4lomza.pl/

Podejmę raczej dość trudny temat, ale nurtujący mnie od zawsze, chodzi mi nie tyle co o powstanie otaczającego nas świata, czyli planety, na której żyjemy a raczej o jego "stwórcę". Wiadomo - są i katolicy, czyli wierzący w tzw. "naszego" Boga, są ateiści jak i agnostycy, jednak biorąc świat na tzw. "chłopski rozum" teoria wyznawana przez katolików wydaje się trochę naiwna. Druga strona, czyli nauka przedstawia to zupełnie inaczej ale moim zdaniem również błędnie. Większość z nas od dziecka ma wpajany katolicyzm, część dopiero po osiągnięciu pewnego intelektualnego poziomu zaczyna wszystko analizować i część dochodzi do wniosku, że wpojona wiara jest błędna, nie jest poparta żadnymi wiarygodnymi dowodami. Ostatnio spotkałem się z teorią, że nasze życie to jedna wielka symulacja zaprojektowana p rzez inteligentniejsze cywilizacje, w pewnym stopniu to ma jakiś sens jednak również nie wydaje się do końca realne. Co do jednego nie mam wątpliwości- że nie jesteśmy sami we wszechświecie, liczy sobie zbyt wiele lat i jest zbyt wielki aby w to wątpić, poza tym jest też wiele niepodważalnych dowodów na ten temat. Zastanawia mnie tylko jedno- czy te bardziej rozwinięte, obce cywilizacje mają jakiś większy wpływ na nasze ziemskie życie? To że nas odwiedzają jest niezaprzeczalne, bo tylko ograniczony człowiek z zamkniętym umysłem mógłby negować ich istnienie, ale przechodząc do sedna, jak myślicie - kto rządzi tym światem i zarazem nami?

Patrze ze bysmy mieli o czym gadac przy 0,7 :)
Ja wierze ze istnieje jakies zycie we wszechswiecie. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie to nie mam pewnosci ze naukowcy, ktorzy prowadza badania nad czyms pozaziemskim sa w stu procentach pewni niektorych rzeczy, bo to tylko czlowiek i moze sie pomylic. Byc moze istnieje druga planeta Ziemia.? Nie wiem, ale chcialbym sie dowiedziec. W dziecinstwie wszechswiat byl dla mnie wszystkim. Ogladalem i czytalem non stop wszystko na ten temat. Chcialbym kiedys wzbic sie w gore i poleciec jak najdalej w poszukiwaniu drugiego zycia :)
Ale sie rozmarzylem :p :)

.

Mnie osobiscie od wiary w boga odsuwa jedno zasadnicze pytanie:
Kim jest Bog, skoro my mamy swojego, Muzulmanie swojego, Hindusi swojego, Chinczycy swojego i kazda z wymienionych grup spolecznych jest święcie przekonana, ze ich Bog jest tym jedynie istniejacym ? Mysle, ze podobne pytanie zadawal sobie JP2 i stad jego tendencja do ekumenizmu...
Osobiscie uwazam, ze byc moze jest jakas sila, ktora nad nami panuje, ktora nami zarzadza, czy jakkolwiek o nas decyduje. W ksiazce "Hiperprzestrzen" autorstwa Michio Kaku bylo takie zagadnienie odnosnie wielowymiarowosci, ale mozna to tez odniesc do tematu istnienia Boga...
Czy ryba zyjaca przez cale zycie w zamknietym zbiorniku wodnym zdaje sobie sprawe z tego, ze istnieje jakas istota mądrzejsza od niej gdzies poza taflą wody ? Mysle, ze podobnie jest z nami. Niby cywlizacje mamy rozwinieta, jednak jestesmy jeszcze zbyt glupi by odpowiedziec sobie na najprostsze pytanie: Czym jest sila ? Sa niby jakies proby tlumaczenia tego zageszczeniem czasoprzestrzeni, ale jak to dziala i skad to sie bierze - tego, poki co, nie wie nikt. Przyjmuje sie to tylko jako fakt i stosuje sie to w jakichs opisach fizycznych. Ludzie na obecnym poziomie cywilizacyjnym sa tak naprawde w pieleszach, a zdaje im sie, ze juz pozjadali wszystkie rozumy i moga sobie stwierdzic, czy faktycznie istnieje jakas sila wyzsza, czy nie istnieje. Ile lat ma nasza technologia ? 50 ? 100 ? 300 ? Jak to sie ma do skali miliardow lat ? Jak bedzie wygladala nasza cywilizacja za lat 50000 ?
Tyle filozofii ode mnie. Jak ktos zechce podjac temat, to chetnie bede tu zagladal :)

weźcie się do roboty i patrzcie więcej na sprawy ziemskie, a nie już wam się w łbach przewraca, apostołowie mi tu nowi powstają po podstawówkach

---------------------------------------------

o kolega sie sfrustrowal bo nie siega umyslem ponad szkole podstawowa... zrozumiala i zdrowa reakcja ;)

Chyba na tym polega filozofia, że możemy sobie "gdybać", a jak jest naprawdę, tego się nigdy nie dowiemy, no, może dopiero po śmierci, a i na ten temat są różne teorie...

Po śmierci człowiek gnije i robaki się nami karmią :):)

I NIC WIĘCEJ !!!!!!!!!! :):)

Oto jedna z teorii (ta smutna) :)

jaaaaaaaaaa Dokładnie ;-) Spotkałem się również z inną ciekawą teorią ( a wszystkie, które tu przytaczam pochodzą od naprawdę inteligentnych ludzi) mianowicie chodzi o rodzinę iluminatów, pewnie wypowiadający się tu (pomijając mjecia ;) wiedzą o czym mowa. Ktoś przytoczył tu doskonały przykład z rybami zamkniętymi w jednym zbiorniku, prosta i mądra teza. Mnie nie martwi to czy po śmierci coś nas czeka czy nie, po prostu zastanawia mnie czym jesteśmy my, to co nas otacza i kto tym wszystkim rządzi, jaki ma wpływ na nas jaką kontrolę nad emocjami.