4lomza.pl/

Zrobiło się ciepło. Wiele bezdomnych zwierząt, psów, kotów , ptaków na pewno cierpi z powodu pragnienia. Można im pomóc wystawiając wodę, w miejscach gdzie się pojawiają, przed posesją, koło miejskich śmietników.

jeszcze dokarmiajcie te łazęgi.jak się zmrowią to dziecko na plac zabaw nie wyjdzie,bo tego barachła się nalezie.



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

Nie tylko dla bezdomnych zwierząt. Pamiętajmy o swoich pupilach, a szczególnie o tych uwiązanych na łańcuchach i zamkniętych w boksach. Pies się nie upomni o wodę, ale cierpi spragniony. Wodę też trzeba wymieniać, bo na słońcu szybko się nagrzewa.

wolny niewolnik nikt nie każe dokarmiać psa na placu zabaw. Bezdomne można zgłosić do schroniska i nie będą wtedy "nałazić".
Trochę empatii to też żywe,czujące stworzenia.

Tak debi40, zapomniałam wspomnieć o innych zwierzętach, właścicielskich. Tym uwiązanym na łańcuchu, siedzących w kojcach należy zapewnić również cień. Przebywanie cały dzień na słońcu grozi nie tylko odwodnieniem, ale i udarem.
Nie należy zostawiać zwierząt w nagrzanych na słońcu samochodach. Temperatura wewnątrz jest kilka krotnie wyższa .

I co jeszcze?

Napoje chłodzone z parasolkami też im stawiać przy budzie ?




Jeśli obrabiasz mi dupę , to nie zapomnij mnie w nią i pocałować :)

To tylko wymagania ustawy o ochronie zwierząt. Dla normalnego człowieka nic niezwykłego.

Tak w skrócie:
http://chwiladlapupila.pl/wp-content/uploads/2012/06/002_plakat_ps.pdf

elina
place zabaw na osiedlach nie są tak odległe od śmietników,a zwierzak,który ma "podane na tacy"szybko się przyzwyczaja.kiedyś musiałem pałą przegnać takie zwierzątko,bo nie pozwalał zbliżyć się do śmietnika.jak bezdobny burek będzie spragniony,uda się poza miasto,tam może nawet się ochłodzić kożystając z darów natury(rzeki,stawy itp).Uwierz mi,z pragnienia nie padnie pies,który nie jest uczepiony



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

Do tych dla których jest dziwactwem pojenie psów latem.........postarajcie się chociaż jeden dzień nie pić wody i napojów w upalny dzień......to zrozumiecie potrzeby zwierząt.

a kto im broni pić?jeżeli luzem se lata po świecie,to do WODOPOJU trafi,jak biliony innych stworzeń na tej planecie



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

Kotom może być trudniej. One raczej trzymają się swojego terenu. Ptak też szybciej sobie poradzi. Pies nie zawsze,zwłaszcza młody.W mieście trudniej o wodę w upalny dzień. Nie każde zwierzę wie,gdzie jej szukać.Prędzej zwierzę padnie z pragnienia niż z głodu.
A psy,koty i tak szukają jedzenia przy śmietnikach, więc niech chociaż tam będzie miska wody.
Pisałam wyżej,jeśli pies jest bezdomny i pojawia się w danym miejscu można zgłosić do urzędu miasta i zostanie zabrany do schroniska.
Nigdy nie wiadomo. Może wystawiona przez Ciebie miska uratuje jakieś zwierzę.

Ja wystawiam miskę w woda w pobliżu miejsca, gdzie mieszkam i jakoś stad zwierząt nie widzę. Jak jakiś przebiega zatrzyma się, napije i biegnie dalej.

wolny niewolniku: Doskonale Ciebie rozumiem! U was, na wsi, nigdy się o zwierzęta nie dbało, chyba że dało się je zjeść. A tu naraz 'miastowe" wymyślają miski na wodę! Sodoma i Gomora! A wyraz "korzystać" pisze się przez rz.

*finka*

U nas na wsi to pieski przywiązane na łańcuszkach do bud chłepcą pomyje z dziurawóch garnków :)

A u was w mieście, domowe pupilki wałęsaja sie całymi dniami jak bezpańskie po ulicach żeby wielkomiejskiemu państwu salonów nie zasrały :):)

Jest jakas róznica?

Wolny niewolnik ma rację. Nażre się taki kocur, napije a potem pójdzie wysrać do piaskownicy ze świeżym paskiem.

http://www.fakt.pl/Uwazaj-Potwory-czaja-sie-w-piaskownicy-Zagrozenia-w-piaskownicy,artykuly,155089,1.html

nie dotyczy masz rację. Ale nie koniecznie temu są winne bezdomne zwierzęta. Wielokrotnie widziałam jak ładne, domowe kotki w obróżkach załatwiały się w piaskownicy, a potem tak fajnie zakopywały swoje skarby w piasku. Stałymi klientami w piaskownicy na Śniadeckiego jest kotek biały w ciemne łaty, a drugi rudoczarny. Oba koty są domowe i na pewno jedzą i piją w domu, ale walą w piaskownicy. Postaram się zrobić zdjęcie, jak będę miała aparat pod ręką.

Mówi się, że stosunek do zwierząt jest najlepszą miarą naszego człowieczeństwa.
Niestety nie wszyscy to rozumieją (albo po prostu mają to "gdzieś"), a dotyczy to z reguły ludzi słabo wykształconych, pochodzenia wiejskiego, którzy z własnej zagrody wynieśli przedmiotowe traktowanie zwierząt.

Możecie za to na mnie popluć tutaj, ale taka jest niestety prawda. Wieś sama sobie przypięła te wszystkie niefajne łatki. Wielu mieszkających na wsi oczywiście z tych reguł się wyłamuje, ale są oni (wg moich obserwacji) mniejszością.

Osobiście, właśnie po stosunku do zwierząt oceniam danego człowieka. W związku z tym wielu ludzi nie szanuję i często mówię im to głośno. Tak jak teraz.

do arnie_73: Masz rację. Ludność napływowa ( czyli łomżyniacy od kilku lat) nie przeskoczy genów: w kod genetyczny ma wpisaną niechęć do zwierząt. Myślę, że to forma nieświadomej samoobrony psychicznej: chowasz zwierzaka, pogłaszczesz, poklepiesz, a potem zabijasz i zjadasz. Zatem tępienie zwierząt ci ludzie mają w naturze. Wszystko im przeszkadza: trawa, drzewa, zwierzęta - wszystko, co przypomina im wieś. Wystarczy popatrzeć, jak ci przybysze mówią i piszą - to wtórni analfabeci.
Do wszystkich: nikt wam nie każe wystawiać misek z wodą, ale to nie znaczy, że inni tego nie mogą zrobić.

*finka*

znów robi się cieplej...

Jak ja im wystawię miskę z wodą to ich ......... ..........!!!!!!

Sraja gdzie tylko się da szczaja gdzie tylko się da smród że wejśc do piwnicy nie można a ja im mam to wodą wynagradzać ? NIEDOCZEKANIE !!!

Marudo: a może byś sprzątnął w swojej piwnicy? Wtedy nie będzie śmierdzieć.

*finka*

To niech najpierw administracja sprzątnie koty :)

Kiedy jest gorąco każdemu chce się pić, zwierzętom także i każdy człowiek, który ma choć trochę empatii doskonale to rozumie.

chciałem wziac udział w tej akcji wystawiłem miskę wody ale chyba złomiarze wzięli bo miski juz nie było

!

chuda ta kotka jakby nie karmiona

moze z głodu uciekła do lepszego żywota

Mi też miskę ktoś zabrał. Postawiłam następną - pudełko po margarynie.

tylko te bachory!!!!!!!!!!!!!!
nie one sa najwazniejsze.
niektore baby maja zajoba na ich punkcie.
pamietam kiedys szlam ze swoim malym pieskiem po skate parku. pies byl spuszczony ze smyczy a ze na swoje nieszczescie lubi dzieci to caly szczesliwy chcial sie przywitac na co dostal w glowe do jakiejs matki. psycholka jakas widac bylo ze pies nie chce nic zrobic a ona od razu do bicia psa.
o malo sie nie zesrala ze jej bacha jakis kundel chce powachac albo polizac. ja tak to odebralam. ona nie bala sie ze pies pogryzie tylko ze dotknie.
ja za to nie lubie dzieci. i tych ich popieprzonych matek.

do zwierzat nic nie mam nie ich wina ze sa na tym swiecie. to tez sa stowrzenia zywe. a jesli nie pasie ci chamko jedna z druga ze biega pies po placu dla teojego bachora to zadzwon na staż miejska albo do schroniska i powiadom. zabiora psa i bedzie mial dom. NIE MYSL TYLKO O SWOIM BACHORZE BO TO NIE PEPEK SWIATA PAMIETAJ.

do pablo: Ostre słowa, ale masz rację. Te same mamusie, które panikują, że piesek dotknie jej dzieciątko, jakoś nie reagują, gdy aniołeczek zrywa kwiaty, łamie gałązki, z głupoty zrywa liście, rzuca papierki po słodyczach na chodnik a nie do kosza. Takie 'kulturalne", a nie potrafią dzieciaka wychować.
To prawda: zrobić dzieciaka to nie problem, ale wychować to sztuka.
Do Eliny: nisko się kłaniam za Pani postawę wobec zwierzaków, za to, że z uporem maniaka uczula Pani łomżyniaków na sprawy braci mniejszych. Będę Panią wspierać na forum! Jest nas dwie! Pozdrawiam wraz z moim stadkiem:)

*finka*

wczoraj wystawiłam duża michę, rano juz nie było.. :/ postawiłam nową, również po masełku :P zobaczymy, czy znow ktoś będzie na tyle wredny żeby zabrać. A niech zabiera, misek mam pod dostatkiem, z uporem będę je wystawiać :)




never give up!

swiete slowa.

Dziękuję :)

fajny temat

prawo pracy norwegia

Brawo vita !!!

Moja micha, a właściwie pojemnik napełniony świeżą wodą.

Ja również wystawiłam miseczkę :) Niestety, codziennie muszę wystawiać nową, chyba mam jakiegoś wstrętnego sąsiada wyrzucajacego miski :( Ale ja uparta jestem, zwłaszcza w takiej sprawie, nie ustąpię :)




never give up!

Może ktoś po prostu myśli, że to śmieci jakaś osobistość wyrzuca i zbiera te pudełka plastikowe, żeby czysto przed blokiem było...

Ja bym się zastanowił przed napełnieniem miski dzikim zwierzętom.

http://www.gs24.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20070616/ZDROWIE/70616008

Koty i tak będą chodzić załatwiać się do piaskownicy. Psy raczej wybierają trawę. Z powodu wody nie będą robić tego częściej.

finka
w Łomży mieszkam od urodzenia,czyli od czasów jak twoi chamscy przodkowie postanowili uciec od dziedzica z czworaków i zamieszkać w mieście.mieszkał w niej również mój ojciec i dziad,ale to nie zmieni mojego podejścia do zwierząt,które tak kochasz,póki są młode i śliczne.w domu mieszka ze mną między innymi pies i uwierz mi prostaczko,że ma lepiej niż twoje dzieci.co do ż czy rz to mam to gdzieś,wieki minęły od czasów mojej edukacji,a i kwit na to miałem,więc ....nalej wody dla kundla,może jest jakiś spragniony I MU WYSTAW



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

miske z wodą oczywiście,Cobyś mnie źle nie Zrozumiała,bo szkoda by było zwierzęcia narażonego na inny widok



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

i jeszcze w jednym się z tobą zgodzę "U NAS NA WSI",bo należały kiedyś do nas,razem z parobkami i inwentarzem.a mnie "miastowego" interesuje,by bezdomne zwierzaki nie szwendały się po ulicach,a nie czy mają co pić.



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

Wystawiać miseczki i już :) a tak leciutko zbaczając z tematu, po mazowieckiej biega piesek biały w czarne centki, ma brązowy łepek, wysokość może do kolana, widział go ktoś? Wyglada na zadowolonego, jest w miare ufny, szkoda mi zgłaszać go do odłowienia..




never give up!

:)

wolny niewolniku: Widzę, że uderzyłam w czułą strunę. Oczywiście zgadzam się z Tobą, że "wieki minęły" od Twojej edukacji. Mówi się : nalać wody kundlowi, a nie "dla kundla"....

*finka*

I jeszcze do Wolnego Niewolnika: Nie miałam pojęcia, że pisząc o "ludności napływowej", wspominam o Tobie! Nawet nie zająknęłam się na Twój temat. Czyżby odezwała się stara zasada: Uderz w stół, nożyce się odezwą????

*finka*

"Każde zwierzę, które człowiek wybrał na swego towarzysza, ma prawo żyć tak długo, jak pozwala na to jego gatunkowa natura. Porzucenie zwierzęcia jest aktem okrutnym i nikczemnym."

Światowa deklaracja praw zwierząt (Uchwalona 21. 09. 1977r.)


Właśnie dzisiaj, 22 maja, jest Dzień Praw Zwierząt.

Zrobiło się upalnie. Pamiętajmy o własnych podopiecznych i tych bezdomnych też. Woda może uratować życie.

Nigdy się nie poi i nie dokarmia zwierząt. Przyzwyczaić jest łatwo a potem zwierzęta przestają szukać pożywienia. Poza tym bezdomne zwierzęta to siedlisko chorób i pasożytów.

nie'dotyczy pewnie jak by zwierzak zdychał na Twych oczach z pragnienia nie podałbyś mu wody ?
Trochę empatii, bo może kiedyś wody Tobie nie będzie miał kto podać.

jakoś u mnie nikt nie wystawia misek z wodą,psy nie szwędają sie,a padliny nie widać.co ciekawsze w nocy pojawiły się jeże(chyba też do żeru,bo jakaś jebnię...baba kładzie zepsute owoce i warzywa obok śmietnika).
ale wystawiajcie,byle nie u mnie pod blokiem



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

Rety..... nawet jeże przeszkadzają......

A co mają owoce do pojawiania się jeży? Jeż jest mięsożercą.

Elina są ludzi i ludzie, nie do wszystkich niestety dotrzesz.

Sprzedam akwarium, sprzęt akw.
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/NaSprzedazAkwarystyka
Oraz rzeczy dla kobiet, dzieciaczków:
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/12Sierpnia2013

nie pszeszkadzają,to taka ciekawostka.



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

może wyżera larwy owadów z tych owoców...?może to to?



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

Może jakiś miłośnik zwierząt wypuścił jeża na wolność :)

Ja wystawiam wodę, ostatnio w pudełku po lodach, dokarmiam psy i koty i jakoś nie widzę,żeby w okolicy mojego bloku na dłużej się zatrzymywały.

Spragnione zwierzę czuje tak samo jak my.

Daj im mięsa,a nie ciuki słomy,to Zobaczysz,że się szybko uzależnią.:-),widziałem kota,który niósł geołębia,co dowodzi,że z głodu nie padnie(jak go nikt nie dokarmi)



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

Ja też wystawiam wodę w miseczce, a mam sąsiadów-ludzi na poziomie, wykształconych i światłych, którym to nie przeszkadza (wolny niewolniku - tak należy pisać ten wyraz, nie wypada, by spadkobierca dziedzica nie potrafił poprawnie pisać w ojczystym języku).

*finka*

Temat jest o wodzie, nie dokarmianiu.
To taki prosty, ludzki odruch podać spragnionemu wody, a dla niektórych taki problem. Zwierzę od wody się nie uzależni, a za to jaką ulgę poczuje przechodząc obok Twojego domu, mogąc ugasić pragnienie.

Pamiętajcie również o własnych zwierzętach : psach uwiązanych przy budzie, w kojcach, kurach, krowach. Każde potrzebuje wody.

Nie mam szacunku do ludzi,którzy nie kochają zwierząt,a zwłaszcza psów.Zawsze miałam i mam psa,to najlepszy psycholog,jak małe dziecko.Swojego psa kocham jak człowieka,rozmawiam z nim,bawię,bo daje mi ogromną radość i bezgraniczną miłość.U nas też przybłąkał się piesek na osiedle,a dzieci uczuliłam,że należy nakarmić i napoić psa,ale im więcej czytam tych nieprzychylnych wpisów,tym bardziej nienawidzę ludzi...Nie trzeba się bac psów,trzeba bać się swych podłych charakterów...Elina ja też jestem z Tobą,szacunek dla Ciebie,pozdrawiam.

Judyta99

bardzo dobra alternatywa

Pomysłowo.

:)

finka
większość "tubylców"rżnie inteligentów nie robiących błędów ort.tylko dzięki mozilce,która to podkreśla im ich "usterki"w pisowni.:-P
"człowiek na poziomie,powinien trzymać się w pionie".kto wyznaczył poziom,do którego Porównujesz ludzi?co do wykształcenia i światłości ok.



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

Pamiętaj młody człowieku, nim dasz się zwieźć psiej mamce, sterylizującej samców. Nigdy nie dokarmiaj ani nie poi zwierząt, bo są potencjalnym zagrożeniem dla twoich dzieci. Pamiętaj też, żeby twoje dzieci nie bawiły się z potomstwem psiej mamki, bo od nich też można zarazić się pasożytami.

[imghttp://images8.fotosik.pl/2601/2987f63f992249ef.jpg







http://www.odrobaczanie.pl/infekcje/droga_pokarmowa.htm

nie'dotyczy musisz byś nieszczęśliwym, pozbawionym uczuć człowiekiem.

Teraz, w okresie wakacyjnym plaże, lasy, gdzie wypoczywają całe rodziny są większym zagrożeniem, jeśli chodzi o zarażenie się pasożytami, niż miejskie trawniki. Z plaż, rzek, jezior czy lasów korzystają również dzikie zwierzęta, których nigdy nikt nie odrobacza.

Uśpić i nie będzie problemu.

Nie dotyczy
Zdrowie to przede wszystkim higiena. Naucz siebie i swoje dzieci czystości, a nie będziesz miał takich problemów. Trzeba często myć ręce, szczególnie przed posiłkami. Myjcie owoce i warzywa przed jedzeniem, a jeszcze dodatkowo możesz siebie i dzieci co pół roku odrobaczać (przyjmować tabletki). To nie jest droga sprawa, a będziesz szczęśliwy i spokojnie spać.
Jeśli boisz się wody i mydła to używaj rękawiczek jednorazowych.

A co to mydło?

nie dotyczy
http://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q=myd%C5%82o%20z%20ludzi&source=web&cd=1&cad=rja&ved=0CCwQFjAA&url=http%3A%2F%2Fpl.wikipedia.org%2Fwiki%2FRudolf_Spanner&ei=uRLcUcf_AozIsgaCt4EI&usg=AFQjCNFSK6CskHNAOXrHeuww1erPb9YM7A&bvm=bv.48705608,d.Yms



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

sorry
http://www.google.pl/search?q=myd%C5%82o+z+ludzi&client=opera&hs=00E&channel=suggest&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ei=WxPcUZrgLo_QsgaF-4CYAQ&ved=0CDIQsAQ&biw=1280&bih=621



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

Finka tak łatwo przychodzi Ci ocenianie ludzi? Czy według Ciebie ludzie ze wsi są gorsi?'Wystarczy popatrzeć,
jak ci przybysze mówią i piszą - to wtórni
analfabeci.' Nie uważam się za analfabetkę... Ja od ponad 20lat mieszkam na wsi i założę się,że jestem lepiej wychowana od niejednego 'miastowego'. Zwierząt również nie traktuję przedmiotowo. Mam psa,traktujemy go jak członka rodziny. Jest zadbany i ma wszystko czego potrzebuje.

do Mala-mi: Szanowna Pani, miło mi czytać, że należy Pani do grona ludzi dobrze wychowanych i światłych. Nie uważam, żeby wszyscy ludzie ze wsi byli gorsi (bo niby w czym?), "kmiotami" nazywam osobniki prymitywne, agresywne, wulgarne, o patologicznie ograniczonych horyzontach intelektualnych - a tacy rodzą się w centrum największych metropolii. Miejsce urodzenia zatem nie ma znaczenia, w przeciwieństwie do mentalności. Jednak zauważam, choćby po zachowaniu decydentów we władzach miasta (ochrona środowiska), że ludzie o chłopskich korzeniach tak się ich wstydzą, że alergicznie reagują na wszelkie zjawiska kojarzące się ze wsią: drzewa najchętniej by powycinali (nawet w czasie okresu wegetacyjnego, podcinają gatunki, u których tego się nie robi, np. jarzębin), trawniki zaleli betonem, pozabijali ptaki (bo zanieczyszczają samochody), potruli zwierzęta (bo coś, bo coś itd).
POzdrawiam:)

*finka*

Ludzie na wsi są lepsi. Najgorsi są ci którzy przeprowadzili się ze wsi do miasta.

pablo 9876 - w miescie psa powinienes miec na smyczy, a matka byc moze odganiala psa bo dziecko ma uczulenie i przez glupie polizanie bedzie sie bujac z lekami od alergii i faszerowac dzieciaka przez jednego nieodpowiedzialnego ktory mial gdzies zapiecie psa na smycz. I nie zebym byla przeciwko psom, bo mam 3 i moje dziecko wszystkie je uwielbia i przytula.

Ludzie zarażają się między sobą gorszymi, bardziej niebezpiecznymi chorobami niż tymi od zwierząt, które obecnie wyleczyć można bez żadnego problemu

Nadeszła kolejna fala upałów. Pamiętajmy o zwierzętach własnych i bezdomnych.

miski z wodą też warto postawić gdzieś przy żywopłotach, daleko od chodnika toi ptaki będą mogły się napić i dzikie koty

U mnie pod klatką stoi miseczka z wodą i druga z chrupkami dla moich wychodzących i okolicznych futrzaków.
Pozdrawiam Panią Elinę!!!

*finka*

Dziękuję za pozdrowienia :)

Jest bardzo gorąco, każdy potrzebuje wody.

Podnoszę, upał męczy wszystkich.

Upał..... pamiętajmy o zwierzętach.

Kiedy gorąco każdy szuka cienia, chłodnego miejsca, każdemu chce się pić. My, ludzie poradzimy sobie. Zwierzęta bez naszej pomocy będą cierpieć. Miska chłodnej wody postawiona w cieniu przyniesie im ulgę. Pamiętajcie o swoich psach uwiązanych na łańcuchach i zamkniętych w kojcach. Muszą mieć stały dostęp do wody i możliwość przebywania w cieniu.

To podobno najgorętsze dni tego lata. Pamiętajcie o wodzie dla swoich i bezdomnych zwierząt. Nie zostawiajcie psów w rozgrzanych samochodach.

Najbliższe dni mają być upalne. Pamiętajcie o zwierzakach.

POPIERAM , WSPANIALY POMYSŁ !



KIEROWCY PATRZCIE NA ULICĘ ! BEZDOMNE PSY SA WSZEDZIE

po co włażą tu pasożyty, których temat nie obchodzi? i nie wyskakujcie, że to wolny kraj. Jak coś kogo nie obchodzi, to niech się nie udziela i trzyma z daleka.

gazowana moze byc?

Gazowana nie. Najlepiej zwykła z kranu lub przegotowana. Dobrze też pamiętać o ptakach i wystawić (koniecznie w cieniu) płytką miskę o dużej powierzchni dna, a na środek wyspę np. z płaskiego kamienia. Ptaszki oprócz picia biorą kąpiel, co jest bardzo przyjemne do obserwacji ;)

to mozna zrobic loda,wszak lody na upal zalecane

Czlowieka poznajemy po jego stosunku do zwierzat

.

Jest upalnie. Pamiętajmy o wodzie dla zwierząt. One czują tak samo.

srać na wszystkich szydercow i yntelygentow wielkich , dbajmy o zwierzęta , to ludzie są źli dla nich a nie odwrotnie...

elina, chyba czytasz w myślach, bo też chciałam napisać o wodzie dla zwierzaków, jak to się ładnie teraz nazywa, wolnożyjących. Niestety, tzw. gospodarze domów w zapale porannego sprzątania wokół bloków często sprzątają też i wystawione pojemniki na wodę. Teraz więc do nich apel : NIE ZABIERAĆ POJEMNIKÓW Z WODĄ DLA ZWIERZAKÓW ! A ci \"najmundrzejsi\", których zdaniem zwierzęta zanieczyszczają piaskownice itp. - stuknijcie się w swoje globusy i nie miejcie pretensji do zwierząt. Tak działa natura. Pretensje można mieć jedynie do ewentualnych właścicieli, którzy nie sprzątają po psie czy kocie. Jeśli się to robi w jednorazowych rękawiczkach, to nie ma mowy o zarażeniu się chorobą odzwierzęcą. pablo, finka - macie rację, zgadzam się z wami. Pozdrawiam wszystkich, którym nie jest obojętny los bezdomnych czworonogów i reszty zwierzyńca (że też ciągle w Łomży nie ma przytuliska dla kotów :( .
\"Im lepiej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.\"

Szkoda, że nie ma przytuliska dla kotów ....
Jakiś czas temu miałam zajętą kolejkę na sterylizację kotek w Powszechnej Sterylizacji. Kotek nie udało się złapać, ale jak ktoś ma wolnożyjącą kotkę to mam nadzieję, że jeszcze można skorzystać.
https://www.facebook.com/powszechna.sterylizacja?fref=nf