4lomza.pl/

Co się dzieje,że niektórzy kierowcy wcale nie zważają na pasy dla pieszych i jadą szybko nawet wtedy, gdy na pasach są piesi? O zatrzymaniu się przed pasami nie pomyślą..........

A co się dzieje, że niektórzy piesi pomimo oblodzonych dróg potrafią "wtargnąć" na jezdnię nawet nie zawsze na przejściu dla pieszych, nie zważając na fakt, że droga hamowania samochodu w takich warunkach jest znacznie wydłużona.... wszystko działa w dwie strony.... evelinee

Tacy piesi są sami sobie winni, ale coraz częściej kierowcy jadą prawie że po nogach pieszych i na to trzeba zwrócić uwagę.

Na dodatek często tak robią na zielonym dla pieszych swietle.

Rozumiem i pieszych i kierowców ale wszystko zależy od kultury ludzi, a niestety coraz częściej popularniejsze jest chamstwo i nienawiść (kreowane i pokazywane w mediach) niż kultura, wyrozumiałość, współczucie.... i takie są później efekty...

Wszyscy się spieszą chyba do nieba! Znam inne przypadki, niektórzy kierowcy wyprzedzają pieszych na pasach!!! Ale faktycznie jadą po piętach, gdyby człowiek się zatrzymał to koniec szpital lub na ul.Mikołaja.
Daleko nam do kultury jazdy na Zachodzie.

A najbardziej irytujący piesi co przechodzą przez pasy a nawet się nie obejrzą

Żyje By Pakować Pakuje By Żyć

teraz to i na pasach i na zielonym świetle jest niebezpiecznie
niestety

No mi ostatnio gnój na zielonym dla pieszych prawie po palcach przejechał i zdziwiony się gapi na sygnalizator... Przygłup:/

___________________________________________________________

Nie ma miłości, są ciężarówki ;)

Dlaczego ma się oglądać pieszy kiedy przechodzi na zielonym świetle?
kiedy nauczymy się kultury jazdy.
Chyba mamy to w genach po socjalizmie bij zabij, pieszy to zawalidroga po co wchodzi na pasy przy zielonym świetle, samobójca!!!!!!!

Czasem piesi przechodząc na podwójnym przejściu (z wysepkami, tak jak na Legionów) jak wejdą na przejście, to już idą do końca, tak jakby nie umieli się zatrzymać na wysepce, która przecież po to jest... :/ ahhh żal...

@karolina25
Masz rację. Tak na marginesie Konwencja Wiedeńka (więc też prawo w większości karjów europejskich) nakazuje pieszym upewnić się, co do możliwości wejścia na przejście tylko wtedy, gdy nie ma świateł.
Mamy to w swojej mentalności, ale z tym da się sukcesywnie walczyć - odpowiednie prawo + nieuchronność wysokiej kary, w wielu krajach to skutkuje.

Pieszymi są też osoby niepełnosprawne (głuche, niewidome, chore psychicznie), dzieci, osoby starsze z obniżoną sprawnością psychomotoryczną. Mają nie wychodzić z domu, bo nie są w stanie bezpiecznie przejść na drugą stronę ulicy przy naszej kulturze drogowej? Po to wyznacza się przejścia, żeby pieszy mógł tam bezpiecznie przejść, to powinna być jego oaza bezpieczeństwa na jezdni, inaczej po co tam w ogóle przejście? To kierowcy powinni ustępować pieszym pierwszeństwa, bo to od nich powinno wymagać się więcej (muszą w końcu mieć prawo jezdy, żeby poruszać się po drogach - piesi nie, pieszym może być każdy), są niechronionymi uczestnikami ruchu i powinni mieć z tego względu przywileje. Do tej pory jest u nas na odwrót, pieszym zabiera się pierwszeństwo i ogranicza ich prawa "dla ich własnego bezpieczeństwa". I jaki jest rezultat? Najwięcej pieszych ginie właśnie u nas.

Kto raczy stosować się do znaku D-6 (przejście dla pieszych), który nakazuje:

"Kierujący pojazdem zbliżający się do miejsca
oznaczonego znakiem D-6, D-6a albo D-6b jest obowiązany
zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo
pieszych lub rowerzystów znajdujących
się w tych miejscach lub na nie wchodzących lub
wjeżdżających." (Rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych)

Swoją drogą infrastruktura i prawo też zostawiają dużo do życzenia.