4lomza.pl/

Czy znacie jakieś słowa używane tylko na naszych terenach, albo rodzice, dziadkowie mówią częściowo gwarą ?

I nie mam na myśli, że nie mamy końcówek ... czyli zamiast znają mówią znajO ...

''Wasz waju waju''----- to znaczy we dwóch tam poszli.

Klid

tego nie znałam, ale znam: ,, kiele sklepu''- obok sklepu

Odnośnie gwary, jedynie w regionie łomżyńskim i okolicach, jest jedno charakterystyczne słowo-zdziwienie: jedna osoba rozmawia z drugą i na wieść o jakiejś nowej informacji wypowiada się jedna z osób: "ało, lub aoo". Jeszcze podczas nauki w średniej szkole, nauczycielka polskiego, pochodząca z innego regionu Polski, zauważyła te słowo i powiedziała, że tylko na tym terenie tak ludzie mówią. Dla nas to coś naturalnego, dla ludzi z zewnątrz to już jakby nasza gwara.

kole sklepu

oblecta kufajke i chodźta chizo

przezuj sie - buty zmień

a ja to bułem w spóldzielni i kupiułem bołke warkocowke :):)

nie chco ale muszo

hehe niektórzy mówią u ,,nasz'' , u ,,wasz'' i akcentujemy końcówki np się ,proszę, dziękuję na to także zwracają uwagę ludzie z innych regionów kraju

bigi2004

pierne - ostre, pieprzne
wondołek - mały dół
pazłotko - sreberko, folia aluminiowa
obtoknąć - spłukać
włanczać - włączać ;P

przeciąganie końcowych samogłosek, np. naprawdęęęęęę? to też tylko nasze

het - zamiast hen (daleko)

naobkoło, burchel, wądoły, plajsterek, najprzód, najsamwpierw, byłłem, zrobijłem, wymawianie słowa "nie" w formie nie-e, no i trochę naleciałości z Białegostoku : wszędobylskie "dla" np. powiedz dla niego, wsadził dla niego rękę do kieszeni :-)

Pani ukroi kilka "plajstrów" tej szynki, no szok, damulka w szpileczkach prosi o plajstry , nawet słownik mi podkreśla, albo "bez drogie przez czapki" :]

@Adacho2012
....
Nie gwara, a żargon (gwara - język jednej lub kilku wsi; dialekt - kilka gwar o pewnych wspólnych cechach; żargon - jęz. jakiejś grupy społ. , przedmieścia, miasta, o pewnych cechach ludycznych).
Zainteresuj się wyrazem "czerwoniak" ( znaczenie i końcówka -niak, a nie: -nak). Wyr. nieznany poza Ł. Autobusy kom. miejskiej kiedyś były koloru czerwonego, obecnie innego, ale synonm ten funkcjonuje.
Powodzenia!

często słyszane źle wymawiane końcówki wyrazów, np.:

skórkie, ekierkie, marchewkie
farbamy, kredkamy, gębamy

:)

i takiej "polszczyzny" używa wiele osób często na "wysokich stanowiskach" :)

a i często dodawanie końcówki "ju"

np. oddaj czapkę chłopcoju :)

i jeszcze wymawianie sylab "pi" i "bi" które brzmią coś jak między "pfi" "psi", "bfi" "bsi" :)

Przykład: Kupfiłem pfiłkie ale wymieniułem ją na pfiwo i tak się upfiłem, że o mało się nie zabfiłem

,,paniusia da tej szarej lotki i zaźijańca,,--Pani prosi o szarlotkę i makowiec---hahahahahhaha


Wyleczyć można tylko tego, kto chce być zdrowy...

no i powiedzonko co poniektórych,,skiela,,----SKĄD


Wyleczyć można tylko tego, kto chce być zdrowy...

Skiela- z Zabziela

tu się kupuje " opakówke" np papierosów czy to czteropak/sześciopak napoju

a jeszcze do niedawna ( na rynku czy to też w sklepach) w Łomży jako jedynym mieście w Polsce jajka sprzedawano " NA PARY "

starsi ludzie mówili, że jak ktoś ma samochód , to ma " taksówke"

Zgadza się, moja babka ciągle tak mówi : wyglada przez okno i " ooo taksówka jakaś przyjechała..!" ja lecę, patrzę a to przecież zwykły osobowy samochód...;)
i jeszcz mówią zamiast czuć ( chodzi o jakiś zapach ), to : słychać
zamiast : przeze mnie, to : beze mnie
:D

Kuma skiela ?

z Mysiańca.

Łoooo matko najświańtsza!!!! toć ja tesz z Mysianca !!!!

:):):):)

ja osobiście z perspektywy ( jako napływowy łomżyniak , były warszawiak ) widzę tu więcej takich " kwiatków" i tylko z małym uśmieszkiem słucham tej " gwary łomżyńskiej " i wcale mi to nie wadzi

a portfel to "woreczek" :)

" durary "

i najciekawsze - " JA NIE KŁAME "

jeszcze RYNEK , w większości miast w Polsce na tego typu miejsca mówi się ( w potocznym rozumieniu ) BAZAR ,

a rynek to raczej centrum " starego miasta "

Cycnik :):)

a co to ?

tarpie - szarpie
na oboka - obok
wierzeje- drzwi
tamoj - o tam

;P

... i piecze się tu " placek " nie ciasto

latoś - tego roku
na przyboś - w butach bez skarpet
zachowanek - komórka

ano, jo - tak

bożyć się – przysięgać, a zabóz się – przysięgnij

zaborzyć się – zaprzeć się czegoś, uprzeć się

duć – wiać, "ale duje"- (ale wieje)

krypa – poidło dla zwierząt

mlon – gbur, prostak

mogiłki – cmentarz

pampuchy - racuchy

po czemu – po ile

tamój – tam

za biezdurno – za nic, za darmo

siła? - pytanie o ile :D

gumno - gospodarstwo


u dziadków mam zeszyt caly zapisany ich powiedzonkami

Cycnik ??

Toć to stanik , biustonosz:):):)

Szos Zabrowska
Blandeka
Zapyrte drzwi
Kiebab
Hamburgier
Sos czostkowy
Kupic bulkie, suszarkie itp
Dac jesc psowi, kotowi
Truknac na kogos autem
Ja nie klame
Zapiekanki to tosty
Pizzernia

"Nie wierz nigdy rudemu i łysemu. Rudy-wiadomo fałszywy, a łysy mógł byc kiedyś rudy..."

czerwoniaki, ało, taborek, toć ba, robotny, śwenta, kedy,

Sam, Sama- On, Ona

Oblekać sie- ubierać się

Soblekać sie- rozbierać się

choćta, pójdziem, zrobiem, mata, weśta

łon, łona,

utajać sie- zmęczyć się

zalataj go- zagrodź mu drogę

bułka chleba- bochenek chleba

bołka warkocowka i packa ziajacow- chałka i miętusy

szos- droga

poświatelec- pies bezpański

bogać nie- oczywiście, tak

poszłem
przyszłem

"Tańczyła na wielu śliskich parkietach..."

gzić się - ktoś przetłumaczy ? :D

Cycnik - toć żem tak myślał, że to jest cyckonosz, alem podejrzewał że to za łatwe i kryje się pod tą nazwą cuś inszego

Vlad - to o czym piszesz to Kurpsie :)

przeca kedyś na Nowogrodzkiej buł manhatan :)

lysy89

Fajne te gadki tzn ta gwara, aż wspomnienia naszły...;)

Autor: Vlad (---.adsl.szeptel.net.pl)
Data: 05-04-13 14:56

gzić się - ktoś przetłumaczy ? :D


///////////////////////////////////////////////////////


migdalic się , kokosic sie :):):)

,a mnie to dziś bełk strasznie boli-:)

maly bo może gzic CI się chce a nie ma z kim i jak;)

rozkminiać - rozmyślać o czymś o kimś... tylko w Łomży to słyszę... i wsiach okolicznych...

A wiecie co to jest smug ? :-)

mydło, śnieg, deszcz, Berlin, Szczecin

---------------------------------------------

maruda robić laskie koledze to nie wstyd no nie :))))))))))) a Egzorcyście pomagać obrabiać laskie to żaden dyshonor nieudaczniku no nie:)))))

lysy89
manhattan to niegdyś był na Armii Czerwonej



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

najbardziej mnie razi zawsze to : ało ( takie bardzo prostackie i nie ma nic wspólnego z gwarą )

najbardziej mnie razi zawsze to : konia bijesz itp bo taki maruda może się zapytać Kobiety oo .. szowinistyczna stara świnia kobieta zadająca się z takim typem nie ma szacunku do samej siebie:))))))

Shirley co to ten smug? Nigdy nie słyszałam :) Mi się kojarzy tylko smuga, ale to chyba nie o to chodzi :)

___________________________________________________________

Nie ma miłości, są ciężarówki ;)

Smug to trawka? oczywiście taka na polu:)

drzewko_szczescia szczytówka skun topik bletka zjazd dowiesz się o tym od 30 latków a nie od starych dziadów jak maruda co żachali samarę w latach 80):)))))))

Najlepsze było w moim życiu to:
,, kubik" - skąd mogłam wiedzieć, że to jest metr sześcienny, chodziło o meble:), a ktoś mi powiedział: kubiczewskij metr

smug - pole na wsi :P

kopa z glana w dyskomana.... dysko teka jeden. czeka ,walisz samarę to tylko stary punx z Łomży zna na te pytania czyli stary maruda a że mózg sie mu lasuje od wąchania butaprenu to inna kwestia))))

Ja spotkalem sie zeanaziemniacz slowem CIĄT-babka ziemniaczana,
CWANIAK-salceson

smug - łąka , pastwisko

dek - dach

mnie razi zwracanie się do kogoś w sposób bezosobowy np: niech sam weżmie , niech postawi , niech napisze itd.


nadgrobnik - :-) - staruszek,


śklep - piwnica


ślaban - łóżko


hi hi hi

struga - strumyk , rzeczka

parowa - bagno, podmokły teren

osypka - śruta, mielone zboże

kierz - krzak ,

arenda - kto zgadnie ?

czy to nie jest czasami np. pole wzięte od kogoś do obrabiania! dzierżawa taka chyba.

"nie widzieli, gdzie te moje chłopulki polecieli?"- tak pytała sąsiadka, czy ktoś nie wie, gdzie są jej synowie.

ta sama pani, na syna mówiła - szpuk.

liśne - nie potrzebne

kuma, kum - chrzestna/y

Cościk mnie polembice napie.rd.alajo :):):)

jedziemy do jednej z podłomżyńskich wsi i pytamy, czy gospodarz jest bo chcielibyśmy z nim porozmawiać?

siedząca przed domem babcia odpowiada:

"jezd, jezd, gmera w gumnie".

co robił gospodarz?

Kum nie wie co mnie tak kendziuch dźga ? :):)

alkierz-sypialnia,az po same stryjno-az po samą pu..,ksiedzosko ziśnio-ksiedzowska wiśnia

a kto wie co to jest "ziuznia"?

letniak-marynarka,duza izba-pokój,fafaj-babka ziemniaczana

płaski środek do baterejki - płaska bateria do latarki :D

ja wiem pepe sza - ziuźnia to d.upa, p.s do założyciela - fajny temat

Ich bin fur Berlin...

Dać mnie moja, cferć deka cukerkow ziachacof :) ?

siewka.

wądół ( duży rów), dranki (szczebelki)

A moja babcia chodzi chodzi na manhatan przy dworcu :)

Większośc przykładów to nie jest gwara lomzynska (oprócz kilku n.p. dranki, wądołki).

Podawane wyżej przyklady pochodza z różnych gwar: z gwary kurpiowskiej (i wpływów czeskich na kurpiach) , terenów niekurpiowskich ale sąsiednich, z gwary przygranicza niemieckiego (Kolno - Grajewo), wlościanskiej i szlacheckiej, nalecialości wschodnich oraz zachowanych na naszych terenach zwrotów szczątkowych, staropolskich (np.: "arenda" lub czas zaprzeszły).


Oraz ze specyfiki tego terenu:

Tzw."szolenie" (przyjedź do nasz, podaj szoli itp.) są charakterystyczne na terenach przykurpiowskich zamieszkanych także przez (biedną) szlachtę - to dawało tym mieskańcom poczucie bycia kimś innym niż sąsiedni ("nieszlacheccy, leśni, biedni, zacofani") kurpie.

Mowienie w formie bezosobowej jest charakterystyczne dla terenów, na ktorych miesza się zubożała szlachta (tzw. zagrodowa), często dość bogaci włościanie i rzadziej "dworusy"/"dworscy" (chłopi tzw. pańszczyźniani mieszkający przy dworach większych szlachciców).

Do szlachcica mowiło się per "pan" (z szacunku wymuszonego tradycją). Do "dworusa" per "ty" (z braku szacunku wymuszonego tradycją) . Do osoby nieznanej lub bogatego chłopa (żeby nie urazić) zamiast per "ty weź" mówiło się "niech weźmie" (slowo "pan" w domyśle). To taka forma okazania szacunku nie wymuszonego tradycją lecz życiem, ktora z czasem rozszerzyla sie.

Tak się właśnie zastanawiałam ile w tym wszystkim gwary łomżyńskiej.Bo miałam wrażenie,że to słownictwo i zwroty z okolic,a nie samej Łomży.
Zresztą chyba większość mieszkańców obecnej Łomży pochodzi z okolic.Rodowitych łomżyniaków ( z dziada,pradziada)jest chyba już niewielu.
Pochodzę z innego regionu Polski.Kiedy przyjechałam do Łomży przeszkadzało mi,że wiele osób mówiło. np : "powiem dla mamy" zamiast "powiem mamie" . I zmiękczanie końcówek wyrazów : nogie zamiast nogę.
Jest to charakterystyczne dla gwary mazowieckiej :
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dialekt_mazowiecki

no i uomrzan popsułeś fajną zabawę!
teraz zaczniemy się zastanawiać czy to na pewno typowo łomżyńskie.

ale bawmy się dalej!
przecież tu tyle fajnych "naleciałości"!
jak mówiono i mówi się jeszcze w Łomży...

przed chwilą w telefonie usłyszałam: P... jadziem do ciebie!

Autor: Adacho2012 (---.lomza.mm.pl)
Data: 04-04-13 23:59

Czy znacie jakieś słowa używane tylko na naszych terenach, albo rodzice, dziadkowie mówią częściowo gwarą ?

///////////////////////////////////////////////////////////////////

Wyrażnie jest napisane, że o nasze tereny chodzi a nie o sama łomże :):)

zara
tera
chociajwoj no tu
kaniuszczyk

knafel leworta coś rzemienne (podpwiem ze buty)
wie ktos cos znczą te słowa?

60% obecnych Łomżan to potomkowie kurpiów, albo mieszkańców okolicznych wsi, więc nie wiem o co chodzi.

to jest gwara tego miasta.

ale i Mazowsze i Podlasie i to wszystko tak się "nienszało"!

Łomżan czy raczej łomżyniaków ?

łomżanin - łomżyniak

"zanienszaj w saganie"... tyle razy to słyszałam...

gumaczki damskie :) - kalosze, a może Ty chcesz kupić gumofilce? ( "walonki ")

tak czytam....większość tych "słówek" to i owszem gwara,ale czy łomżyńska,?nasza?
Autor: Egzorcysta (---.adsl.szeptel.net.pl)
Data: 06-04-13 20:01



Łomżan czy raczej łomżyniaków ?

łomżanin - łomżyniak

to takie najprawdziwsze,bo ja żem Łomżyniak,a nie Łomżanin ;-)



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

łomżyniak !!!

warszawiak - potocznie o mieszkańcu Warszawy

łomżyniak - potocznie o mieszkańcu Łomży ( nie Łomżyniak !)

Odnośnie gwary, jedynie w regionie łomżyńskim i okolicach, jest jedno charakterystyczne słowo-zdziwienie: jedna osoba rozmawia z drugą i na wieść o jakiejś nowej informacji wypowiada się jedna z osób: "ało, lub aoo". Jeszcze podczas nauki w średniej szkole, nauczycielka polskiego, pochodząca z innego regionu Polski, zauważyła te słowo i powiedziała, że tylko na tym terenie tak ludzie mówią. Dla nas to coś naturalnego, dla ludzi z zewnątrz to już jakby nasza gwara.

organizuję rozbiórki warszawa

musi tak!bo niby czemu nie warszawian?



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

Egzorcysta-do wiadomosci,gumofilce a walonki to dwa rodzaje obuwia

wyje bana w chojkach - gwiżdże pociąg w lesie

Gryfel - to co jest w ołówku, lub wkłady do automatycznego ołówka:) - Jak poprosiłem kiedyś o cienkie gryfle w papierniczym w Rzeszowie, to Pani spaliła buraka i kazała mi "wyjść" ze sklepu :)
Słupek zapałek - tu kupisz w każdym sklepie - na południu lub zachodzie patrzą się na Ciebie jakbyś był na haju;)

Apropos "Ało" lub wersji "Ało-o". To przyszło do nas z ziemi Olsztyńskiej, wskutek akcji Wisła. To ukrainizm. " Ało Jano, padażyj ale automobil" :)

moj tesc to niezly wiesniak/

sa ludzie ktorzy u nas mowia gwara ale on juz konkretnie przesadza.

prawie kazde jego slowo brzmi inaczej niz powinno byc.


jak bylam za granica z 2 osobami z tych samych terenow co my a sluchali nas ludzie z innych regionow to mowili ze fajnie nas posluchac bo tak smiesznie mowimy i wyroznia nas ze zamiast na koncu wyrazu używć A uzywamy O. np. BYLAM Z KOLEZANKO.

pytalam ich czy jeszcze cos wyroznia nasza mowe to mowli ze nie.

ale sa w lomzy i okolicach ludzie ze ciezko och zrozumiec tak jak mojego tescia. facet ma 50 lat a tak po wiesniacku mowi jak by zyl w latach 60 i to na wsi gdzie wrony zawracaja.
najbardziej mnie rozsmiesza jak mowi np. PIOTRKOJU, MARCINOJU,
20 KOLOGRAMY, 20 LITRY, a przeciez to sie odmienia. moj maz niestety tez czasami sie myli ale go ucze. ze POLAK POWINIEN ODMIENIAC.
NP. na mozaikę mowi MAZAJKA.
albo zamiast kupilem to kupułem.


nie rozumiem ze mozna do tego stopnia zle sie wyrażać.tym bardziej ze wokół ludzie tak nie mowia.
jak zworce uwage na inne wyrazy to jeszcze tu napisze. na dzien dzisiejszy tyle.

temat się chyba wyczerpał, a tak się uśmiałam, czasem dobrze tak usiąść przy komp i poczytać te forum, oj jak można sobie humor poprawić:-)
pozdrawiam wszystkich

KUBEŁ

nie mam wlek rady
latoś
bogać tam



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

alem sie oblokła,podkoszulek na nice,żem załozyla

toc niech weźnie :):)

bułem
chodziułem
patszułem
kupiułem

moja koleżanka mówi: tendej, tamtendej
jest też taki zwrot: kii za czort, ale nie wiem jak to przetłumaczyć:-)

robak kury podusił - kuna lub inne stworzenie uśmierciło kury :)
kula - list z informacją np. od sołtysa noszony z domu do domu w całej wsi, tak, aby każdy mógł się z jego treścią zapoznać :)

Ło Matko Boska - znowu robak kury podusiuł :)

Zanieść kulę do Kowalskich :)

Kii, z francuskiego qui- ktory po polsku

glupi temat

nie leć hizo bo sie obalis ;)

Ja się spotkałam kilka razy ze zwrotami "inno razo" i "następno razo" ;)

___________________________________________________________

Nie ma miłości, są ciężarówki ;)

dobre ..

"Inną/nastepną "razą" " to "czysta" prasko-warsiawska gwara;)))

onegdaj - wczoraj lub przedwczoraj
wazonka - wazon

Nie wiem czy to łomżyńskie ale słyszałem kilka razy - kupiłem w lidrze :-)
Często też słyszę słowo - kupywać.

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, póki nie poznałem internetu. (S.Lem)

ziele zamiast wiele