4lomza.pl/

Jest dziś dużo różnych religii. Tylko dlaczego w każdej religii jest co innego....

Zostałem wychowany jako Chrześcijanin. Jest Święta Trójca - Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty......Tylko dlaczego nikt nigdy nie dał niepodważającego dowodu że to wszystko co jest opisane w Piśmie Świętym czy jak kto woli Biblii jest prawdą.
Mamy poczęcie bez stosunku, odbicie sylwetki zmarłego Chrystusa na płutnie, niby gdzieś jest 10 przykazań bożych wykutych w 2 kamiennych tablicach...... Tylko dlaczego nauka pokazuje że to wszystko jest niemożliwe.
Dopiero w obecnych czasach zaczyna być możliwe zapłodnienie inwitro, całun określa sie na hmm - dokładnie nie pamiętam - 11-13 wiek naszej ery, dużo się o tym mówi, ale nikt nigdy nie widział na własne oczy " 10 Przykazań Bożych ".

Czy może jedną z możliwości jest to że kiedyś żył człowiek który miał równie wybujałą fantazję jak nasz Lem i napisał jakieś dzieło którego nikt nie docenił a odkopano je jakieś 2005 lat temu ;) a że człowiek z natury nie zawsze jest otwarty przed drugim człowiekiem przyjął Boga jako swojego " niewidzialnego przyjaciela " do którego zawsze może się zwrócić z jakimś problemem.

Według Biblii Bóg 1 dnia stworzył Ziemię, a któregoś z kolei człowieka. tylko dlaczego pierwsze znalezione kości dinozaurów są o wiele milionów lat starsze od pierwszych kości człowieka?


To po czym biegały dinozaury???

:)

"Tylko dlaczego nauka pokazuje że to wszystko jest niemożliwe."

Wcale nie. Nauka cały czas się rozwija, a pośród naukowców, którzy są najbliżej faktów ze świata nauki, jest tak samo wielu wierzących jak wśród zwykłych plebejuszy. To też o czymś świadczy.
Od jakiegoś czasu dominuje w naszej cywilizacji racjonalizm, ale jest jeszcze tak wiele rzeczy, których nie rozumiemy, że tak naprawdę wszystko może być "Prawdą".

A jeśli chodzi o wiarę i dowody - właśnie dlatego nazywamy to wiarą, bo dowodów nie ma.

---
PGG

Tak myślisz? Przeczytaj więc książkę "Zakazana archeologia". A co do wiary- to jest sprawa właśnie WIARY wynikającej z potrzeby istnienia Absolutu i nauka nasza (młodziutka zresztą) nie ma tu wiele do powiedzenia. To nie te argumenty. Takie pytania zadaje sobie zresztą każde młode pokolenie, aż w końcu ułoży sobie jakoś ten swój świat duchowy (niematerialny zresztą i poza "nauką", która bez przerwy się myli i ciągle poprawia swoje twierdzenia- to też są jej błędy młodości)...

Zbych

FEnIX_!!, napisałeś:
"...dlaczego nikt nigdy nie dał niepodważającego dowodu że to wszystko co jest opisane w Piśmie Świętym czy jak kto woli Biblii jest prawdą"- więc gdzie jest miejsce na WIARĘ?
Nie musisz wierzyć, że przed Tobą leży kanapka z szynką, jeśli ją widzisz, czujesz jej zapach i możesz ją dotknąć...

Z tym "odkopywaniem dzieła pra-Lema" to trochę przesadziłeś, bo Jezus z Nazaretu jest postacią także historyczną.

A jeśli chodzi o te "dni stworzenia", to potraktuj je bardziej metaforycznie- Biblia to nie reportaż.

A w ogóle to się nie przejmuj- "Niewiara to jest wiara na miarę...".

Moja powyższa wypowiedź była skierowana do FEnIX'a: "dlaczego pierwsze znalezione kości dinozaurów są o wiele milionów lat starsze od pierwszych kości człowieka?"... (nie zdążyłem).
A z Tobą Piotrze oczywiście sie zgadzam.

Zbych

Zabawa jest taka, że tak naprawdę kreacjoniści też mogą mieć rację....

...Bóg mógł stworzyć cały świat nawet wczoraj - od razu z wszystkimi kośćmi dinozaurów, domami, cywilizacją, historią, pamięcią, wspomieniami.... czemu nie....? :)

....a jeśli mówisz że nauka wszystko potrafi wytłumaczyć, to powiedz jak wytłumaczy to:
"Do prowincji Bara w południowym Nepalu pielgrzymuje tysiące ludzi, aby zobaczyć 'nowego Buddę'.
Pielgrzymi mówią tak o 15-letnim chłopcu Ram Bomjonie, który od sześciu miesięcy siedzi pod drzewem Bodhi, oddaje się medytacji, nic nie je i nie pije."
Żródło: BBC
http://www.bbc.co.uk/polish/ciekawostki/story/2005/11/051121_budda.shtml

_____________________
Kefas

"Bo im tylko o to chodzi
Abyś sam sobie szkodził
Abyś sam nie mógł myśleć
Abyś sam nie mógł chodzić"

O tym stwarzaniu świata to taka przypowieść. Jak jeden miał wytłumaczyć drugiemu, skąd wzięło się życie, gdy nie znali jeszcze teorii "wielkiego wybuchu"?
Pismo święte zawiera przypowiastki, takie nieprawdziwe obrazki, mające jednak na celu wyjaśnić boskość i mądrość proroka. Dla prostych ludzi były one drogowskazem przez setki lat.
Dzisiaj rzeczywiście nauka staje w sprzeczności z historiami opisanymi w Biblii, co jednak nie znaczy, że Boga nie ma. Znaczy to tyle, że opis Boga dzisiaj byłyby już inny, dostosowany do osiągnięć nauki. Ale za 2000 lat? Znowu trzebaby szukać nowych kateorii. Tylko po co dzisiaj takie opisy? Wiara to wiara i tyle. Każdy sobie sam układa w głowie to, co nazywamy wiarą.
Pozdro.

Aha, i nie ma żadnych archeologii "zakazanych" i nowych buddów tak, jak nie ma UFO i potwora z LochNess. "Nie mieszajcie pomysłowości z kradzieżą" - jak rzekłby klasyk.

Bo nie ma ludzi takich samych