4lomza.pl/

Kultura jazdy i zachowanie wobec pieszych w Łomży pozostawiają bardzo wiele do życzenia. W Anglii, gdzie dość często bywam, kierowca widząc pieszego czekającego przed przejściem zatrzymuje sie, aby go przepuscić. W Łomży - dodaje gazu i przyspiesza, aby pieszemu nie wpadł do głowy głupi pomysł, że jezdnia nalezy równiez do niego. W Łomży przede mną (jako osobą notorycznie pieszą) zatrzymują sie tylko samochody z warszawską rejestracją.....

demeter

To masz jakieś względy u tych warszawiaków;)

Nie generalizuj człowieku.

ja czasami się zatrzymuje na przejściu dla pieszych ale kulturalnie by było też gdy pieszy podziękuje za takie coś, gdy mi się ktoś zatrzyma to podziękuje, taki chyba zwyczaj jest zresztą w Anglii

ja ostatnio zatrzymałem się na lewym pasie by przepuścić pieszych, myślicie że ci na prawym pasie jadący za mną się zatrzymali? dwóch przeskoczyło bez hamowania gdzie piesi już byli na przejściu, az mnie dreszcze przeszły po plecach gdy pomyślałem że przezemnie Ci ludzie mogliby stracić życie ( gdybym się nie zatrzymał to piesi by dalej stali oczekując na przejście). można sobie wmawiać takie rzeczy ehhhh

czemu jechales lewym pasem ?!

ulica jest dla samochodów a chodnik dla pieszych. to pieszy powinien czekać na przejściu aż jezdnia się zwolni z samochodów i wtedy niech sobie przechodzi. U nas w polsce pieszy jest nietykalny czy jest na chodniku czy na drodze. nieraz musiałem hamować bo osoba stojąca na przejściu pomimo tego widząc że jechałem wchodziła w ostatniej chwili na ulice, a później pretensje do kierowcy czemu się nie zatrzymał popieprzone te prawo w polsce jest.

grabek800 samolubie.. Tobie w samochodzie jest cieplutko. Pieszy marznie, zwłaszcza teraz i pogoda będzie coraz gorsza. Skoro nikt nie raczy zatrzymać się przed przejściem nie dziw się, że w końcu pieszy na to przejście wlezie. Ja też zauważyłam, że warszawiacy wykazują się w Łomży większą kulturą w stosunku do pieszych, niż łomżyniacy.

___________________________________________________________

Nie ma miłości, są ciężarówki ;)

Ale zauważyłem, że warszawiacy jak i Łomżyniacy nie używają kierunków, albo używają w momencie sygnalizowania tego co już robią, a nie tego co mają zamiar robić... No i dopóki jeździłem na BL to nie zauważałem tego, ale jak kupiłem samochód i kilka tyg jeździłem na lubelskich blachach, to po prostu takie chamstwo ludzi z metalowymi tabliczkami zaczynającymi się na BL przechodzi ludzkie pojęcie... Jeździłem normalnie, a każde zwalnianie przed skrzyżowaniem (na zielonym), bo np chcę skręcić w lewo przy lidlu z legionów w sikorskiego skutkowało trąbieniem kierowców za mną i zawsze to był bl za mną... Co do pieszych to zauważyłem również, że starsza chora kobieta (na prawde chora, miała bardzo widoczny problem z poruszaniem się) weszła na pasy, koleś w samochodzie nie chciał puścić jej ale zatrzymał się dopiero gdy tak kobieta przewróciła się ze strachu... Oczywiście pomógł jej kierowca, który potem dojechał bo tamtemu panu widocznie nie chciało się na zimno wysiadać...

sytuacja adekwatna.. Kiedy remontowali pilsudskiego, krawezniki byly podniesione. Z daleka widzialem mezczyzne, ktory meczyl sie z wprowadzeniem wozka inwalidzkiego z synem na przejsciu, wiec kulturalnie dojechalem i wysiadlem z auta pomoc, ale co? Oczywiscie z tylu skur** mimo, ze widza czlowieka w potrzebie i osobe pomagajaca, bo nikt z pieszych nie pomoze, staja z tylu i trabia klaksonami, nie puszczajac ich, jakby pol minuty ich zbawilo.. Tyle o kulturze wielkomiejskich kierowcow, ktorzy swoja droga maja juz problemy z poruszaniem sie na skrzyzowaniu z wyspa i swiatlami.

P.A. dekle co tak trąbią tego nie zrozumieją i tak samo ci co parkują na miejscu dla inwalidy.