4lomza.pl/

Podczas gdy jedni pracownicy dobrowolnie zrzekają się różnych dodatków, żeby poprawić sytuację finansową firmy, innym los MPK wydaje się być zupełnie obojętny. Bo jak inaczej można nazwać działania pana Mirosława B., który najpierw sam zgłasza się, żeby pełnić funkcję społeczną, a potem domaga się za to pieniędzy. Kiedy jego podanie o wynagrodzenie zostaje negatywnie rozpatrzone, bo zakład nie ma na to środków pieniężnych, pan B. zbiera podpisy "swoich ludzi" i wymusza od MPK pokaźną kwotę. Ile więc MPK traci: 800 zł jak wcześniej czy tym razem więcej?
Oficjalnie pan Mirosław B., twierdzi ze nie pobiera za swoją społeczną pracę żadnych pieniędzy.
Można pokusić się o stwierdzenie, że pan Mirosław B. nie zna znaczenia słowa "solidarność", bo jako przewodniczący zakładowej Solidarności, zamiast solidaryzować się z kolegami z pracy, okłamuje ich, wprowadza niezdrową atmosferę w pracy, organizuje nielegalne strajki...

Patrz Pan jaki chytrus!!!

maciek

.

Niech każdy patrzy na siebie a nie wsadza nos w nie swoje sprawy Co dziennikarz założyłeś nowe konto o nicku WWiadomości?

Kurczak1980

Kurczak :)
A ciebie co tak ubodło że kręciela bronisz?




Jeśli obrabiasz mi dupę , to nie zapomnij mnie w nią i pocałować :)

Z informacji podanej w innym miejscu można się dowiedzieć, że Pan M.B. skierował sprawę do prokuratury więc nie rozumiem po co nowy temat. Poczekajmy na opinie w/w organu i wtedy się okaże kto będzie (odnawiał żółte papiery) winny opisany czy opisujący.

obywatelowi M.B. to już ani żółte ani czerwone papiery nie pomogą

a tak na marginesie, to niezły działacz z niego, daje na wszystkich frontach
aż strach się bać

a babcia mi wmawiała że dinozaury wyginęły

Panie Mirku, gdzie się takie podania składa? bo ja też potrzebuje kasy

i nie tylko na święta...