Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=8106558&rfbawp=1133336738.693&ticaid=1a29 facet poszedł na zabieg, z nadzieją, że zostanie wyleczony, a co do czego żywy nie wrócił... Płynę pod prąd, bo z prądem śmieci płyną.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Szkoda człowieka. Nigdy nie miałam dobrego zdania o "naszym" szpitalu. Teraz to już szczyt wszystkiego. Pijany lekarz...i to jeszcze chirurg. Mam nadzieję, że spotka ją zasłużona kara. Lekarka mogłaby się przynajmniej głupio nie tłumaczyć, że wypiła lek ziołowy. Szkoda słów.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
:( [*]
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Znając polski wymiar sprawiedliwości będzie się wywijała od odpowiedzialności za śmierć pacjenta. Dla mnie akurat sprawa jest oczywista. Tak czy siak - była pijana. Dziwię się, że dyrekcja zawiesiła ją w prawach, a nie zwolniła z pracy !!! To szczyt wszystkiego. Jak dla mnie, powinna siedzieć długoooo hohoho i jeszcze więcej. ________________________________________ Life is brutal and full of zasadzkas and ... Sometimes kopas w dupas? No, always!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Ciekawa jestem która to lekarka. Wanda P. ee i tak się niedługo wszyscy dowiedzą i bardzo dobrze
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Virginia... hmm piękne imię. To od Virgin? ;) -- Samotność to emocjonalna trzeźwość.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Nic jej nie zrobią zwalą winę na pacjenta, że operacja się udała tylko pacjent nie wytrzymał. Smutne, ale prawdziwe;( Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Moim zdaniem nic jej nie zrobią - sprawa podobna do sprawy byłego komendanta, wypił po... sądzę że jej nic nie udowodnią ale mam nadzieję że prokuratura zwróci uwagę na fakt że takim stanie nadal sprawowała opieke nad pacjentami narażając w ten sposób ich zdrowie i życie, a tu akurat złapali ją za rączkę.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
A swoją droga ciekawe ile musiała wypić tego "środka ziołowego" aby mieć promil we krwi. I czy środki uspokajające mozna spozywać w takich ilościach ?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
problem to nie lekarka ---------ale łomzyńska PROKURATURA!!!!!!!!!!!!!---------------odkrycie nieleglanej fabryczki na posesji prokuratora rozeszło się po kościach a więc także rozejdzie się po kościach smierć człowieka operowanego przez pania "dochtor". A może prokurature w Łomzy kanonizowac na święta ---------- same cuda sie w niej dzieja!!!!!!!!!! bagrmosen
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Chirurg, nie wielbłąd, pić musi...., przed, w czasie i po dyżurze, …dostarczone przez pacjentów koniaczki. To, że się pije na oddziałach łomżyńskiego szpitala, nie jest tajemnicą. Na chirurgii były imieniny Zdzisława, a od północy Andrzeja. Wystarczy sprawdzić, którzy solenizanci stawiali, gdzie i z kim doktor. P. piła. A tak na poważnie. W każdej instytucji, na każdym szczeblu kierowania, obowiązuje tzw. system nadzorczo-kontrolny. W tym przypadku, ordynator oddziału był zobowiązany tak organizować pracę podległego personelu i tak sprawować nadzór nad jego funkcjonowaniem, aby do takiej sytuacji nie doszło. Skoro doszło, jego działania w tym zakresie były, delikatnie mówiąc niedostateczne. Mówiąc wprost- działał nieudolnie. PANIE ORDYNATORZE Jeśli jest pan człowiekiem honoru, czas złożyć dymisję. Oczywiście, nie jest pan takim facetem, więc tego pan nie zrobi. Gratuluję dobrego samopoczucia. PANIE DYREKTORZE SZPITALA Pan też jest tu winien, nieprawdaż? DO KOMENDANTA POLICJI Jak to jest, że lekarka oddaliła się na kilkanaście godzin? Dlaczego zezwolili na to pańscy podwładni? Czy to znaczy, że zatrzymany na drodze pijany kierowca, może oddalić się od pojazdu na kilkanaście godzin, bo się źle poczuł? Potem wypija „alkoholowe ziółka”, bo przeżył stres związany z kontrolą drogową i po kilkunastu godzinach …. odnajduje się. Pewnie zupełnie trzeźwy, po odpowiedniej kroplówce (glukoza i wit. C). Reasumując: 1. Lekarka będzie uniewinniona- Izba Lekarska stanie w jej obronie. 2. Po kilku miesiącach zwolnienia powróci do zawodu. 3. Winę ponosi PAJENT, bo… nie przeżył. To jest POLSKA, ………właśnie!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Polska służba zdrowia to "Titanic",a łomżyńska to już w ogóle surrealizm z domieszką farsy i tragedii w tle.Pracuję dłuższy czas w łomżyńskim szpitalu i czasem brak mi słow na to,co się w nim wyrabia.U lekarza idzie załatwić "na boku" wszystko-pozostaje tylko kwestia ceny,a jak się jeszcze do tego ma wspólnych znajomych? Phii... a najfajniej wygląda (choć mam to w dupie) jak jest na oddziale pacjent,któremu przydałoby się poświęcić nieco więcej uwagi,więc personel go kąpie,przebiera,własnymi rękoma gówna spod niego wyjmuje,opiekuje się(to są w sumie nasze obowiązki,ale...),a przy wypisie wpada rodzina z reklamówkami koniaczków,bombonierek i cudów przeróżnych i zasuwa prosto do... gabinetu lekarskiego podziękować "doktoroju" za świetną opiekę,a ten niejednokrotnie dziwi facjatę z lekko zmieszaną miną,bo pacjenta nawet nie kojarzy i przebiegu jego hospitalizacjii-tak często do niego zaglądał i tak go obchodził jego los.Proszę się potem nie dziwić,że jak się który położy do szpitala to was pielęgniarki mają w dupie.Nie dziwcie się również,że lekarze was mają w dupie jak nie przyniesiecie łapówki.Sami ich do tego przyzwyczailiście.Mało tego.Ten proceder trwa nadal i będzie trwał doputy,dopuki ludzie nie zrozumieją że doktorek jeden z drugim siedzi tam po to,by bezwzględnie udzielić pomocy,bo za to dostaje pieprzone pieniążki i że nie mamy obowiązku się przed nimi płaszczyć,a wręcz przeciwnie-żądać tego,co nam się prawnie należy.I jeszcze kilka rzeczy miałem napisać,ale mi się odechciało i w ogóle rzygam na ten chory system... Nara Podpis (sygnaturka):
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
No to Łomża zyskała teraz ciekawą opinnie na całą Polskę. Kto oglądał wiadomości w polsacie to wie co mam na myśli. Jak to powiedziano: „szpital ma nie najlepszą renome a leżą w nim tylko Ci których nie przyjęto w szpitalu w Białymstoku.” -bez komentarza.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
moi drodzy po co tyle jadu. Wylewacie pomyje lekką ręką. Ja na jej miejscu jakbym miał do czynienia z takimi pacjentami jak wy to od razu bym się nawalił jak szpak. To był żart ale tak poważnie to bez krwawych sądów proszę. Każdy z was mądry ale nikt nie ma pojęcia jak wielki stres ciązy na lekarzach którzy niejednokrotnie muszą podejdmowac trudne decyzje w sytuacji gdy nie mają jak i czym. Z tego co wiem ten pacjent miał poważny zator tętniczy i pani doktor podjęła decyzyzję o operacji. Operacji bardzo cięzkiej i skomplikowanej. Operacja poszła dobrze czego dowodem jest to ,że pacjent wybudził się i czuł dobrze. Ale organizm ludzki jest taki słabiutki i przewrotny ,że cos tam się jednak popsuło całkiem nie z winy wykonanej operacjim po prostu był to pacjent już wcześniej z powaznymi problemami układu krązenia i w efekcie nastąpił zgon. Więc prosze bez takiej zajadłosći . Bo sprawa jest trudna i dla rodziny zmarłego i dla pani doktor i dla całego szpitala więc przez szacunek dla tych ludzi powiem krótko zamknijcie mordy!!!!!!!!!!!! stanisław
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
W wydarzeniach juz to było I powiedzieli żeby nie media to sprawa nie wyszłaby na jaw
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Masz rację Stanisław! Niewątpliwie sytuacja jest trudna dla pani doktor: ona powinna być trzeźwa w pracy, bo dyżur miała do rana...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
o 19.45 na uwadze coś ma tam być
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
MarCo napisał ---------DO KOMENDANTA POLICJI Jak to jest, że lekarka oddaliła się na kilkanaście godzin? Dlaczego zezwolili na to pańscy podwładni? Czy to znaczy, że zatrzymany na drodze pijany kierowca, może oddalić się od pojazdu na kilkanaście godzin, bo się źle poczuł? Potem wypija „alkoholowe ziółka”, bo przeżył stres związany z kontrolą drogową i po kilkunastu godzinach …. odnajduje się. Pewnie zupełnie trzeźwy, po odpowiedniej kroplówce (glukoza i wit. C). TO NIE KOMENDANT DECYDUJE ALE PROKURATOR DYŻURNY a wiec dobrego samopoczucia nalezy "życzyć" prokuraturze -jakoś dzisiaj nie chcieli ujawnic , ktory podjąl taka decyzję!!!!!Mozna się tylko domyslać w jakim stanie sam byl jesli zbagatelizowal tą sprawę. bagrmosen
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Wanda P. ...nie znam jej, nie wiem która to. Chirurg onkolog.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
zeby to tylko ta Pani pila w szpitalu..... trzeba tam byc i zobaczyc to wszystko.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
tak czytam o i wyłania się z tego straszny obraz porzadku w tym szpitalu, ja nie wiem czy ja i moi bliscy bedziemy sie tam leczyć. Co robi dyrekcja całe sztaby ordynatorów i innych odpowiedzialnych osób. Aczkolwiek zauważyłem ,ze porzadek na oddziałach rozny zalezy to chyba od gospodarza. Zauważyłem tez np bardzo zła zmiane . Kiedyś na dole bufet prowadzony był przez prywatna osobę. Zaopatrzemnie bylo super palce lizać obsługa mila i czas otwarcia od samego rana do pozna wieczorem. Teraz prowadzi go szpital i jest kiepsko . Bufecik otwieraja jak sie wyspia koncza juz o 18.00 i ma byc ok tylko chyba dla nich a nie dla pacjentow i odwiedzających. Panie wielki dyrektorze co Pan na to. I czy Pan panuje nad tym szpitalem czy tylko się to Panu wydaje.? stanisław
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Witamy w Polsce... Na zachodzie lekarz nawet nie pomyśli, żeby coś wypić... Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Niestety osoby starsze, starsze na tyle, że pracowały w latach PRL-u były przyzwyczajoe do różnych bibek w zakładach pracy, do tego, że niejeden kieliszek sie przechylił w czasie pracy. Tak niestety było. I tym ludziom trudno się przestawić na pracowanie wg obowiązujących powszechnie przepisów (oczywistych zresztą) Ja wiem doskonale, że w szpitalu tradycja picia jest kontynuowana i kultywowana i mam nadzieję, że nie będę zmuszona położyć sie tam dopóki nie zmieni się kadra. Mam wielką nadzieję, że ludzie młodsi postępują już zupełnie inaczej. Ja osobiscie nie wyobrażam sobie wypić alkohol w pracy. Owszem, jak są czyjes imieniny i zdarza się, że jest szampan to z 3 łyczki jak najbardziej, ale na tym zawsze stop. Ja naprawdę nie mogę zrozumieć jak tak można robić?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Widziałem to w polsacie. jak dyrekcja szpitala nie wystapi o sprostowanie to znaczy że jaja to oni maja ale na oczach. Zupełny brak rzetelnoci i wolna amerykanka. Juz nawetr nie chodzi o ten cytowany początek na dzień dobry wystawiający opinie szpitalowi bez żadnego uzasadnienia ale potem wymysły "pani redachtórki" która mówi co tylko chce tylko nikt jej tego do kamery nie chce powiedziec, podpisywanie zastepcy jako dyrektora wycinanie po pieć sekund bełkotu bez zadnego sensu i korona wszystkiego to stwierdzenie ze wszystko bybyło zatajone gdyby nie TELEWIZJA wdomyśle polsat. Z tego wniosek że w badziewiastym łomżynskim szpitalu i nie tylko w nim cały czas są sa jakieś takie numery tylko nikt o nich nie wie bo polsat nie przyjezdża!!!! A podobno jednym z szefów jest tam Lis dla którego uczciwość dziennikarska jest taka wazna! _________________________________________- ... & vice versa!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
markac - Virginia to tylko xywa, niestety nie imie.... Płynę pod prąd, bo z prądem śmieci płyną.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
nie jestem pewien czy aby markacowi nie chodziło o co innego.... :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Malachit wiem o co chodzilo markacowi, ale nie wnikałam od czego pochodzi imię Virginia :) w każdym bądź razie mi sie podoba :) Płynę pod prąd, bo z prądem śmieci płyną.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Plujecie na wszystkich, których wskaże wam palcem prasa i telewizja. Rozczaruję was hieny przebrzydłe. Dziennikrze jakoś nie powiedzieli, że gość był operowany na wyrostek, a zmarł z powodu wylewu tętniaka tętnicy brzusznej. Majtki zachciało mu się zakładać po operacji. Z tętniakiem pacjemt do nikogo się nie zgłaszał i tętniak nie był on rozpoznany, a został odkryty po śmierci. Nie był to więc błąd w sztuce lekarskiej. Pani dokór, owszem pić nie powinna, tyle, że świadkowie, i to w nieoficjalnych rozmowach, twierdzą, że operowała na trzeźwo. A potem było pożegnanie pracownicy. Miała pecha Pani Wanda. Po prostu Wiem, zaraz oberwę, ale wiem co piszę.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
to taka historyjka na szybkiego sklecona a ona sama mówiła co innego !!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
To dziwne bo rodzina w TV mówiła że ten człowiek miał zator??!!!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Zaraz się okaże, że jego śmierć to wina niekorzystnego układu planet... Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
MarCo twoje podsumowanie zaistanialej sytuacji podoba mi sie bardzo:) Polska rzeczywistosc......:/
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
W prywatnej firmie (nie mówiąc o szpitalu) nawet przyjscie "wczorajszym" jest równoznaczne ze zwolnieniem natychmiastowym.Pozegnania pracowników wyprawia się w knajpie a nie na oddziale szpitalnym.Mówienie o pechu pani Wandy jest co najmniej niestosowne.Powinna być zwolniona dyscyplinarnie natychmiast.Ale jak wiadomo ujdzie jej to na sucho jak wszystkim pijaczkom łomzynskim tym z układu.Szpitalem rządzi AWS -bis i wiadomo ze kruk krukowi oka nie wykole a Ku..a k...ie łba nie urwie.Pozdrawiam-jeszcze nie pacjent ale juz z duszą na ramieniu.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Pewnie że powinna ponieść konsekwencje, o w pracy piło siętylko za komuny. Później jakoś nigdy sobie nie mogłem tego wyobrazić. Ale ja poruszyłem kwestie czysto medyczne.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Jeżeli chodzi o mnie to nie oskarżam p.Wandy, nie mam pojęcia co to za osoba i co faktycznie robiła przed tą operacją itp., ale ten temat odswieżył bardzo ważny, ciągle aktualny, problem picia alkoholu w miejscu pracy - bardzo odpowiedzialnym miejscu pracy. I jak już jesteśmy teraz przy kitlach, to muszę napisać o tym, jak mnie zbulwesrował fakt bawienia sie wcześniakami przez pielegniarki. Oczywiscie jest to sprawa sprzed paru miesiecy, ale wtedy tylko o tym słyszałam, ale nie ogladałam. A dzisiaj w jakiejs "Uwadze" czy czymś podobnym były pokazane zdjęcia z tych "zabaw". Poryczałam się i byłam tak tym wstrzaśnięta, że...*****, za przeproszeniem, czy te kobiety były (są) normalne???
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Czy ta "dochtór" jak ją określacie miała prawo się pocieszać po takiej operacji? Jeżeli mnie moja wiedza nie myli, ona przebywała na dyżurze czyli jeżeli w nocy jakiś pacjent wymagałby natychmiastowej operacji to ona powinna ją przeprowadzić. W takim stanie by do niej stanęła czy może dzwoniłaby po zaspanego kolegę który po godzinie by się zjawił? Jeżeli musiała się pocieszyć to czy nie mogła wcześniej załatwić sobie zastępstwa ? Czy może już była w "stanie" i nie myślała o zastępstwie. Kobieta musi mieć zdrowe serce bo 1 promil ziółek uspokajających to mocna dawka :) Czy szpital ma aż tak duże zapasy ziółek? Czy może "dochtórka" wyskoczyła na chwilkę do "apteki".
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
majorka Oczywiście, że nie miała prawa, zwłaszcza, że, jak podkrełiłaś, pelniła dalej dyżur. Sam przez pijanego lekarza omal nie zostałem odesłny w zaświaty. Chodzi mi jedynie o to, że media, a potem bojące się ich "organy" już wydały wyrok za ten zgon, podczas, kiedy według mojej wiedzy, ona nie popełniła błędu przy operacji. Zwłaszcza, że operacji nie przeprowadzala sama. Był tam drugi lekarz. Nazwiska nie podam. Nie dajcie się szczuć mediom. To wszystko.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Kurde posłuchajcie Polsatu i zacznijcie się chociaż niektórzy leczyć w Białymstoku.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
A w Białymstoku sami abstynenci??? Przeciez to najcześciej koledzy ze studiów to co Łomża ich rozpiła? Ale teraz może każdy z was pomyśli zanim zaniesie lekarzowi koniak brędy czy inne wisky jako dowód wdzięczności? A tak wogle hooltay jak wycinali wyrostek a nie zobaczyli tętniaka na którego zmarł pacjent to nie byl to błąd w sztuce? ______________________________-- ... & vice versa!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
słuchajcie czy to prawda ,że bibka w której uczstniczyla pani doktor miała miejsce przed operacją na bloku operacyjnym. Ze żegnano zonę jakiegośc ordynatora i towarzystow równo się nachlało. Całe maisto o tym mówi. stanisław
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Łomża: Wyniki sekcji zwłok zmarłego po operacji Wyniki sekcji zwłok 69-letniego pacjenta, który zmarł w kilka godzin po operacji w szpitalu wojewódzkim w Łomży wskazują, że przy zabiegu mogło dojść do błędu w sztuce lekarskiej - dowiedziała się ze źródeł w tamtejszej prokuraturze okręgowej. Mężczyzna zmarł po wybudzeniu z narkozy. Było to w kilka godzin po operacji. Syn zmarłego wezwał wtedy do szpitala policję, a alkomat wskazał u lekarki, która operację przeprowadziła, ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu. W miniony czwartek wieczorem Prokuratura Okręgowa w Łomży postawiła zatrzymanej kobiecie zarzut narażenia pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia, za co grozi do pięciu lat więzienia. To pierwsza kwalifikacja czynu, co nie oznacza, że po zebraniu kolejnych dowodów nie zostanie zmieniona. Prokuratura zapowiada bowiem, że w śledztwie powołani zostaną biegli z zakresu medycyny. Z informacji ze źródeł w prokuraturze wynika, że opinie z sekcji zwłok wskazują, iż w czasie operacji mogło dojść do błędu lekarskiego. Prowadzący śledztwo prokurator Janusz Sobieski nie chciał wprost powiedzieć, jakie wyniki przyniosła sekcja zwłok pacjenta, ale zaznaczył, że przedstawienie zarzutu lekarce "było możliwe dzięki wstępnym wynikom sekcji". "Na razie nie możemy połączyć w związek przyczynowo-skutkowy działania lekarza ze zgonem. Dlatego postawiony obecnie zarzut dotyczy narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia" - powiedział w piątek PAP. Do ustalenia, czy był taki związek, konieczne będzie powołanie biegłych z zakresu medycyny. Jeżeli zostanie on ustalony, lekarce grozi odpowiedzialność karna nie za narażenie życia, ale za nieumyślne spowodowanie śmierci operowanego pacjenta. Wciąż ustalane też jest, czy podejrzana operowała w stanie nietrzeźwym, czy alkohol wypiła już po zabiegu. Kobieta została zatrzymana w minioną środę. W nocy z wtorku na środę na oddziale chirurgii łomżyńskiego szpitala operowała mężczyznę, który zmarł po wybudzeniu z narkozy. Tuż po zabiegu lekarka mówiła rodzinie, że udał się. Policję zawiadomił syn zmarłego, który twierdził, że poczuł od kobiety woń alkoholu. Było to kilka godzin od operacji. Funkcjonariusze, którzy przyjechali do szpitala, zbadali kobietę alkomatem. Po badaniu, gdy alkomat wskazał ponad promil alkoholu w wydychanym powietrzu, nie zgodziła się na pobranie krwi. Tłumaczyła, że źle się poczuła, a dyżurny prokurator z łomżyńskiej prokuratury rejonowej w takiej sytuacji nakazał policji odstąpić od zatrzymania. Zatrzymano ją w środę, gdy śledztwo przejęła prokuratura okręgowa i dopiero wtedy poddano badaniu krwi, którego wyniki mogą być znane w przyszłym tygodniu. Po postawieniu zarzutów, wobec podejrzanej zastosowano środki zapobiegawcze w postaci 30 tys. zł poręczenia majątkowego, zawieszenia w wykonywaniu zawodu lekarza i zakazu opuszczania kraju. źródło onet.pl
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Widocznie nasz szpital nie potrafi ratowac ludzkiego życia. Ale odbierąc porody to umie, przykład: Edyta Górniak.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Autor: goostav (---.neoplus.adsl.tpnet.pl) Data: 02-12-05 10:21 (...) A tak wogle hooltay jak wycinali wyrostek a nie zobaczyli tętniaka na którego zmarł pacjent to nie byl to błąd w sztuce? ...i tu widać,że dane Ci się wypowiadać na wszystkie tematy,za wyjątkiem medycyny - chyba,że lubisz się kompromitować Podpis (sygnaturka):
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Tak goostaw. Przecież mogła włożyć głowę do środka i trochę się rozejrzeć, a jak ciemni, to poświecić latarką:)) Gdzie Rzym a gdzie Krym?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
Ja też nie znam aż tak dokładnie anatomii człowieka... Więc skoro już udowodniliście swoją wyższość pod tym względem, może słówko merytorycznego wyjaśnienia?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
ciekawe co w sprawie maja do powiedzenia pacjent i ludzie pracujący przy stole operacyjnym. z pacjentem konwersacja wykluczona poza sferą duchową ale asystenci chyba jacyś byli przy tej operacji. np. anastezjolog, instrumentariuszki jakieś itp. też byli pijani? a może nikt nie był pijany? ktoś to wie na pewno? fakt smierci jest faktem pewnym wszystko inne to spekulacje. i takimi pewnie zostaną. chyba że ktoś odważny powie prawdę. najlepiej by było gdyby na tę prawdę zdobyła się oskarżana lekarka. dla jej własnego samopoczucia na resztę zycia byłoby to roztropne. nawet gdyby konsekwencje tej prawdy nie były dla niej miłe. ale jest wolonym człowiekiem i ma prawo wybierać. szkoda tylko że pacjent już nie. a sprawą prokuratury jest zebrać kompletny materiał dowodowy w sprawie. rzetelnie i uczciwie na miarę własnych talentów i umiejetności.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
ćzy coś wiadomo w tej sprawie, kilka dni mineło, a sekcja sie odbyła juz dawno.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Śmierć w szpitalu w Łomży... :( |
ta wiadomo ze po 12 godzinach pani doktor była trzezwa.A swoja droga to musza miec niesamowite kroplówy zeby po takim czasie nie było nic we krwi,albo laboratorium sie zna z pania doktor i wiedzili czyja krew badaja,mozliwe czy nie?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |