4lomza.pl/

Witam!

Nawiązując do artykułu "Uwaga! Skrzyżowanie!!" z Bezcennej nr 121, chciałbym się poradzić (trochę retorycznie) Policji, jak powinni się zachowywać mieszkańcy ul Sikorskiego mieszkający od skrzyżowania z Legionów do Wyszyńskiego oraz Rodzice dowożący dzieci do Przedszkola nr 5.

Wg Sierż. Wojciecha Fabina, jadąc od Zawadzkiej należy zawracać na poziomie tartaku przejeżdżając prosto nowe skrzyżowanie. Można wg mnie jeszcze skręcić w Wyszyńskiego i jadąc dalej Mickiewicza, Legionów dojechać do wyżej wymienionych lokalizacji.

Zapewne usłyszałbym albo wyczytał, że należy przestrzegać przepisów. Ale powstaje tu niuans, co jest bezpieczniejsze? Czy zawrócenie na skrzyżowaniu Sikorskiego/Legionów, czy też jazda obok pełnego ludzi i samochodów targowiska miejskiego lub "siódemki" na Mickiewicza?

Policja powinna zapewniać bezpieczeństwo obywatelom, a nie egzekwować łamanie nakazu, który w tym przypadku jest irracjonalny. Tak więc apeluję do Policji, aby przymykała oko na zawracanie w tym miejscu, bo jest to manewr, w tym przypadku najbezpieczniejszy, tym bardziej, że w poprzedniej, mnie inteligentej wersji skrzyżowania był wykonywany bez problemów. Natomiast projektanci tego skrzyżowania powinni zasięgnąć opinii mieszkańców, by to co nowe było lepsze i bezpieczniejsze, a nie utrudniało życie.

Pzdr

Ech, bez sensu.

A co mają powiedzieć mieszkańcy Prusa/Żeromskiego/itd. którzy chcą pojechać w lewo na Zawadzką, a przy wyjeździe z osiedla mają nakaz jazdy w prawo?

Nawet gdyby wszystko odbywało się bezkolizyjnie to taki jest _nakaz_.

Ja przy dworcu bardzo często widze jak ludzie tam zawracaja a nie można tam zawracać :)

Nakaz jazdy w prawo ma sens. W przeciwieństwie do skrętu w lewo na wielopasmowej zakręt w prawo to manewr łatwy. Innym łatwym manewrem jest zawracanie (wszak zawracający ma pierwszeńswto przed skręcającym).

Wniosek: nakaz w prawo tak ale bez zakazów zawracania nna głównej. Wtedy po skręcie można by zawrócić (prawie) bezkolizyjnie na kolejnym skrzyżowaniu.

Jerry ma racje. Po za tym dopowiadajac do jego wypowiedzi raczej bezpieczniej jest zawrocic bez jakiejkolwiek mozliwosci kolizji, czyli na swiatlach przy dworcu niz wykonywac ten sam manewr przy "pelnym ruchu" obok tartaku. Ale coz takie sa przepisy.

Jestem więcej jak pewien, że najpierw zrobili światła ze strzełeczkami, a potem okazało się, że "dzięki" temu nie można zawracać!

Ruch na tyn skrzyżowaniach przy włączonych światłach jest bezkolizyjny, a to oznacza, że kiedy skręca się w lewo, to z naprzeciwka z pewnością nikt nie jedzie. Zawracając w tym miejscu na pewno nikomu nie zajedziemy drogi, chyba, że skręcający z lewej strony prostopadłej w prawo, będzie chciał od razu wiechać na wewnętrzny pas.

Mam tu rozwiązanie dla drogowców (do przedyskutowania z polcją), żeby zawiesili dodatkowe "lampki" (wszak są święta :) ) w kolorzez zielonym i strzałeczką zezwalającą na zawracanie podłączone bezpośrednio do zielonej strzałeczki pozwalającej na skręt w lewo - problem będzie rozwiązany.

_____________________
Kefas

"Bo im tylko o to chodzi
Abyś sam sobie szkodził
Abyś sam nie mógł myśleć
Abyś sam nie mógł chodzić"

Nawiązując całkiem poważnie do wypowiedzi Kefasa, to taką zmodyfikowaną strzałkę można zobaczyć na Trasie Katowickiej w miejscowości Babsk (jak dobrze pamiętam). Na sygnalizatorze są dwie połączone z sobą strzałki oznaczające nakaz jazdy w lewo i zawracania. Może by tak u nas? Kto tym zawiaduje?

Jerry