Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
wg mnie zwiazek powinien opierac sie na uczciwosci , szacunku, oddanie, wiernosci...to niby oczywiste. ale chyba nie dla kazdego, a co Wy na ten teamt sadzicie?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Przedewszystkim na miłości i zaufaniu....Potem zrozumieniu. No tak nie dla każdego.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
To ja się powtórzę żeby był porządek :) Co do zasad to uczciwość i szacunek przede wszystkim. Oddanie nie jest tak naprawdę konieczne, gdyż ludzie mogą się różnie dogadać w swoim związku i nie wymagać od siebie bezgranicznego oddania. Aby jednak się dogadać i później nawzajem nie ranić, to należy być właśnie uczciwym i szczerym wobec drugiej osoby i ją szanować. ![]() Look behind you! A three-headed monkey!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
wierzycie w cos takiego jak zwiazek ?? to nie istnieje ??!! to jest taka samo jak biznes na zasadzie zyskow i korzysci czasem tez sa straty
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
na zaufaniu i dochodzeniu do kompromisów ....Uwiodła mnie przepaść jednego spojrzenia....
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Urząd skarbowy: Popatrz, a w biznesie wzajemne zaufanie partnerów w interesach, szacunek i wspomniana wyżej umiejętność dochodzenia do kompromisów są też są bardzo ważne :) Związki istnieją dopóki ludzie chcą je tworzyć. Tworzą je na różnych zasadach, nie zawsze trwają one wiecznie, ale nie da się ukryć, że istnieją. ![]() Look behind you! A three-headed monkey!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Na zasadach ustalonych przez zainteresowanych. Idealnie jesli kazdy dostaje w zwiazku to czego potrzebuje, a ze potrzeby sa rozne to i kazdy zwiazek bedzie inny. Po co tu dorabiac filozofie, dla jednego najwazniejsza bedzie wiernosc, dla innego zrozumienie czy dobra zabawa i zadne uogolnienie tu sie nie przyda.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Tylko żeby się dobrze dogadać potrzeba właśnie szczerości aby powiedzieć o swoich wszystkich pragnieniach, szacunku aby zrozumieć z kolei pragnienia partnera i go nie zranić, no i tej wspomnianej przez Alehandre zdolności kompromisu by dojść do porozumienia :) ![]() Look behind you! A three-headed monkey!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
A tam chrzanienie ;) Sa zwiazki, gdzie ludzie sobie daja w kosc, a mimo to nawet nie mysla o zerwaniu, bo widac akurat im potrzeba adrenaliny ;) Chociaz jakis szacunek zawsze wychodzi na dobre. Co do szczerosci, ta sa i takie osoby, ktore wola nawet udawac ze nie wiedza co sie wokol nich dzieje, wiec to tez nie zasada.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
A tam :) Ludzie mocno dający sobie w kość zwykle nie zrywają ze sobą bo są od siebie na różne sposoby uzależnieni albo się zwyczajnie boją zmian. < Co do szczerosci, ta sa i takie osoby, ktore wola nawet udawac ze nie wiedza co sie wokol nich dzieje, wiec to tez nie zasada.> Co z tego, że wolą udawać? Robią tak bo tak samo jak wyżej boją się zmian. Udają, że nic się nie dzieje, wolą nic nie zmieniać w swoim życiu, nie chcą burzyć jakiegoś tam dorobku i zaczynać od nowa. Poza tym myślisz, że w czasie gdy tak udają, że nie wiedzą to nie cierpią? Cóż, najłatwiej udawać, ze problemów nie ma zamiast je rozwiązywać :) ![]() Look behind you! A three-headed monkey!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Dran- masz rację! Zgadzam się z Tobą. Szczerość nie zawsze jest wskazana. Czasami prawda może dotkliwie zranić drugą osobę. Moim zdaniem kłamstwo w dobrej wierze jest sto razy lepsze niż prawda" bo takim się jest uczciwym!"Tej prawdy druga strona wcale może nie chcieć,bo woli żyć w błogiej nieświadomości. Można to porównać z uszczęśliwianiem na siłę:) G a z e l a ![]()
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Ja wolę poznać najbardziej okrutną prawdę i zaakceptować ją niż udawać, że jest OK. Przekonałem się na własnej skórze, że jasno okreslone zasady są najlepsze. Kłamstwo w dobrej wierze? Nie sądzę. Przez takie kłamstwa rozwaliłem swój ostatni związek. Szczerze odradzam ;) ![]() Look behind you! A three-headed monkey!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Jesli chodzi o klamstwo z punktu widzenia psychologii, czy socjologii, to w zasadzie udowodnione jest, ze nie bylibysmy w stanie bez niego funkcjonowac. Dziewczynie sie przytylo pare kilo i pyta, czy jest gruba, a Ty jej walisz prosto z mostu : Jasne kochanie, niezle sie ostatnio upaslas... ? No a przeciez jesli powiesz: Skad, slicznie wygladasz. to jest to klamstwo. Najdrobniejsze i najczesciej stosowane. Pozniej mozemy juz tylko dyskutowac jak daleko posuwamy sie z klamstwami. To ze akurat Ty jestes zwolennikiem absolutnej szczerosci, nie znaczy ze nie istnieja ludzie uwazajacy inaczej. Dlatego wlasnie pisalem, ze nie mozna zdefiniowac wartosci na ktorych opierac sie powinny wszystkie zwiazki, bo zawsze znajdzie sie ktos, komu bedzie odpowiadalo zupelnie co innego, nawet wbrew naszej logice. A juz szczerosc jest pojeciem tak bardzo wzglednym, ze az nierzeczywistym.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
<Jesli chodzi o klamstwo, (...) nie bylibysmy w stanie bez niego funkcjonowac.> Zgadzam się. Często łatwiej i opłacalniej jest skłamać. Wiem o tym doskonale :) <Jasne kochanie, niezle sie ostatnio upaslas... ?> To nie jest szczerość a chamstwo. Jak bym chciałbym zwrócić uwagę to bym powiedział coś w stylu, że trochę przytyła ale i tak mnie dalej pociąga :) <To ze akurat Ty jestes zwolennikiem absolutnej szczerosci,> Napisałem tylko, że jestem w stanie znieść nawet najbardziej okrutną prawdę ;) Zwolennikiem absolutnej szczerości nie jestem, gdyż każdy człowiek musi sobie zostawić jakiś "bufor" prywatności. <Pozniej mozemy juz tylko dyskutowac jak daleko posuwamy sie z klamstwami.> Zasadniczo samo kłamstwo nie jest dobre. Natomiast bardziej mi się podoba instytucja niedopowiedzenia, jeżeli ktoś Cię nie zapyta o coś wprost :) < Dlatego wlasnie pisalem, ze nie mozna zdefiniowac wartosci na ktorych opierac sie powinny wszystkie zwiazki, bo zawsze znajdzie sie ktos, komu bedzie odpowiadalo zupelnie co innego, nawet wbrew naszej logice.> Zgadzam się, ale aby związek dobrze funkcjonował ludzie muszą jakoś się dogadywać, a do tego przydają się jakieś cechy. <A juz szczerosc jest pojeciem tak bardzo wzglednym, ze az nierzeczywistym.> Akurat szczerość jest chyba jasna - albo ktoś jest szczery albo nie, albo ktoś kłamie albo mówi prawdę. ![]() Look behind you! A three-headed monkey!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
No wlasnie najwyrazniej nie ;) Dla Ciebie moj przyklad jest chamstwem, a to jest wlasnie prawda. No moze nie koniecznie w tym stylu, ale gdybys powiedzial "Tak kochanie, sporo przytylas" to bylaby szczerosc, tylko pokaz mi ktora kobieta by to spokojnie zniosla :P Jezeli starasz sie pomniejszac efekt i mowisz "troche przytylas" to juz mijasz sie z prawda ;) Tak samo to co nazywasz niedopowiedzeniem, rowniez mozna nazwac klamstwem. Jesli dziewczyna Cie spyta gdzie byles, a Ty powiesz ze z kolegami na piwie, zapominajac ze te piwo piliscie w klubie gogo, to jest klamstwo ;) Jak sam widzisz, "szczerosc" wcale nie jest tak oczywista. To co zwykle nazywa sie formulkami grzecznosciowymi, czy przejawem kultury, z definicji jest klamstwem, tyle ze nieszkodliwym ;)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
<No wlasnie najwyrazniej nie ;) Dla Ciebie moj przyklad jest chamstwem, a to jest wlasnie prawda. No moze nie koniecznie w tym stylu, ale gdybys powiedzial "Tak kochanie, sporo przytylas" to bylaby szczerosc, tylko pokaz mi ktora kobieta by to spokojnie zniosla :P Jezeli starasz sie pomniejszac efekt i mowisz "troche przytylas" to juz mijasz sie z prawda ;)> Dopóki nie powiesz ile ona przytyła to nie wiem co bym powiedział :) Jak przytyła mało to powiem, że mało. Jak dużo to, że dużo. Jeżeli dalej mi się podoba to też jej to powiem. Poza tym jak jej powiem prawdę to może się weźmie za siebie i schudnie skoro jej i mi nadwaga przeszkadza :) <Tak samo to co nazywasz niedopowiedzeniem, rowniez mozna nazwac klamstwem. Jesli dziewczyna Cie spyta gdzie byles, a Ty powiesz ze z kolegami na piwie, zapominajac ze te piwo piliscie w klubie gogo, to jest klamstwo ;)> Jeżeli się zapyta gdzie byłem to powiem, że w klubie gogo :) Pyta się gdzie to jej szczerze odpowiadam :) Jeżeli w klubie uprawiałem seks z tancerką a się mnie nie zapyta co tam robiłem albo czy przypadkiem jakiejś panny nie zaliczyłem to nie muszę tego jej mówić. To jest według mnie niedopowiedzenie :) Dopóki się nie zapyta o coś to nie muszę mówić więcej niż ona chce wiedzieć. :) <Jak sam widzisz, "szczerosc" wcale nie jest tak oczywista. To co zwykle nazywa sie formulkami grzecznosciowymi, czy przejawem kultury, z definicji jest klamstwem, tyle ze nieszkodliwym ;)> Przypominają mi się wykłady i stwierdzenie profesora, że osoba kulturalna to taka, która nie mówi całej prawdy w każdej sytuacji :) Wszystko jasne. W codziennym życiu, w kontaktach z ludźmi kłamstwo jest przydatne - wiadomo kurtuazja, czy tak jak wspomniałeś formułki grzecznościowe. Rozmawiamy jednak o związkach, a to inna para kaloszy :) ![]() Look behind you! A three-headed monkey!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
nHu-widzę ,że trudno Cię przekonać.Z uporem maniaka twierdzisz ,że w związku trzeba być absolutnie szczerym. Wyobraź sobie sytuację. Jesteś z kimś w niezwykle udanym związku,kochacie się , szanujecie itp. Trafia ci się skok w bok(człowiek jest tylko człowiekiem i czasem błądzi).Zapominasz o przygodzie. I nagle w czasie uniesień i sielanki Twoja partnerka pyta się czy ją zdradziłeś(może nie chce nawet tego wiedzieć ,ale pytanie padło). Skoro jesteś szczery powinieneś jej o tym powiedzieć,ale jeśli powiesz to Wasz związek legnie. Tamta przygoda nie miała dla Ciebie znaczenia,może nawet żałujesz ,ale stało się. Czy nadal uważasz ,że powinieneś być szczery aż do bólu? Moim zdaniem to głupota nie szczerość i uczciwość. Bo we własnych oczach poczujesz się prawdomównym supermenem ,ale ile taką prawdą zrobisz zamieszania...a chyba miłość polega też na tym ,by nie ranić drugiego człowieka. Przykład może denny ,ale jasno obrazujący zależności między kłamstwem a prawdą:) Serdecznie pozdrawiam:) G a z e l a ![]()
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Pisać można wiele i ładnie, ale co innego teoria a co innego praktyka. Te dwie rzeczy nie zawsze idą ze sobą w parze... Pozdrawiam. _____________________________ Alteri vivas oportet, si tibi vis vivere...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Pozwólcie każdemu związkowi ustalać własne zasady. Nie istnieją dwa identyczne związki i szkoda czasu na odkrywanie uniwersalnych zasad. don-key
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
na niby miłości , zaufaniu , ale nie można nigdy do końca zaufać jakieś osobie , można kochać , ale nie ufać na 100%
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
"jasno okreslone zasady" bardzo mi sie to podoba z zwiazku
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Przepraszam, ale śmieszą mnie niektóre wypowiedzi:) Są takie...niedojrzałe nie poparte Zyciowym doswiadczeniem. Zwykle jest tak,że zasady sobie a życie sobie (toczy się innym rytmem niezależnym od nas:)) G a z e l a ![]()
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
<Wyobraź sobie sytuację. Jesteś z kimś w niezwykle udanym związku,kochacie się , szanujecie itp. Trafia ci się skok w bok(człowiek jest tylko człowiekiem i czasem błądzi).Zapominasz o przygodzie. I nagle w czasie uniesień i sielanki Twoja partnerka pyta się czy ją zdradziłeś(może nie chce nawet tego wiedzieć ,ale pytanie padło). Skoro jesteś szczery powinieneś jej o tym powiedzieć,ale jeśli powiesz to Wasz związek legnie.> Jakby się zapytała to bym powiedział. Całkiem możliwe, że nawet jakby się nie zapytała to też bym powiedział. Związek legnie w gruzach - trudno. Jestem dorosłym człowiekiem i trzeba ponosić odpowiedzialność za swoje czyny. Przecież zanim zdecydowałem się na zdradę to wiedziałem czym to grozi. Tylko tutaj Gazela zapominasz o jednym fakcie; o którym wspomniałem - o jasnych zasadach. Jeżeli się dogadam, że dajemy sobie wolną rękę w sprawach wierności - nie będę musiał kłamać. Jeżeli sobie powiemy - jesteśmy tylko ludźmi, po co wymuszać na sobie obietnice, których możemy nie dotrzymać? To się nazywa szczerość. Zniosłabyś taką szczerość partnera? Kiedy czujecie oboje, że coś się zaczyna między wami więcej a on porusza taki temat - że nie może Ci obiecać wierności. <a chyba miłość polega też na tym ,by nie ranić drugiego człowieka.> Trzeba tak myśleć przed zdradą skoro się obiecało, że będzie się wiernym, a nie wymyślać takie słabe wymówki dla usprawiedliwienia swoich kłamstw. Jak czujesz, że nie dasz rady być wiernym/wierną to lepiej powiedz to od razu i nie obiecuj partnerowi gruszek na wierzbie. To też miałem na myśli o tym, że jestem w stanie zaakceptować najgorszą prawdę. Partnerka mi powie - słuchaj, jak będzie jakaś wyjątkowa okazja albo poczuję, że tego chcę to mogę 'to" zrobić. Spoko, jej sprawa - jest wolnym człowiekiem. Jeżeli mi na niej zależy będę z nią dalej. Najlepsze jest jednak to, iż jak to zrobi to nie będzie to de facto zdrada, nie oszuka mnie i co za tym idzie nie będzie musiała mnie okłamywać, a ja się za wczasu pogodzę z taką możliwością. :) <"jasno okreslone zasady" bardzo mi sie to podoba z zwiazku> Dharma87 +1 To według mnie podstawa. Pomaga uniknąć nieporozumień, niedomówień i innych oczekiwań partnerów. Jednak żeby się dogadać partnerzy muszą wiedzieć czego chcą i zdawać sobie sprawę z własnej ułomności a nie zgrywać bohaterów komedii romantycznych :) ![]() Look behind you! A three-headed monkey!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
nHu żeby nie wdawać się w zbytną polemikę powiem Ci jedno. W związku może być tak ,że jedna osoba jest niezwykle tolerancyjna i zdrada jej nie zrani zbytnio ...no powiedzmy ją zrozumie i przejdzie nad tym do porządku dziennego:) Ale druga może absolutnie tego nie akceptować. I nie mów mi ,że trzeba szukać takiej tolerancyjnej osoby, bo akurat odpowiada Ci bardzo ta jedna,któta preferuje inne zasady niż Ty. Zresztą nie mam już siły przekonywać Cię do moich racji. Wcale nie twierdzę ,że Twoje są niesłuszne,ale też nie dam sobie wmówić,że taki tok rozumowania, który ja prezentuję jest absolutnie nie do przyjęcia:) Pozdrowionka:) G a z e l a ![]()
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
< I nie mów mi ,że trzeba szukać takiej tolerancyjnej osoby, bo akurat odpowiada Ci bardzo ta jedna,któta preferuje inne zasady niż Ty> Tak, powiem Ci to, trzeba szukać bardziej pasującego do nas partnera :) Gdyż prawdopodobnie ta osoba z bardziej luźnym podejściem kiedyś zdradzi :) Po co się męczyć i wzajemnie ranić? W imię czego? Gdzie szacunek? Ostatecznie pozostaje wspomniana wyżej sztuka zawierania kompromisów :) Ale to trzeba mieć odwagę i powiedzieć wcześnie, że ma się takie a takie zasady moralne a nie za 20 lat, kiedy będzie się miało 2 dzieci, dom itp :) <Zresztą nie mam już siły przekonywać Cię do moich racji. Wcale nie twierdzę ,że Twoje są niesłuszne,ale też nie dam sobie wmówić,że taki tok rozumowania, który ja prezentuję jest absolutnie nie do przyjęcia:)> Ja też nie mam siły na Ciebie :D Ja tam nie chcę nikogo przekonywać a podyskutować. Nie wmawiam Ci, że Twój tok rozumowania jest nie do przyjęcia bo jak widać Ty tak rozumujesz i masz się dobrze :) Więc jakoś się przyjął :) To, że uważam iż są inne/lepsze rozwiązania to inna sprawa, ale przecież po to jest forum żeby wymienić się poglądami :) ![]() Look behind you! A three-headed monkey!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Ha ha-lepsze!!! G a z e l a ![]()
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Wszystko przed Tobą:) G a z e l a ![]()
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
No chociaż w tej kwestii się zgadzamy:) G a z e l a ![]()
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
mylisz sie Gazela mowiac, ze moja wypowiedz jest niedojrzała i niepoparta zadnym doswiadzceniem. otoz byłąm z zwiazku, w ktorym te zasady były dosc jasno okreslone, tylko,ze wtedy tego nie rozumiałam, to włąsnie wtedy nie byłam dojrzała do tego aby ich przestrzegac. Teraz z perpektywy czasu patrze na to inaczej, moja sprawa jak. napewno dojrzalej niz wtedy! ALE MIŁO MI < ZE DOSTARCZYŁAM CI POWODOW DO SMIECHU>
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
teraz WIEM czego oczekuje od partnera i wiem, co chce zaoferowac w zamian. przynajmniej tyle, czego wczesniej nie byłam pewna.....
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Dharma- absolutnie nie miałam na celu, żeby Cię urazić. Jedno doświadczenie to jednak za mało ,by już człowiek był dojrzały. Zresztą wszyscy uczymy się przez całe życie.Szkoda tylko ,że na własnych błędach. Nie wyciągamy wniosków z cudzych. Ale tak już jesteśmy skonstruowani,że najpierw sami musimy dostać pożądnie w kość nim się czegoś nauczymy:) Życzę Ci dużo szcęścia i jak najmniej przykrych doświadczeń:) Pozdrawiam:) G a z e l a ![]()
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Proszę Cię nHu -nie zaczynaj!!!:))) Chcesz namącić ...? G a z e l a ![]()
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
:))) G a z e l a ![]()
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
nHu jedna sprawa, szczerosc zaklada, ze nie masz nic do ukrycia. Jesli zatajasz informacje, bo partnerka nie zapytala, a wiesz ze ujawnienie doprowadziloby do konfliktu, to nie ma to nic wspolnego ze szczeroscia. Dlatego jesli twierdzisz, ze preferujesz absolutna szczerosc w zwiazku, a stosujesz niedopowiadanie, to zwyczajnie krecisz ;) Stad Twoja postawa np. nie ma wiele wspolnego z uczciwoscia ;) Oczywiscie nie oceniam Cie tu w zaden sposob, zauwazam tylko, ze jedno mowisz a drugie robisz i nijak ma sie to do gloszonych przez Ciebie pogladow ;)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Ech przecież chyba nie napisałem nigdzie, że wymagam absolutnej szczerości w związku? Napisałem za to, że każdy musi mieć swój bufor bezpieczeństwa i trzeba mieć jakieś tam sprawy tylko dla siebie. Napisałem, że jestem w stanie i wolę usłyszeć nawet najgorszą prawdę a to jest różnica. Niedopowiedzenie a kłamstwo to jednak trochę inna klasa. Co nie zmienia faktu, że oba służą zatajeniu prawdy to jest między nimi róznica :) <Stad Twoja postawa np. nie ma wiele wspolnego z uczciwoscia ;)> Tak jak już wspominałem ostatni związek rozwaliłem przez wspomniane tutaj "kłamstwa w dobrej wierze" :) Tak, jestem złym człowiekiem :) Dlatego wolę żeby następna partnerka o tym wiedziała zawczasu niż jej sprawiać takie "miłe" niespodzianki ;) ![]() Look behind you! A three-headed monkey!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
oki, sprawe uwazam za zamkinieta, bo mam teraz inne problemy
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
dharma87 nie ma sprawy, poradzimy sobie z dyskusja bez Ciebie ;) nHu, wiec jednak pierwotne stwierdzenie, ze trzeba byc szczerym i uczciwym wobec drugiej osoby, nalezaloby tu zmodyfikowac i dodac wzglednie szczerym i uczciwym ;) Oczywiscie nie propaguje tu klamstwa, zauwazam tylko, ze szczerosc absolutna jest nierealna i w mojej opinii, to tak naprawde predzej wykonczylaby kazdy zwiazek niz drobne niedomowienia.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Dran, jakbym wierzył w szczerosc absolutna to nie pisał o buforku i niedopowiedzeniach. Problem jest jednak gdzie indziej. Ludzie obiecują sobie w związkach bardzo wiele - nie okłamię cię, nie zdradzę itp itd, a wiadomo jak wychodzi. Mój postulat uczciwości zmierza do tego aby uczciwie przyznać - tak, mogę cię zdradzić, tak, mogę cię okłamać itp a nie robić sobie ze związku iluzje. Mi tam rybcia - panna może mnie zdradzać i okłamywać :) Oby mi o tym powiedziała wcześniej a nie ściemniała, że nie zdradzi itp itd :) Wtedy mam wybór czy chcę z nią być czy nie. Jak już się obiecuje to warto dotrzymać. Niestety łatwo rzucać słowa na wiatr, zwłaszcza te z filmów romantycznych :) < zauwazam tylko, ze szczerosc absolutna jest nierealna> Dran +1 Człowiek musi mieć jakąs, tylko własną sferę prywatności. ![]() Look behind you! A three-headed monkey!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
nHu-to Ty jesteś diabeł wcielony!!!:) Dran-widzę ,że mam sojusznika:) Może wspólnie poradzimy sobie z nHu:) G a z e l a ![]()
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
nHu zgadzam sie, ze kazdy potrzebuje bufora prywatnosci. Ten rodzaj szczerosci o ktorej piszesz, tez moze byc bronia obosieczna niestety. Dobrze sie sprawdza w luznych, malo zobowiazujacych zwiazkach. Gorzej jesli pojawia sie silne zaangazowanie i wtedy jest pod gorke. Jesli zapowiedziales wczesniej partnerce, ze mozesz ja oklamac czy zdradzic, to w pewnym momencie moze zaczac sie zastanawiac: to juz? juz mnie oklamal? zdradzil mnie, czy jeszcze nie? jesli zacznie sie zadreczac, to bedzie tym zadreczac i Ciebie. Klopoty murowane. Gdybys natomiast wczesniej oszczedzil jej tej "szczerosci" wszystko mogloby dalej trwac w najlepszym porzadku. Wedlug mnie ten typ szczerosci, jest tak naprawde pewnym asekuranctwem i pokazuje obawe przed pelnym zaangazowaniem. Tak naprawde to jest iluzja, skad pomysl ze wszystko mozna przewidziec? Jesli powiesz zawczasu, ze mozesz zdradzac, a wcale tego nie zrobisz, to tylko wywolujesz zbedne napiecia. Jesli dziewczyna zgodnie z prawda powie Ci, ze nie ma zamiaru Cie zdradzac, a kiedys jej sie przytrafi mimo wszystko, to przeciez i tak byla szczera w tamtym momencie. Jedyne do czego doprowadzasz tym sposobem, to zadawanie komus bolu jeszcze przed faktem i testowanie jak to zniesie. Co to ma wspolnego z troska o dobro partnera? To tylko zrzucanie z siebie poczucia winy, bo pozniej mozesz powiedziec "a nie mowilem...", a w druga strone chcesz sobie dac czas na odciecie sie emocjonalne i tak naprawde zabicie zaangazowania zanim sie na dobre pojawi, bo tylko w ten sposob mozesz sie przygotowac na pozniejsze spelnienie jej "obietnic". Nie ma skutecznej obrony, przed kolejami losu, jakich bys deklaracji nie skladal i tak moze wyjsc inaczej. Poza tym, jesli zdradzisz i powiesz to partnerce, to bedzie ja mniej bolalo, bo kiedys ja uprzedziles ze moze do tego dojsc? Nie sadze. Dla mnie to sie kupy nie trzyma, mimo a moze wlasnie dlatego ze kiedys sam testowalem podobne pomysly. Tak czy inaczej mysle, ze w powaznym zwiazku nie sprawdzi sie to najlepiej. Swoja droga obiecywanie sobie wszystkiego jak leci, o ktorym wspomniales, mozna skwitowac krotko : nigdy nie mow nigdy.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Dran-zgadzam się w zupełności ,właśnie to miałam na myśli,ale chyba nie potrafiłam ubrać tego w słowa:) Pozdrawiam:) G a z e l a ![]()
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Dran: <Dobrze sie sprawdza w luznych, malo zobowiazujacych zwiazkach. Gorzej jesli pojawia sie silne zaangazowanie i wtedy jest pod gorke. Jesli zapowiedziales wczesniej partnerce, ze mozesz ja oklamac czy zdradzic, to w pewnym momencie moze zaczac sie zastanawiac: to juz? juz mnie oklamal? zdradzil mnie, czy jeszcze nie? jesli zacznie sie zadreczac, to bedzie tym zadreczac i Ciebie. Klopoty murowane. Gdybys natomiast wczesniej oszczedzil jej tej "szczerosci" wszystko mogloby dalej trwac w najlepszym porzadku.> Ja natomiast stwierdzam, że Twoje podejście nie sprawdza się poważnych związkach, gdyż prawda i tak wcześniej czy później wychodzi na jaw. Nie wiem, może dlatego tak sądzę, że w kłamaniu nie jestem zbyt dobry i postawiony przed pytaniem bezpośrednim nie mam serca kłamać. Tak czy inaczej, wolę być świadomy i być pewnym, że partnerka zdaje sobie sprawę z pewnych rzeczy i nie żyje w miłosnej ułudzie :) Jeżeli receptą na szczęśliwe życie dwojga ludzi ma być kłamanie to ja dziękuję - chyba jednak wolę być sam :) Dlaczego najpierw robię coś czym wiem, że zrani partnera, a potem w ramach "troski" o niego "oszczędzam" mu tej szczerości kłamiąc mu w żywe oczy? To ma być szacunek do partnera? Jeżeli tak to przewrotny to szacunek :) <Wedlug mnie ten typ szczerosci, jest tak naprawde pewnym asekuranctwem i pokazuje obawe przed pelnym zaangazowaniem. Tak naprawde to jest iluzja, skad pomysl ze wszystko mozna przewidziec> Według mnie jest to natomiast racjonalne podejście do życia. Skoro jak wiadomo człowiek jest zmienny to po co te gierki, po co kłamstwa? Jeżeli chodzi o związki to wbrew pozorom większość konfliktów można przewidzieć - nie jest wcale ich tak dużo jak się wydaje. <Jesli powiesz zawczasu, ze mozesz zdradzac, a wcale tego nie zrobisz, to tylko wywolujesz zbedne napiecia.> Jeżeli dziewczyna myśli to nie będzie miała z tym problemu. Ja na przykład nie miałem :) <Co to ma wspolnego z troska o dobro partnera?> Z drugiej strony mam rozumieć, że okłamywanie partnera ma związek z troską o jego dobro? A może chodzi Ci o troskę o swoje dobro? Ktoś zdradza, potem nie mówi bo się tak naprawdę boi a nie z troski. Jakby się naprawdę troszczył to by odszedł i darował partnerowi związek z kimś kto łamie obietnice i nie może się pogodzić ze swoją naturą. <Poza tym, jesli zdradzisz i powiesz to partnerce, to bedzie ja mniej bolalo, bo kiedys ja uprzedziles ze moze do tego dojsc? Nie sadze.> Myślę, że jednak będzie bolało mniej. Zwłaszcza, że jeśli ją uprzedzam o tym, że mogę zdradzać to automatycznie dopuszczam podobną sytuację w drugą stronę. Zresztą skoro wie, że mogę ja zdradzić nie musi się w związek ze mną pakować :) Ważne, że wie co ją może czekać :) <Dla mnie to sie kupy nie trzyma, mimo a moze wlasnie dlatego ze kiedys sam testowalem podobne pomysly. Tak czy inaczej mysle, ze w powaznym zwiazku nie sprawdzi sie to najlepiej.> Ja z kolei ze szczerego związku mam najlepsze wspomnienia :) Ona mogła zdradzić ja też - a jednak żadne z nas tego nie zrobiło, chociaż okazje były (no dobra nie liczę jej lesbijskiej akcji :D ) W tych innych związkach męczyły mnie strasznie te zapewnienia w stylu tylko ty mi się podobasz, nie okłamę cię itp. Tym bardziej, że często później wychodziło, że obietnice partnerek są g.... warte. Ja też kłamałem żeby jej nie zrobić przykrości, kłamałem składając obietnice, kłamałem mówiąc, że jest najpiękniejsza i temu podobne bzdety. Po co mi to? Sto razy lepiej się czułem wiedząc na czym stoję niż stąpając po niepewnym gruncie. ![]() Look behind you! A three-headed monkey!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
nHu nie zrozumiales mnie wlasciwie. <Gdybys natomiast wczesniej oszczedzil jej tej "szczerosci" wszystko mogloby dalej trwac w najlepszym porzadku.> Piszac to, mialem na mysli ze jesli wcale jej nie zdradziles, a uprzedziles ja o takiej mozliwosci na poczatku, to mozesz doprowadzic do zadreczania sie i problemow w zwiazku. <Tak czy inaczej, wolę być świadomy i być pewnym, że partnerka zdaje sobie sprawę z pewnych rzeczy i nie żyje w miłosnej ułudzie :) > Jak kobieta jest dorosla i rozsadna to sobie ze wszystkiego zdaje sprawe. Ale nadal nie widze zwiazku, ze skladaniem na poczatku idiotycznych deklaracji "uwazaj bo moge zdradzac". Jak napisalem, dla mnie to asekuranctwo i tyle. <<Jesli powiesz zawczasu, ze mozesz zdradzac, a wcale tego nie zrobisz, to tylko wywolujesz zbedne napiecia.>> <Jeżeli dziewczyna myśli to nie będzie miała z tym problemu. Ja na przykład nie miałem :)> Co Ty q***wa wiesz o kobietach ;) Jesli dziewczynie nie zalezy, to nie bedzie miala z tym problemu. W innym przypadku wiele bedzie sie jednak zadreczac mam wrazenie. A piszac, ze Ty nie miales z tym problemu, jesli moge z ciekawosci spytac, to jak powazny byl to zwiazek? <Z drugiej strony mam rozumieć, że okłamywanie partnera ma związek z troską o jego dobro? A może chodzi Ci o troskę o swoje dobro? Ktoś zdradza, potem nie mówi bo się tak naprawdę boi a nie z troski.> Nie. Jak planujesz powazny zwiazek, to starasz sie nie zdradzac. A nie z gory szukasz sobie usprawiedliwienia w postaci wczesniejszych deklaracji. Jak Ci sie nie uda, to wtedy bedziesz mial okazje sie szczerze partnerce przyznac. Jak mozna mowic, ze podchodzi sie do kogos powaznie, jesli z gory dopuszcza sie mozliwosc ranienia tej osoby w imie "zgodnosci ze swoja natura" ? <Myślę, że jednak będzie bolało mniej. Zwłaszcza, że jeśli ją uprzedzam o tym, że mogę zdradzać to automatycznie dopuszczam podobną sytuację w drugą stronę.> A ja mysle, ze nie, za to na pewno bedzie bolalo dwa razy. A co do dopuszczania sytuacji, to moze ona wcale nie planuje Cie zdradzac, wiec co jej po dopuszczaniu sytuacji? <Zresztą skoro wie, że mogę ja zdradzić nie musi się w związek ze mną pakować :) Ważne, że wie co ją może czekać :) > O tym wlasnie mowie, to nie jest podstawa do zbudowania powaznego zwiazku. Z gory zakladasz ranienie partnerki, zmniejszone zaangazowanie itd. Innymi slowy, z gory zakladasz robienie zlych rzeczy w tym zwiazku, wiec jak go traktowac powaznie? <Ja z kolei ze szczerego związku mam najlepsze wspomnienia :) Ona mogła zdradzić ja też - a jednak żadne z nas tego nie zrobiło, chociaż okazje były (no dobra nie liczę jej lesbijskiej akcji :D ) > No wiec co sie stalo, ze juz nie jestes w tym zwiazku? ;) Cos jednak bylo nie tak... Powiedz mi, czy stosowales te zasady w zwiazku, ktory planowales zalegalizowac? Na jakiejs wielkiej milosci, czy byly to po prostu fajne zwiazki?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
teraz się zajmuję poszukiwaniem pracy, i wcale nie mowie, ze jestem niezbedna do prowadzenia dyskusji tutaj:-)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Dran: <Piszac to, mialem na mysli ze jesli wcale jej nie zdradziles, a uprzedziles ja o takiej mozliwosci na poczatku, to mozesz doprowadzic do zadreczania sie i problemow w zwiazku.> Jeżeli dwie osoby zawczasu się godzą na taki układ to nie widzę jakoś tego zadręczania o którym piszesz. Jasne, że jak kobieta będzie wierzyć w wierność i miłość do grobowej deski to się bedzie zadręczać, ale taka, która będzie wiedziała o co mi chodzi zrozumie. Tylko, że daję tej kobiecie wybór zanim się zaangażuję - "nie będę Ci ściemniał, jestem tylko człowiekiem, mogę Cię kiedyś okłamać, może zdradzic". Nie chce ze mną być to nie :) <Jak kobieta jest dorosla i rozsadna to sobie ze wszystkiego zdaje sprawe. Ale nadal nie widze zwiazku, ze skladaniem na poczatku idiotycznych deklaracji "uwazaj bo moge zdradzac". Jak napisalem, dla mnie to asekuranctwo i tyle.> Przesadzasz z tym "uważaj bo mogę zdradzać". To brzmi jak jakaś groźba :D To ma się odbyć w kulturalnej rozmowie a nie rzucaniem krótkich zdań i koniec. Pamiętaj, że zostawiając sobie wolne pole zostawiam też i jej. Jeżeli asekuranctwo to szczerość w tak podstawowych kwestiach jak wierność czy też kłamstwo, to OK - jestem asekurantem :) <Co Ty q***wa wiesz o kobietach ;) Jesli dziewczynie nie zalezy, to nie bedzie miala z tym problemu. W innym przypadku wiele bedzie sie jednak zadreczac mam wrazenie. A piszac, ze Ty nie miales z tym problemu, jesli moge z ciekawosci spytac, to jak powazny byl to zwiazek?> Wiem o kobietach wystarczająco dużo ;) Równie dobrze chłopak jak się zaangażuje to też będzie miał z tym problem. To nie jest kwestia płci :) Związek był w miarę poważny. Szukanie wspólnego mieszkania i takie tam :) <Nie. Jak planujesz powazny zwiazek, to starasz sie nie zdradzac. A nie z gory szukasz sobie usprawiedliwienia w postaci wczesniejszych deklaracji. Jak Ci sie nie uda, to wtedy bedziesz mial okazje sie szczerze partnerce przyznac. Jak mozna mowic, ze podchodzi sie do kogos powaznie, jesli z gory dopuszcza sie mozliwosc ranienia tej osoby w imie "zgodnosci ze swoja natura" ?> No właśnie - STARASZ się nie zdradzać. Tak jak napisałem wcześniej - w tym, nazwijmy to szczerym (bo wolny dupnie brzmi :D ) związku, jakoś się nie zdradzaliśmy, co nie przeszkadzało w tym, że wierności sobie nie obiecywaliśmy :) To nie jest szukanie usprawiedliwienia. To jest decyzja ludzi, którzy zdają sobie sprawę z własnych ułomności. A jak można podchodzić do kogoś poważnie skoro się go okłamuje w żywe oczy? <A co do dopuszczania sytuacji, to moze ona wcale nie planuje Cie zdradzac, wiec co jej po dopuszczaniu sytuacji?> Tak jak pisałem po to się należy dogadać zawczasu, żeby nie było takich wpadek, kiedy się wplątuje w związek osoba, która ma inne poglądy. <O tym wlasnie mowie, to nie jest podstawa do zbudowania powaznego zwiazku. Z gory zakladasz ranienie partnerki, zmniejszone zaangazowanie itd. Innymi slowy, z gory zakladasz robienie zlych rzeczy w tym zwiazku, wiec jak go traktowac powaznie?> Dalej się nie rozumiemy chyba :) Chyba jest uczciwe danie osobie wyboru: jestem taki a taki, chcesz być ze mną? Ma to wyjść 20 lat później? Potem się taka kobieta męczy bo ona ma inne podejście, ale są dzieci, wspólny dom itp więc płacze po nocach ale zaciska zęby i znosi wszystko kiedy mąż się bawi - i vice versa. To mają być poważne związki? To ja wolę poczekać na kogoś poważnego niż szukać "na gwałt" bo mam potrzebę kochania a później się obudzić z reką w nocniku :) To nie jest założenie czegoś z góry. To nie jest jakaś groźba - "uważaj! kiedyś cię zdradzę!!". To zaakceptowanie siebie i nie wymaganie za wszelką cenę rzeczy niemożliwych. <No wiec co sie stalo, ze juz nie jestes w tym zwiazku? ;) Cos jednak bylo nie tak...> Uczucie po prostu zgasło :) A Twoje poważne związku czemu się psuły? :) <Powiedz mi, czy stosowales te zasady w zwiazku, ktory planowales zalegalizowac? Na jakiejs wielkiej milosci, czy byly to po prostu fajne zwiazki?> I tak, i tak. Tak jak pisałem ten szczery związek to była poważna sprawa i silne uczucie. Z kolei z tych innych jeden też był poważny, były plany, szukanie pierścionków itp i tam tych zasad nie stosowałem - niestety był on męczący. :) ![]() Look behind you! A three-headed monkey!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Ja juz Cie nie rozumiem. Zaczynam miec wrazenie, ze obaj piszemy mniej wiecej o tym samym. Jesli nie deklarujesz, ze mozesz zdradzic, to na czym ta szczerosc polega w koncu? Bo to, ze mozna nie planowac zdrad, a kiedys dac sie wplatac w cos takiego, jest logiczna. Tylko po co z tego robic jakies deklaracje? Przeciez nawet jak ktos Ci mowi, ze Cie nigdy nie zdradzi, to przy odrobinie rozsadku nie potraktujesz tego jako 100% gwarancji, a jedynie deklaracje ze ktos nie ma zamiaru tego robic. Jeszcze nie znam nikogo, kto potrafilby w 100% przewidziec swoje zycie, wiec wszelkie delkaracje typu "nigdy", "zawsze" itp. nalezy przyjmowac z umiarkowanym entuzjazmem ;) Gdyby ktos chcial miec pewnosc absolutna, ze nic zlego nigdy sie nie zdarzy, to jedynym sposobem bylaby samotnosc. Inaczej mozna tylko miec nadzieje. Tylko jak mowie, po co to dodatkowo deklarowac, kazdy chyba sobie z tego zdaje sprawe? <Dalej się nie rozumiemy chyba :) Chyba jest uczciwe danie osobie wyboru: jestem taki a taki, chcesz być ze mną? Ma to wyjść 20 lat później? Potem się taka kobieta męczy bo ona ma inne podejście, ale są dzieci, wspólny dom itp więc płacze po nocach ale zaciska zęby i znosi wszystko kiedy mąż się bawi - i vice versa. To mają być poważne związki? To ja wolę poczekać na kogoś poważnego niż szukać "na gwałt" bo mam potrzebę kochania a później się obudzić z reką w nocniku :) > Jak ktos wie ze jest oszustem, rozpustnikiem i nie ma zamiaru sie zmieniac, a wmawia to komus, to pozniej tak sie moze konczyc. Ale taki ktos i tak sie raczej do tego wczesniej nie przyzna. Wiec tak czy siak, po co te deklaracje, nadal nie rozumiem? A jak Ci ktos "powazny" powie, ze nic nie zrobi a jednak zrobi to co, bedziesz tupal nozka ze przeciez obiecala?;) Skad mozesz na poczatku wiedziec, czy ktos nalezy do tych powaznych czy tez nie? <To nie jest założenie czegoś z góry. To nie jest jakaś groźba - "uważaj! kiedyś cię zdradzę!!". To zaakceptowanie siebie i nie wymaganie za wszelką cenę rzeczy niemożliwych.> Jak juz napisalem, wedlug mnie rozsadni ludzie i tak sobie zdaja sprawe z ulomnosci ludzkiej natury, to maja to sobie jeszcze dawac na pismie? ;) Jak jestes niepoprawnym idealista, i zakladasz ze kobieta Ci powie ze bedzie aniolem to bedzie, to moze i faktycznie taki kubel zimnej wody by Ci sie przydal ;) Ja biore poprawke na wszystko juz z definicji, wiec nie musze z nikogo wyciskac, jak bardzo ulomna ma nature ;) Ludzie i tak sa malo obiektywni w tym zakresie, wiec mozesz uslyszec stek bzdur i tak czy inaczej sie naciac ;) <A Twoje poważne związku czemu się psuły? :)> Nie planuje rozwodu, wiec chyba sie nie psuly ;) A wczesniej mialem sporo niepowaznych, ktore psuly sie z roznych przyczyn, niezaleznych od deklarowanych poczatkowo ukladow. Jaka roznica czy ktos Ci na poczatku powie "nie oszukam" czy "moze sie zdarzyc, ze bede kombinowac", jesli i tak zweryfikuje to dopiero zycie? Jak Ci powie, ze moze zdradzac i pozniej faktycznie zacznie, to splynie to po Tobie, bo przeciez uprzedzala? Jezeli tak, to przygotuj sie na ta ewentualnosc niezaleznie od tego, co kobieta mowi i wtedy nie bedzie znaczenia co kto deklarowal i tak bedziesz swiadomy tej mozliwosci i gotowy.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Różni są ludzie którzy się ze sobą wiążą. I powody dla których "tworzą związek" bywają bardzo różne. W związku partnerskim z pewnością dobrze kiedy: - partnerzy dzielą wspólną wizję świata (a przynajmniej mają te wizje podobne) - oboje mają chęć dalszego poznawania "wspólnego świata" Różne mogą być narzędzia do realizacji takich celów i wynikające z tego strategie postępowania/możliwości. A jeżeli partnerzy nie chcą budować wspónej wizji świata, to błądzą. Po różnych światach. Jakie znaczenie mają wtedy ich myśli i wypowiedzi?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
<Ja juz Cie nie rozumiem. Zaczynam miec wrazenie, ze obaj piszemy mniej wiecej o tym samym. Jesli nie deklarujesz, ze mozesz zdradzic, to na czym ta szczerosc polega w koncu?> Na tym, żeby partnerzy o tym wiedzieli a nie robili sobie bezsensowne deklaracje :) < Przeciez nawet jak ktos Ci mowi, ze Cie nigdy nie zdradzi, to przy odrobinie rozsadku nie potraktujesz tego jako 100% gwarancji, a jedynie deklaracje ze ktos nie ma zamiaru tego robic> To po co sobie takie rzeczy mówić? Chyba tylko po to żeby było miło :) <Gdyby ktos chcial miec pewnosc absolutna, ze nic zlego nigdy sie nie zdarzy, to jedynym sposobem bylaby samotnosc. Inaczej mozna tylko miec nadzieje. Tylko jak mowie, po co to dodatkowo deklarowac, kazdy chyba sobie z tego zdaje sprawe?> I dlatego zostanę starym kawalerem :D Niestety nie każdy sobie zdaje z tego sprawę. Poza tym, nawet jak sobie zdaje to liczy na to, że jednak nie zostanie oszukany, zdradzony itp. A nie można od razu sobie pozwolić na coś takiego? :) <Skad mozesz na poczatku wiedziec, czy ktos nalezy do tych powaznych czy tez nie?> Właśnie tutaj liczę, że jak ktoś jest szczery to się zawczasu określi :) <ak jestes niepoprawnym idealista, i zakladasz ze kobieta Ci powie ze bedzie aniolem to bedzie, to moze i faktycznie taki kubel zimnej wody by Ci sie przydal ;)> Właśnie wolę, żeby powiedziała, że nie jest aniołem a nie robiła z siebie świętą :) <Jezeli tak, to przygotuj sie na ta ewentualnosc niezaleznie od tego, co kobieta mowi i wtedy nie bedzie znaczenia co kto deklarowal i tak bedziesz swiadomy tej mozliwosci i gotowy.> Ja jestem przygotowany ale nie lubię jak ktoś najpierw mówi co innego a potem wyłazi szydło z worka. To już wolę szczere postawienie sprawy :) <Zaczynam miec wrazenie, ze obaj piszemy mniej wiecej o tym samym.> To jest wielce prawdopodne, iż myślimy podobnie, tylko Ty z tego co widzę wolisz mieć w domyśle a ja wolę mieć czarno na białym. :) ![]() Look behind you! A three-headed monkey!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
..............zwiazek powinien opierac sie na porozumieniu stron,nie moze byc,ze jedna strona jest oddana a druga mysli sobie" poplywam w oblokach",to sie zle konczy...zwiazek to szczerosc ,oddanie i sprawiedliwosc,jesli nie ma miedzy nami dwojgiem ludzi tego czegos nie ma szczerosci i wzajemnych pozytywnych relacji,czasami dochodzi do rzeczy ktorych bysmy nie chcieli,ale doszlo,nie ma odwrotu!!Nie budujmy zwiazku na klamstwie,tylko szczera,powazna i doglebna rozmowa moze nam pomoc,jest jedno ale,musimy umiec rozmawiac o wszystkim,jezeli nie nie warto nawet prowadzic rozmowy ani negocjowac warunkow,wydaje mi sie,ze zwiazek nie opiera sie na warunkach,ale na wzajemnej milosci i dobrym porozumiewaniu sie,musimy umiec zbudowac fundament:P wiernosc milosc i uczciwosc plus umiejetnosc rozmowy i sluchania...........tego zabraklo w moim zwiazku,zwiazek polega na wzajemnych relacjach(pozytywnych lub nie),nie wazne ,ze przytylo sie komus lub schudlo,mamy kogos kto nas kocha,nie wazne,malzenstwo czy nie ,ale jest:-) Powiem w wielkiej tajemnicy,ze jest ktos kto mnie kocha i czesto mi o tym mowi i pisze.Umiemy ze soba rozmawiac o wszystkim a to jest moj najw iekszy i najwierniejszy przyjaciel(ka)(nie ma to nic wspolnego ze zwiazkiem ,stalym czy nie) Pozdrowionka serdeczne:-)) ![]() ..lecz pamietaj naprawde nie dzieje sie nic i nie stanie sie nic az do konca....
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
dlaczego w ŁOmzy tak ciezko znalezc pracę.., ****** bezrobocie.....
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
no chyba troche to nie na temat ;) A w jakim zawodzie szukasz pracy?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
LACHOCIAGA :p
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
ale zeby nie bylo ze od razu wulgaryzmy... zawod lachiciaga jest bardzio pozyteczny poniewaz ciagnie sie laski osobom kltore juz nie maja sily chodzic..; tzn ludziom starym... gdzies na necie to wyczytalem i zeby nie bylo ze kogos ku r wa obrazam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
lachociagiem to ty jestes cycq, a i czy ktoś tu widział jakis wulgaryzm?????? Ja załozyłąm ten te,mat, wiec czuje sie upowaniona do pisania tu czego mi sie podoba. a jesli tobie cycq nie podoba sie to TO NIE CZYTAJ, proste.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
jesli zalezy mi na zwiazku, to nie chce slyszec 'cudownej' prawdy o zdradzie, nie chce tez informowac partnera o mojej jesli mi nie zalezy, to moge byc szczera /gorzej, jak chcialby przebaczyc/ nigdy nie mialam listy zalet czy wad, ktore ewentualnie moglabym zaakceptowac u faceta poznawalam, odpowiadal-bralam, nie odpowiadal-dziekowalam/albo mi ktos dziekowal-zycie wrazliwej dziewczyny jest tragiczne/ ktos odpowiedzialny, z poczuciem humoru, czuly, niewstydzacy sie uczuc jest poszukiwany przez wszystkie poszukujace kobietki, bo kto chce gbura, co sie nie usmiecha i na zartach sie nie zna albo woli kumpli od rodziny, czy tez wstydzi sie kobiete objac publicznie-ZADNA Z NAS teoretycznie w praktyce sie bierze i takich partnerki/partnerow znajduja i brudasy/ble/, alkoholicy/czki, zdradzajacy, nieszanujacy-podejrzewam, ze kazda kobieta mysli, ze zmieni faceta ze on zacznie sprzatac, nie pic,etc. i gdy facet powie jej, ze bedzie zdradzal, to nie uwierzy, a jesli on zdradzi i powie jej to, to bedzie uwazala te zdrade za osobista porazke nie czytalam czesci postow/wiekszosci/, ale nabralam ochoty na wyrazenie wlasnego zdania;o] mam tylko nadzieje, ze sie nie powtarzam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
dharma do ksiazek !!!! pasztecie
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
nawet mnie widziałes, a sie wypowiadasz, no coz kazdy ocenia porownujac sie do siebie,MASZ KOMPLEKSY??? AHA I SZKOŁE JUZ SKONCZYŁAM!!! HEHEH NAPEWNO W PRZECIWIEŃSTWIE DO ciebie cycq
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
ahahaha no to zebys sie nie zdziwila ahahah i dalej uwarzam ze pasztet jestes... :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
uwazam pisze sie przez "ż" nieuku. i skoncz juz bo widac od razu ze fantasta jestes. bueheheheee
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: na jakich wartosciach powinien opierac sie zwiazek??? wg Was |
Wg mnie związek to umowa dwóch zafascynowanych sobą osób, które chcą być razem. Będą się wspierać, będą przeżywać wspólnie różne stany i uczucia, będą o siebie dbać, dzielić się problemami i radościami... kłócić się... przepraszać.... Płynę pod prąd, bo z prądem śmieci płyną.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |