4lomza.pl/

Co wy na to!!!!!!

Ale jakie cyfrowe ?

50-metrowe na Nowogrodzkiej i jeszcze kilku niewiadomych miejscach , a może ktoś wie gdzie jeszcze?

Zawisza176 jesteś pewien tego co piszesz, że to Pan Sroczyński za tym stoi, czy może zasłyszałeś gdzieś ploteczkę i powtarzasz jak przekupka. Ja na Twoim miejscu sprawdziłbym szczegóły i dopiero brał się za pisanie. Chyba, że jesteś pracownikiem UM i masz wiadomości z pierwszej ręki. Skończył się nalot wyborczy na Pana Sroczyńskiego, a zaczyna się za maszty cyfrowej telefonii komórkowej, bo przwdopodobnie Pan Sroczyński ma startować w wyborach na prezydenta Łomży.
Znowu huzia na Józia.
Gdzie Wy znajdziecie człowieka bardziej operatywnego.

Pozdrowienia.

Na mój rozum to zwykłe dziennikarskie bicie piany. Prasa wykorzystuje stary schemat często widziany w amerykańskich filmach z lat 70: maluczki i skrzywdzony człowiek walczy z wszechmocnym, złym i robiącym co tylko chce urzędem, a gazeta staje się obrońcą maluczkiego. Prosty i skuteczny schemat wykorzystywany w celu zwiększenia sprzedaży. Zauważcie, że w tych artykułach, znanych mi z 4lomza, bo Współczesnej nie czytam, nie ma żadnej wypowiedzi urzędników. I nie może być, bo cała gierka w nakręcanie poczytności mogłaby się wydać.
Dziennikarz nie może pisać, że jest dobrze, bo tego nikt nie chce czytać. On ma wynajdywać sensacje, a jak takiej nie ma to trzeba ją wymyśłić. To jest zasada nakazana dziennikarzom przez naczelnego Współczesnej, tego, który przyszedł po sprzedaży gazety szwedom. Wygląda, że niektórzy dziennikarze podeszli do tego bardzo gorliwie.
Tak naprawdę to nawet się nie wiem już o który urząd chodzi. Raz w tytule gazeta pisze „Miejskie = ściśle tajne”, innym razem, w dzisiejszym artykule, cyt. "Prowadzimy równolegle dwie sprawy dotyczące budowy stacji bazowych telefonii komórkowych w Łomży. Oprócz ul. Nowogrodzkiej dotyczy to także ul. Ks. Janusza – powiedział inspektor Adam Skrodzki z wydziału środowiska i rolnictwa Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku."
To w końcu o który urząd chodzi? Dowiem się? Ale stara zasada dziennikarska głosi, że im więcej niedopowiedzeń, tym dłużej da się ciągnąć temat, a to się przelicza na złotówki w potfelu.

Napisali, że urząd nikogo nie informuje, to ja pytam dla kogo są te ogłoszenia i kogo jeszcze ma poinformować? Zawsze znajdzie się ktoś, kto powie, że nie wiedział, bo go nie poinformowali. W Łomży mieszka 65 tys ludzi, czyżby każdego mieli zawiadamiać z osobna? bo mnie to nie interesuje. A jakie to by były koszty? A jak pominięty poczuje się ktoś z np. Warszawy? Tam mieszka z póltora miliona ludzi.
Jeśli w ogłoszeniu na stronie internetowej napisali, gdzie można obejrzeć wsztstkie dokumenty, to o co chodzi? Jak ktoś ma coś przeciwko budowie masztu, to niech to obejrzy papiery i pisze do Urzędu a nie do gazety. Jak pisał, a go olali, to niech pisze wyżej, tam gdzie można się odwoływać.

A swoją drogą, jak gazeta taka dobra, to niech drukuje informacje ze strony internetowej urzędu. A może chcą to robić ale za kasę?

A może któryś Urząd by coś tu wyjaśnił?

zawisza 176, jak chcesz się dowiedzieć, to nie pytaj tu, tylko poczytaj na www.um.lomza.pl/bip/.

Fragment ogłoszenia:

Wraz z wnioskiem złożony został „Raport o oddziaływaniu przedsięwzięcia na środowisko...”. Z informacją o planowanym przedsięwzięciu można zapoznać się w Urzędzie Miejskim w Łomży, pok. 107 oraz wnieść uwagi w terminie do dnia 05.11.2005 r.

Po takim nagłośnieniu na pewno dużo osób znajdzie drogę do UM w Łomży i pokoju 107.

Pozdrowienia.

No dobra nie wszyscy zaglądają na BIP urzędu miasta ale oni mają swojego radnego albo radnych których wybrali i którym płacą co miesiąc dietę czasem wyższą od swoich poborów to może ci reprezentanci troche by sie zainteresowali co planowane jest na terenie zamieszkiwania ich wyborców co?
______________________________--

... & vice versa!

Masz rację goostavie, nie wszyscy tam zaglądają. Ale niektórzy, zaglądając tam, korzystają z tego chcąc komuś dokopać, albo zarobić, nie zastanawiając się nad konsekwencjami.
TFU, to obrzydliwe.

Posłuchaj Maćku, jeśli jest dokument a ktoś sie pod tym podpisuje to chyba odpowiada a może u nas w ,,chorym kraju" nie, po drugie: jeśli to ma być zaczątek kampanii to myślę że jej koniec nastapi z takim skutkiem jak p. Tuska, po trzecie jest tyle miejsc w okolicach Łomży , że uważam , iż wystarczy trochę pomyśleć i bez konfliktów ulokować w innym miejscu ten maszt niezgody, po czwarte mam pytnie do wszystkich na forum: Prezydent jest dla ludzi czy ludzie są dla prezydenta?

PS. MIEJSC PRACY NAPEWNO PO POSTAWIENIU TEGO MASZTU NIE PRZYBĘDZIE A OGRANICZY ROZWÓJ MIASTA Z TEJ STRONY KTÓRA CHYBA NAJBARDZIEJ SIĘ ROZWIJA, M.IN POD WZGLĘDEM LICZEBNOŚCI ZAKŁADÓW PRACY I BUDOWY DOMÓW!!!!!!!!!!!!

Do zawiszy 176

A skąd ty wiesz jaką moc ma mieć ta antena i jakie skutki dla otoczenia będzie powodowała? Według mojej wiedzy takich anten jest w łomży conajmniej kilkanaście. Każdy operator komórkowy ma ich po kilka. Rozejrzyj się. Na samym Polonezie znajdziesz ich conajmniej dwie. Z okna widze na bloku przy Prusa, itd. Poza tym nasze rozgłośnie radiowe mają silniejsze nadajniki i anteny, o telewizyjnych nie wspomnę. Na Łomżycy jakiś radiowiec amator nadaje z conajmniej kilkukrotnie większą mocą na częstotliwościach rzędu 120 MHz, zakłócając skutecznie odbiór TVP1 (już niedługo - bo nielegalnie i jest namierzany). I jakoś głowy nikomu nie urwało.
Idź najlepiej do Urzędu i przejrzyj papiery. Wtedy ocenisz, czy to naprawdę ograniczy rozwój miasta.

A swoję drogą to takie anteny trzeba lokalizować tam gdzie są ludzie, wtedy działają im komórki a anteny mają mniejszą moc, a więc mniejsze oddziaływanie. A dlaczego wysoka wieża? Ano dlatego, żeby natężenie fali ellektorromagnetycznej na powierzchni ziemi było jak najmniejsze, czyli promieniowanie radiowe było poniżej dopuszczalnego poziomu, a zasięg anteny, przy mniejzej mocy - jak największe. Anteny te są kierunkowe, najsilniejszą wiązkę promieniwania elektomagnetycznego kierują w poziomie, a więc im wyżej tym dalej od głów. Im wyższa wieża tym lepiej.

W tym przypadku wysoka wieża jest instrumentem w rękach mediów, bo wygląda dość groźnie. Antena jest malutka i umieszczona gdzie indziej, pozostaje niezauważona, bo wygląda niepozornie. Kto da się taką nastraszyć?

P. S. Masz komórkę? Bo jęsli tak, to nosząc ją w kieszenie dostajesz od niej większą dawkę promieniowania, niż od anteny na wieży, stojąc przy niej.

Tak się zastanawiam, których z osób wypowiadających się tutaj dotyczy ten problem. Ja sobie po prostu nie życzę, abym miał taki masz w niedalekim sąsiędztwie, tym bardziej, że w planie zagospodarowania przestrzennego nic o tych masztach nie było. (była za to np. informacja o lini średniego napięcia i drodze - dlatego przeciwko ich ewentualnej budowie nie będę protestował).

Proponuję więc, żeby wszyscy zwolennicy tego masztu zrobili dla mnie zrzutkę i wynagrodzili mi spadek wartości mojej działki położonej w niedalekim sąsiedztwie. A może hooltay chcesz kupić działkę z bezpośrednim widokiem na 50 metrowy maszt? Bo wątpie, żeby znalazła się osoba chętna...

A a propo tytułu. Ktoś za ten maszt musi odpowiadać. Jeśli nasi radni twierdzą, że o niczym nie wiedzieli, no to niestety nasz prezydent, bądź któryś z jego zastępców wiedzieć musieli. Bo jakoś trudną mi uwierzyć, żeby to wszystko zostało załatwione za ich plecami, przez "panią wiesie z sekretariatu"

nemo

Jeśli tak to wygląda z twojej strony, to cię rozumiem, ale masz jeszcze czas na przejrzenie dokumentów i złożenie protestu. Maciek pisał, że możesz to zrobić do 5 listopada, a więc do poniedziałku, bo 5 jest w sobote.
Możesz mieć rację, co do wartości tej działki, choć ci którzy się boją samego masztu racji nie mają.
Ja w tym interesu nie mam, działki tam nie mam, zwolennikiem masztu też nie jestem (stawia go poniekąd konkurencja). Ja tylko trochę się znam na radiu.

I jeszcze.
Załatwiałem już takie sprawy w Urzędach.
Jeśłi ktoś złożył wniosek, to urząd musi rospatrzyć sprawę zgodnie z procedurą. Z tego co czytam, żadne rozstrzygnięcia nie zapadły. O co więc macie pretensje?
Poza tym to jest dopiero etap przed decyzją lokalizacyjną, czy jak jej tam... Powiadomić sąsiadów muszą pisemnie, jak będzie wniosek o tę decyzję, a potem przy pozwoleniu na budowę. Jeśli urząd tego nie zrobi, zawsze można wystąić o unieważnienie pozwolenia na budowę, jako wydanego z naruszeniem prawa. Już to przerabiałem, to wiem. To co teraz robą, to jest nowa rzecz, która weszła po ostatnich zmianach prawa budowlanego. Nie znam jeszcze tego do końca, ale wiem, że to rozstrzyga tylko sprawy związane z ochroną środowiksa. O niczym innym, a przede wszystkim o pozwoleniu na budowę to nie przesądza.
Bez paniki zatem. Doczytajcie w przepisach, ja jestem za mało szkolony w tych klockach, ale myślę, że macie czas upomnieć się o swoje.

bardziej operatywny -= w noclegowni dla bezdomnych

Kostucha

Hooltay- aż Cię miło poczytać. Spokojnie i bez histerii. No.

Dzieki jacko.
Nie można poddawać się zbiorowej histerii.

Moc BTS-ów w miastach w zasadzie nie przekracza 10W, poza terenem zabudowanym 30W. Dla porównania: Eska - 1000W, R. Maryja - 1000W, R. Nadzieja - 10 000W (czemu nie protestujecie przeciwko lokalizacjom tych nadajników? - jeden na Hotelu, a dwa następne obok bloków na Łomżycy).
Poza tym kto się uczył i nauczył to wie, że promieniowanie samego aparatu komórkowego na rozmówcę jest wielokrotnie większe jak dowolnego nadajnika GSM/DCS.
Pozostają więc względy wywołania u oszołomów jak napisał hooltay histerii oraz dokopania - przy okazji - Sroczyńskiemu tylko nie wiadomo za co.
A BTS-y i tak postawią - nie ma innej alternatywy.

Od lat znaną prawdą jest, że od tego promieniowania to się krowom rogi prostują i mleko im odbiera.
Często też takie anteny, przynajmniej w Polsce, umieszczane są na szkołach (szkoła zarabia); nie stwierdzono jednak jaki ma to wpływ na zdolności poznawcze uczniów.
A jeśli chodzi o intencje tego tematu to wyraża je chyba tytuł, bo po co pojawia się w nim nazwisko, 'zawiszo 176'?