Ja robiłam u Pani Kingi 2 miesiące temu brwi, są piękne, jestem zachwycona, nie sądziłam szczerze mówiąc, że aż tak zmieni mi się twarz na plus, każdy mi to mówi kto mnie widział wcześniej i ma porównanie. Dwa dni temu robiłam kreskę dolną i usta. Już opuchlizna z ust zeszła, ale nie była jakaś wielka i normalnie poszłam do pracy. Co do oczu, to nic mnie nie bolało i nie spuchły zupełnie. Miałam najpierw maść i potem w trakcie jeszcze jakiś żel znieczulajacy. Długo rysowany był kształt i razem ze mna dobierany kolor ust. Są śliczne, bardzo naturalne i ciut wieksze, tak jak chciałam. Było naprawdę do wytrzymania. Więc polecam wszystkim naprawdę, profesjonalnie i sympatycznie Nie wiem o co chodzi z tym dziwnym zachowaniem o którym ktoś pisał, ja nic takiego nie widziałam wręcz przeciwnie. Pani Kinga jest pochłonięta tym co robi, to się czuje, ma dar do tego zawodu- TO WAŻNE i z tego co wiem pracuje jeszcze w dwóch klinikach estetycznych w Warszawie(z tego co pamiętam w Alei Piękna chyba i jeszcze gdzieś), tam robi tylko makijaże permanentne -o czymś to świadczy i magistra z kosmetologii. Może za dużo na głowe sobie wzieła? Nie wiem ale mnie to nie interesuje i nie roznoście jakiś durnych plotek, wszędzie tylko każdy czeka aby coś złego na kogoś powiedzieć. Wstyd. A może to komentarz konkurencji?
Piszę aby pomóc swoją radą podjąć decyzje innym i uniknąć katastrofy bo twarz i to co na niej zostanie makijażem zmienione będzie przez kilka lat.
Do makijażu przymierzałam się od czterech lat i to był najlepszy wybór jakiego mogłam dokonać. Nie wystarczy równo namalować brwi, widziałam wiele makijaży permanentnych i niestety kojarzyły mi się najczęściej z lalkami porcelanowymi, nie były ludzkie mimo równego kształtu. Natomiast po tym jak mojej teściowej zniszczyła jakas kosmetyczka twarz, myślałam że nie zrobie tego u nikogo. Wiec do tych którzy szukają kogoś kto ich nie tylko nie oszpeci ale upiększy, że aż będzie się chciało patrzeć co chwilę w lustro, tak jak u mnie, to tylko tam u PANI KINGI. I kropka.