4lomza.pl/

Pomimo tego iż most został zamknięty już jakiś czas temu sprawa wciąż jest, nazwijmy to, gorąca. Może nie dla nas, Łomżyniaków - najbardziej poszkodowani są mieszkający w pobliżu mostu, po obu jego stronach. Ja akurat zmuszony jestem do częstych wizyt na terenach "zamostowych", i również mam z tego powodu niemały problem.
Most został zamknięty z uwagi na jego złey stan, jednak białostoccy urzędnicy podjęli decyzję iż remont odbędzie się najwcześniej za rok. Przez rok most ma być zamknięty, a w zamian nie planuje się żadnego rozwiązania. W chwili obecnej aby dojechać na pola znajdujące się po drugiej stronie mostu trzeba jechać przez Dębniki, Dobrylas, Piasutno - to daje ok 20 km objazdu. Nie wspominam o alternatywie przez Łomżę i Mały Płock, jak również o tym iż autobus szkolny "zbierał" dzieci z okolicy i przez ten most wiózł do szkoły w Nowogrodzie...
Zupełnie więc nie dziwi iż zawzięci mieszkańcy przymostowych terenów we własnym zakresie zaczeli "torować" przejazd przez most. Torować, bowiem most został "zamknięty" w dwojaki sposób - poza znakami zakazu i barierkami które dało się objechać, po obu stronach usypano faldy piachu. Nie będzie jednak "śledż pluł Kurpiowi w twarz", bardzo szybko piach został rozgarnięty a most "otwarty". Traktory śmigały bez przeszkód, osobówki zresztą też - sam widziałem jak załoga zielonego wozu bojowego na łomżyńskich blachach w pocie czoła pracując saperkami rozgarniała piach. Taka sielanka trwała jakiś czas, i mogła trwac dalej - Białystok nie widzi że jeżdzimy (wszak postawili znaki i barierki, dopełnili obowiązku), a lokalni mieszkańcu udwali że mostem nie jeżdżą. Wilk syty i owca cała.
Jednak nie, przed wjazdem na most pojawiły się betoniaki, piachu też niby jest więcej. Tylko czekać aż mieszkańcy przyjadą cięższym sprzętem i usuną zalegające betoniaki...
To wszystko przypomina niestety wyścig zbrojeń. Nurtuje mnie pytanie, czy owi "mądrzy urzędnicy z Białegostoku" w ten sposób dbają o bezpieczeństwo mieszkańców, czy też klasycznie robią na złość? Paradoksem jest to iż zamknięcie mostu na Pisie spowodowało iż eksplowatowany jest mostek (Rudka Skroda) w zdecydowanie gorszym stanie, i jakoś nikt nie rozbi z tego problemu.
I jeszcze jedno - wiele się mówi o moście pontonowym który zastąpi ów zamknięty. Ale gdzie on miałby stanąć? Poza tym Pisa jest rzeką spływową, wydaje mi się iż nikt nie wyda zgody na zamknięcie trasy wodnej, przynajmniej nie do końca sezonu.
kłaniam
Indar

widzialem wczoraj 22.0802006 jak w przeciagu 10 min przejechaly przez most trzy samochody osobowe pomimo pseudo barierek i kupki piachu ,ktory zostal odgarniety.

Z tego co wiem to wedłóg Śledzików odpowiedzialnym za uruchomienie przeprawy tymczasowej jest psełdo uwielbiany i kochany na ziemi nowogrodzkiej burmistrz Szczepan Zalewski, który już rok temu wiedzia że most bedzie zamknięty jednak nic z tym nie zrobił tylko teraz głupa pali i jakieś śmieszne wyjazdy organizuje do Białegostoku w celach propagandowych. Przestań Pan żarty sobie z nas robić Panie Szczepanie!!!!

oczywiście że głównym powodem utrudnien w ruchu przez most jest szanowny pan burmistrz. nic sobie z tego nie robi. a przecież Morgowniki należą do gminy Nowogród. szkoda tylko że posesja pana burmistrza nie leży za mostem napewno wtedy nie było by problemu z przejazdem. wstyd!!!

akapulko12

Miejscowa opozycja co to siedzi w kieszeni u gościa co nie ma CPN-u za mostem to wszystko wie.Są CPN-y tego pana gdzie indzej i by pewnie stracił jakby samochodziki w drugą stronę pojechały.Opozycji dodam,że nie strażackie.

Andrzej 13