Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Wojna o kiosk na ul. Długiej |
Witam. Wydaje mi się, że ta sprawa bardzo smierdzi. Dziennikarz zapomniał dodać, że pani Zofia - dyrektorka łomżyńskiego ruchu lada dzień odchodzi z pracy. Pewnie z tego wynika jej nagła motywacja do dokonywania roszad w najlepszym punkcie ruchu w Łomży. Przecież na pewno nie chce załatwić posady swoim znajomym lub rodzinie... Ludzie! Dlaczego wszyscy przymykają oczy na takie sprawy!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wojna o kiosk na ul. Długiej |
czlowieku co kogo obchodzi jakis o h_ujaly kiosk??? ciebie to cyhyba matka wysrala na kamien jak ktos kiedys napisal trafnie na forum :p
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wojna o kiosk na ul. Długiej |
Zapomniałem dodać, że post jest skierowany do ludzi nie do bydląt. Forumowiczowi już podziękuję za dalszą dyskusję.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wojna o kiosk na ul. Długiej |
Muuuuuuuuuuuuuuuuuuu :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wojna o kiosk na ul. Długiej |
Po przeczytaniu artykulu, zgadzam sie ze cos tu jest nie tak. Z obecna obsada nie da sie podniesc rentownosci? A ktos probowal? Bo z artykulu wynika tylko, ze probowali ich wywalic, nic o zadnych rozmowach na temat sposobu prowadzenia interesu, czy szkoleniach nie widze? Skad wiec arbitralna decyzja dyrektorki, ze jest to niemozliwe? Mi tez to smierdzi na odleglosc jakas lapowa albo checia obsadzenia kogos znajomego. Zrobimy przekret, pojdziemy na emeryturke i moga nam naskoczyc... a co sie stalo to sie nie odstanie. Calkiem mozliwe, ze wlasnie tak to wyglada... Wedlug mnie skandal. A ta paczka papierosow, to najglupszy powod jaki mozna wymyslec, zwlaszcza jesli klienci tak chwala obsluge. Jesli mila obsluga i asortyment odpowiadajacy potrzebom stalych klientow nie sa w stanie podniesc rentownosci, to co bedzie po zmianach? Mozna by wnioskowac, ze najwyzej spadnie. No chyba, ze kierownictwo faktycznie bedzie tam inwestowac pieniadze, jak napisali, czyli odnowi kiosk, walnie jakies reklamy, zeby zachecic przypadkowych przechodniow itd... Tylko czemu niby nie moga tego zrobic przy obecnej obsadzie? Ktos to moze wyjasnic? Ja rzadko bywam w tamtej okolicy, ale jestem stanowczo przeciwny takim przekretom, gdzie by do nich nie dochodzilo.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wojna o kiosk na ul. Długiej |
i dobrze , likwidować kioski!! a jak bezrobocie wsrosnie o 3-9 osoby się nic nie stanie. Raczej powinny byc takie małe sklepiki , tak jak na śniadeckiego koło pawilonów , wygląda estestycznie i ładnie
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wojna o kiosk na ul. Długiej |
prawdomuwny mysle, ze nadawalbys sie swietnie do rzadu. Masz ten sam sposob myslenia ;) Bezrobocie, co tam, pare osob w ta czy w tamta, nic sie nie stanie... Teraz np poleci z pracy kolo 60 000 osob, jak wprowadza zakaz pracy w niedziele, ale co to dla nich... Zobaczysz jak kiedys przyjdzie czas zaczac prace, wtedy kazde miejsce zrobi sie dla Ciebie wazne. A z takich 3 tu, 4 tam... robi sie pozniej nagle 1000 bezrobotnych i kazdy sie dziwi, ze takie bezrobocie. Dziwi mnie Twoja ogromna nonszalancja jesli chodzi o wyrokowanie w sprawie warunkow zycia innych ludzi... Mieszkania, praca, co Cie to obchodzi... To pomysl teraz tak: ze to akurat Twoi rodzice zostali bez pracy i dachu nad glowa... Raz dwa zmienilby Ci sie punt widzenia co?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wojna o kiosk na ul. Długiej |
Takie kioski jat ten na Długiej to relikt przeszłości. Powinny być zlikwidowane. Robienie zakupów w takim kiosku, to jak spowiedź- na klęczkach i bez kontaktu wzrokowego. Co tam, gorzej, bo czasem leje deszcz, a tylko "pan sprzedawca" ma dach nad głową. Ohyda....
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wojna o kiosk na ul. Długiej |
MarCo to moze niech Ruch faktycznie zainwestuje pieniadze w nowoczesny kiosk. Tylko jak to sie ma, do wywalania obecnych najemcow? To niby oni sa winni tej sytuacji? Bo dla mnie to brzmi jak oficjalny powod, a nie rzeczywisty. Ktos tu chyba ma cos do ukrycia i wlasne interesy do zalatwienia. Jezeli nikt nie reaguje w takich sprawach, to nic dziwnego ze dochodzi do wiekszych przekretow, skoro zwyczajnie na to pozwalamy.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wojna o kiosk na ul. Długiej |
Dran Pani Jachimowicz ględzi o rentowności, ale to pewnie w związku z upałami. Prawdopodobnie powodem wymówienia umowy najmu jest tzw. "układ koleżeński". Moim zdaniem, dobrym wyjściem w takiej sytuacji byłoby wymówienie Ruchowi umowy dzierżawy gruntu pod kiosk. I niech pani Zosia się buja....:)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wojna o kiosk na ul. Długiej |
Należałoby jeszcze dodać, że nasza bohaterka Pani Zosia już kiedyś dostała nagłej motywacji żeby coś zdziałać... No i... stworzyła salonik prasowy na ul. Farnej. Przedsięwzięcie... Wróć! Kaprys Pani Zosi okazał się totalnym fiaskiem... Szkoda pisać... Druga sprawa... Dlaczego Pani Z. argumentuje zmiany nierentownością kiosku. Przecież Prusińscy regularnie płacą czynsz! Czemu co najwyżej nie podniosła wysokości czynszu tylko zainicjowała zmiany personalne i jakieś "inwestycje"? Myślę, że dla stałych klientów tego kiosku (zazwyczaj ludzi na emeryturze) o niebo ważniejsze było samo pojście do kiosku i wymiana dwóch zdań z niezwykle uprzejmą kioskarką - Panią Prusińską (sam tego wielokrotnie doświadczyłem), która często służy im za "spowiedniczkę", niż wymiana kadry czy też zmiana zewnętrznego wyglądu kiosku... Takie rzeczy tylko w Łomży...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wojna o kiosk na ul. Długiej |
A próbował ktoś z was korzystać z tego kiosku na przykład rano koło ósmej, idąc do szkoły albo do pracy? Kiedy to ta wspaniała pani akurat zrobiła sobie przerwę albo jeździła do domu? Staliście kiedyś na mrozie pod tym kioskiem czekając aż się pojawi, bo nawet nie zostawiła kartki, kiedy wróci? Skąd te zachwyty na jej temat? Stali bywalcy tej okolicy mogliby coś więcej na ten temat powiedzieć.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wojna o kiosk na ul. Długiej |
Ja tam sie nikim nie zachwycam, bo tam nie bywam. Pisze tylko na podstawie artykulu, w ktorym zadnych powazniejszych powodow nie podano, a skoro klienci chwalili...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wojna o kiosk na ul. Długiej |
Di, jak zapewne się domyslasz kiosk nie ma odobnego pomieszczenia na toaletę... Resztę sam sobie dopowiedz...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wojna o kiosk na ul. Długiej |
Decyzję Dyrekcji "RUCH'-u w sprawie uporządkowania sytuacji w kiosku na Długiej prawie wszyscy klienci ( z wyjątkiem może krewnych i znajomych pani, która tam pracuje) przyjęli z ulgą, wręcz z zadowoleniem. Trzeba było mieć nie lada szczęście, by w godzinach 7.30-10 zastać kiosk otwarty. A przecież w tych godzinach większość ludzi zdąża do pracy, szkoły, odbiera prasę !!! Kiosk, to nie tylko papierosy, to kosmetyki, artykuły papiernicze i inne !!!Często panią sprzedawczynię zastępowali jej nastoletnia, nie zawsze zorientowana w asortymencie, córka, lub mąż. Asortyment towaru, jak na placówkę handlową w punkcie tak ruchliwym, był ubożuchny. Wystarczy porównać kioski sąsiednie. Z artykułu w "Bezcennej" wynika, że nie jest to pierwsze ostrzeżenie, ze strony władz "RUCH". Ta pani nie robiła nic, by dbać o tzw. "rentowność", wręcz przeciwnie. Taka lekceważąca postawa, w mieście o dużym bezrobociu, irytuje. Trzeba nie lada tupetu, by w tej sytuacji mówić o "spisku" i "krzywdzie"!!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wojna o kiosk na ul. Długiej |
Jupi, Myślę, że nikt Cię nie upoważnił abyś wypowiadał się w imieniu wszystkich klentów. Zdziwiłbyś się ile podpisów zebrali klientci z własnej inicjatywy w obronie dotychczasowych dzierżawców... Informacje o córce i mężu są wyssane z palca (córka od roku mieszka w warszawie i nie spędziłą w kiosku ani godziny, a nastolatką nie jest od dawna...). Kiosk zaopatrza się w te artykuły, które się sprzedają. Zauważ że ulica Długa nie jest typową dzielnicą mieszkalną. Poza tym te zarzuty nie mają nic wspólnego ze sprawą. Czynsz za wynajem był ruchowi płacony regularnie. Twoj głos zalatuje nieco piskliwą obroną pani Dyrektor.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Wojna o kiosk na ul. Długiej |
Codziennie korzystam z usług tego pożal się Boże kiosku. Wymieniono wyjątki wśród klientów: krewni i znajomi, więc nie wszyscy. Z pewnością i Ty do nich należysz!!! Agresja Twojej wypowiedzi tego dowodzi!!! Niejokrotnie obsługiwał klientów mężczyzna, może i nie mąż, kto wie. Tej drugiej, dużo młodszej, niezorientowanej pani, w metrykę nie zaglądam, może jest już dorosła. A twój głos " zalatuje" "skrzywdzoną" "ofiarą spisku" " obrońcą rodzin". Podtrzymuję, kiosk w godz. &30 -10 często jest zamknięty!!! Przechodzących nie interesuję czynsz płacony "Ruchowi", interesuje niedbalstwo, brak możliwości zakupu !!! Na kiosku jest znak firmowy "Ruch", ludzie to widzą !!! Stąd zapewne reakcja władz tej instytucji, dziś dba się o markę!!! Dyrektorem nie jestem i nie będę.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |