4lomza.pl/

Na użytek badań przeprowadzonych przeze mnie chciałem prosić Was o opinię na temat tego w jakim stopniu dokonujecie zakupów warzyw, owoców, mleka czy innych płodów ziemi i pracy rolniczej w sklepach supermarketach a w jakim bezpośrednio od rolników.

Ja np jeśli chodzi o mleko to tylko i wyłącznie szukam kogoś kto hoduje krowy i kupuje bezpośrednio ze źródła, a Wy?

Był okres że pomimo że mieszkam na wsi znalazłem pyszne mleko prosto od krowy ... z miasta. :) (chodź peryferii ale zawsze miasta)

Ciekawy jestem jakie są wasze doświadczenia ? Brak czas wymusza na nas poszukiwanie najszybszych dróg. Niejednokrotnie nawet w dziedzinie odżywiania.

Ciekawi mnie czy jeśli znalazło by się coś co pokazało by że w Twojej okolicy okoliczni farmerzy mają świeże mleko, działkowcy świeże warzywa, a pszczelarze zdrowy miód bylibyście zainteresowani takimi informacjami.

Wiadomo mleko prosto od krowy ma całkowicie inny smak i inną też cenę stąd moje pytanie czy informacja o dostępnych punktach ze zdrowymi płodami ziemi i nie tylko w Twojej okolicy była by dla Ciebie pomocna?

Dzięki za odpowiedź i pozdrawiam

Ja myślę że jak by rolnik otworzył taki sklep w Łomży tzn wędliny, jajka, mleko i jakieś warzywa zrobiłby super biznes.

Warzywka hurtownia opodal, mięsko u rodzinki na wsi, mleko w sklepie.

A co do jakości mleka to przedmówco:
Krowy hodowane obecnie nie potrafią jak kiedyś trawki przeżuwać, na kiszonce jadą , a to mleko to gówno nie białko.

Co do mięska : mój stryj hoduje świnki bez serwatki, na zbożu i ziemniakach z parnika(pomarzyć można o takim mięsku)

Co do miodku sąsiad, lub kolega z pracy mają pasieki.
nigdy ze sklepu bo to podróbka z cukrem i cholerstwem.

Krówki nie tylko na kiszące bo za oknem mam codziennie stado na pastwisku :-)
Taki żywy obraz ...z resztą się zgadzam

A to w tym sklepie nie masz mleka, miodu i innych płodów rolnych ???

taki sklep bylby bez szans ( jesli 100% ekologia) takie produkty sa znacznie droższe a dodatkowo mniej efektownie wygladają, myśle ze wiekszosc z nas ma takich znajomych lub rodzine wiec grono potencjalnych klientow maleje .

A mleko ,,prosto od krowy" to tylko w Piątnicy :)
Po odciągnięciu tłuszczu pasteryzacji oczywiście :):):)

Jeżeli większość z nas ma rodzinę i znajomych na wsi to dlaczego co jakiś czas pokazuję się post z pytaniem.
"Gdzie kupię jajka wiejskie ??? lub Gdzie kupię swojską wędlinę ??? "
Pewnie ci ludzie piszą z marsa haha

Rolnik który by otworzył sklep z wedlinką, mlekiem, warzywami miałby zaraz kontrole z PIH, PIP, ZUS, straży miejskiej, sanepidu itp itd. Był taki jeden co w Warszawie przy stacji metra stanął z truskawkami. Po godzinie odjechał w kajdankach a interes został zdemolowany. A gdyby chcieć te wszystkie przepisy spełnić to mamy to co mamy. Czyli mleko przemysłowe i 2 razy droższe.

To też prawda

Autor: jeden z tych ponoć gorszych (---.internetia.net.pl)
Data: 18-10-11 19:17

Rolnik który by otworzył sklep z wedlinką, mlekiem, warzywami miałby zaraz kontrole z PIH, PIP, ZUS, straży miejskiej, sanepidu itp itd. Był taki jeden co w Warszawie przy stacji metra stanął z truskawkami. Po godzinie odjechał w kajdankach a interes został zdemolowany. A gdyby chcieć te wszystkie przepisy spełnić to mamy to co mamy. Czyli mleko przemysłowe i 2 razy droższe.


Zgadzam się z tobą w %550

Nie taka prosta sprawa sprzedawać takie produkty. Specjalne przechowywanie, przetwórstwo, chłodnie, hale ubojowe itp. Któremu gospodarzowi chciałoby sie w to bawić w naszej Łomży ;)

Niestety prawdopodobnie taki sklep długo by się nie utrzymał.
Ludzie szukają takich produktów. Przyjeżdżają na Zawady, czy do Piątnicy w poszukiwania jajek, mleka i warzyw. Zdarzają się równie poszukiwacze miodu i kurczaków/świnek do ubicia.

potomkowie roztrz.ąsaczy gnoju w miesko zaopatrują sie u rdziny na wsi czyli tam gdzie ich korzenie. Miastowe miesko czyli to ze sklepu im nie smakuje.

Riposta

ja od lipca jestem wieśniakiem uwolniłem się z betonowej klatki w bloku i jestem szczęśliwym roztrząsaczem gnoju.
A Ty Riposta żyj sobie nadal w tych betonach i zajadaj wędlinkę z dziczyzny od Łepkowskich :-)
Niech żyje BLM !!!

nie tp nie jest tak bo potomkem roztrząsacza gnoju jest tylko potomek w pierwszej lini rolnika kóry roztrząsa obornik na swoim polu i nie ma tu znaczenia czy czyni to mechanicznie tzn za pomocą rozrzutnika czy zwyczajnie widłami.

Riposta

riposta masz coś do wsi to w sobotę w każdej wiosce pod sklepem możesz się wykazać

koziol0