4lomza.pl/

Oddam w dobre ręce pieska ze schroniska, który obecnie znajduje się pod dobra opieką w domu tymczasowym.

Moris to roczny mieszaniec husky. Wyjątkowy pies nie tylko ze względu na urodę: piękna srebrzysta sierść i jedno oczko brązowe, a drugie niebieskie, ale przede wszystkim ze względu na swój charakter. Ten pogodny, łagodny, przytulaśny i bardzo kontaktowy pies szybko uczy się i dostosowuje do nowych warunków. Umie podstawowe komendy: siad, podaj łapę, leżeć. Zrównoważony i spokojny, ale też skory do zabawy Moris uwielbia harce z zabawką. Zgodny do innych psów lubi zaczepiać i zachęcać do zabawy, a koty nie robią na nim zbyt dużego wrażenia. Pies z ogromnym potencjałem do nauki, szkolenia, który dopasowuje się do człowieka. Moris uwielbia kontakt z ludźmi, dlatego idealny byłby dla domu z dziećmi oraz dla osób aktywnych.

Psiak jest wykastrowany i posiada książeczkę zdrowia. Transport pod wskazany adres nie jest problemem.

Zdjęcia Morisa pod adresem:
http://imageshack.us/photo/my-images/442/p1030619kopia.jpg/

Kontakt:
Agata 502 23 60 99

dlaczego go oddajesz?

Niektórzy tak pomagają psom.W wielu schroniskach nie są najlepsze warunki.Wyciąga się psa,poznaje się go i szuka domu.Jak znajdzie zwalnia się miejsce w domu tymczasowym i można pomóc następnemu.

Czy adoptowałaś go ze schroniska w Łomzy ?

Raczej nie, nie przypominam sobie aby takiego widziała.

Nie, Moris był adoptowany ze Swarzędzkiego schroniska pod Poznaniem. Jest świetnym psem, który tylko potrzebuje dobrego domu stałego

proponuje nie grac na uczuciach psa i nie przyzwyczajac go do osoby ktora za chwile go odda, zamiast przechowywac po trochu co raz nowego psa, lepiej wziac jednego na zawsze i miec go przez te kilkanascie lat, czesto taka "tymczasowosc" wcale nie pomaga, a niszczy psychike psa

Shastraa nie masz pojęcia jak wiele takie osoby robią dla tych psów.Poczytaj o schroniskach w Wojtyszkach czy Radysach.Stamtąd również różne osoby kochające psy i fundacje wyciągają zwierzęta.Dla nich to często jedyna szansa na normalne życie.W tamtych schroniskach jeśli nie zostaną zagryzione to zdziczeją.Sam właściciel schroniska w Wojtyszkach powiedział,że większość psów u niego nie nadaje się do adopcji.Nic dziwnego jak codziennie walczą między sobą o przetrwanie,a człowiek chodzi między nimi z kijem.Że też polskie prawo pozwala na istnienie takiego molochu.
W domu tymczasowym pies dochodzi do równowagi psychicznej,fizycznej.Często jest uczony chodzenia na smyczy,podstawowych komend.Te psy znacznie szybciej znajdują domy stałe,bo wiele można o nich powiedzieć.Potem w dalszym ciągu monitoruje się ich losy.Są nawet psie hoteliki,gdzie tymczasowo przebywa kilka piesków.Psa albo utrzymują prywatne osoby z comiesięcznych deklaracji (czasami jednego psa utrzymuje i kilkanaście osób) albo fundacje.
Schroniska w Swarzędzu nie znam.

Domy tymczasowe są często ostatnią deską ratunku. Często zwierzęta mają tragiczne warunki w schroniskach. Czasem pomimo bardzo dobrego schroniska zwierzak jest w takim stanie, że nikt go nie przygarnie. Jedyną nadzieją dla niego jest DT, gdzie może się wykurować, doprowadzić do ładu, zsocjalizować, ponownie zaufać podczas gdy opiekun tymczasowy znajdzie mu kochający dom.

Byłam DT, co prawda dla fretek, przez ponad dwa lata. Trafiały się ogonki zaniedbane, agresywne, których nikt by nie wziął. Czarosław był fretką tak skrzywdzoną psychicznie przez właściciela, że weterynarze polecali go polecić, wg nich nigdy "nie będzie normalny". Trzeba było do niego podchodzić w grubych rękawicach i kaloszach, bo człowieka kojarzył tylko z biciem i zamykaniem w ciasnej klatce. Po niecałym roku Czarek był kochającą oddaną fretką, ufającą człowiekowi. Tulił się, wdrapywał na kolana i prosił o pieszczoty.
Przejście do domu stałego nigdy nie niszczy psychiki zwierzaka, oczywiście jeśli pójdzie do domku dobrego. Jest to zmiana miejsca, oczywiście, zwierz może czuć sie trochę niepewnie, jednak miłość nowych opiekunów szybko mu to wynagradza.

Sprzedam akwarium, sprzęt akw.
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/NaSprzedazAkwarystyka
Oraz rzeczy dla kobiet, dzieciaczków:
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/12Sierpnia2013

Fakt winne sa tu warunki w schroniskach, slabsze badz chore powinny miec lepsze miejsce. w lomzy warunki nie sa zle i jesli pies daje sobie rade to mysle ze lepiej gdyby od razu trafil do docelowego domu niz ma sie blakac troche tu troche tu. wiem jak potrafia byc skrzywdzone psy, sama kiedys wzielam 1,5 rocznego psa-ktory przez tydzien musial spac przywiazany do kaloryfera bo rzucal sie na wszystkich, nawet z jedzeniem nie bylo szans podejscia, po okolo 12 miesiacach byl najwiekszym pieszczochem, jak widzial dzieci, biegl na nie (doslownie) i wskakiwal im na kolana.

Wszystko co piszecie się zgadza. Moris od narodzin wychowywał się w schronisku po czym został adoptowany, co widać po jego karności, pragnienia bycia z ludźmi oraz umiejętności podawania łapy, siadania, czy leżenia. Niestety ten przecudowny psiak po kilku miesiącach znudził się właścicielowi, co było powodem do wywiezienia za miasto i wyrzucenia go z auta. Porzucony ponownie trafił do schroniska... Mori źle znosił warunki schroniskowe i brak obecności człowieka. U mnie w domu tymczasowym jest już spokojniejszy i odważniejszy. Widać wielką różnicę w jego zachowaniu. Psiak jet przecudowny!

Shastraa oczywiście, że lepiej jest gdy psiak bezpośrednio trafia do domu stałego i nie musi przechodzić stresujących sytuacji. Lecz rzadko kiedy zdarza się, że człowiek przychodzi do schroniska i od razu bierze psiaka. Często psy schroniskowe pomimo podpisanej umowy adopcyjnej wracają do schronu;/