4lomza.pl/

W okolicach ul. Długiej i Starego Rynku kręci się od pewnego czasu psiak nieco podobny do labradora. Ma umaszczenie biszkoptowe, kuleje na tylną łapkę i jest bardzo wychudzony, praktycznie kości.

Czy kojarzy ktoś czy jest to aby na pewno bezpański psiak? Mi na takiego wygląda, zwłaszcza z tego powodu, że nie ma obroży, jak wspomniałem - jest tragicznie wychudzony, no i kto wypuszczałby psa z chorą łapką samego na spacery... ale wolałbym się upewnić, bo różni ludzie bywają na tym świecie.

I ewentualnie czy ktoś wie gdzie ma swoja "noclegownię"?

Pytam, bo być może będę mógł zapewnić jemu dom, a nie chciałbym zostać posądzony o np. kradzież. Jutro lub pojutrze będę wiedział na pewno czy psina znalazłaby dom.

Na wszelki wypadek prosiłbym o zwrócenie uwagi na niego.

ja tego pieska niestety nie widziałam ale z pewnością po tym co piszesz - raczej nie należy do nikogo.Jeśli chcesz mu pomóc, nie czekaj - ratuj psa:)
ja w sierpniu nie zastanawiając się długo uratowałam labradora i znalazłam mu dom.Też był w marnym stanie (ale nie aż w takim jak ty opisujesz) i nie zastanawiałam się wtedy czy może będę posądzona o kradzież bo ważniejsze było dobro psa.Jeśli masz możliwości, pomóż mu :)

Jeśli możesz to pomóż,zanim będzie za późno. Szkoda psiaków błąkających się po naszych ulicach, a niestety jest ich coraz więcej. Jakim trzeba być człowiek,żeby tak wyrzucić z domu na pastwę losu. Ludzie to nie jest zabawka!!!

to prawda szkoda zwierzaków,ale i tak jest lepiej kiedyś było dużo więcej bezdomnych zwierzaków.

Po centrum błąka się też biszkoptowy pekińczyk, zaniedbany i nieufny. Fajnie gdyby znalazł normalny dom, bo nawet jeśli teraz jakiś ma to na pewno nie jest odpowiedni...