4lomza.pl/

Wczoraj w biedronce znalazłam wędlinę z firmy Konspol paczkowana, chyba po 100g drobiowa szynka i polędwica z kurczaka, cena około 15 zł za kg. Polecam dla dzieci, żeby je nie faszerować rakotwórczą chemią. Poza tym są kabanosy drobiowe. Pozostałe na naszym rynku mają w składzie azotan sodu, rakotwórczy.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Azotyn_sodu

A mój znajomy paczkę parówek z biedronki dziennie je,ciekawe ile hemii wcina dziennie.Niedługo zacznie się świecić.hehe

wbrew pozorom parówki z biedronki złe nie są. Przynajmniej mają 93% mięsa z szynki a nie MOMu!

azotyn czy azotan? bo to różnica

Zależy które parówki, azotyn dodają prawie wszyscy producenci, bo dłużej wędlina będzie dobra do spożycia. Mięso oddzielone mechanicznie tzw. MOM, które występuje w parówkach i konserwach to zmielone resztki, bez wartości odżywczych, nie rakotwórcze, ale tuczące i w konsekwencji prowadzące do miażdżycy. Są także bez MOM, trzeba czytać skład.

Piszę o parówkach z sokołowa. 93% MIĘSA a nie momu. są bardzo dobre.

hemii ???? a cóż to takiego ???

Mija, jeśli kiedy kolwiek ktoś z Twojej rodziny ( może mama) robił(a) wędliny domowej roboty zapytaj, czy używał(a) soli peklowej?. Sprawdź też okres przydatności do spożycia (od daty produkcji), jeśli wiesz o co chodzi. I na koniec: 15 zł za kilogram mówi samo za siebie.

Pozdrawiam myślących.

93% mięsa w parówkach? Jest to niemozliwe! Parówki sa robione byle jak, jakbyś napisał 7% miesa i 93% resztek to byłoby to blizsze prawdy...

Robisz porządki? Pranie dywanów - Siemiatycze.

Idz na spacer do Biedronki i przeczytaj:) Wrócisz to powiesz co tam jest.

Masakra ...

Drób bez chemii? Kobieto nie zdajesz sobie sprawy co mówisz. Może do kiełbasy i nie dodali chemii, ale kurczaki są faszerowane antybiotykami, żeby szybciej rosły... Lekarze ginekolodzy i dermatolodzy lecząc trądzik młodzieżowy radzą odstawić drób na bok.
Jak masz warzywa i zwierzęta na własnym podwórku, to wiesz, że są to zdrowe "produkty".
Nawet ekologiczne produkty nie są ekologiczne, jak choćby chów krów, bo te są karmione paszą pochodzącą ze zmielonych kości. Takie czasy...

Zdaję sobie sprawę co napisałam a napisałam post o azotanie i jego obecności w wędlinach a nie o ekologicznym chowie zwierząt.
McFly peklowało się też tymi rakotwórczymi substancjami, takimi jak: azotan sodu, azotyn sodu, azotan potasu, azotyn potasu.

Mija, antybiotyki i co gorsza sterydy podawane zwierzętom to chemia.
Nie wiem co gorsze, to , czy azotyn, azotan czy jak tam zwał te utrwalacze.
Lepiej nie wiedzieć jak chodują te zwierzaki, bo to ma wpływ na same mięso i te wspaniałości tak czy siak mają wpływ na organizm.
Oglądałem kiedyś program z cyklu "Wiem co jem" i wcale kiełbasa drobiowa nie jest taka wartościowa, nie wspominając o zawartości mięsa w mięsie :).

A ja dziś się skusiłam na wędlinę z samochodu na rynasie...i to był mój błąd...naprzeciwko samochodu Łebkowskich stał jakiś tam z innej masarni...wędlina piękna, pachnąca....w domu okazało się że kiełbasa napakowana chrząstkami, odpadami itp itd nienadająca się do jedzenia, rozsypująca po przekrojeniu..... nie polecam tego świnstwa...

Obecnie ciężko jest kupić wędlinę z małą ilością chemii (bez niej to już niemożliwe). Niektóre wyroby Sokołowa oraz chyba wszystkie z Podgórza można do nich zaliczyć. Chociaż jak zaczniemy wnikać w mięso z którego są produkowane.... Te wszystkie hormony, antybiotyki, grovery i inne gotowe pasze do pędzenia... Nie ważne czy to drób, wieprzowina, czy wołowina, wszytko się teraz "produkuje" na ilość, nie jakość.
Parówki kiedyś jadłam, dopóki nie przeczytałam składu, nie pamiętam jakiej firmy. A tam soja, wspomagacze typu E i kurczak (wbrew pozorom to sformułowanie nie oznacza wcale mięsa, a produkty z kurczaka, czyli cały odpad). Zrobiłam się zielona i jakoś już na parówki nie mogę spojrzeć.

Sprzedam akwarium, sprzęt akw.
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/NaSprzedazAkwarystyka
Oraz rzeczy dla kobiet, dzieciaczków:
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/12Sierpnia2013

najlepsza wędlina grubasy jest w środy rano koło sądu

Jestem Polakiem więc mam obowiązki polskie
" Wnuk gestapowca z wnukiem UBowca krzyczą faszysta na wnuka AKowca"
"Tyle, tylko tyle i aż tyle" A. Macierewicz

hormon wzrostu przy tuczu zwierząt jest u naszym kraju zakazany, USA może go stosować, jednak nie wpływa on na smak i walory mięsa, powoduje dwukrotnie szybsze przyrosty tkanki mięśniowej. Co do wędlin - w tych wszystkich budkach, samochodzikach "niby swoiskich" padlina i nic więcej, Sokołów też coś ostanio obniżył loty, szynka, która kosztowała ok 35 zł nie poleżała dłużej niż dwa dni. Polecam Podgórze, dobre w smaku, bez chrząstek, kostek i paznokci, długo leży i nie schnie, a najlepsze rozwiązanie - kupuję kilka kawałków szynki, boczku, schabu, daję do znajomego fachowca, który to wędzi i nie martwie się o glutaminian, E, soję, itp.

Ich bin fur Berlin...

Defraudator, być może i zakazany jest hormon wzrostu, ale czy jesteś pewien, że nie jest stosowany? Tam gdzie chodzi o pieniądze, nie liczą się ludzie.
Tak samo było niedawno z aferą z solą drogową sprzedawaną jako sól spożywcza. Dopóki nikt o tym głośno nie powiedział, nawet nie wiedziałeś, że takie sytuacje mogą się zdarzyć.
Zgadzam się jednak z tobą odnośnie wędzenia przez siebie wędlin. Co swoje to swoje, bo wiesz co jesz. :)

Ja nie zawracam głowy wędzeniem, chociaż też jest pyszna. Na noc smaruję karkówkę lub boczek solą, pieprzem, czosnkiem i majerankiem i rano w prodiż lub kombiwar wstawiam. Jak wystygnie doskonałe do kanapek. Pychota, mniam.

Tu dokładniej mówią jeśli chodzi o wędliny:

http://www.youtube.com/watch?v=sHh3Yek0AbQ

macie tutaj z czego jecie paróweczki
http://www.youtube.com/watch?v=pupqlt1ju1Y
smacznego

Tak a propo tematu, rok lub dwa lata temu była afera z Gerberem, bo okazało się, że zamiast czystego mięsa, dodawali resztki mięsne do zupek dla dzieci. Teraz firma próbuje odzyskać swoją reputację poprzez reklamy, w których występują podobno ludzie pracujący przy produkcji tychże produktów.
Nie wierzę aby do produkcji takiej ilości produktów rzeczywiście były wykorzystywane produkty ekologiczne. Zawsze jest domieszka nawozów, czy też innej chemii niezbędnej do wzrostu choćby warzyw. Jeśli masz warzywa i owoce z własnego ogródku to wiesz jakie ulepszacze do nich dodajesz :).
Najlepiej samemu upiec kawałek mięsa, bo wiadomo jak została zrobiona pieczeń.
Tak samo jest z ciastem, chlebem, obiadami itd., itp. Produkty wędzone są smaczne, ale nie do końca zdrowe, bo ponoć też mogą wywołać raka.
To co dzieje się na produkcji to jedno (nie wiesz co dodają do produkcji poza oczami), z przepisami drugie (ich lekceważenie), a w laboratorium trzecie. Wyniki badań można sfałszować. Do badań najczęściej wykorzystywana jest wybrana, wcześniej odpowiednio przygotowana partia produktów.
Wszędzie jest chemia. Człowiek sprzed stu lat nie przetrwałby tygodnia jedząc produkty, które zmuszeni jesteśmy jeść w obecnych czasach. :)

Chcesz żyć? NIE JEDZ!

obejrzyjcie sami :)

http://www.youtube.com/watch?v=4lpxM1gwmCg

i tu jeszcze o aspartamie


http://www.youtube.com/watch?v=VUZsZ0JD7Rw&feature=related

Gerberki wcale nie są takie super jak mówią w reklamach. Opryski, nawozy, chemia (której stosować plantatorzy nie mogą, jednak i tak to robią). Dlatego swojemu dziecku postanowiłam sama robić przecierki, z własnych warzyw oraz kupionych u sprawdzonych rolników.

Sprzedam akwarium, sprzęt akw.
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/NaSprzedazAkwarystyka
Oraz rzeczy dla kobiet, dzieciaczków:
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/12Sierpnia2013

http://pieniadze.fakt.pl/Wielki-ranking-parowek-Ktore-z-parowek-maja-mieso-Zobacz-najlepsze-parowki,artykuly,175104,1.html

To teraz pogadajmy o GMO. Ciekawie będzie.

Takos

Jakiej firmy zajebistej parowki by nie byly jesc nie bede i dziecku dawac tez nie bede, co do gerberkow, moze i nie sa takie w 100% zdrowe, ale dzieci je chetnie jedza, fajnie robic samemu, ale po 1 trzeba wiedziec jak a po 2 trzeba mic czas

Znajdź dla siebie najlepszy drut żarzony!

Ogólnie mówi się, że dziecku do trzech lat nie powinno podawać się parówek, mortadeli i innych wysoko przetworzonych produktów. Lepsze są własne wyroby. Ale czy odmówisz dziecku ciastka ze sklepu? Dziecko nie rozumie, że jest to niezdrowy produkt. Ważne że jest zdrowy. A potem występują różne choroby, w tym również plaga cywilizacyjna, jaką jest otyłośc.
GMO, nie ma mowy. Trują nas gdzie się da.

*Ważne że mu smakuje, zamiast ważne że jest zdrowy.
:) literówka

Polecam olej rzepakowy z ekologicznych upraw bez GMO, kupuję go od kilku lat w Kauflandzie RAPSO, niestety za 1 L trzeba zapłacić ok 12 zł, ale jaki smak sami spróbójcie, jak pierwszy raz spróbowałam przypomniało mi się dzieciństwo a to dlatego, że jak byłam dzieckiem taki olej produkowano.

Mogę polecić ser żółty bez azotanów i azotynów, fosforanów, które blokują wchłanianie wapnia więc jaki sens podawać je dzieciom. Opakowanie rodzinne w Biedronce Emmelentaler lub w innych sklepach Rycki.

http://poradnikkonsumenta.wordpress.com/category/wedliny-miesa/

http://poradnikkonsumenta.wordpress.com/category/sery/

http://poradnikkonsumenta.wordpress.com/2012/07/21/ser-zolty-rycki-edam/

http://poradnikkonsumenta.wordpress.com/category/konserwy-pasztety/

http://poradnikkonsumenta.wordpress.com/category/dania-gotowe/

http://poradnikkonsumenta.wordpress.com/category/tabela-chemicznych-dodatkow-w-zywnosci/

http://poradnikkonsumenta.wordpress.com/category/gumy-cukierki-dropsy-do-zucia/

http://tvnplayer.pl/seriale-online/wiem-co-jem-odcinki,122/

ja znalazłam paznokieć w wędlinie w tamtym tygodniu:/

A tutaj o GMO, czyli o skutkach spożywania produktów zawierających genetycznie modyfikowane materiały
http://www.youtube.com/watch?v=pdvxdC9NPB8

Na jednej etykiecie 33% pełnego mięsa i 26% MOM (mięso oddzielone mechanicznie). Można jeszcze zjeść. Ale według drugiej, parówki zawierają tylko 4% mięsa z indyka ( oraz 10% wieprzowego) i aż 42% MOM. I pełno środków chemicznych, barwników, aromatów, wzmacniaczów smaku. A czegoś takiego już bym nie dał nawet psu.

http://www.wykop.pl/ramka/1282643/parowki-maja-2-etykiety-a-na-kazdej-zupelnie-co-innego/

http://www.jakkupowac.pl/artykul/246/jak-kupowac-parowki.html

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1347,title,Nie-uwierzysz-co-producenci-dodaja-do-parowek,wid,13721156,wiadomosc.html?ticaid=1f4c4&_ticrsn=3

Do Polski przyjechała Sofia Gatica, argentyńska matka, której córka została zatruta pestycydem – endosulfanem, którym opryskuje się pola soi genetycznie modyfikowanej. Jedna kobieta, która potrafiła wygrać sprawę nie tylko dla siebie i mieszkańców swojego miasta, ale także która jeździ po świecie i ostrzega mieszkańców innych krajów. Posłuchaj, zastanów się, podziel się z innymi. Zrób to, jak nie dla siebie to dla swoich dzieci. GMO – szokujące fakty. Sofia Gatica ostrzega Polaków http://www.youtube.com/watch?v=fewKdAI3tAo
Więcej: Sofia Gatica w Polsce http://youtu.be/dVdNGDM3Uqc
Ważne badania nad GMO we Francji potwierdziły światową konspirację ludobójczą. Zwierząta bardzo szybko dostają raka tylko od żywności genetycznie modyfikowanej, a nie jak wcześniej sądzono na skutek kombinacji GMO i herbicydów. Nie można mieć złudzeń, że z ludźmi będzie inaczej.
Przełomowe badania zachodnich naukowców jasno pokazują szkodliwość GMO http://youtu.be/nMiVq5LFSmM) świadczy o tym, że ludzie się budzą z dezinformacyjnego marazmu. Ale czy to wystarczy? Owszem, przed ludobójstwem GMO możemy się bronić, ale ta obrona ma też swoje granice. (monitor-polski.pl) --------- StopGmo.org __________________________________________________

Ogólnie jest problem z zywnoscia...chyba trzeba by samemu wszystko wytwarzac zeby byc pewnym ze jemy dobra zywnosc, albo miec naprwade zaufanych producentów...a tak jestesy zdani na kupowanie tego co dostepne...poza tym te lepsze jedzonko tez wiecej kosztuje wiec nie kazdego na to stac...

Sprawdź posnet!

Ktoś kto karmi dzieci papkami ze słoiczka chyba nigdy sam ich nie próbował. W dzisiejszych czasach matki są bardzo wygodne i od początku zamiast zacząć od karmienia piersią, tuczą dzieci mlekiem modyfikowanym. próbowaliście kiedyś np: Nutramigenu ? polecam . po czymś takim każde świństwo ze słoiczka dziecko zje ze smakiem.
wszystkie swoje dzieci długi czas karmiłam piersią, od 3 miesiąca wprowadzając zupki, biszkopty, herbatniki, jabłka i inne owoce. nigdy poważnie nie chorowały i nigdy z powodu jedzenia, nie miały skazy białkowej ani żadnej innej nietolerancji pokarmowej. przy pierwszym porodzie, prawie 15 lat temu położna z 30-letnim stażem powiedziała mi, że przy wychowywaniu dziecka powinnam kierować się tym czy chcę mieć dziecko szczęśliwe, czy czyste. mam dzieci szczęśliwe, czasem umorusane ale zadowolone z siebie, że próbują wszystkiego. nie muszę ich zmuszać do jedzenia. rzadko serwuję im fastfoody, a w każdym posiłku próbuję przemycić jak najwięcej warzyw i nie zastanawiam się ile chemii jest w tz .zdrowej żywności , bo w końcu to i tak nie ma sensu doszukiwać się pozytywów w żywności, która aż świeci. czasem wystarczy chwilę pomyśleć i ulubione danie bez wysiłku będzie gotowe, trzeba włączać dzieci w świat kuchni : kanapki, ciasteczka , kopytka czy pierogi albo wałkowanie ciasta na własnej roboty pizzę, komponowanie warzywnych zapiekanek... to dobra zabawa i satysfakcja dla dzieciaka gdy może zjeść coś co sam pomoże przygotować .można gotować tanio, szybko i zdrowo, trzeba tylko chcieć. nie trzeba zastawiać się zdaniem NIE MAM NA TO CZASU , ja też nie mam go zbyt wiele. mam sześcioro dzieci i pracę, której wystarczyłoby trzem osobom na pełen etat, a ciągle się staram by kiedyś moje dzieci miło wspominały dzieciństwo, a nie żarcie ze słoiczków i narzekającą matkę, która woli przesiedzieć pół dnia przed komputerem niż poświęcić ten czas na przegotowanie dla swojego szkraba czegoś smacznego i zdrowego.
wszystko powoli nas zabija. nauczyłam się polegać na radach przyjaciół, którzy pracują w masarniach w Podgórzu i w JBB, wiadomości z pierwszej ręki z hali a nie z reklamy. mamy swoje ulubione i sprawdzone wędliny i mięso , lubimy wyroby z Sokołowa. wszystko z umiarem .nie należy przesadzać, raka może spowodować nie tylko jedzenie. a co z używkami?
trzeba myśleć pozytywnie, może pożyjemy jeszcze trochę...choćby tylko po to by zobaczyć wnuki, które w dobie postępu będą przyjmowały jedzenie w formie pigułek...

zakupilam szynkowar i robie sama wedliny-----------te ze sklepow mnie nie interesuja!

nawet jeśli będziemy krzyczeć, głupiec nic nie zrozumie
Katon

gosik78, popieram :). Co swoje to swoje.
Chemii nie da się uniknąć, bo jest niemal we wszystkich produktach spożywczych, (np. w pomarańczach lub mandarynkach, które są specjalnie konserwowane-opryskiwane na czas transportu). Trzeba korzystać ze wszystkiego, ale z głową i umiarem.
Nie każdy ma czas i możliwości by pracować we własnym ogródku.

I po wędlinie, okazało się, że była to jednorazowa akcja, pozostaje nam GMO inne świństwa
http://alexirin.wordpress.com/2010/09/11/aspartam-trucizna-na-talerzu-%E2%80%93-przeczytaj-aby-zrozumiec/

Gosik78 nie wrzucaj wszystkich matek karmiących mlekiem modyfikowanym do jednego wora. Wiele z nich nie ma innego wyjścia i musi tak karmić.
Sama muszę... W 3 miesiącu, pomimo dobrej diety, stanu zdrowia, braku nerwów straciłam mleko. Nic nie pomogło. I jaki pozostał mi wybór? Jedynie mleko modyfikowane.
Dla mnie nie jest to wygodą. Wygodą był cycek, bo jego dajesz dziecku i sobie ssie, a butlę musisz kilka/kilkanaście minut przygotowywać, później myć itp. Zajmuje to o wiele więcej czasu i pracy, więc nie widzę w tym wygody :)
Co do smaku Nutramigenu, to mleko specjalistyczne, więc dlatego jest okropne w smaku. To tk jakby narzekało się, że antybiotyk jest niesmaczny :)
Mój synek jest na Aptamilu, smak ma w porządku, chociaż nie porównam ze swoim mlekiem, bo nie piłam :)
A co do słoiczków - pełno tam chemii. Zrobienie własnych to nie taki problem, ale społeczeństwo zrobiło się leniwe. Wystarczy własny ogródek lub zaufany rolnik/sąsiadka posiadająca działkę, chwila czasu i garnek.
Synkowi porobiłam przeciery z wszystkiego co miałam w ogrodzie i co udało mi się kupić w sprawdzonych miejscach.
Mamy, zachęcam do robienia słoiczków :) Obieranie dyni, krojenie, gotowanie, to góra godzina, do wekowania nie trzeba stać ciągle nad garnkiem. Z porządnej dyni wychodzi bardzo dużo przecieru. Ile zaoszczędzicie na tych pseudo zdrowych Gerberach? Do sklepu też trzeba iść i je kupić, a czasu zużyjecie prawie tyle samo.

Sprzedam akwarium, sprzęt akw.
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/NaSprzedazAkwarystyka
Oraz rzeczy dla kobiet, dzieciaczków:
https://picasaweb.google.com/OmiyuO/12Sierpnia2013

Proszę tutaj - https://polskikoszyk.pl
Kwestia taka o jakie produkty chodzi, ale ogólnie dostępność jedzenia bez chemii jest dużo wyższa, z tym, że jednak takie jedzenie w każdym przypadku będzie wymagało nieco wyższego budżetu.

Kukulka i większość społeczeństwa myli się myśląc, że w drobiu są hormony (sterydy lub antybiotyki). Niech poczytają trochę fachowych artykułów na ten temat podpartych wiarygodnymi źródłami i badaniami.
Polska to jeden z największych eksporterów drobiu na świecie i cały proces jest maksymalnie i restrykcyjnie kontrolowany. Normy są bardzo ostre a wszystko kontrolowane przez Inspektorat Weterynarii i inne instytucje takie jak Inspekcja Handlowa i Stacja Sanitarno-Epidomiologiczna (Sanepid).
Hormony (sterydy) w drobiu to mit, który powtarza ciemnota jak wiele innych. Fakty są takie, że jedynie w USA w latach siedemdziesiątych próbowano używać hormonu wzrostu ale było to nieopłacalne gdyż hormony są drogie i dużo taniej wyszła pasza, która nie ma ani hormonów ani antybiotyków, a jedynie wysoką zawartość białka co jest normalne, zdrowe i nieszkodliwe. Jeżeli już jakiś kurczak zachoruje to antybiotyk jest dokładnie wypłukiwany przez 3 tygodnie, aż jest czysty jak gdyby nigdy nie dostał leku. Na ogół zresztą chore kury po prostu nie są dalej sprzedawane.
Morał jest taki, że drób to najzdrowsze mięso, pierś z kurczaka polecana przez wszystkich speców od zdrowej żywności ze względu na bardzo niską zawartość tłuszczu czego nie można powiedzieć o wieprzowinie i innych czerwonych mięsach, które tłuszczu na 100 gram mają dużo więcej i mogą sprzyjać rozwojowi miażdżycy. Także kto mądry niech zapamięta w drobiu, który jemy nie ma żadnych sterydów ani antybiotyków i jest to całkowicie kontrolowana sfera o bardzo restrykcyjnych normach. Drób jest zdrowszy od innych mięs ze względu na niższą zawartość tłuszczu. Wystarczy poczytać wiarygodne źródła napisane na podstawie nowszej literatury między innymi naukowej a także przepisy które są konsekwentnie realizowane. Kto mówi, że w kurach są sterydy to widocznie pochodzi z Ciemnogrodu.
pozdrawiam wszystkich rozsądnych, którzy w dzisiejszym natłoku informacji umieją odnaleźć te prawdziwe.

Jedynie wiedza podparta wiarygodnymi źródłami coś znaczy, a nie informacje gdzieś usłyszane

Jeśli to prawda to powiedz mi dlaczego kobiety które mają problemy hormonalne lub z zajściem w ciążę mają odradzane by jeść drób? Dlaczego kurczak lub kurs hodowane w naturze mają mięso które długo się gotuję a kości ciężko polamac

Podczas gdy spada spożycie czerwonego mięsa, konsumpcja kurcząt osiągnęła poziom wyższy niż kiedykolwiek. Smutny jest fakt, że ludzie uważają białe mięso za zdrowsze. Lecz jest to błąd - mięso kurczaków powoduje powstawanie skrzepów w tętnicach, powoduje raka i jest jednym z najważniejszych powodów skażenia pokarmu na świecie. A fermy kurcząt są wyjątkowo okrutnymi miejscami.


Kurczaki są hodowane w hangarach nazywanych brojlerowniami, w których upycha się do 50000 ptaków, z 600cm2 powierzchni dla jednego ptaka (tyle, co powierzchnia ekranu monitora komputerowego). Podłoga jest betonowa, wyścielona trocinami, wiórami i siekaną słomą wymieszaną z odchodami zwierząt. Brud przyciąga szczury i muchy przynoszące choroby, a że ptaki spędzają całe życie stojąc we własnych odchodach, cierpią na okropne bóle stawów łap i nóg, pęcherzycę klatki piersiowej i owrzodzenie łap. Pomyśl jak drażniąca jest nadżerka i następnie wyobraź sobie całe twoje stopy pokryte podobnymi ranami. Szopy pozbawione okien są oświetlane sztucznym światłem 23 godziny na dobę. To powstrzymuje kurczęta od spania, wzbudzając w zamian w nich apetyt. Gruby ptak oznacza więcej pieniędzy, a pieniądze są wykorzystywane do usprawiedliwiania wszystkich okrutnych i chorych rzeczy, które ludzie robią zarówno innym gatunkom, jak i własnemu.

Kurczaki są gotowe do zabicia gdy osiągną 1,8kg żywej wagi: w 42 dni, o połowę czasu mniej, niż trwało to kiedyś. Idą na śmierć z ciałami dorosłych kurczaków, niebieskimi oczami i wysokim pianiem małych kurcząt. Ptaki te rosną nienaturalnie szybko, ponieważ są karmione środkami przyspieszającymi wzrost i są w tym celu hodowane.

W rezultacie kości wielu ptaków łamią się pod ciężarem ich pęczniejących ciał, a serca nie dają rady. Brytyjska Rada Badań Rolnych i Pożywienia (która wspiera fermy przemysłowe) stwierdziła, że nawet do czterech piątych kurcząt hodowlanych ma złamania kości, zdeformowane nogi I inne defekty układu kostnego. Według brytyjskiego Narodowego Związku Rolników, około 75 milionów ptaków umiera w brojlerowniach każdego roku, jeszcze zanim trafią do rzeźni.

Radzę się przyjrzeć kurczakom kupowanym w sklepie. Łatwo wyłapać defekty. Poza tym pasza też może być skażona poprzez stosowanie pestycydów i nawozów przy tak przyspieszonym tempie wzrostu kurczaków. Kurczaki często chorują, a antybiotyki wypłukuje się na tydzień przed ubojem a nie na trzy przed.

Nikt mi nie wmówi, że te kurczaki przemysłowe są bardzo zdrowe.
Może kiedyś, albo jak ktoś hoduje dla siebie, ale na pewno nie będą stuprocentowo zdrowe te z ferm, tak samo jak i jajka kur przemysłowych.

Nie ma żadnej metody, która mogłaby pozbawić antybiotyków mięso pochodzące od zwierząt, które były nimi faszerowane - twierdzi dietetyk dr Magdalena Białkowska z Instytutu Żywności i Żywienia.
- Mówimy tu o metodach możliwych do zastosowania w gospodarstwie domowym. Tak samo jak nie ma żadnej prostej domowej metody pozwalającej sprawdzić, czy mięso zawiera antybiotyki. Tu potrzebne są specjalistyczne testy. Żadne więc płukanki, czy to w zwykłej wodzie, czy w maślance, czy w jakichś specjalistycznych miksturach, nie wypłuczą antybiotyku. Tak samo jak jego obróbka - zastrzega pani doktor.
>>> Afera mięsna: Zwierzęta faszerowano nielegalnymi antybiotykami

Niektórzy uważają, że pewne części chłoną więcej, inne mniej antybiotyków, że np. w skrzydełkach kurzych znajduje się ich mniej. Ale to nie tak. - Po prostu skrzydełka mają w sobie mniej mięsa, więc i antybiotyków znajdzie się w nich mniej. Także gotowanie mięsa w mleku, maślance, odlewanie kolejnej wody czy poddawanie produktu długotrwałej obróbce termicznej nie pozbawi go antybiotyków - zaznacza ekspertka.
Jedynym sposobem uniknięcia mięsa faszerowanego antybiotykami jest kupowanie go w sprawdzonych, bezpiecznych miejscach.

Jak się okazuje hodowcy w Polsce liczą tylko zyski - nie interesuje ich zdrowie konsumentów, a w pogoni za pieniądzem nie zawahają się nawet przed użyciem niedozwolonych środków!
Reporterka \"Uwagi\" Edyta Krześniak wniknęła w polski rynek mięsny. Niestety - ujawnia szokujące fakty! Zwierzęta faszerowane są nielegalnymi antybiotykami, często sprowadzanymi z Chin.
>>> Afera mięsna: Tak truje nas padlina

Hodowcy pasą zwierzęta by te rosły jak najszybciej w jak najkrótszym czasie! Dziennikarka, by wniknąć w niemalże mafijny system, podawała się za hodowcę zwierząt lub sprzedawcę niedozwolonych środków. Skala zjawiska jest ogromna - kurczaki faszeruje się środkami, które są nielegalne!
- Nie ma takiej możliwości, by hodowca kupił sobie antybiotyki w sklepie i w sposób dowolny podawał zwierzętom - przekonuje prof. Andrzej Rutkowski z wydziału hodowli zwierząt Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu w rozmowie z TVN24.pl

Niestety - sprzedawcy sami pukają do drzwi hodowców i sprzedają im nielegalne substancje.
Kto ponosi odpowiedzialność za mięso?
- Odpowiedzialność za produkcję ponosi rolnik. Jeżeli współpracuje z lekarzem weterynarii, to antybiotyki mogą być stosowane z przepisu lekarza weterynarii. Jeśli są one stosowane w jakikolwiek inny sposób, to jest to postępowanie absolutnie nielegalne i karygodne - wyjaśnił Główny Lekarz Weterynarii, Janusz Związek.
Jego zdaniem ciężko przy każdym hodowcy postawić weterynarza. Jednocześnie zapowiada wyciągnięcie konsekwencji wobec hodowców, którzy stosują antybiotyki w pokarmie zwierząt.
Co dzieje się z mięsem kurczaków, które spożywają antybiotyki?
- Pamiętajmy, że dodawanie antybiotyków może być niebezpieczne tak dla zwierzęcia, któremu jest podawane, jak dla człowieka, który spożywa mięso z resztkami antybiotyku nie rozłożonego do końca, bo nie upłynął odpowiedni czas od momentu podania go w hodowli - komentował dr Paweł Grzesiowski, ekspert ds. szczepień z Instytutu Profilaktyki Zakażeń.
Zdaniem Grzesiowskiego już teraz dużo dzieci trafia do szpitali z zespołem jelita drażliwego. Mogą to być efekty spożywania mięsa faszerowanych antybiotykami kurczaków.

Jeszcze jedno, ugotuj naturalną kurę na rosół i zrób rosół z kurczaka przemysłowego. Taki kurczak naturalny pachnie mięsem, a ten przemysłowy - jedzie chemią i jest inny w smaku. Ostatnio ciężko kupić porządnego kurczaka, bo niestety ale są nie zjadliwe po upieczeniu. Jak nie antybiotyki, to napewno pasza robi swoje.

Uważam, że obecnie naprawdę ciężko znalezc dobrej jakości wędliny. Dlatego w moim przypadku bardzo często zamawiam mięso u producenta tradycyjnych wędlin z dziczyzny Wędliny z Birczy, gdzie w ofercie znajdziecie m.in. Szynka gotowan i wiele więcej.