Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
poród w łomżyńskim szpitalu |
Czy są może Mamy które rodziły w ostatnim czasie i mają wiedzę na temat tego jakie szpital oferuje znieczulenia podczas porodu naturalnego? poza gazem
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
kiedy wreaszcie baby do was dotrze, ze w lomzynskim szpitalu nie ma znieczulen!!!!!!!!!!!! Nawet odplatnie!!!!!!! Nie ma i juz!!!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Dają Ci tylko gaz i zastrzyk znieczulający przed nacięciem krocza, no.... i rodzisz na żywca-tak wygląda poród.Ale spokojne dasz radę:)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
W ŁOMŻY NIE MA ZNIECZULEŃ - TYLKO GAZ ROZWESELAJĄCY SUPER CO?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
nie rozumiem czemu odpowiedzi są tak opryskliwe? to nie wnosi nic konkretnego do tematu a jedynie zniechęca czytających i osoby mające wiedzę w tym temacie...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Kobietka się normalnie pyta, a odpowiedzi dostaje na poziomie podstawówki. Mamy XXI wiek, kobieta ma prawo rodzić godnie. Autorko, niestety łomżyński szpital jest daleko poza jakimikolwiek standardami w jakości porodówki, jedyne znieczulenie to gaz, ewentualnie kopnięcie położną lub innego delikwenta, który akurat wpadnie w zasięg nóg (proszę się nie śmiać, podobno pomaga to niektórym rodzącym).
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Po za gazem mają jeszcze strzykawki i skalpele.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Zastrzyk znieczulający przed nacięciem? Szok!!Pierwsze słyszę. Szpital nie oferuje innych sposobów uśmierzania bólu niż gaz.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Gaz to i tak lepiej niż nic, ja rodziłam niecałe 3 lata temu i nie było nic do znieczulenia.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
nikt z moich znajomych nie zdecydował się na poród w Łomży
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
to za friko. ale obiło mi się o uszy, że przy zostawieniu odpowiedniej kwoty, możliwe jest znieczulenie zewnątrzoponowe (?)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
potworek to żle ci się obiło. szpital nie posiada anestezjologa który byłby na zawołanie do rodzącej, jest ich za mało. jedyna opcja to umówiony własny anestezjolog ale na takie rozwiązanie nie zgadza sie porodówka.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
potworek - kiedyś, dawno temu, była taka opcja, że jak anastezjolog był wolny to mógł przyjść i podać znieczulenie na porodówce, ale od co najmniej kilku lat się tego nie praktykuje. "Własnego" anastezjologa też nie wolno mieć, tak więc ZZO w Łomży nie ma.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Droga forumowiczko masz wybor gdzie urodzisz. Ja ostatnio przez to przechodziłam ale nie w Łomży, a w Ostrołęce powiem tak szpital personel rewelacja kultura osobista i podejscie personelu...jak tam zajechalam przestalam sie bac :) a dodam ze to moja pierwsza coreczka. Ostatnimi czasy wiele znajomych rodzilo i niestety nikt nie byl zadowolony z opieki w lomzynskim szpitalu niewiem z czego to wynika takie relacje uslyszalam dlatego sie nie wypowiadam na ten temat. Pozdrawim i zycze powodzenia :))
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Tak Benia dają zastrzyk i dlatego nacięcie(mimo że jest robione podczas skurczu) i zszywanie tak nie boli.Potworek też kiedyś coś obiło mi się o uszy ale podejrzewam że załatwienie sobie takiego ,,luksusu'' w Łomży będzie Cię kosztowało tyle samo co poród u Arciszewskich a tam masz to bez łaski i proszenia.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Pamiętajmy, że nasz Szpital jest placówką państwową i nie ma co porównywać do np. Kliniki Państwa Arciszewskich. Warunki nie są aż takie straszne, codziennie rodzi tam przecież wiele Pań więc chyba da się przeżyć. Kiedy ja rodziłam były kolejki do łóżek, taki był porodliwy dzień i dziewczyny aż tak bardzo nie narzekały. Mimozy - a ja znam wiele osób z Ostrołęki, które wolały urodzić u nas, spytane dlaczego nawet nie chciały komentować, ale napewno opinie były odwrotne niż Twoja (miło, że Ty jesteś zadowolona z porodu tam. Ps. zdrówka dla Córeczki).
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
a czy w lomzynskim szpitalu daja epidural (zastrzyk, w kregoslup) ?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
znieczulenie zewnątrzoponowe jest przy cc
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Ten temat ciągle się powtarza. Słyszę tylko samą krytykę na temat personelu łomżyńskiego szpitala i się zastanawiam dlaczego? Żadna z pań nie potrafi napisać żadnych szczegółów. Uważam że to pomówienia o złej opiece . Nie pracuję w szpitalu jeśli chodzi o ścisłość. Nie ma podstaw wydawać złej opinii o personelu tylko dlatego że ktoś tak powiedział. Te panie które się wypowiadają nie rodziły w Łomży. A teraz sprawa znieczuleń. Drogie Mamy nie zdajecie sobie sprawy ze szkodliwości jakiegokolwiek podania leku w ciąży lub podczas porodu. Dziecko które jeszcze nie przyszło na świat otrzymuje dawkę leku działającego na jego układ nerwowy. Poczytajcie o tym i porozmawiajcie z lekarzem. Nie istnieją leki całkowicie bezpieczne. Miłego rodzenia.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Kobitko widzę że boisz się porodu, powiem Ci tyle ja rodziłam w Łomży dwa razy, oba porody przez cc (problemy przy naturalnym porodzie), oczywiście znieczulenia, nikomu nie polecam. A co do obsługi to przy pierwszym to była tragedia, ale przy drugim porodzie byłam miło zaskoczona.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
motyl62 - widzę że ty dalej w 19 wieku.Najlepiej jakby kobieta rodziła w mękach bólu. Rozejrzyj się dookoła...w ilu szpitalach w PL nie dają znieczuleń? We wszytskich?Bo mi się wydaje że tylko na takim zadupiach jak u nas gdzie najważniejsze jest by wszystko było w zgodzie z "Kościołem" a kobieta powinna rodzić w mękach. Dziwne że w innych krajach lub większych miastach w Pl znieczulenie jest czymś normalnym. A co do krytyki oddziału gin. w łomży jakiś czas był tutaj link do strony gdzie mama z imienia i nazwiska opisuje w jaki sposób została potraktowana a jej dziecko do dnia dzisiejszego jest rehabilitowane po porodzie. poszukaj...znajdź i przeczytaj sobie.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
a ja mam trochę doświadczenia w tym temacie i złego słowa nie powiem na ten oddział. Może dodam, że mam trzech zdrowych synów urodzonych w Łomży. Najmłodszego rodziłam w maju 2013 i w sumie nie mam żadnych zarzutów do personelu itp. Moja rada-piszę ją już po raz kolejny- współpracuj z położną a będzie ok :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
To zależy od tego, na jaki personel się trafi. Ja tam nie rodziłam, ale mam w bliskiej rodzinie dwa przykłady dzięki którym wiedziałam, że jeśli kiedykolwiek złapie mnie poród, to ścisnę nogi, ale w Łomży nie urodzę. Taniej dla szpitala było by zainwestować w prawdziwy personel, niż płacić tysiące złotych na odszkodowania, które płacą swoim byłym pacjentom. motyl62 od dawna wiadomo, że znieczulenie prawidłowo podane nie ma żadnej szkodliwości dla dziecka. Chyba tylko łomżyniacy w to jeszcze wierzą. KALAREPA dokładnie, rodziłam w państwowym szpitalu, który przy porodzie sn oferuje pełną gamę uśmierzania bólu, od błahych gorących kamieni i leków homeopatycznych, poprzez różne środki farmakologiczne po masaż wykonywany przez specjalistę. Jedna jest różnica - ja rodziłam za granicą.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Nie słyszałem żeby leki były obojętne dla organizmu człowieka. To piszą ludzie którzy nie mają pojęcia o medycynie. A co do znieczulenia to każdy odpowiada za swoją decyzję. Nowoczesność nie powinno polegać na powielaniu ludzkiej głupoty.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
wiecie co jest najciekawsze? że nie spotkałam świeżo upieczonej mamy po szkole rodzenia która narzekałaby na szpital w łomży. dwójkę dzieci urodziłam w tym szpitalu i jestem bardzo zadowolona, trzecie też tutaj planuję. najgorzej jak sie jedna z drugą nasłuchają koszmarnych opini na temat szpitala i już panika i odgrażanie. a co do leków-niestety ale zzo jak i oksytocyna mają mnóstwo skutków ubocznych. ale to temat tabu. jeśli ktoś chce pogadać o porodzie w łomży to chętnie sie spotkam z przyszłą mamą i porozmawiam :) i ubiegając ewentualne komentarze-nie pracuję w szpitalu i nie mam z tą instytucją wiele wspólnego poza byciem tam czasami jako pacjent.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
soul masz rację. mi się wydaję, że jak ma się stać coś strasznego to stanie się i w prywatnej klinice. mam też takie wrażenie, że niektóre panie ciężarne chciałyby przyjemnego i bezbolesnego porodu :) baaa...w sumie to i ja tak chciałam ale prawda jest taka że w tym wszystkim to przyjemne jest tylko przytulenie dzidziusia po urodzeniu i wyjście ze szpitala :) A resztę drogie panie trzeba przeżyć :) Z przeciwbólowymi czy nie ale trzeba i NIE JEST TO NIEMOŻLIWE :) Fakt, że boli, że ma się myśli, że umrze się za chwile z tego bólu ale my kobietki damy radę prawda?? :) także potworku nie przejmuj się, weź się w garść i pamiętaj jaka nagroda jest za to wszystko :) a uwierz mi, że patrząc z perspektywy czasu na moje i nie tylko moje porody, to panie położne mają naprawdę ciężką pracę. Kiedyś rodziła ze mną kobietka w tym samym czasie i jak słyszałam jak się odnosi do położnych to ja osobiście nie wiem czy by mnie nie poniosło na ich miejscu :) A one jednak cierpliwie to znoszą i robią swoje. Rozumiem tamtą rodzącą, bo wiem jaki to ból ale trzeba się zebrać do "kupy" i współpracować a nie przeszkadzać bo to bardzo bardzo ważne. Ja przy pierwszym porodzie popełniłam parę błędów i wspominam ten poród najgorzej, ale wyciągnełam wnioski i potem było już tylko lepiej. Jeśli chodzi o gaz to bardzo mało pomaga w bólu ale chyba bardziej uspokaja więc poproś o jego podanie- na pewno nie zaszkodzi. O innych znieczuleniach nie słyszałam. Ewentualnie wiem, że dają ten zastrzyk miejscowo przy zszywaniu krocza ale ja nawet nie musiałam z tego korzystać. To raczej nie przypadek, że trzy razy byłam mimo wszystko zadowolona z tego oddziału :) Fakt...jest tam taka jedna pani od noworodków, że jak ją widzę to mam dreszcze ale resztę polecam. Będzie dobrze, dasz radę :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
ciekawy link. nie wiedziałam że można gdzieś o tym przeczytać.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Śmiechu warte ;D A tak na marginesie ludzie którzy doznali jakiejkolwiek krzywdy czy nieprawidłowości na tym oddziale powinni nagłaśniać sprawy w tv,prasie oraz zgłaszać do prokuratury tak jak zrobiono to we Włocławku, Zduńskiej Woli itp. A nie siedzieć cicho lub żalić się tu na forum wtedy może zapobiegnie się innym tragediom a personel a może ściślej jakiś większy procent weźmie się rzetelniej do swoich obowiązków. Siedzenie cicho i zamiatanie pod dywan nic nie zmieni.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
w bialymstoku jest kilka klinik ktore oferuja full serwis. znajoma rodzila w poradni z nazwiskiem w nazwie (chyba na A) i byla zadowolona. nie wiem czy nfz cos doplaca :/
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Janusz kos zgadzam się z tym co napisałeś,może wtedy udałoby się zapobiec innym tragediom.aniag78 odszkodowania jakie szpital płaci byłym pacjentom to za błędy medyczne personelu szpitala przez które ucierpiały tylko dzieci czy również chodzi o matki które doznały uszczerbku na zdrowiu podczas porodu w łomżyńskim szpitalu?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
O jakich uszczerbkach i odszkodowaniach mówicie? Jakiekolwiek przykłady w końcu podacie? Wszyscy tacy mądrzy w internecie, nagle sto różnych sytuacji tylko żadnych konkretów. Ja też mogę coś wymyślić, ale po co? Prawda jest taka, że 1/3 wypowiadających się nie ma nawet dzieci i powtarza zasłyszane plotki, 1/3 rodziła raz i nie ma porównania, a kobiety, które miały okazję rodzić w naszym szpitalu i jakimś innym stanowią mniej niż pozostałą część. Nie pracuję w szpitalu, nie mam tam rodziny, ale ta roszczeniowa postawa to już przesada. Ludzie wam chyba nikt nie dogodzi nigdy.. Do autorki tematu, powodzenia przy porodzie i niczym się nie przejmuj. O ile poród będzie fizjologiczny to wszystko będzie super. Poboli, bo musi boleć, ale to tylko chwila :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
I like chocolate osobiście znam jeden przypadek - synka mojej ciotki, który dzięki "wspaniałej" pracy pielęgniarki cierpi na problemy układu nerwowego. Pomimo, że chłopczyk ma już kilka ładnych lat jest na poziomie dziecka kilkumiesięcznego. Co ciekawe pomimo rozprawy w sądzie, orzeczenia o błędzie lekarskim, odszkodowaniu i comiesięcznej rekompensacie ze strony szpitala, owa pielęgniarka wciąż pracuje. P.A. nie wiem co Ty sobie wyobrażasz, że osoby poszkodowane będą wymieniane z imienia i nazwiska? Nie od dziś wiadomo, że w łomżyńskim szpitalu dzieją się różne rzeczy, chociażby odsyłanie człowieka do domu, gdzie z kolei umiera.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Zacznijmy od tego, że jeżeli są dowody, a nie pomówienia to ludzie się nie wstydzą nazwisk, ale nie tego wymagam.. Mówimy o porodówce i tych straszliwych błędach personelu. Więc chciałbym po prostu poznać przykłady. Nie wierzę, że gdyby taka sytuacja zaistniała, to w Łomży obyłoby się to bez echa.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
a to nie dziwne że temat przypadków na łomżyńskiej porodówce pojawia się na forum co jakiś czas? że tak często? chyba nie bez powodu...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
P.A może przeczytaj sobie to... http://www.nelagrabowska.pl/#!o-nas/c1se
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
A może poczyta to nowy dyrektor i wprowadi Nowe pozytywnie zmiany
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Ale jaki temat przypadków? W żadnym temacie nie spotkałem się z konkretami, a jedynie narzekaniem i objeżdżaniem tych, którzy mają jakieś pozytywne zdanie po porodzie w naszym szpitalu.. Najdziwniejsze jest to, że tyle kobiet tam rodzi, wychodzi do domu i jakoś żyją. Drogie Panie nikt nie obiecywał, że poród będzie bezbolesny i wszystko będzie super, ale postawą roszczeniową i obwinianiem za wszystko personelu nic nie zmienicie. Każdy jest człowiekiem i na prawdę poszanujcie pracę położnych, pielęgniarek czy lekarzy, którzy na takim oddziale mają na prawdę ciężką pracę z pacjentkami. Niestety, ale to im się obrywa za wszystkie humory i nastroje pacjentek :) Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
to chyba pisze chłop :D jakie biedne pielęgniarki narażone na humory kobiet w ciąży...no paranoja:)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Ja pierwszy poród miałam w Warszawie a drugi tutaj i ten łomżyński wspominam lepiej. Na pewno nie bez znaczenia był fakt że za drugim razem już wiedziałam co robić ale mimo tego i położne i lekarz łomżyński byli przy mnie częściej, sprawniej działali, Panie położne milsze. Wiem wiem to pewnie zależy od zmiany na jaką się trafia ale tak samo ta zasada działa w każdym szpitalu. Większość zależy od nas Panie. Jak słuchałam niektórych rodzących to baaardzo nie chciałabym być na miejscu położnych... Urodzić musi sama zainteresowana :) przy pierwszym porodzie zafundowałam sobie znieczulenie na żądanie i bardzo żałuję bo zahamowało to akcję porodową więc i Dziecko i ja męczyliśmy się kilka godzin dłużej :( W Łomży nie ma takiej opcji ale jak widać to nie jest taka rewelka dla każdej Pani. Przy drugim porodzie bolało tak samo ale słuchałam bardzo uważnie położnej, chodziłam niemal do końca a o gaz poprosiłam dopiero przy szyciu krocza bo uciekałam z fotela i pomógł, nic nie czułam :) przez cały pobyt nie spotkałam się z niemiłym traktowaniem. Tragedie mają miejsce wszędzie, mojej koleżanki Synek zmarł z winy położnej w cenionym szpitalu w Warszawie więc nigdy i nigdzie nie ma się pewności, tak się toczy życie :( druga moja koleżanka rodziła poprzez CC w prywatnej klinice w Białymstoku i nie była zadowolona, lekarz z Łomży musiał co nieco poprawiać... Ile kobiet tyle historii.l
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
No jasne, że chłop, a ktokolwiek mówił, że nie? :) na oddziale droga Kalarepo pracują położne, pielęgniarki i lekarze i współczuję im znosić wszystkie humory kobiet w ciąży, a tym bardziej rodzących. Kobiety potrafią nieźle dać w kość kiedy są rozdrażnione i o tym wie każdy bez względu na płeć :) także ot masz swoją paranoję :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
uciekać
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
rodziłam w łomży kilka miesięcy temu i samo naciecie nic nie boli a przy zszywaniu dostajesz miejscowe znieczulenie i równiez nic nie boli i podziekowania dla takiej mlodej pani doktor - brunetki nie wiem jak miała na imię i nazwisko sala porodowa super, jednak już sam oddział to masakra tlok na salach, zaduch, lezałam w malutkiej sali we 2 potem 3 a gosci odwiedzających było tyle że musiałam wychodzić na korytarz aby złapać oddech , przez 3 doby spałam może 6 h, znikoma pomoc od strony pielegniarek polożnych a przy pierwszym dziecku jest trudno na początku .... przykro poród wspominam dość miło do tego co działo się potem, mąż do dziś wspomina że gdy wyszłam ze szpitala z dzieckiem to spałam i spałam i spalam przez kolejne kilka 2 dni
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
ehh. zamiast tych kłótni liczyłam po prostu na racjonalne odpowiedzi i rady. to moja pierwsza ciąża i jasne jest, że niesamowicie martwię się o to, czy Dziecko bezpiecznie przyjdzie na świat. Więc osoby, które zamierzają jedynie podburzyć atmosferę prosiłabym o zachowanie swojej opinii tylko i wyłącznie dla siebie.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
no to po co się pytasz? każdy pisze to co myśli i ma własne zdanie...wiadomo że zawsze będą różne.Ty wybierz to co jest najlepsze dla Ciebie.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Potworku założyłaś temat,zadałaś pytanie forumowiczom i racjonalne odp.masz w powyższych postach.Szczęśliwego rozwiązania.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
jak widać nie każdy zrozumiał przekaz. w pierwszym poście prosiłam Mamy o odpowiedzi. Nie bardzo interesują mnie gadki typu: tu napisali, tam powiedzieli. przeżyłaś- jeżeli możesz to podziel się opinią.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Nie każdy zrozumiał przekaz hmm... a więc czego oczekujesz,że ktoś napisze Ci do kogo masz iść,zagadać i tak dalej...?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Nie ma znieczuleń tego typu w Łomży tzn takich jak gdzie indziej. Poród jak poród, nic nadzwyczajnego. Ja rodziłam w nocy, zostawili mnie i sobie poszli, mąż był przy mnie i podawał to co chciałam - ręcznik papierowy czy też basen, nikt inny więc dobrze byłoby gdyby i przy tobie ktos był. Co jakiś czas przychodziła pielęgniarka i patrzyła jak przedstawia się sytuacja. Jak już się zaczeło naprawdę coś dziać przyszedł lekarz, okazało sie że trzeba robic cc, zrobił i już. Tak jeszcze napisałam co pamietam w razie co ;)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
I like chocolate daj juz spokoj, ok? jezeli Ty zawsze z gory wiesz czego i gdzie sie spodziewac- to szczerze zazdroszcze. jestem mloda i niestety w temacie nie doświadczona. a świadomosc tego ze ktos jest skłonny podzielić się swoim zdaniem na temat porodu w Łomży daje naprawde dużo.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Czyli dobrze zrozumiałam.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
potworek - pytasz o Łomżę więc masz odpowiedzi.Pozytywne i mniej pozytywne ale i takie że część decyduje się rodzić w np Białym , co daje też coś do myślenia.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
co do takiego zachwytu kliniką w białymstoku to polecam poczytać opinie mam któte tam rodziły. wcale nie jest tak uroczo. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=5322054
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
czytam i czytam te wpisy...w starych postach na ten temat też czytałam i jednej rzeczy nie umiem zrozumieć....... czy ja taka zacofana jestem czy jak......???Bo jak czytam, że cesarka na żądanie to "rodzenie po ludzku" to zastanawiam się "po jakiemu ja rodziłam".... Nie wiem kobietki po co Wam te cesarki-no chyba, że jest takie wskazanie, jestem pewna, że każda z Was dałaby radę urodzić sama, bo przecież w sumie jesteśmy do tego stworzone..... Co z tego, że mamy XXI wiek i różne rzeczy "poszły do przodu".... ale bez przesady.....Ciąża i poród to nie choroba. Z całym szacunkiem-nie chcę nikogo urazić....Ale może mnie ktoś oświeci z jakiego powodu robiłyście sobie te cesarki???????????
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Co prawda w Łomży rodziłam prawie 3 lata temu. Nie wiem czy coś się z mieniło czy nie. Ja osobiście byłam zadowolona z opieki podczas porodu. Trafiłam akurat na pusta porodówkę (rodziłam z jeszcze jedną panią), więc położna była przy mnie non stop + lekarz (młoda brunetka i chyba jeszcze dr Mazewska o ile dobrze pamiętam) Poród rodzinny SN. Przed porodem szybko wykonano przenośnym urządzeniem USG by sprawdzić czy dziecko prawidłowo wstawiło się do kanału rodnego. Mogłam sam sobie wybrać pozycję (położna doradzała boczną, lecz najlepiej było mi przeć będąc na plecach). Był to mój pierwszy poród dosłownie ekspresowy. Nie chodziłam do szkoły rodzenia słuchałam rad położnej i po 45 min synek był z nami. Mąż był obecny przy ważeniu i później przez 2 godz towarzyszył nam na sali poporodowej (położna pojawiała się co jakiś czas by kontrolować obkurczanie się macicy). Mniej pozytywnie wspominam pobyt na noworodkach. Jedna bądź dwie położne bardzo niesympatyczne. Reszta uprzejma, neonatolodzy kompetentni, bez problemu udzielali informacji na temat stanu zdrowia dziecka. W szpitalu spędziłam 7 dni z powodu żółtaczki u dziecka. Nie ma co ukrywać różni ludzie się trafiają i różne mają roszczenia. Leżałam ponad miesiąc mając za ścianą porodówkę i wielu rzeczy się nasłuchałam. Momentami podziwiałam położne, że nie postawiły rodzącej do pionu.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
stokrotka w końcu spotkałam kogoś o podobnych poglądach do moich :) uważam że tzw "cesarka na życzenie" to taka sama operacja jak inna. ja osobiście porównuję to do usunięcia wyrostka robaczkowego. chyba nikomu nie przyszło do głowy operować go jesli nie ma potrzeby. a to że może wdać sie zapalenie i powikłania-tak bywa ale po co od razu operować? rozmawiałam z pewną młodziutką mama-w okolicach terminu porodu umówiła sie na cesarskie cięcie bo poród boli, bo są powikłania wśród dzieci, niedotlenienia, porażenia a nawet martwe porody a matka za każdym trazem ma krwotok i przetaczaną krew. . oczywiście nasłuchała sie od swoich ciotek co to rodziły poprzypinane pasami do fotela porodowego a potem godzinami czekały na lekarza. nie ona nie zmieni zdania. a co wyszło? trzy dni wcześniej pojechała do szpitala na ktg. i niespodzianka-skurcze porodowe wykazało. położna bada a tu 5 centymetrów. i urodziła w ciągu 4 godzin sama naturalnie i jest zadowolona bardzo. także nie warto sie negatywnie nastawiać i przynajmniej ten pierwszy poród nastawić sie że bedzie dobrze :) życie lubi zaskakiwać :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Rodziłam w łomżyńskim szpitalu pięć miesięcy temu, był to mój pierwszy poród. Potwierdzam informacje, że dostaje się znieczulenie przed nacięciem krocza. Gaz rozweselający podobno też jest, ale mi go nie proponowano. Muszę powiedzieć, że mam miłe wspomnienia związane z porodem, trafiłam na sympatyczny i bardzo pomocny personel. Zanim z czymkolwiek do mnie podchodzono, musiałam wiedzieć co to jest i co będą mi teraz robić. Położna bardzo cierpliwie tłumaczyła mi wszystko o co pytałam, przez co ja byłam spokojniejsza. Nie mogę powiedzieć złego słowa na temat naszej porodówki, może tylko to, że rodzi się "na gromadzie", tzn. słyszy się inne rodzące, co nie jest przyjemne i nie dodaje otuchy bo, jak wiadomo, każda kobieta inaczej to znosi. Ale jeśli chodzi o personel - jest w porządku.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
a wsadźcie wy sobie ten szpital głęboko w doope.buziaki!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
Położne wspaniałe , warunki też !!!. A lekarze - sama ocenisz. Pozdrawiam.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: poród w łomżyńskim szpitalu |
ja rodzilam w szpitalu 8 lat temu i trafam na wspanialy zespol.zezpol bardzo pomocny.opieka poporodowa byla tez cudowna.panie przychodzily na kazde moje wezwanie.jednak ostatnio lezalam na patologii.cos okropnego.personel nie mily.mialam wrazenie ze panie robily laske ze pracuja. brak totalnej empatii.ciaza zakonczyla sie.poronieniem i plod zabrano na badania histopatologiczne i naturalnie personel pomocniczy pomylil mije imie .nie mogli odszukac moich badan. pani z patologii zlekcewazyla sprawe.i kiedy zwrocilam jej uwage prawie na mnie nakrzyczala.szok.uwagi mam tylko do personelu pomocniczego. kuła
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |