyrektorzy w szkolach nie zagladaja do tych wc wcale , nie czuja tego fetoru rozkladajacego sie moczu i kalu. Dyrektorzy dostaja na mycie lazienek szkolnych pieniadze. Dlaczego nic nie robia w tym kierunku, zeby ten stan rzeczy zmienic. Dlaczego sanepid nie kontroluje tego. Dlaczego nauczyciele nie ezekwuja od uczniow wlasciwego zachowania w wc. Przeciez te siki z podlogi sa roznoszone po calej podlodze w calej szkole i te zarazki. Oczekuje, ze kos z sanepidu to przeczyta i podjete zostana natychmiastowe dzialania kontrolno-egzekucyjne w stosunku do dyrektorow szkol podstawowych.

A czy bachy odbyły podstawowy kurs dobrego wychowania we własnych domach?
Bo w powyższej roszczeniowej epistole ani słowa o tym ...

uczniowie , uczniowie droga blonloczek1 - nie bachy .
czy ktoras z mamus sie przyzna, ze sprzara po swoich synkach sikajacych obok sedesu???????????? nie wszyscy synkowie w domowych wc sikaja centralnie do sedesu. czemu wiec w szkolnych wc im sie to nie udaje tego nie wiemy. ale odpowiednia egzekucja ze strony dyrekcji szkoly napewno pozwoli na to ze szkolne wc bedzie miejscem takim czystym jakie jest w domu kazdego ucznia. Uwazam, ze tylko dyrekcja szkoly pod presja sanepidu = moze sprawic, ze w szkolach zniknie zapach sfermentowanych sikow snujacy sie po wszystkich pietrach.

Często bywam w szkole i nigdy nie zauważyłam takiej sytuacji. Gdzie uczy się Twoje dziecko?

Panie z sanepidu wolą iśc do byle jakiego sklepiku ,,zabrać chabory,, do których tak mocno są przywiązane i do domku , a nie sprawdzać czystośc w jakimś wc !! w dodatku bez prezentów eh

Akurat nasz Sanepid ma co najmniej kilka sekcji, nie tylko „od sklepików” – wystarczy zajrzeć na stronę. Jest też dział zajmujący się kontrolą szkół ale właściwie jakiej kontroli Pani od nich oczekuje? Przecież żaden pracownik Sanepidu nie będzie pełnił dyżuru w szkolnej toalecie i sprawdzał czy dziecko trafia do sedesu… Kontrole są przeprowadzane raz na jakiś czas, nie codziennie. Myślę, że główny problem leży w tym, że większość dzieci w ogóle nie ma nawyku sprzątania publicznego wc, bo widzą, że w szkole jest pani sprzątaczka, która zrobi to za nie. Może trzeba się skupić na edukacji uczniów w tym kierunku, a nie karaniu dyrektora.

masz rację to są nasze kochane dzieci,
ale sytuacje które opisujesz dowodzą, że brak im podstawowego wychowania ze strony rodziców .... a nie szkoły ...

uważam, też .... może bardziej mam nadzieję, że przerysowałaś problem !!!

będąc na pływalni przy Wyszyńskiego często czuję smród moczu, chociaż wizualnie jest czysto ... co najwyżej mokro ... bywając w szkołach podstawowych nie bywam w toaletach ... ale nie wiem czy to co opisałaś jest możliwe w praktyce !!!

nigdy się z tym nie spotkałem i nigdy nikt tego tak jak ty nie opisał :-)

zamiast robić problem na forum anonimowo, takie rzeczy zgłasza się u dyrekcji szkoły .... podaje się numer szkoły żeby ktoś mógł się ewentualnie wypowiedzieć .... moje dzieci uczą się w SP 7 i mam nadzieję, że to nie o tą szkołę chodzi !

Dokłanie. Jeśli to jest nagminny problem trzeba zgłosić sprawę do dyrekcji, a jeśli nie będzie odzewu dopiero do Sanepidu i to też nie poprzez forum. Nawet nie wiadomo, o którą szkołę chodzi. Chyba nie o wszytkie?! Ja osobiście nie spotkałam się z aż tak tragiczną sytuacją w żadnej szkole.

Aż strach pomyśleć co te bachy wyrabiają, w domu też po ścianach mażą.

W domach to one srają i szczają na środku salonu, bo tak nauczyły się w szkole , w szkole robią to w wc, bo wstydzą się kolegów i koleżanek.

Trzeba zgłosić do sanepidu, żeby ktokolwiek się ruszył

Dlatego sie pytam jeszcze raz dlaczego jak przyjdziecie z sanepidu na kontrol, to przejdziecie sie do gabinetu kierownika wypijecie kawke, napiszecie nieprawde i kierownik wam to podpisze i wracacie do biura sanepidu ze juz wykonaliscie zadane wam robote. Acha i jeszcze jedno - najwazniejsze - zanim raczycie przyjsc do kontrolowanej placowki, to wczesniej telefonicznie uprzedzicie o swoim przyjsciu, zeby wiecie rozumiecie towarzyszko wszystko gralo. Mi chodzi o kontrole niezapowiadane zarowno w szkolach, przedszkolach, sklepach , przetworniach itp. Nikt nie kaze wam stac przy dzieciaku i go pilnowac gdzie celuje - ale poprzez kontrole wypracowywac jakies standarty i dazyc do edukacji sanitarno-epidemiologicznej. Panstwo z sanepidu jestescie zarobieni, zawaleni robota ze nie macie czasu na takie tam kontrole.